usuń na 24h
menu ligowe
poziomy rozgrywek
aktualnośći
aktualnośći
Rozgrywki
Statystyki
Futbol.tv
turnieje
Wywiady
SOCCA CUP
Galeria
Ekstraklasa
1 Liga
2 Liga
3 Liga
4 Liga
5 Liga
6 Liga
7 Liga
8 Liga
9 Liga
10 Liga
11 Liga
12 Liga
13 Liga
14 Liga
15 Liga
ID
Godzina
Gospodarz
Wynik
Gość
Raport
1
14:30
( 2 : 2 )
3 : 2
Raport

W ostatniej kolejce 9 ligi Dziki z Lasu ll podejmowały Legion. Nie da się ukryć, że faworytem spotkania była drużyna gospodarzy, mająca 21 punktów po 8 kolejkach. Zespół gości zajmuje miejsce w środkowej części tabeli, z dorobkiem 10 oczek. Mecz okazał się bardziej wyrównany, niż mogło się wydawać. Było przede wszystkim mało bramek, a wynikało to ze stosunkowo niewielkiej ilości celnych strzałów. Pierwsza połowa, mimo remisu 2:2, z lekką przewagą Legionu, szczególnie w rozegraniu, ale też w grze fizycznej. O wszystkim miała więc rozstrzygnąć druga połowa, a w niej dość szybko bramkarza gości zaskoczył Mateusz Okolus. Wydawało się, że zespół Ilii Kopyla wyszedł trochę nieprzytomny lub po prostu zmęczony na finałowe 25 minut. Gospodarze świetnie to wykorzystywali, bo chociaż zdobyli tylko jedną bramkę, to wystarczyło to, aby wygrać mecz 3:2 i cieszyć się pozycją lidera po rundzie jesiennej. Zespół Legionu pozostał w środku tabeli, jakkolwiek przy poprawie skuteczności na wiosnę, wciąż ma szansę na podium po rundzie rewanżowej.

2
16:00
( 5 : 3 )
11 : 8
Raport

W 9 lidze doszło do starcia pomiędzy zespołami Skra Warszawa a FC Warsaw Wilanów. Gospodarze przystąpili do tego meczu na wznoszącej fali trzech wygranych z rzędu i nie chcieli się zatrzymywać. Mimo wszystko mieli przed sobą spore wyzwanie, gdyż goście już niejednokrotnie udowodnili, że w piłkę grać potrafią i mierzą w najwyższe cele. Stan meczu zmieniał się niczym w kalejdoskopie. Od początku gospodarze ruszyli do ataku i szybko objęli prowadzenie, następnie skrupulatnie je podwyższali, aż w pewnym momencie tablica wyników wskazywała 4:0. Goście wybudzili się ze snu i udało im się zmniejszyć stratę do dwóch bramek, jednakże to nie rozwiązywało ich problemu. W drugiej połowie zdołali jednak wyrównać stan na 5:5, przez co tak naprawdę mecz zaczął nam się od nowa. Gdy wydawało się, że gracze z Wilanowa przejmują inicjatywę, do głosu ponownie doszła ekipa Skry. Beniaminek po raz kolejny odskoczył na trzy trafienia, tym razem nie trwoniąc przewagi i ostatecznie wygrywając 11:8. Zawodnikami, którzy bez dwóch zdań dołożyli największą cegiełkę do sukcesu, byli Nikodem Marcinkowski oraz Mateusz Borowski, którzy zanotowali odpowiednio 4 gole i 2 asysty oraz 5 trafień i 2 kluczowe podania. Ten stan rzeczy znacznie skomplikował sytuację drużyny FC Warsaw Wilanów, która spada na 4 miejsce, ustępując miejsca na podium Czasoumilaczom.

3
16:30
( 6 : 5 )
9 : 7
Raport

Inter Varsovia i FC Polska Górom stworzyli prawdziwe widowisko pełne emocji i pięknych akcji. Spotkanie od początku zapowiadało się wyrównanie, ale już w pierwszych minutach goście szybko narzucili swój styl gry, zdobywając trzy gole z rzędu. Wydawało się, że mecz zakończy się ich łatwym zwycięstwem, jednak gospodarze mieli inne plany. Inter Varsovia rozpoczęli swoją pogoń w 10. minucie, gdy Stefan Trojan pokonał bramkarza rywali, a chwilę później Michał Mazur zmniejszył straty do 2:3. Gospodarze wzmocnili nacisk, a duet Mogilnicki - Mazur zaczął błyszczeć. Mogilnicki doprowadził do wyrównania, a następnie wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 4:3. Goście odpowiedzieli, wyrównując na 4:4, co dodatkowo podgrzało atmosferę. Do przerwy wynik zmieniał się niemal co chwilę, a na tablicy widniało 6:5 dla gospodarzy po kolejnym golu Mazura. Druga połowa zaczęła się spokojniej, obie drużyny starały się lepiej kontrolować grę. Wynik długo oscylował wokół remisu, aż do stanu 7:7. W końcówce meczu Inter Varsovia zdominowali boisko, a ich ofensywni liderzy – Mazur i Mogilnicki – wzięli sprawy w swoje ręce. Dwójka ta stworzyła kilka błyskotliwych akcji, które przesądziły o końcowym wyniku. Spotkanie zakończyło się wynikiem 9:7 dla Inter Varsovii, którzy dzięki temu zwycięstwu odbili się od dna tabeli i pokazali, że mają potencjał, by powalczyć o utrzymanie. Dla FC Polska Górom była to bolesna porażka, ale obie drużyny zasłużyły na pochwały za świetne widowisko.

4
21:00
( 2 : 0 )
5 : 4
Raport

W ostatniej kolejce 9. ligi Mistrzowie Chaosu podejmowali Heavyweight Heroes. Gospodarze, po zeszłotygodniowej porażce, mieli prosty plan: to, co stracili tydzień temu, zdobyć na niżej notowanym rywalu. Goście z kolei, po dwóch porażkach z rzędu, aby dać sobie szansę na uniknięcie strefy spadkowej na zimę, musieli dać z siebie 100%, aby wygrać to spotkanie i zainkasować komplet punktów. Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando gospodarzy, którzy konsekwentnie realizowali swój plan. Po bramkach Bartka Cieślaka i Mateusza Serafina mieli pewne prowadzenie, które utrzymali do końca pierwszej odsłony. Druga część meczu była bardziej obfita w emocje. Goście rzucili się do odrabiania strat, a ich lider, Maciej Chrzanowski, był w tej połowie nie do zatrzymania. Często solowymi akcjami, bądź obsługiwany długimi podaniami, samotnie próbował kiwać, dając swoim kolegom iskierkę nadziei w tym meczu. I tak się stało, gdyż jego trzy trafienia znacząco podkręciły tempo meczu. W pewnym momencie tej rywalizacji mieliśmy istną wymianę cios za cios. Z tej batalii lepiej wyszli gospodarze, którzy po ponownym trafieniu Cieślaka wyszli na prowadzenie 5:3, a bramka strzelona przez Heavyweight Heroes na sam koniec nie zmieniła zwycięzcy tego wyrównanego spotkania. Triumfatorom gratulujemy udanej rundy jesiennej. Co do gości, życzymy powodzenia w drugiej części sezonie. Mają oni w swoim składzie konkretną gwiazdę oraz na tyle dużo jakości, by powalczyć o utrzymanie na tym poziomie rozgrywkowym.

5
22:00
( 0 : 5 )
2 : 8
Raport

Zespół Blokersów w tym sezonie zdobył tylko 3 punkty i znajduje się w dolnych partiach ligowej tabeli. Ich rywal spisuje się znacznie lepiej i w przypadku wygranej wskoczyłby na miejsce gwarantujące brązowe medale. Wynik w 5 minucie otworzyli goście a za chwilę, za sprawą pięknego uderzenia Piotra Kasprzyka podwyższyli prowadzenie. Doskonałą sytuację na zmniejszenie strat mieli gospodarze, ale piłka trafiła w poprzeczkę. W okolicach 15 minuty Czasoumilacze ponownie pokonali dwa razy golkipera rywali i odskoczyli na cztery bramki przewagi. Pierwsza połowa zakończyła się jeszcze jednym trafieniem tego zespołu i do przerwy było 5:0. Druga połowa to otwarcie dorobku przez Blokersów, ale na niewiele się to zdało. Do końca meczu goście kontrolowali przebieg spotkania i skrzętnie pilnowali wysokiej przewagi. W ostatniej fazie meczu zanotowaliśmy jeszcze niewykorzystany rzut karny faworytów oraz po jednym trafieniu dla każdej z drużyn. Mecz zakończył się wysokim zwycięstwem Czasoumilaczy 8:2 a dzięki zdobytym punktom udało się skończyć rundę na podium. Dla zespołu Blokersów to kolejna porażka i szanse na drugie zwycięstwo w sezonie będą mieli dopiero po przerwie zimowej.

Reklama