Statystyki meczowe | ||
---|---|---|
4 | Bramka stracona | 1 |
1 | Bramka | 4 |
1 | Asysta | 2 |
1 | SuperStar | 3 |
0 | 6 - kolejki | 2 |
0 | MVP | 1 |
1 | Żółta kartka | 0 |
W spotkaniu na szczycie zaplecza Ekstraklasy mierzyły się ekipy Otamanów i Warsaw Bandziors. Jak ważne było to starcie świadczy fakt, w jak mocnych składach przyszły oba zespoły. Od początku oglądaliśmy kapitalne widowisko, gdzie zawodnicy prezentowali znakomite wyszkolenie techniczne i można śmiało powiedzieć, że obydwa zespoły chyba są na takim etapie, że śmiało poradziłyby sobie o klasę wyżej. Po kilku akcjach z obu stron czekaliśmy na otwarcie wyniku. Jednak obie ekipy świetnie organizowały defensywy a bramkarze czujnie wyłapywali strzały zawodników. Do momentu gdy swoim talentem błysnął Maciek Kiełpsz. Zagrał on mocno w pole karne rywali a kapitan Szymon Kołosowski nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Otamany jednak szybko pozbierali się i zaczęli coraz groźniej atakować. Jednak dopiero akcja dwójkowa Leonida Shcherbyna i niezawodnego Vitaliia Yakovenko dała remis. Napastnik Otamanów huknął z pierwszej piłki i Kajetan Podgórski nie zdążył w porę zareagować. Do przerwy mieliśmy wynik 1:1. Po zmianie stron gra układała się podobnie, ale to Bandziory były bardziej skuteczne tego dnia. Strzelając bramkę na 1:2 ustawili się skutecznie w defensywie i szukali swoich okazji, licząc na błędy rywali. Gospodarze atakowali, ale nawet jak już dochodzili do sytuacji to nie potrafili ich wykorzystać. Goście podwyższyli wynik i dalej konsekwentnie realizowali swoje założenia taktyczne. Rzut karny i bramka na 1:4 całkowicie odebrała animusz ekipie z Ukrainy. Warsaw Bandziors po kapitalnym meczu wygrywa z rywalem do mistrzostwa, ale Otamany nadal mają nad nimi punkt przewagi i wszystko w swoich rękach w ostatnich dwóch kolejkach tego sezonu.