USUŃ NA 24H
MENU LIGOWE
POZIOMY ROZGRYWEK
AKTUALNOŚCI
ROZGRYWKI
STATYSTYKI
FUTBOL.TV
TURNIEJE
WYWIADY
Puchar Fanów
GALERIA
Ekstraklasa
1 Liga
2 Liga
3 Liga
4 Liga
5 Liga
6 Liga
7 Liga
8 Liga
9 Liga
10 Liga
11 Liga
12 Liga
13 Liga
14 Liga
Menu podręczne
Menu podręczne - 11 Liga
Relacje meczowe: 11 Liga
2024-04-21 - Niedziela
Kolejka 12
ID
Godzina
Gospodarz
Wynik
Gość
Raport
1
08:00
( 0 : 3 )
1 : 10
Raport

     

Rywalizację w 11 lidze rozpoczęliśmy meczem pomiędzy Lipinkami, a Borowikami i dla obu zespołów był do istotny pojedynek. Gospodarze pomimo słabszego wejścia w rundę rewanżową, wciąż liczą się w walce o awans. „Grzybki” natomiast są w takim miejscu, że z jednej strony muszą się skupić na utrzymaniu, ale z drugiej mają szansę na występ w Pucharze Ligi, a przy korzystnych rezultatach może i na coś więcej. Lepiej w to spotkanie weszli gracze Lipinek – przynajmniej w pierwszych minutach to bramkarz Borowików miał więcej pracy, lecz strzały które leciały w światło bramki bronił bez zastrzeżeń. Długo utrzymywał się bezbramkowy remis, ale z czasem coraz śmielej zaczęli atakować goście i z każdą upływającą minutą powoli zaczęli przeważać. Dopiero po upływie kwadransa padła pierwsza w tym meczu bramka. I nie po jakiejś składnej akcji, a wyrzucie z autu, którego na gola zamienił Denis Shevchenko. Przy stanie 0:1 jeszcze wiele mogło się wydarzyć, ale kluczowa dla tego meczu była końcówka pierwszej części. Wtedy to Borowiki zdobyły w krótkim okresie czasu dwie bramki, co mogło nieco podłamać graczy Lipinek. Druga połowa to już niestety mecz jednowymiarowy. Gra Lipinek totalnie siadła, nie było pomysłu, a przede wszystkim chyba wiary w to, że można jeszcze odwrócić losy spotkania. Borowiki natomiast niczym wytrawny gracz punktowali rywala, zdobywając kolejne bramki, coraz swobodniej czując się na boisku. Nie udało się jednak zachować czystego konta Przemysławowi Jażdżykowi, bo bramkę honorową dla gospodarzy zdobył Kamil Grochalski. Był to jednak gol na 1:9, choć trzeba też zaznaczyć, że nie było to jedyne trafienie gracza z Lipinek, bo w międzyczasie zawodnicy gospodarzy zaliczyli też dwa samobóje. Wynik meczu na 1:10 ustalił Piotr Jankowski i Borowiki zaliczyły jakże cenną wygraną, bo obecnie tracą do podium już tylko 4 punkty. Lipinki nawet w opinii rywala grały dobrze przez pierwsze 10-15 minut, a potem nie wiadomo czemu wszystko posypało się jak domek z kart. Gospodarze muszą się obudzić, bo choć wciąż mogą zająć miejsce na podium, to jeżeli nie poprawią swojej gry w niedługim czasie, to niewykluczony jest rychły spadek w tabeli 11 ligi.

2
09:00
( 1 : 0 )
4 : 1
Raport

     

Niesamowite emocje, spora doza zaciętej walki oraz niebywałe trafienia wielkich bohaterów tego spotkania. W dużym skrócie bohaterowie niedzielnego starcia jedenastej ligi ugościli nas- obserwatorów – tym, co najlepsze. Mimo pozornie dużej różnicy poziomu sportowego, który widoczny jest w tabeli między ekipami FC Melange a Red Rebels, spotkanie to nie wyglądało na starcie Dawida z Goliatem. Gracze z Turcji postawili bardzo wymagające warunki, a ich odbiory piłki wielokrotnie oscylowały na krawędzi przewinienia. Mimo iście taktycznych szachów, które zaprezentowały nam obydwie ekipy, to właśnie druga siła rozgrywek, FC Melange zdołała objąć prowadzenie. Wszystko za sprawą kapitalnego rajdu Arkadiusza Zegara, którego wypatrzył Łukasz Słowik. Wydarzenie miało to kolosalny wpływ na przebieg spotkania, ponieważ do przerwy nie uświadczyliśmy więcej bramek. Druga odsłona meczu rozpoczęła się od powiększenia prowadzenia gospodarzy, co spotkało się z błyskawiczną odpowiedzią w wykonaniu gości. Po podaniu Rahima Kuliyeva, do piłki dopadł Begench, który sprytnym uderzeniem pokonał kapitalnie dysponowanego Jakubiela. Wydarzenie to podziałało motywująco nie tylko na całokształt drużyny, ale w szczególności na przechodzącego obecnie futbolowy renesans, Bartka Podobasa. Ten wysoki nominalny stoper pozwolił sobie tego dnia na trochę więcej swobody, co poskutkowało wprost fenomenalnym trafieniem piętą po zagraniu Krysiaka. Bramka ta niewątpliwie podcięła skrzydła graczom Red Rebels, co sprawiło, że ich gra defensywna zrobiła się o wiele mniej staranna. Wykorzystali to zawodnicy Melangu, którzy zakończyli strzelanie przy stanie 4:1.

3
10:00
( 1 : 3 )
3 : 9
Raport

     

W 12 kolejce 11 ligi Broke Boys podejmowali lidera, drużynę Złączonych. Gospodarze którzy zajmują przedostatnie miejsce w tabeli nie zaliczą tego meczu do udanych. Od samego początku zauważalna była dominacja oponentów, którzy już w 5 minucie trafili do bramki rywala. Mariusz Niedźwiadek wykorzystał podanie klepką bardzo aktywnego Piotra Gipsiaka i bez problemu pokonał golkipera przeciwników. Kilka minut później, goście trafili na 2-0 po ładnej dwójkowej akcji. Bramkarz Złączonych długim wyrzutem uruchomił napastnika Michała Olejnika, który nie zmarnował takiej okazji. Dopiero po dwóch straconych bramkach ekipa gospodarzy na moment się przebudziła. Mikołaj Tiuryn uruchomił Nazara Yavoriva a ten zdobył bramkę kontaktową. Ta sytuacja mocno podrażniła rozpędzonego lidera, który przycisnął mocniej i zdobył swoje trzecie trafienie w tej połowie. Wynikiem 1:3 zakończyła się się ta część spotkania. Druga połowa meczu to szybka bramka kontaktowa na 2-3 zdobyta przez Broke Boys. Po zamieszaniu w polu karnym faulowany został jeden z zawodników gospodarzy, do "jedenastki" podszedł Nazar Yavoriv i ładnym strzałem pokonał bramkarza gości. Od tego momentu dominacja Złączonych nie podlegała już dyskusji. Na 4-2 trafił Łukasz Zapolski (3 bramki/1 asysta) po podaniu Mariusza Niedźwiadka. 5-2 to efekt współpracy Piotra Gipsiaka i Łukasza Wasiaka. 6-2 to ponownie ładna akcja Łukasza Zapolskiego. Dopiero w tym momencie Broke Boys zdobyli swoją trzecią i zarazem ostatnią bramkę w tym spotkaniu. Jednak było to wszystko, na co stać było albo na co pozwolili rywalowi zawodnicy lidera 11 ligi. Zapewne podrażnieni takim obrotem spraw Złączeni wcisnęli jeszcze 3 bramki i mecz zakończył się wynikiem 9-3.

4
11:00
( 2 : 2 )
4 : 5
Raport

     

Bardzo zacięty pojedynek obejrzeliśmy w starciu FC Wombaty z KS Centrum. W obu zespołach nie brakowało młodych zawodników, także o tempo spotkania mogliśmy być spokojni. Pierwsza połowa rozpoczęła się od celnego dogrania Łukasza Rogowskiego do Wojtka Grabowskiego, gdzie drugi z wymienionych panów popisał się potężnym strzałem i mieliśmy 1:0. W odpowiedzi gracze Centrum przeprowadzili ładną dwójkową akcję, w której Maciek Wojda podał do Gustawa Kowalskiego, a ten strzałem na krótki słupek doprowadził do wyrównania. Wombaty mogły się cieszyć po raz kolejny strzelając gola, gdy mocnym strzałem popisał się Piotrek Marciniak. Gościom jednak udało się jeszcze przed przerwą doprowadzić do wyrównania, gdy w akcji kombinacyjnej Staszek Wojda podał do Maćka Ciołka, a ten pewnie wykończył sytuację, doprowadzając do stanu 2:2. Ten sam zawodnik, który zakończył strzelanie w pierwszej połowie, otworzył worek z bramkami w drugiej, gdy po pojedynku sam na sam z bramkarzem mógł dopisać przy swoim nazwisku drugie trafienie. Gospodarze nie dawali jednak za wygraną, i po potężnym strzale autorstwa Maćka Stąporka, znów mieliśmy remis, tym razem 3:3. O swoim kunszcie strzeleckim przypomniał Gustek Kowalski, a jego drugie trafienie w tym meczu wyprowadziło KS Centrum na prowadzenie 3:4. W tym momencie do akcji wkroczył Jakub Ryś, który zdążył nas przyzwyczaić do efektownych strzałów z dystansu. Potwierdził to i tym razem, gdy po podaniu Wojtka Grabowskiego zdecydował się na mocne uderzenie, które nie dało szans stojącemu w bramce Gabrielowi Muñozowi. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, fatalną pomyłkę zanotował na swoim koncie golkiper gospodarzy, a nadarzającą się sytuację wykorzystał Kamil Tomala, który skierował piłkę do bramki kolanem. Dzięki temu trafieniu KS Centrum zdobyło bardzo cenne trzy punkty i ostatecznie wygrało to spotkanie 4:5.

5
22:00
( 2 : 1 )
4 : 4
Raport

     

Jednym z ostatnich ligowych zmagań 12 kolejki na Arenie AWF był mecz 11 ligi - Joga Bonito kontra FC Torpedo. Niepozorne spotkanie okazało się być hitem tej ligi w miniony weekend. Zespół gospodarzy przed meczem zajmował 8 miejsce w tabeli i walczy o utrzymanie, zaś w roli faworyta występowała ekipa gości, która utrzymuje się na 3 lokacie. Po pierwszym gwizdku drużyna gospodarzy zaczęła bombardować ekipę przeciwną, aż w końcu po kilku minutach Patryk Wąsowski otwiera wynik spotkania. Przez długi czas mimo równego meczu i wielu prób, żadna drużyna nie potrafiła zaskoczyć swojego przeciwnika, a obaj bramkarze licznymi interwencjami spisywali się na medal. W ostatnich fragmentach pierwszej części spotkania następuje wymiana ciosów i do przerwy Joga prowadzi 2:1. W drugiej połowie starcie tych zespołów było równie ciekawe jak przed przerwą. W pewnym momencie po indywidualnej akcji i świetnym dryblingu Alana Małeckiego gospodarze prowadzą 4:2, Torpedo wiedząc, że zostało niewiele czasu przystąpili do szturmu na bramkę szarych koszulek. W efekcie po pięknym trafieniu Oleksandra Tovchyhy zostaje już tylko jedna bramka, aby doprowadzić do remisu i graczom Torpedo udaję się tej sztuki dokonać! Mecz zakończył się sprawiedliwym wynikiem 4:4.

Reklama