reklama reklama
usuń na 24h reklama
menu ligowe
Archiwum
poziomy rozgrywek
aktualnośći
aktualnośći
Rozgrywki
Statystyki
Futbol.tv
turnieje
Wywiady
SOCCA CUP
Galeria
Ekstraklasa
1 Liga
2 Liga
3 Liga
4 Liga
5 Liga
6 Liga
7 Liga
8 Liga
9 Liga
10 Liga
11 Liga
12 Liga
13 Liga
14 Liga
15 Liga
16 Liga

ZAPOWIEDZI MECZOWE! 6 KOLEJKA - SEZON 25/26

Po emocjach związanych z Ligą Mistrzów Socca pełna koncentracja wraca na niedzielne zmagania Ligi Fanów. Warto jednak wpaść o 11:00 na AWF, by pogratulować chłopakom z EXC Mobile Ochota triumfu w Grecji – na pewno będzie im miło! Co jeszcze ciekawego czeka nas w weekend? Wydaje się, że szczególnie w niższych ligach może dziać się naprawdę sporo – szykuje się wiele wyrównanych spotkań, w których wskazanie faworyta graniczy z cudem. Po więcej szczegółów zapraszamy do zapowiedzi 6. kolejki!

PRZYPOMINAMY - Przejście na czas zimowy w Polsce nastąpi 26 października 2025 roku. W nocy z soboty na niedzielę, o godzinie 3:00 wskazówki zegarów zostaną przestawione o cofnięte o godzinę na 2:00. Tej nocy "zyskamy" dodatkową godzinę snu.

EKSTRAKLASA

 

EXC MOBILE OCHOTA – FC OTAMANY

Zdobywcy Ligi Mistrzów wracają do rywalizacji w ekstraklasie. Po szalonych dniach na Krecie gdzie zapisali się w historii zdobywając złote medale chłopaki z EXC Mobile Ochota mają jasny cel na ten sezon zdobyć mistrzostwo Ligi Fanów,  którego paradoksalnie w swojej gablocie nie mają. Rywalem w tej kolejce będzie ekipa Otamanów,  która odrodziła się po perturbacjach na początku tej kampanii i wygrała trzy mecze z rzędu w kapitalnym stylu. Zdecydowanie goście będą chcieli dobrze zaprezentować się na tle zespołu,  który jest marką nie tylko na krajowym podwórku ale i na arenie międzynarodowej. W naszej ocenie dla gospodarzy nie będzie to łatwe spotkanie,  bo rywale to ambitna ekipa walcząca przez całe 50 minut na wysokich obrotach. Jednak po takim sukcesie w Rethymno strata punktów w niedzielę dla EXC byłaby rozczarowująca dlatego sądzimy,  że team Kamila Jurgi jednak wygra to starcie i umocni się w czołówce tabeli ekstraklasy.

KSB WARSZAWA – TUR OCHOTA

KSB Warszawa przygodę z Ligą Mistrzów mówiąc delikatnie nie zapisze do udanych. W poprzednim roku zdecydowanie występ był lepszy ale kolejne doświadczenie z gry na tak mocno obsadzonym turnieju z pewnością zaprocentuje w przyszłości. Zespół Michała Tarczyńskiego musi szybko się zmobilizować do walki o punkty w ekstraklasie,  bo sytuacja na razie nie jest zbyt korzystna. Rywale w niedzielę będzie Tur,  który również na razie nie może być zadowolony ze zdobyczy punktowej. Będzie to zatem dla obu ekip mecz o przysłowiowe sześć punktów. Obie ekipy mają po trzy punkty jak na razie stąd trzeba koniecznie w przypadku tych drużyn zagrać o komplet punktów. Tur ma dobre momenty i pokazał to w starciach z mocnymi rywalami. Jednak brakuje jeszcze kolektywu i więcej gry zespołowej. W niedzielę w naszej ocenie będzie to niezwykle zacięty pojedynek w którym nikt nie odpuści. My więcej szans dajemy ekipie z Ochoty ale pod warunkiem,  że przyjdzie w optymalnym składzie i zagra o wiele lepiej w defensywie niż przed tygodniem. KSB również liczy na punkty i jeśli ma się przełamać to musi to zrobić właśnie w tą niedzielę.

GLADATORZY ETERNIS – KS TANATOS BROWAREK

Gladiatorzy Eternis mimo,  że kilku zawodników nie mieli na meczu z Turem to i tak pewnie wygrali,  a gra niektórych graczy dała sygnał,  że warto żeby częściej się pojawiali na arenie AWFu. Rywalem w niedzielę będzie Tanatos& Browarek. Goście kochają w tym sezonie prowadzić i oddawać punkty w końcówkach spotkań. Nie wiemy co powoduje,  że ten zespół mający naprawdę solidnych zawodników wyniki ma na razie poniżej oczekiwań. Jak się przełamać to właśnie w takich meczach jak w niedzielę. Do składu powrócą zawodnicy,  którzy byli na Lidze Mistrzów i być może w końcu zobaczymy mecz w wykonaniu Tanatosu&Browarek na miarę tego teamu. Łatwo nie będzie bo Gladiatorzy nie zamierzają oddawać punktów i będą chcieli dopisać kolejne oczka w tabeli. Szykuje się nam dobre widowisko,  bo obie ekipy doskonale się znają i z pewnością będą chciały pokazać wyższość w tym meczu. Patrząc realnie na składy to wydaje się,  że przewaga jest po stronie gospodarzy. Wiemy jednak,  że goście muszą zdobyć punkty jeśli nie chcą w tym sezonie walczyć tylko o środek tabeli. Na ten moment strata do czołówki jest spora ale zwycięstwo w niedzielę na AWFie może poprawić ten bilans i zmniejszyć dystans do podium w ekstraklasie.

LAKOKSY CF – OGIEŃ BIELANY

Lakoksy po przygodzie w Lidze Mistrzów wracają do ligowych zmagań i muszą szykować się na niezwykle ciężki mecz w ten weekend. Rywalem będzie Ogień Bielany,  który ostatnio zaliczył trzy porażki z rzędu. Nie pamiętamy takiej serii ekipy Janka Napiórkowskiego ale to pokłosie raz,  że mocnych rywali dwa,  że krótkiego składu. Sam zespół z Bielan ma naprawdę jakościowych zawodników ale problem polega na tym,  że nie wszyscy zawsze mogą być na meczach,  a wówczas nie ma za wielkiego pola manewru co pokazały starcia z In Plusem Gladiatorami czy EXC Mobile Ochotą. W niedzielę jednak goście będą faworytem tego starcia i muszą koniecznie zgarnąć komplet punktów. Sezon jest długi więc strata wydaje się do odrobienia tym bardziej,  że przed nami runda rewanżowa gdzie będzie okazja poprawić bilans z zespołami,  z którymi się nie wygrało. Lakoksy jednak nie zamierzają być tłem dla ekstraklasy i będą w każdym meczu walczyć na maksimum swoich możliwości. Czy z efektem o tym przekonamy się w niedzielę na arenie AWFu.

FC IMPULS UA – IN PLUS& ALPAN

Impuls może być zadowolony ze swojego pierwszego występu na arenie międzynarodowej. Teraz po wizycie na Krecie trzeba się maksymalnie zorganizować i skoncentrować na walce w najwyższej klasie rozgrywkowej. Łatwo w niedzielę nie będzie,  bo rywal widać jest na fali wznoszącej o czym przekonały się takie marki jak Ogień Bielany czy Tanatos Browarek. Team Bohdana Ivaniuka w naszej ocenie zrobił spore postępy ale brakuje gdzieś koncentracji szczególnie w kluczowych momentach spotkań przez co minimalne porażki spowodowały,  że team z Ukrainy ma na koncie tylko trzy punkty. Nie ma co ukrywać, że gospodarze muszą powalczyć o zwycięstwo ale nie będzie to proste. Doświadczona drużyna gości ma zawodników, którzy na szóstkach potrafią grać znakomicie, a że rozumieją się na boisku coraz lepiej to są tego wymierne efekty. My więcej szans na zwycięstwo dajemy ekipie Janka Skotnickiego pod warunkiem, że skład będzie co najmniej taki jak przed tygodniem. Szans Impulsowi na korzystny wynik nie zabieramy ale będzie piekielnie trudno biorąc pod uwagę klasę rywala i cele jakie sobie postawił w tym sezonie.  

  

1 LIGA

 

FC ŁOWCY – FC KEBAVITA

Łowcy po powrocie z Ligi Mistrzów zagrają swój mecz z Kebavitą. Ekipa Buraka Cana na razie ma na koncie tylko trzy punkty więc nie jest to powód do euforii. Wiemy,  że nie zawsze goście mają na meczach szerokie zestawienie,  a to w mocnej pierwszej lidze nie ma racji bytu. Gospodarze to zdecydowanie zespół nie na tą ligę ale muszą przejść ścieżkę tak jak inne zespoły i z pewnością w kolejnej kampanii będziemy ich oglądać w najwyższej klasie rozgrywkowej. Poprzednie mecze pokazały,  że niezależnie kto wybiega na boisko to w tym zespole jest sporo jakości i w niedzielę Kebavitę czeka niezwykle ciężka przeprawa. Nie ma co ukrywać,  że zdecydowanym faworytem tego meczu są Łowcy i każdy inny wynik niż zwycięstwo gospodarzy będzie sporą sensacją. My liczymy jednak,  że goście podejmą rękawicę i nie będzie to mecz do jednej bramki.

EXPLO TEAM – INFERNO TEAM

Explo Team przed tygodniem zagrało koncertowy mecz i pokonało Uefę Mafię Ursynów. Aby wejść do ścisłej czołówki w niedzielę ekipa Łukasza Dziewickiego musi pokonać Inferno. Nie będzie to jednak proste,  bo team Igora Patkowskiego gra niemal perfekcyjnie i nie dosyć,  że wygrał wszystkie mecze to jeszcze styl w jakim to zrobił musi budzić podziw. Nie będzie to zatem lekka przeprawa dla gospodarzy ale w naszej ocenie jeśli Explo zagra skutecznie i mądrze w defensywie,  a z przodu skuteczny będzie Oskar Górecki to ma realne szanse by powalczyć o punkty. Goście mają zespół na tyle wyrównany,  że niezależnie kto wchodzi na boisko,  to jakość pozostaje na wysokim poziomie. W meczu z Siriusem wynik był na styku ale ponownie Inferno dało radę utrzymać korzystny rezultat. Goście są niepokonani jak dotąd i jeżeli wygrają w niedzielę to zostaną im potyczki z niżej notowanymi rywalami więc jest duża szansa na utrzymanie pierwszej pozycji po rundzie jesiennej. W niedzielę szykuje się nam niezwykle ciekawe widowisko,  a więcej szans na triumf  dajemy jednak ekipie Igora Patkowskiego.

UEFA MAFIA URSYNÓW – UKS TOHO ADIFEED GRODZISK MAZOWIECKI

Obie ekipy plasują się w środku stawki i niedzielna konfrontacja będzie niezwykle ważna w kontekście utrzymania miejsca w środku tabeli. Z jednej strony blisko jest do podium ale porażka w niedzielę może dla któregoś z zespołów oznaczać przybliżenie się do strefy spadkowej. Gospodarze ostatnie dwa mecze przegrali i to wyraźnie i potrzebują punktów,  by się przełamać i nabrać pewności siebie na finiszu rozgrywek tej jesieni. UKS Toho po trzech porażkach z rzędu w końcu wygrało swój mecz i będzie chciało piąć się w górę tabeli. Kolejna wygrana może spowodować,  że szansa na walkę o medale stanie się realna,  a przecież pamiętamy,  że w tym meczach gdzie przegrywali potrafili grać na wysokim poziomie. Kacper Flis na pewno czuje szansę więc zmobilizuje swój zespół do walki na maksimum swoich możliwości. Ekipa z Ursynowa jednak jest nieprzewidywalna więc nie można ich lekceważyć,  bo jak mają swój dzień to są w stanie ograć nawet wyżej notowanego rywala.

KS PRESLEY GNIAZDOWY – BETTER STYLE HUSARIA MOKOTÓW

Presley Gniazdowy po zwycięstwie z Kebavitą poprawił swoją sytuację w tabeli i będzie chciał powalczyć o kolejny triumf w starciu z Husarią. Ekipa z Mokotowa po Lidze Mistrzów gdzie poszło im całkiem dobrze jak na warunki i personalia tego zespołu musi wrócić na wysoki poziom grania w pierwszej lidze. Co prawda ma zaległy mecz do rozegrania ale nie ma co się łudzić,  że z Łowcami team Tomka Hubnera zdobędzie punkty. Trzeba zatem szukać takowych w meczach z niżej notowanymi rywalami. Gospodarze jednak to nie jest przypadkowa ekipa. Ich gra jest widowiskowa i gdyby mieli trochę więcej szczęścia ich pozycja w tabeli byłaby dużo lepsza. Dlatego spodziewamy się ciężkiej przeprawy dla Husarii,  która jak na razie nie zachwyca ale jeżeli tylko transfery które zrobiła przyjdą się pokazać na boisku to szansa na punkty będzie zdecydowanie większa. My czujemy że będzie to mecz walki gdzie o losach meczu może zadecydować lepsza dyspozycja dnia meczowego.

KORSARZE – SIRIUS

Korsarze jak na razie wygrali tylko raz w meczu z Kebavitą. Ciężko na razie gospodarzom o kolejne punkty,  a niedzielę czeka ich mecz z podrażnionym po porażce z Inferno Siriusem. Goście choć przegrali przed tygodniem to nadal mają realne szanse na walkę o mistrzostwo choć nie będzie to proste,  bo zarówno zespół Igora Patkowskiego jak i Łowcy mają taki sam plan. Gospodarze nie ma co ukrywać,  że będą w tym sezonie walczyć o utrzymanie i ewentualne punkty w meczu z wyżej notowanymi rywalami będą w ich przypadku bezcenne. Wiadomo,  że w piłce wszystko się może zdarzyć ale patrząc realnie to team z Ukrainy w każdym względzie piłkarskiego rzemiosła ma więcej atutów niż Korsarze. My jednak liczymy,  że gospodarze  postawią rywalom wysoko poprzeczkę i zagrają na maksimum swoich możliwości. Kluczem do korzystnego wyniku będzie defensywa,  bo otwarty mecz może skończyć się źle dla Korsarzy.  Ostatecznie punkty jednak w naszej ocenie zdobędzie Sirius co dla nikogo nie będzie to  niespodzianką.  

2 LIGA

 

CONTRA — ROCK"N ROLL

W zeszłej zapowiedzi pisaliśmy, że bez generała okrętu, Eliasza Radkiewicza, RockNRoll może mieć duże problemy z Warsaw Bandziors. Tymczasem ci udowodnili, że nawet bez generała na pokładzie da się wygrywać – wygrywać i to w jakim stylu! Oczywiście, w obozie Bandziorsów zabrakło ich największej gwiazdy, Szymona, ale mimo wszystko wielkość zwycięstwa robi wrażenie. Także, jak widać, siła RnR to nie tylko Ilya, ale także i cały kolektyw, ludzie stojący za nim. To jeszcze bardziej podnosi rangę zespołu! Teraz przed ukraińskim teamem kolejne wielkie wyzwanie. Naprzeciw nich stanie zespół Contry, który w świetny sposób rozpoczął tegoroczną kampanię od dziewięciu na piętnaście możliwych punktów. Plasuje ich to tuż za podium z perspektywami na to, iż ci, już teraz, po weekendzie, mogą wyprzedzić RnR. Wystarczy ich ograć. Tylko luz aż. Wówczas będziemy mieli popularną mijankę. Jest to jak najbardziej możliwe, gdyż Contra w ostatnim czasie prezentuje się znakomicie, w tym chociażby wygrywając swoje dwa ostatnie mecze, choć trzeba brać tu poprawkę na to, iż jeden był wygrany walkowerem.

UKRAINIAN VIKINGS — CYRKULATKA

Gospodarze łapali już coraz lepszy rytm, na boisku od dwóch spotkań nie zaznali gorzkiego smaku porażki. Wydawało się, że wszystko idzie ku dobremu. Wtedy – niestety – różnice zrobiły problemy logistyczne i organizacyjne. Efekt? Ukraińskie wikingi nie zdołały zebrać składu na trzeci zespół mokotowskiej Husarii, tym samym nie tylko oddając trzy punkty, ale także "zarabiając" jeden karny. Przykry to był moment, ale gorąco wierzymy w to, iż taki ostatni. Teraz Ukrainian, z całą w sobie skumulowaną złością, będą chcieli rzucić się na Cyrkulatkę. Zespół żółto-niebieskich gości tego spotkania przeżywa kapitalny okres. Na 15 możliwych do uzyskania punktów ci zgromadzili ich już 12! Kosmiczny wynik. Charakteru tej drużynie dodaje chociażby ostatni mecz z Zorią, gdzie do przerwy przegrywali 3:5, by finalnie zwyciężyć 7:5, wygrywając drugą połowę wynikiem 4:0! Cyrkulatka gra naprawdę wyjątkowo dobrze i trudno wierzyć, aby Ukrainian Vikings mogło realnie im się w tę niedzielę przeciwstawić.

WARSAW BANDZIORS — TERNOVITSIA

Wiedzieliśmy, że Ternovitsię stać na wiele, wiedzieliśmy, iż ci będą w ścisłej czołówce i że ograbić ich z jakiekolwiek zdobyczy punktowej będzie każdemu niezwykle ciężko. Tymczasem to, co robią, przeszło nasze najśmielsze wyobrażenie. Po pięciu, niezwykle wymagających kolejkach, w bardzo silnej drugiej dywizji, żółto-niebiescy mają na swoim koncie full piętnastu punktów. Nic więc dziwnego, że w starciu z będącą aktualnie na siódmej lokacie ekipą Warsaw Bandziors to właśnie goście będą murowanym faworytem. Zespół z Ursynowa już po pięciu seriach gier ma jedenaście oczek straty, to ogromny dystans, na tak wczesnym etapie sezonu. Jakie mamy przesłanki za tym, aby na siłę próbować obalać tezę z jednoznacznym faworytem? Na pewno dużo zmieniłaby obecność na meczu Szymona Kołakowskiego – lidera Bandziorsów. W dodatku każdy z graczy musiałby zagrać na swojej największej koncentracji. Z pewnością Bandziorsów stać na coś takiego: w przeszłości grywali na o wiele lepszych rywali i dawali radę. Pytanie tylko czy WB jeszcze cokolwiek z tamtego okresu zapamiętało na tyle dobrze, aby to przełożyć na dzień dzisiejszy?

ZORIA STREPTIV — AGAPE TEAM

W zeszłym sezonie oba zespoły, chociażby na wiosnę, grały jak z nut. Ich grę obserwowało się z wielkim podziwem. W przypadku Zorii widzimy jeszcze w nowej odsłonie sezonu 2025/26 momentalne przebłyski, natomiast w przypadku gości... cóż, czy trzeba coś więcej dodawać niż to, że zespół AGAPE Team po pięciu kolejkach, na piętnaście możliwych do zdobycia punktów, ma ich... minus jeden? O szesnaście oczek mniej na starcie sezonu niż lider Ternovitsia. Myślelibyśmy wieki, a przed sezonem nigdy byśmy tego nie obstawili. Wydawało się, iż zespół gości tego niedzielnego spotkania będzie w ścisłej czołówce ligi. Trudno powiedzieć, co tu się stało. Niestety, ale czasem tak to już jest. Jedna zła rzecz popchnie drugą, druga trzecią. I tak to leci, jak domek z kart. Niska frekwencja, brak ważnych ogniw, morale w okolicy dorobku punktowego. Chyba już tylko cud mógłby dźwignąć AGAPE z ich położenia. Szkoda, bo przecież team Krzyśka w pełnej formie nie tylko potrafił w ligowym kotle mieszać aż miło, ale i na największych turniejach zajmować drugie miejsce. Pewnych rzeczy jednak cofnąć się już nie da, a aktualny status nie pozwala mimo wszystko dać nam innego faworyta meczu, jak Zorii. Zorii, w której też dużo spraw poszło mocno nie pomyśli, ale jednak patrząc chociażby po samych wynikach, wciąż jest nadzieja. To niesamowite jak w futbolu wszystko potrafią determinować poszczególne rezultaty. Gdyby oba teamy sezon rozpoczęły od wygranej, naszym zdaniem byłyby w czubie tabeli.

DZIKI Z LASU — HUSARIA MOKOTÓW III

Jedno z ciekawiej zapowiadających się spotkań tej serii gier. Dwa zespoły, które lubią grać piłką i mają fajnych, technicznych zawodników. Ponadto sąsiedzi w tabeli, z tą różnicą, iż po pięciu seriach gier, to trzeci zespół mokotowskiej Husarii ma o trzy oczka więcej. W ich przypadku 9 na 15 punktów na start nowej kampanii – w tym "odhaczenie" absolutnego lidera Ternovitsy oraz trzeciej siły ligi Cyrkulatki – trzeba uznać za kapitalny początek. W zeszłej kampanii trzeci zespół Husarii również grał w drugiej lidze. Wówczas jednak ich dorobek punktowy przez całą rundę jesienną nie wynosił tyle, ile wynosi teraz na cztery rundy przed zakończeniem. W tym zespole nastąpił bardzo duży progres, a mamy wrażenie, że tu jeszcze jest ogromny zapas do rozwoju, bowiem dużo kapitalnych graczy, jak Mikołaj Prybiński, nie zdążyło nawet jeszcze zadebiutować. Aktualnie Husaria III ma bardzo dużą, szeroką i silną kadrę. Ale to samo przecież możemy powiedzieć o Dzikach z Lasu. Rok w rok zespół ten pojedynkuje się z najlepszymi, często z pozytywnym tego rezultatem. Team doświadczony i jakościowy. Zdecydowanie z potencjałem na górną część tabeli. Tym samym, sami widzicie, podtrzymujemy to, co pisaliśmy wyżej: to będzie naprawdę wyjątkowo interesujący mecz..  

3 LIGA

 

PRYKARPATTIA — GLK

GLK powróciło do tego, co w tym sezonie robi najlepiej, czyli seryjnego wygrywania. Na momencik chłopaków tego zespołu zdołał wybić z rytmu Warsaw Sinaola, ale po tamtym jednorazowym incydencie już ani śladu. Chłopaki przez ligę idą jak burza, a w ten weekend – z całym szacunkiem dla gospodarzy – ale najprawdopodobniej wlecą kolejne trzy oczka. Trudno uwierzyć, aby będąca na dnie ligowej tabeli Prykapattia zdołała powstrzymać tak napędzaną ekipę. Prykapattia obecnie traci cztery punkty do zespołu znajdującego się poza strefą spadkową (FC Łowcy II) i ich sytuacja, o ile i w ten weekend przegrają, powoli zacznie robić się bardzo zła. Zespoły od siódmego miejsca wzwyż zaczynają powoli nabierać rozpędu, a ukraiński team nie ma jeszcze zwycięstwa na swoim koncie w tym sezonie. Wydawało się, że ostatni czas, kiedy udało się dwa mecze z rzędu nie przegrać powoli rozjaśnia niebo nad Prykapattią, ale dotkliwa porażka 2:9 z Husarią III z ostatniej niedzieli sprawia, że ów słońce znów schowało się za obłokiem czarnych chmur. Pytanie tylko na jak długo?

COMEBACK — WARSAW SINAOLA

Zawodnicy gospodarzy idą piłkarską przeplatanką: zwycięstwo, porażka, zwycięstwo, porażka, zwycięstwo. W szóstej serii gier w ich wyliczance wychodzi na... porażkę. Jako że rywal z totalnego topu, cóż, wydaje się, że ów seria zostanie podtrzymana. Na pewno gospodarze są innego zdania, ale umówmy się, że w starciu z wiceliderem, Warsaw Sinaola, to ci drudzy będą faworytem. Z drugiej strony ukraiński Comeback ma ledwie dwa punkty straty do Sinaolii. Tym samym wygrywając, po szóstej kolejce, może być już nad swoim niedzielnym rywalem. Scenariusz możliwy? Jeśli Comeback zagra tak jak z Łowcami II czy ostatnio Vikersonn jak najbardziej możliwy! Nim się jednak ukraiński zespół rozmarzy nad takim scenariuszem mijanki uspokajamy: Warsaw Sinaola jeszcze w tym sezonie nie przegrała żadnego meczu! Może więc uwzględniając to że Comeback jest w bardzo dobrej formie, zaś Warsaw Sinaola jeszcze nie przegrała, damy jakiś remis? Z pewnością żadna z ekip nie byłaby nim jednak zbytnio zainteresowana...

DELUXE BARBERSHOP — HUSARIA MOKOTÓW II

Jedno z najciekawszych spotkań tej serii gier. Zespoły, które z uznaniem mogą stwierdzić, że nowy sezon 2025/26 zaczęły w świetnym stylu robiąc 9 na 15 punktów. Nawet, odpukać, ewentualna porażka i 9 na 18 brzmi jeszcze solidnie. Oba zespoły kręcą się w okolicy czołówki z dużą szansą, w przypadku zwycięstwa, na wbicie się w sam, ścisły top. Deluxe i drugi zespół Husarii idą niemalże dosłownie łeb w łeb, nie świadczą o tym tylko punkty (po dziewięć), identyczny bilans 3-0-2, ale nawet i... bramki! Aktualnie gospodarze mają ich plus dziewięć, zaś gracze Husarii plus osiem. Na żyletki. Aby jednak trochę rzetelniej ocenić szansę warto przyjrzeć się kto z kim dotychczas grał. I tak Deluxe: Comeback (6 pozycja), Sinaola (2), GLK (1), a Husaria: Łowcy II (7), Vikersonn (3) i Tonie Majami (9). Wspólne mianowniki? Orzeły Stolicy (Deluxe 6:3, Husaria 8:5) i Prykapattia (Deluxe 11:4, Husaria 9:2). Znów niemal identyczne wyniki. Mimo wszystko dotychczas to Deluxe grał z lepszymi rywalami, więc postawimy minimalnie na nich, ale wygrana tak klasowego i doświadczonego zespołu, jakim jest Husaria Dwa, ani trochę nas nie zdziwi.

FC ŁOWCY II — ORZEŁY STOLICY

Pozycja którą zajmują Łowcy, nawet jeśli to drugi zespół, jest mocno zatrważająca. Przecież ten team miał potencjał na przejście całej rundy nawet z maksymalną liczbą punktów! Zawsze tak trzeba twierdzić, kiedy w twoim zespole gra Denys Blank. Ścisły piłkarski top Ligi Fanów. Sęk w tym, że Blank dotychczas na Łowcy II był tylko raz, na Husarii Mokotów II. Efekt był widoczny od razu, gdyż Denys praktycznie w pojedynkę ograł mokotowski zespół. Jeśli jednak kapitan Łowców pojawił się jednorazowo to marzenia tego teamu o medalach na koniec ligi mogą być zagrożone. Team z Ukrainy przegrywa ekstremalnie rzadko, bo w tym sezonie tylko raz na "dzień dobry" z Comeback, ale także i ekstremalnie rzadko wygrywa – też tylko raz w wyżej wspomnianym meczu z Husarią II, kiedy skład był ciut inny od tego nominalnego. Ponadto aż trzy remisy, co jest równoznaczne dwóm porażkom (3 na 9 punktów, czyli 6 punktów bokiem). To już jednak było, a skupmy się na tym, co będzie. Naszym zdaniem niedzielne spotkanie będzie dość defensywne, wyrównane i z małą liczbą goli. Orzeły są w bardzo dużym kryzysie, ale to charakterna ekipa, która tak łatwo nie zawiesi broni. To wiemy. W naszym odczuciu po fajnym wyrównanym meczu górą będą Łowcy II, ale nie będzie to żaden pogrom, a gierka na super poziomie i dużej ambicji.

TONIE MAJAMI — VIKERSONN UA

Vikersonn dotychczas punktował na początku sezonu jak oszalały. Pierwsza porażka? Dopiero w piątej serii gier! Pomarańczowi siłą charakteru byli w stanie przezwyciężać wszystkie trudności. Wydawać by się mogło, że patrząc na ich fenomenalne liczby w starciu z Majami nic nie ma prawa się im przydarzyć. Czy aby na pewno? Naszym zdaniem potencjał Tonie jest większy, niż ich dorobek punktowy. Jeśli tylko gracze tego zespołu zaczęliby się zbierać w większym zestawieniu, liderzy z zeszłego sezonu byli na boisku, to naszym zdaniem wcale taki Vikersonn nie byłby poza zasięgiem. Trzeba tylko nawiązać do swoich najlepszych czasów, które przecież były jeszcze nie tak dawno temu. To też chyba także ostatni dzwonek dla gospodarzy, aby wrócić do świata żywych. Jeśli noga podwinie się po raz szósty w tym sezonie to maksem na ten sezon zrobi się pościg za środkową części tabeli. To byłby dość przykry scenariusz zważywszy na to, że przecież mamy jeszcze październik. Ewentualne 5 na 18 punktów wiadomo czego by nie urywało, ale dawałoby jeszcze nadzieję, że przy złapaniu serii powrót jest faktycznie realny. W przypadku 2 na 18 punktów będzie niemal po wszystkim. Tonie Majami zagra w niedzielę z przysłowiowym "nożem na gardle" mamy nadzieję że zespół ten pokaże charakter i się nie wystraszy presji wygrywania.  

  

4 LIGA

 

HETMAN FC — BOCA SENIORS

To będzie nie tylko hitowe starcie w ramach czwartej dywizji, ale także jedno z najciekawszych spotkań całej niedzieli na Lidze Fanów. Hetman wraz z Boca na trzydzieści możliwych do zdobycia punktów zdobyli dwadzieścia siedem! Łącznie dziewięć na dziesięć zwycięstw to absolutnie topowa forma! Teraz jednak ktoś punkty stracić będzie musiał. Kto? Wiadomo, że z perspektywy tego, iż gospodarze do tego spotkania podejdą jako niepokonani (jedyna taka drużyna w lidze) wajcha jest na ten moment przekręcona w ich stronę. Ale jesteśmy pewni, że i sam Hetman zdaje sobie sprawę, iż skala wyzwania w ten weekend poszybuje znacznie wyżej. Boca Seniors, to świetny, doświadczony oraz bardzo silny, a zwłaszcza jak na warunki czwartoligowe, zespół. To spotkanie już teraz elektryzuje, a co dopiero będzie w dniu meczu? Żadne tam el classico! Starcie Hetmana z Seniorsami, to jest to! Po meczu mamy prawo oczekiwać bardzo dużego poziomu, liczymy że obie ekipy przyprowadzą swoje najmocniejsze armaty, a my będziemy świadkami zdrowej, ale i emocjonującej rywalizacji. Panowie! Niech wygra lepszy!

BAD BOYS — FC BULLS

Ostatni mecz przeciwko brazylijskiemu Furduncio mocno dał się we znaki Bad Boysom. Na tyle ich to spotkanie wypruło z resztek energii i chęci, że ci postanowili zakończyć spotkanie przedwcześnie, schodząc z murawy w samej końcówce spotkania. Takiego zachowania nie da się oczywiście pochwalić, ale wierzymy, że to co najgorsze już za tym zespołem. Że w najbliższą niedzielę zobaczymy ekipę gospodarzy taką, jaką znamy z lat minionych. Głodną zwycięstw, gry i z dużą klasą. A jest przecież o co grać. Owszem strata do podium jest już dość spora, ale do takiego miejsca numer cztery? Niemalże symboliczna! Bo to ledwie trzy oczka ligowe, a przecież do końca sezonu trzynaście ligowych kolejek! Na pierwszy poważny egzamin nie trzeba długo czekać. Już pojutrze Bad Boys podejmie zespół FC Bulls, który może pochwalić się bardzo udanym wejściem w sezon (3 zwycięstwa w 5 meczach). Byki z pewnością mają aspiracje medalowe, także patrząc z ich perspektywy, takie spotkania jak to niedzielne koniecznie trzeba przeciągać na swoją stronę. W naszej opinii, co zresztą nie jest wielką kontrowersją, morale byków i chęć gonienia podium sprawi, iż Bullsi wręcz wyszarpią z rąk, tudzież nóg, te trzy punkty zespołowi gospodarzy. Weryfikacja tej tezy? Już w ten weekend! Obu zespołom życzymy dużo zdrowia i dobrej zabawy!

BJM DEVELOPMENT — SPORTOWE ZAKAPIORY

O potencjale gospodarzy we wcześniejszych zapowiedziach rozpisywaliśmy się już nieraz. A ci, raz nas w słowach o "dużej jakości w kadrze" utwierdzają, a raz wręcz przeciwnie. W ostatnią niedzielę wylosowało się jednak to dobre, silne i jakościowe BJM. Efekt? Pierwsza porażka dotąd niepokonanego Boca Seniors! Wbrew naszym predykcjom Development dźwignął ciężar tego spotkania, a wydatnie w tym pomógł Bartek Grzybowski, który został wybrany MVP całej czwartej dywizji piątej kolejki. Starszy z braci Grzybowskich zaliczył trzy kluczowe "ostatnie podania" i na takie "passy" jego koledzy będą liczyli także w najbliższą niedzielę. Z nim na pokładzie wszystko jest możliwe! Ale czy sam Bartek wystarczy kiedy naprzeciw stanął nieustępliwe i waleczne Sportowe Zakapiory? Ekipa Daniela Lasoty w tym roku sprawuje się bardzo przyzwoicie zajmując silne czwarte miejsce po pięciu kolejkach mając stratę do drugiego miejsca wynoszącą tylko trzy punkty. Także jest z czego rzeźbić. Jeśli Zakapiory realnie chcą namieszać u góry takie mecze, jak ten z BJM, muszą wygrywać. Wynik tego egzaminu? Już za dwa dni!

TEAM IVULIN — WARSZAWSKA FERAJNA

Pamiętacie jak tydzień temu pisaliśmy, że jeśli pech w sporcie istnieje, to jest on przypisany do Team Ivulin? Nic się w tej materii nie zmieniło. To znaczy tym razem dla odmiany białoruski zespół przegrał "aż" dwoma a nie jednym golem, jak to ma w zwyczaju. Tym samym w ich dorobku punktowym nadal widnieje zero, a mimo aż pięciu porażek z rzędu, bilans bramkowy -7 jest lepszy, niż Warszawskiej Ferajny (-10) czy siódmych Bad Boysów (-13), nie mówiąc już o Ukraine United (-27). Dla Ivulinu każdy mecz jest bardzo wyrównany, ale finalnie przegrany. Czy w ten weekend będziemy mieli przełamanie? Łatwo nie będzie, rywal, czyli Warszawska Ferajna, w zeszłą niedzielę w starciu z Ukraine United (5:4) po raz pierwszy zapunktowała i to od razu za trzy. Napędzeni tym zwycięstwem z całą pewnością będą chcieli pójść za ciosem i tym samym dać sobie duże szanse na opuszczenie strefy spadkowej. Czy to się uda? Naszym zdaniem patrząc przez pryzmat jak wyrównane i dobre boje toczy Ivulin oraz jak doświadczoną i ostatnio zwycięską ekipą jest Ferajna wynik będzie do ostatnich minut kręcił się w okolicach remisowych. Kto finalnie wygra? Czujemy, że o tym może zadecydować jedna, decydująca akcja!

UKRAINE UNITED — FURDUNCIO BRASIL

Nie ma co owijać w bawełnę. Zero na piętnaście możliwych do uzyskania punktów. Bilans bramek -27. Morale – mimo ostatniego bardzo wyrównanego starcia – bardzo złe. A naprzeciw Furduncio, które aktualnie znajduje się na przeciwległym biegunie. Umówmy się, jeśli brazylijski zespół nie zapunktuje za trzy, będzie to dużą sensacją. Naszym zdaniem jednak takowej nie będzie, gdyż Furduncia to ekipa zbyt sfokusowana na sukcesie. W przypadku kogoś kto mógłby się rozprężyć, poczuć zbyt pewnie, byłaby szansa na zaskakujące rozstrzygnięcie. Żółto-zieloni jednak zbyt bardzo chcą, więc trudno uwierzyć, aby mogli się wywrócić w starciu z czerwoną latarnią ligi, która jeszcze w tym sezonie, po pięciu kolejkach, nie zapunktowała ani razu. Ostatnio gracze z Ukrainy byli o włos grając świetne i zacięte spotkanie z Warszawską Ferajaną. Jeśli kolejny raz zaprezentują takie zaangażowanie i wolę walki Furduncio będzie musiało się nieźle natrudzić, aby złamać ten ukraiński zamek...

5 LIGA

 

TYLKO ZWYCIĘSTWO – AFTER WOLA

Tylko Zwycięstwo wydawało się że będzie w gronie kandydatów do mistrzostwa. Jednak team braci Jałkowskich zaliczył już dwie wpadki w tej rundzie i szczególnie wysoka porażka z ekipą z Marek musiała boleć. Jednak wszystko jeszcze jest do nadrobienia tym bardziej,  że gospodarze niemal zawsze zdecydowanie lepiej grają na wiosnę. Goście przegrali przed tygodniem z Dzikami z Lasu II i choć obecnie plasują się w środku tabeli to jest tam na tyle duży ścisk,  że porażka w niedzielę może spowodować nawet spadek do strefy spadkowej. W niedzielę obie ekipy będą chciały zdobyć punkty co oznacza,  że czeka nas ciekawa konfrontacja w której nikt nie będzie kalkulował. Oba zespoły są niezwykle doświadczone i będą chciały pokazać,  że stać ich na walkę o czołowe lokaty. Więcej indywidualności jest po stronie Tylko Zwycięstwo i dlatego wydaje nam się,  że to oni mają więcej szans na wygranie tej potyczki. 

LAGA WARSZAWA – MARECKIE WYGI

Laga Warszawa z pewnością liczyła na lepsze wyniki po pięciu meczach. Dwa remisy dwie porażki i zwycięstwo to daje na razie miejsce w środku tabeli. Jednak gospodarze będą chcieli swoją pozycję poprawić ale w niedzielę czeka ich niezwykle trudne zadanie. Rywalem będzie lider Mareckie Wygi. Goście grają imponująco i fakt,  że w pięciu meczach stracili tylko 12 bramek pokazuje jak szczelną i solidną mają obronę. W ofensywie wyglądają równie dobrze więc nie mamy złudzeń,  że ekipę Lagi czeka ciężka przeprawa. Wszystkie znaki na niebie i dotychczasowe mecze wskazują,  że zdecydowanym faworytem są tutaj zawodnicy z Marek. Cały zespół gra na wysokim poziomie i ciężko wskazać jakiś słaby punkt tej ekipy. Oczywiście zawsze przychodzi słabszy moment w sezonie ale patrząc na to jak grają Mareckie Wygi na razie na to się nie zanosi. My nie będziemy oryginalni i stawiamy w tym meczu na gości licząc,  że gospodarze będą zmobilizowani i postawia wysokie wymagania na boisku swojemu rywalowi.

FC KRYSZTAŁ TARGÓWEK – FC FENIX

Kryształ w końcu wygrał swoje spotkanie w tym sezonie ale męczył się okrutnie z Ajaksem i tak naprawdę remis w tym meczu wisiał na włosku. Jednak gospodarze dopięli swego i już mogą myśleć o kolejnym meczu,  bo rywalem będzie niepokonany w tym sezonie Fenix. Kryształ lubi takie wyzwania i gdyby ten team był w wysokiej formie to o wynik tego meczu mógłby być spokojny. Jednak daleko nam od optymizmu,  bo zespół z Targówka ma olbrzymi problem w defensywie. Liczba straconych goli jest spora i jeżeli trafi się rywal poukładany taktycznie to wtedy zaczynają się problemy. Fenix właśnie potrafi wykorzystywać błędy rywali i jest bezlitosny jak złapie swój rytm. Na razie walczy o fotel lidera z Mareckimi Wygami i w naszej ocenie zarówno ekipa z Marek jak i goście tego meczu powinni sobie poradzić z rywalami w ten weekend. Mamy jednak nadzieję na odrodzenie gospodarzy i mecz na poziomie jaki prezentowali w poprzednich sezonach.

WARSAW EAGLE – AJAKS WARSZAWA

Warsaw Eagle w poprzedniej kolejce zremisowało z Lagą i musi koniecznie szukać kolejnych punktów w nadchodzących meczach. W niedzielę zmierzy się z zamykającym tabelę Ajaksem Warszawa. Goście zderzyli się z ekipami na tyle mocnymi,  że jak na razie pozostają bez punktów w tym sezonie. Choć gra nie wygląda źle to brakuje wyników,  a wiemy,  że te potrafią budować zespół. Być może w ten weekend nadejdzie przełamanie. Bo przeciwnicy choć prezentują wysoki poziom to z pewnością są w zasięgu Ajaksu. Tak naprawdę w naszej ocenie każdy wynik w tym meczu jest możliwy. Gospodarze mimo dobrej postawy mają także słabsze momenty i  goście muszą to wykorzystać. My czujemy,  że będzie to mecz na styku gdzie o wyniku może zadecydować jedno trafienie i nie wykluczamy,  że Ajaks przerwie swoją fatalną serię i powalczy jeszcze w tej kampanii o utrzymanie na tym poziomie rozgrywek.

FC DZIKI Z LASU II – NA2NÓŻKĘ

Dziki z Lasu II po trzech porażkach w końcu wygrali mecz i być może będzie to dla nich impuls do jeszcze lepszej gry w kolejnych spotkaniach. Sytuacja w tabeli nie jest taka zła,  bo większość rywali pogubiło punkty więc jest szansa na walkę o czołowe lokaty,  a nawet w zasięgu wydaje się trzecie miejsce przy założeniu,  że gospodarze będą wygrywać swoje starcia. Rywale  w niedzielę będzie drużyna Na2Nóżkę. Patrząc na tabelę to goście mają realne szanse na walkę o medale tylko muszą tracić jak najmniej punktów. W poprzedniej kolejce nie dali rady Fenixowi ale zdecydowanie nie odstawali poziomem gry stąd są nadzieje na kolejne zwycięstwa. W niedzielę czeka ich jednak niewygodny rywal. Dziki z Lasu potrafią zaskakiwać więc trzeba na nich uważać. Piłkarsko jednak wydaje się,  że więcej atutów ma team Na2Nóżkę i my sądzimy,  że to właśnie goście powinni tutaj zdobyć komplet punktów.

6 LIGA

 

SASKA KĘPA – BARTOLINI PASTA

Saska Kępa jak na razie walczy dzielnie na szóstym poziomie rozgrywkowym i ma realne szanse na dobry wynik w tym sezonie. Na koncie ekipy Korneliusza Troszczyńskiego na razie sześć punktów i strata do trzecich w tabeli Szmulek nie jest duża. W niedzielę czeka gospodarzy starcie z Bartolini Pasta. Zespół Michała Cholewińskiego po czterech porażkach w końcu wygrał i to nie byle z kim,  a Zaborowem. Kapitalnie w bramce spisywał się Piotr Szczypek,  który kapitalnie interweniował i przyczynił się do tego sukcesu. W tej kolejce oba zespoły będą zdeterminowane by wygrać to starcie. Saska Kępa wówczas przesunęłaby się w górę tabeli ale to samo ma w planach Bartolini Pasta,  która chce opuścić strefę spadkową. W naszej opinii będzie to wyrównany mecz gdzie o wyniku zadecydują detale. Być może forma bramkarzy będzie ponownie tutaj kluczowa bo wspominaliśmy Piotra Szczypka,  a z drugiej strony również mamy fachowca Leszka Gallewicza,  który dwie kolejki temu zagrał kapitalnie. Jak będzie przekonamy się w niedzielny poranek  na arenie Grenady.

GEORGIAN TEAM – SANTE

Oba zespoły mają tyle samo punktów po pięciu kolejkach. Z pewnością w oboach zarówno Georgian Team jak i Sante lekki niedosyt ale nie ma co patrzeć w przeszłość tylko skoncentrować się na najbliższym meczu. W tej lidze niemal każdy może wygrać z każdym i nie ma już ekipy która by nie straciła punktów. Będzie to o tyle istotne starcie że wygrany może wskoczyć do górnej części tabeli z nadziejami na walkę o podium. W tej lidze każda kolejka przynosi nam niespodziewane rezultaty stąd niezwykle ciekawy jest ten poziom rozgrywek. W niedzielę nie jesteśmy w stanie wskazać tutaj zdecydowanego faworyta. Oba zespoły mają swoje atuty i każdy będzie chciał zrealizować swoje założenia przedmeczowe. Co z tego wyjdzie przekonamy się w niedzielę na arenie Grenady. Jedno jest pewne,  że remis nikogo tutaj nie zadowoli a to tylko z korzyścią dla atrakcyjności tego starcia gdzie nikt z pewnością nogi nie odstawi.

SHOT DJ – SZMULKI WARSZAWA

Oba zespoły mogą być zadowolone z formy jaką prezentują w tym sezonie. Shot DJ po zwycięstwie przed tygodniem zbliżył się do ekip z podium i w niedzielę będzie miał okazję w przypadku zwycięstwa przeskoczyć rywala w tabeli. Szmulki jak na razie grają niezwykle solidnie czego efektem jest obecnie trzecie miejsce co jest pewnym zaskoczeniem. Do tej pory ekipa z Pragi miała słabe sezony ale ten może okazać się przełomowy. W drużynie gości widać determinację i chęć walki co przekłada się na wyniki. Co prawda jeszcze wiele spotkań przed nami ale na razie forma tej ekipy jest obiecująca. W niedzielę będzie to kolejny mecz w tej lidze na arenie Grenady gdzie spodziewamy się ciekawego widowiska,  w którym wynik w naszej ocenie będzie sprawą otwartą. W obu sztabach pełna mobilizacja,  bo wiadomo,  że stawka tego starcia jest niezwykle wysoka. My nie wskażemy tutaj faworyta i nie będziemy zdziwieni jak oba zespoły podzielą się punktami w tej konfrontacji.

 FC ZABORÓW – MIKSTURA

Fc Zaborów do poprzedniej kolejki był liderem szóstej ligi. Jednak po porażce z Bartolini w tabeli gospodarzy wyprzedziła Mikstura. Ekipa z Bielan przegrywała mecz z Gruzinami ale udało się odwrócić losy tego starcia i ostatecznie zdobyć komplet punktów. Teraz czeka nas mecz na szczycie,  w którym ciężko wskazać zdecydowanego faworyta. Zaborów musi poprawić skuteczność bo ilość sytuacji niewykorzystanych przed tygodniem można by obdzielić kilka spotkań. W meczu z Miksturą nie można sobie na to pozwolić,  bo team Darka Jochemskiego to klasowy doświadczony zespół i potrafi perfekcyjnie wykorzystywać słabość rywali. Oczywiście patrząc szerzej to Zaborów do tej pory był nie do ruszenia ale wiemy,  że jak już się zaliczy wpadkę to pewność siebie nie jest już taka jak na starcie sezonu. Dlatego spodziewamy się pełnej mobilizacji w zespole gospodarzy ale wiemy,  że goście również  szykują się na ten pojedynek werbując maksymalnie najlepsze zestawienie. Niech wygra lepszy,  a my mamy nadzieję,  że poziom sportowy tego meczu będzie wysoki jak przystało na ekipy liderujące na tym poziomie rozgrywek.

OLD EAGLES KOŁO – GREEN LANTERN

Old Eagles Koło wyszarpało trzy punkty w meczu z Sante i ma nadal nadzieję na walkę o medale w tym sezonie. Green Lantern stoczyło niesamowity bój z Francuzami ale ostatecznie nie odwróciło losów meczu. W niedzielę czeka nas zatem kolejny ciekawy pojedynek,  bo obie ekipy zawsze walczą od pierwszej do ostatniej minuty i to zwiastuje nam niezwykle ciekawy mecz. Goście na razie są w strefie spadkowej i muszą wygrywać  by jak najszybciej opuścić tą strefę. Team z Koła ma trzy punkty więcej niż rywal więc jeśli wygra powiększy nie tylko przewagę nad niedzielnym rywalem ale zbliży się do zespołów z podium. Stawka tego meczu spora więc spodziewamy się zaciętego twardego spotkania,  w którym nikt nie odpuści. Patrząc na ostatnie wyniki to faworytem jest zespół Orzełków ale wiemy,  że Green Lantern potrafi zaskakiwać i jeśli tylko kilku zawodników wróci do zdrowia,  bo wiemy,  że nie wszyscy są w pełni sił to ma szanse na walkę o coś więcej niż utrzymanie w lidze.  

 7 LIGA

 

SKRA WARSZAWA — KK WATAHA WARSZAWA

Goście mieli kapitalne wejście w sezon. Od trzech kolejek jednak dobrze dotychczas naoliwiona ekipa zaczyna powali szwankować. Trzy ostatnie mecze? Na dziewięć punktów do zarobienia – trzy. Jak na tak ambitną ekipę, która miała bić się o złoto bardzo zły wynik. Czy Wilki dadzą radę powrócić na zwycięski szlak nie zbaczając nigdzie podczas trasy na bok, jak to miało miejsce w ostatnich tygodniach? Na pewno takie mecze, jak ten najbliższy, dla KK Watahy, jeśli ci na poważnie myślą o medalach muszą być wygrywane. Skra Warszawa owszem ostatnio pokazała się z świetnej strony, kiedy po trzech porażkach z rzędu, udało się znów wrócić do wygrywania, ale to goście tego meczu prezentowali dotychczas lepszą formę. Z drugiej strony różnica między tymi zespołami wynosi ledwie trzy oczka, a w przypadku wygranej gospodarzy ci... ich przeskakują. W tym przypadku mocno mylące mogą być aktualne pozycje. KK Wataha jest czwarta, zaś Skra ósma. W praktyce jednak dystans ów można skrócić już w niedzielę do zera!

EAGLES FC — WARSAW GUNNERS FC

Bardzo ciekawe spotkanie, gdyż oba zespoły w ostatnim czasie prezentują mocno zwyżkową formę. Dwa ostatnie mecze jednych i drugich? Po dwa zwycięstwa! Niestety ta sielanka nie będzie trwała jednak wieczność, a już pojutrze ktoś z tą świetną serią będzie musiał się pożegnać (w przypadku remisu obie ekipy przerwą passę). Ta liga jest niesamowita. Pierwszy Alash FC ma tylko cztery punkty przewagi nad... przedostatnim Warsaw Gunners. Kosmos! Tabela jest ekstremalnie spłaszczona, a ów dywizja nie ma ani jednej ekipy z zerowym dorobkiem punktowym. Dlatego dalej z wypiekami na twarzy będziemy śledzić dalsze losy tej układanki. Chyba nie trzeba w tak wyrównanej lidze wspominać jak cenne potrafią być trzy punkty i jak szybko potrafią wywindować w górę w przypadku zwycięstwa oraz w dół w przypadku porażki. Gospodarze tego niedzielnego meczu tracą ledwie punkt do lidera, kazachskiego Alash FC. Z drugiej strony jeśli Kanonierzy będący aktualnie na dziewiątym miejscu ograją Orły ci ich przeskoczą (chyba że będzie mała tabelka, a w niej niekorzystny dla Gunners układ) w tabeli ligowej i to pomimo tego, że aktualnie jest między nimi aż pięć lokat różnicy! Szaleństwo i ono jeszcze będzie trwało przez jakiś czas!

OLDBOYS DERBY — TORNADO SQUAD

Jeśli pięterko wyżej mieliśmy spotkanie ekip, które były na fali wznoszącej, tak tu musimy wspomnieć o trendzie zgoła odwrotnym. Niestety, ale niemoc gospodarzy trwa od dwóch meczów (dwie porażki), zaś gości od trzech (trzy porażki). Przez co po solidnym starcie w wykonaniu obu zespołów już ani śladu. Tak? No niby tak, ale z drugiej strony to co wyżej. Tu, w tej szalonej lidze, wszystko może się błyskawicznie zmienić. OldBoys Derby będące w "mini kryzysie" traci trzy oczka do lidera dywizji. Tornado Squad które zamyka ligową tabelę ma za sześć oczek dystansu. Wiadomo, to już lekki dystansik jest, ale zważywszy na to, że do końca sezonu mamy jeszcze trzynaście ligowych kolejk no to nie żartujmy – spokojnie do odrobienia. W tej lidze wiemy tylko tyle, że nic nie wiemy. Może więc z czasem się okazać, że każdy punkt będzie dosłownie na wagę złota, dlatego dla Derbów czy Tornado jest o co grać i tę wiarę w końcowy sukces chcemy zobaczyć już w tę niedzielę!

KS DIPERZY — ALASH FC

Trzy ostatnie mecze? Proszę bardzo, trzy zwycięstwa! Oto przepis na sukces w wykonaniu kazachskiego Alash FC. Zaczęli od porażki i remisu, nie jeden zespół mógłby się mentalnie załamać, ale nie oni. Oni zakasali rękawy, wygrali jeden, drugi, trzeci mecz i nagle znaleźli się na samej górze! Trzeba też uczciwe dodać, że ligowi rywale mocno w tym pomogli gubiąc notorycznie punkty. Kto Alash FC "zdejmie" z samego wierzchołka? Czy znajdzie się taki odważny? A może już Diperzy w ten weekend? Co prawda zwycięstwo gospodarzy tego meczu nie pozwoli na prześcignięcie gości, ale na zniwelowanie dystansu do jednego punktu? To już jak najbardziej. W teorii wydaje się to dość proste, w praktyce jednak trzeba wziąć poprawkę na to, że Diperzy na sześć punktów, jakie mogli uzyskać w serii gier cztery i pięć, nie uzyskali ani jednego. Czy w tak prestiżowym meczu, z liderem dywizji, będą w stanie powrócić na zwycięskie tory? Zadanie bardzo trudne, ale nie niemożliwe. Nie będzie jednak niespodzianką, kiedy stwierdzimy, że faworytem w tym meczu są Kazachowie.

VIRTUALNE Ń — CZASOUMILACCZE

I teoretycznie na sam koniec hitowe starcie tejże dywizji. Czemu w teorii? Przecież trudno o lepszą batalię, niż mecz dwóch ekip, które aktualnie biesiadują na podium. Niby tak, ale już we wcześniejszych zapowiedziach pisaliśmy o tym, jak mocno jest to zwariowana liga. Właściwie wszystko można w niej ustawiać pod konkretną tezę. Można na przykład napisać, że to mecz ekip "wiszących nad strefą spadkową", bo ich przewaga nad przedostatnim zespołem ligi wynosi ledwie trzy punkty. To nic że pomiędzy drugim Virtualnym Ń a dziewiątym Warsaw Gunners jest sześć innych ekip. Dość więc absurdalna sytuacja na początku sezonu 2025/26 ma miejsce w tej siódmej lidze. W każdym razie, już odkładając na bok te półpoważne analizy, w niedzielę dojdzie do spotkania zespołów, które na trzy ostatnie mecze po dwa wygrały. Ich aspiracje, w tym nawet te mistrzowskie, są w pełni uzasadnione. Do lidera strata tylko iluzoryczna, a grania do końca od groma. Kto będzie faworytem tego meczu i tym samym w swoje serce wleje jeszcze więcej nadziei? Tego po prostu nie sposób odgadnąć! To trzeba przeżyć i zobaczyć na własne oczy!

8 LIGA

 

Q-ICE WARSZAWA — FORCE FUSION

Pierwszy mecz i to od razu jaki mecz! Hitowe starcie ósmej ligi i jedno z ciekawszych tego dnia na obiektach Ligi Fanów! Gospodarze tego meczu nie zaznali gorzkiego smaku porażki od trzech ligowych spotkań, wszystkie wygrywając. Zaś co się tyczy Force Fusion to są oni na podobnym, dość przyjemnym kursie. Cztery ostatnie mecze? Trzy zwycięstwa i jedna porażka. Imponująca forma obu zespołów, która od razu przełożyła się na następujące lokaty. Gospodarze tego meczu samodzielnie zasiadają na tronie ligowej tabeli, natomiast goście są tuż tuż bo na miejscu numer trzy. Jeśli pojutrze ograją Q-Ice przeskoczą swojego niedzielnego rywala dzięki wygranej w bezpośredniej potyczce. Brzmi jak plan, ale ten z pliku Force Fusion. Bo Lodołamacze mają zupełnie inny pomysł na najbliższą niedzielę i w żadnym z ich założeń nie ma miejsca na jakiekolwiek punkty dla rywala. Faworyt? Z racji pozycji należy wskazać na Q-Ice Warszawa, ale chyba obie ekipy czują, że będzie to spotkanie na przysłowiowe żyletki!

FC LEGION UA — KRESOWIA WARSZAWA

Goście tego spotkania nieco nam się w ostatnim czasie zagubili. Sezon Kresowia rozpoczęła kapitalnie, bo po trzech meczach zawodnicy zza wschodnich kresów mieli na swoim koncie dwa zwycięstwa oraz remis. 7 na 9 możliwych punktów. Gdzieś jednak ta dobra forma ulotniła się bokiem, a ostatnie dwa mecze to porażka i remis. Czytaj punkt na sześć możliwych. Znając aspiracje, ambicje oraz całościowo projekt Kresowii Warszawa zdajemy sobie sprawę, że to wynik stanowczo nie wystarczający. Czy uda się już w ten weekend powrócić na zwycięskie tory? Szanse ku temu trzeba ocenić jako dość spore, albowiem naprzeciw nich stanie Legion UA, który mając cztery punkty straty zajmuje miejsce w strefie spadkowej. Patrząc po pozycjach to z pewnością skład Daniela Mikulicha i spółki będzie faworytem tego meczu, ale co chodzi o formę w dwóch ostatnich spotkaniach to, cóż, tutaj liczby nie kłamią. Gospodarze zdobyli 3 na 6 punktów, a Kresowia, jak już wyżej wspominaliśmy, 1 na 6. Co więc będzie bardziej wymierne, dwa ostatnie mecze czy ogólna lokata w tabeli? Odpowiedź poznamy już pojutrze!

FC PERS — SYNOWIE KSIĘDZA

Synom Księdza dwa weekendy temu lekko nogi się rozjechały na ligowym parkiecie. Na szczęście po tym poznaje się klasowe ekipy, że te potrafią momentalnie się pozbierać. Wywrotka? Spoko, ale to tylko wypadek przy pracy! Ostatni weekend to kolejne, już trzecie zwycięstwo w tym sezonie. Dokładając do tego remis Synowie Księdza elegancko zasiadają na fotelu wicelidera dywizji mając dwa oczka straty. Eks czternastoligowiec rozpycha się łokciami jak tylko może, ażeby na stałe zagościć w ścisłym ligowym topie. W naszej ocenie szanse na utrzymanie takiego stanu rzeczy są bardzo duże. Aby tę tezę obronić trzeba postawić kolejny, pewny – warty trzy punkty – krok. Rywal? Jeszcze z dwa tygodnie temu byśmy powiedzieli że nie z tego pułapu. Jednak wiemy jak napędzić potrafi zwycięstwo. A te Persowie, po raz pierwszy w tej kampanii zdołali odnieść w ostatnią niedzielę. Dlatego teraz napędzeni tym sukcesem z całą pewnością będą chcieli pójść za ciosem. Kolejne trzy oczka diametralnie mogłyby poprawić ich sytuację w tabeli. W naszej opinii na ten moment jednak Synowie Księdza są poza zasięgiem – czy nie przesadziliśmy z tym osądem? Cóż, pojutrze zostanie to zweryfikowane!

SHITABLE — FC ALLIANCE

Pamiętamy, jak jeszcze parę kolejek wstecz stwierdziliśmy, że nazwa gospodarzy dobrze współgra z ich sytuacją w tabeli. Chyba zarzuciliśmy tak zwaną "klątwę komentatora" gdyż od tego czasu nadeszło odrodzenie Shitable! I bardzo nas ten fakt cieszy, dla temperatury ligi takie comebacki zawsze będą na plus. Cztery na sześć punktów w ostatnim czasie to... drugi najlepszy wynik w lidze! Tylko Q-Ice Warszawa zdobyło w tym czasie więcej punktów, bo sześć. Następnie właśnie Shitable z czterema, a dopiero potem cały peleton z 3 na 6. I z takich małych rzeczy w sytuacji gospodarzy należy jak najbardziej się cieszyć! Czy świetna passa zostanie podtrzymana? Wydaje się, że jest to realne. Naprzeciw gospodarzy w ten weekend stanie FC Alliance. Obcy mieli kapitalny start, kiedy na ich koncie było sześć na sześć możliwych do uzyskania punktów, ale od tego momentu tempo mocno siadło. Łagodnie mówiąc. Trzy następne mecze? Na dziewięć oczek do zgarnięcia ledwie jeden. Bardzo zły czas. Ale spokojnie – to w piłce normalna sprawa, a każdy gorszy okres z czasem ustępuje temu lepszemu. Czy już gonitwa nad górą tabeli rozpocznie się w tę niedzielę? Odpowiedź poznamy pojutrze!

FC DNIPRO UNITED — LEGION

Sąsiedzi w tabeli, którzy mają nie tylko identyczny dorobek punktowy, po sześć, ale i niemalże identyczny bilans bramkowy. Pierwsi sześć na minusie, drudzy siedem. Różni ich jednak sposób zdobywania tych punktów. Dnipro na pięć meczów przegrało tylko... raz. To wraz z Q-Ice, Synami Księdza oraz Kresowią najlepszy wynik w lidze. Sęk w tym, że oprócz tylko jednej porażki przydarzyły się aż trzy remisy. Także na dziewięć punktów do zgarnięcia na konto wpadły tylko trzy oczka, co jest równoznaczne dwóm porażkom. Dlatego należy pamiętać że zawsze "kij ma dwa końce". Można powiedzieć że Dnipro przegrywa ekstremalnie rzadko (co jest prawdą), ale także i ekstremalnie rzadko wygra (co także jest prawdą). Innym zaś torem idzie Legion. Tu jest mniejsza "kompromisowość". Krótka piłka. Albo wygrywamy my albo wy. Nie ma półśrodków. Dotychczas ów schemat średnio oddaje, gdyż na dwa zwycięstwa przyszły trzy porażki. Efektem jest zawisnięcie, przynajmniej na chwilę, nad strefą spadkową. Dnipro spróbuję w ten weekend popchnąć w ową przepaść Legion, a ci muszą zrobić wszystko, aby zamienić rolę zrzucając do strefy spadkowej swego oponenta. W przypadku remisu będziemy mieli najprawdopodobniej obupólny zrzut w dół tabeli.  

9 LIGA

 

KSB II WARSZAWA – KRÓLEWSCY WOLA
 
Naprzeciw siebie staną dwie drużyny, które wciąż nie potrafią odnaleźć właściwego rytmu i jak na razie krążą w okolicach strefy spadkowej. W poprzedniej kolejce przewidywaliśmy problemy kadrowe KSB w najtrudniejszym meczu tej rundy — i rzeczywiście, drużyna nie zdołała nawet skompletować pełnej szóstki! Tym razem jednak sytuacja powinna wyglądać znacznie lepiej. Sztab i zawodnicy wrócili już z Krety, gdzie wspierali pierwszą drużynę podczas Ligi Mistrzów Socca, więc wymówki się skończyły. Jeśli KSB nie chce spisać tej rundy na straty, to najwyższy czas zacząć punktować. Swojego reprezentanta na Krecie mieli też Królewscy, bowiem bramkarz Kamil Ostapiński, jeden z kluczowych graczy zespołu, reprezentował tam Husarię Mokotów. Kto wie, jak potoczyłby się ich mecz z Gamba Veloce, gdyby Kamil był w składzie — przez długi czas drużyna Pawła Lewandowskiego grała bowiem jak równy z równym z faworytem. Analizując dotychczasowe występy obu ekip, ich potencjał i formę, minimalnie więcej argumentów przemawia za gośćmi. Królewscy pokazują momentami bardzo dobrą grę i jeśli tylko zachowają koncentrację, mogą wreszcie przełamać serię niepowodzeń.
 
A.D.S. SCORPION’S – ASAP VEGAS
 
Zaczynamy powoli wątpić, czy A.D.S. Scorpion’s ma jeszcze nadzieje na coś więcej niż tylko walkę o utrzymanie. Trzy punkty zdobyte na piętnaście możliwych to wynik, który nie przystoi ekipie z takimi ambicjami. Drużyna trenera Kałuskiego znalazła się w trudnym położeniu i niestety coraz bardziej przypomina cień zespołu, który jeszcze niespełna rok temu walczył jak równy z równym w 5. Lidze — wyprzedzając wtedy nawet Iglicę, dzisiejszego lidera tych rozgrywek. Tym razem Scorpiony staną naprzeciw ASAP Vegas – drużyny w znakomitej formie, która z meczu na mecz wygląda coraz lepiej. Ekipa Norberta Dymińskiego nie tylko pozostaje w grze o awans, ale też realnie liczy się w walce o fotel lidera. W ostatnich tygodniach pokazali, że potrafią punktować z silniejszymi – urywając punkty LaFlame czy Gamba Veloce – więc trudno wyobrazić sobie, by mieli się potknąć akurat teraz. W teorii faworyt jest oczywisty, ale jak to w tej lidze bywa – lekceważenie rywala potrafi zemścić się szybciej, niż się spodziewamy.
 
KS IGLICA WARSZAWA – GAMBA VELOCE
 
Przed nami absolutny hit kolejki – starcie na szczycie tabeli, które może mocno namieszać w układzie ligowej czołówki. Lider rozgrywek, KS Iglica Warszawa, podejmie drugą w tabeli Gamba Veloce. Oba zespoły mają ogromny potencjał, są młode, ambitne i świetnie zorganizowane, a ich dotychczasowe występy pokazują, że mówimy o drużynach, które już dziś mają papiery na grę o wiele wyżej. Iglica kroczy przez sezon w imponującym stylu – komplet punktów i konsekwentne utrzymywanie fotela lidera mówią same za siebie. To zespół, który funkcjonuje jak dobrze naoliwiona maszyna. Trudno wskazać jednoznacznego lidera – siłą gospodarzy jest kolektyw, wzajemne zrozumienie i dyscyplina taktyczna. Każdy zawodnik doskonale zna swoje zadania, dzięki czemu Iglica potrafi błyskawicznie przechodzić z obrony do ataku i wykorzystywać najmniejsze błędy przeciwnika. Gamba Veloce natomiast to drużyna o nieco innej charakterystyce. Tutaj centralną postacią jest Filip Wolski – kapitan, lider, a przy tym aktualny lider klasyfikacji strzelców i kanadyjki. To wokół niego budowana jest gra zespołu, ale nie można zapominać też o takich nazwiskach jak Skwirtniański czy Dybowski, którzy stanowią ogromne wsparcie w ofensywie. Gamba nie tylko gra efektownie, ale i skutecznie, a jej styl – pełen dynamiki i wysokiego tempa – sprawia, że każde spotkanie z ich udziałem jest widowiskowe. W najbliższą niedzielę czeka nas więc nie tylko mecz o punkty, ale i pojedynek na ambicje, charakter i piłkarską dojrzałość. Dwie różne filozofie gry, dwóch młodych liderów i jeden wspólny cel – utrzymanie się na szczycie. To starcie zapowiada się jako jedno z najciekawszych wydarzeń całego weekendu.
 
 
KS SANDACZ – TRCH
 
Są bariery, których przeskoczyć się po prostu nie da – i wygląda na to, że KS Sandacz doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Ich dotychczasowa forma w 9. Lidze może imponować: pewna gra, konsekwencja, solidna defensywa i skuteczność z przodu. Ale są rywale, z którymi nawet dobra dyspozycja nie wystarcza – takie jak LaFlame czy Gamba Veloce. Z nimi póki co Sandacz nie był w stanie urwać punktów, choć ambicji im nie brakowało. Teraz jednak przed nimi zupełnie inne zadanie – rywalizacja z TRCH, drużyną, która wciąż nie zdobyła choćby jednego punktu. Sytuacja gości robi się coraz trudniejsza, a ich gra niestety nie daje wielu powodów do optymizmu. Brakuje pewności siebie, determinacji i – co najważniejsze – skuteczności. W tym momencie wydaje się, że TRCH może już jedynie walczyć o poprawę morale i dogranie rundy z podniesioną głową. Zbliżająca się dwutygodniowa przerwa ligowa może okazać się dla nich błogosławieństwem. To szansa, by spokojnie przeanalizować błędy, wyciągnąć wnioski i wrócić z nieco innym podejściem na ostatnie trzy kolejki rundy. Pytanie tylko, czy zdążą jeszcze uratować sezon? Sandacz jest w tym meczu zdecydowanym faworytem – wszystko wskazuje na to, że dopiszą sobie kolejne trzy punkty. Ale dla TRCH to spotkanie może być czymś więcej niż tylko kolejną porażką – może być początkiem odbudowy, jeśli tylko znajdą w sobie sportową złość i zagrają z sercem.
 
LAFLAME BIELANY – BIELANY LEGENDS
 
Zanim udamy się na dwutygodniową przerwę, późnym wieczorem czekają nas Derby Bielan w 9. Lidze. Jak wiadomo, derby rządzą się swoimi prawami – miejsce w tabeli czy forma z ostatnich tygodni często przestają mieć znaczenie, gdy w grę wchodzi lokalny prestiż i sportowa duma. LaFlame Bielany rozgrywaj bardzo solidny sezon. Tylko raz do tej pory zgubili punkty, co najlepiej świadczy o ich formie i stabilności. Są tuż za ścisłą czołówką, a ich celem jest jasny – utrzymać kontakt z liderem i pozostać w walce o awans. Ich gra to połączenie siły, doświadczenia i chłodnej głowy – wiedzą, jak rozstrzygać mecze, nawet wtedy, gdy nie wszystko idzie po myśli. Z kolei Bielany Legends mają za sobą stabilny początek rundy. Zgromadzone sześć punktów pozwala im zajmować bezpieczne szóste miejsce, a co ważne – zwycięstwa odnieśli w meczach z rywalami ze strefy spadkowej. To zespół, który potrafi wykorzystać błędy przeciwnika i grać konsekwentnie w obronie, ale w konfrontacji z ekipą pokroju LaFlame może im zabraknąć argumentów. Mimo wszystko derby to derby – emocje, ambicja i znajomość przeciwnika często potrafią zniwelować różnice w umiejętnościach. Jeśli Legends zagrają z pełnym zaangażowaniem i determinacją, mogą sprawić problemy faworytowi. Jednak patrząc na formę i szerokość kadry, to właśnie LaFlame Bielany wydają się być murowanym kandydatem do zwycięstwa.

    

10 LIGA

 

GAWULON FC – HUSARIA MOKOTÓW IV

Czwarty zespół Husarii w ostatni weekend pauzował z powodu wylotu na Socca Champions League do Grecji. Oczywiście to nie Husaria IV grała w Lidze Mistrzów Szóstek, ale prezes tego zespołu Tomek Hübner, który w X lidze gra for fun na bramce, był tam obecny, a co za tym idzie byłaby to zbyt duża wyrwa dla mokotowskich. Co innego jeden zawodnik z pola, a co innego podstawowy i w zasadzie jedyny bramkarz. Dlatego trudno nam odgadnąć jaka jest obecna forma graczy tego zespołu. Ostatnia seria gier, ta dwa tygodnie temu, była dla Husarii IV trudna, bo ulegli oni Fuszerce. Trzeba jednak przyznać, że mecz jak na dziesiątą dywizję stał na bardzo wysokim poziomie, a gracze z Mokotowa wcale nie wyglądali źle. Jeśli jednak Fuszerka postawiła wysoko poprzeczkę to na pewno to samo uczyni Gawulon, który nie przegrał w tym sezonie jeszcze ani jednego meczu! Kij ma jednak dwa końce, a druga część tej statystyki jest taka, że Gawulon także "tylko" dwukrotnie wygrał. Z pewnością więc możemy oczekiwać meczu w okolicach wynikowej równowagi, a końcowym rezultacie może zadecydować jedna akcja. W przypadku zwycięstwa Husaria IV przeskakuje FC Gawulon.

FC DESPERADOS – FC POLSKA GÓROM

Wydaje się, że owy mecz może mieć tylko jednego faworyta. I nie, tym razem to nie Polska będzie górą. Przynajmniej jeśli patrzeć na suche liczby wydaje się, iż zdecydowanym predententem do trzech oczek będzie w tym starciu ekipa gospodarzy. Dotychczas gracze Desperados przegrali zaledwie jeden jedyny mecz, wygrywając przy tym cztery pozostałe. Gdzie dla odmiany Polska Górom nie wygrała ani razu! Na szczęście jednak ich dorobek nie jest zerowy – wynosi on dwa punkty. Dwa remisy na pięć meczów to jednak za mało, jeśli myśli się o realnej grze o medale. Wizja podium dla FCPG niestety ale ucieka w ekspresowym tempie, z kolejki na kolejkę. Oczywiście do końca sezonu pozostało bardzo dużo gry, bo aż trzynaście ligowych kolejek. Jeśli chce się jednak trzymać górnego peletonu aż do końca, by na końcu wyminąć, trzeba zacząć ciułać punkty już teraz! Czy możliwym jest, że stanie się to już w ten weekend? Cóż, może gdyby trafiło jeszcze na innego rywala – w tym przypadku wydaje się, że Polska Górom pozostaje bez szans w meczu, który już pojutrze.

FC GÓRKA KAZURKA – GRAJKI I KOPACZE

Czy może zdarzyć się cud? Czy nad ursynowską Górką Kazurką na nowo może zaświecić słońce? Patrząc nie tylko po aktualnej pogodzie w Warszawie, ale i sytuacji w tabeli – wydaje się – że nie. Grajki i Kopacze gierczą sobie na zielonej łące zwycięstw aż miło. Ich seria pięciu meczów na zielono robi wrażenie. Weekend w weekend zespół ten punktuje za trzy na kolejnych i kolejnych rywalach. Czy ktoś jest w stanie ich zatrzymać? W naszej opinii Górka Kazurka, która wygrała jeden na pięć meczów, co chyba nie jest przesadną kontrowersją, może tego nie dźwignąć. Co prawda – tu trzeba uczciwie zaznaczyć – w wielu meczach gra tej ursynowskiej ekipy wygląda lepiej, niż jej wyniki. Miało to miejsce na przykład w meczu z Husarią IV, gdzie Górka zasłużyła minimum na jeden punkt. Niestety gdzieś młodemu zespołowi w kluczowych momentach najwyraźniej ulatuje koncentracja. A ta, w najbliższą niedzielę, jeśli myśli się o sprawieniu giga niespodzianki musi być na maksymalnie wysokim poziomie. W innym razie nie ma mowy o zdobyczy punktowej...

FUSZERKA – BULBEZ TEAM BEMOWO

Gospodarze tego meczu mieli początek jak z koszmaru. Pierwsze trzy mecze? W puli dziewięć punktów do zgarnięcia, ile się udało? Tylko dwa! Aż siedem oczek na "dzień dobry" uciekło bokiem. Czy Fuszerka po tym ligowym falstarcie poddała się? Nie! Panowie wzięli się do roboty, zakasli rękawy, przestali odstawiać fuszerkę, mocniej zawiązali sznurówki i ruszyli po odrabianie strat. Efekt? Piorunujący! Już w dwie kolejki, dzięki dwóm zwycięstwom z rzędu udało się doskoczyć do samej czołówki ligi. I coś czujemy, że Fuszerka na tym nie poprzestanie. Teraz wypada im mecz z aktualnie czerwoną latarnią ligi. Bulbez Team Bemowo na piętnaście punktów ma skromny dorobek punktowy wynoszący... jeden. Owszem, zawsze mogło być gorzej i nie tylko mowa o zerze, które widnieje u wielu ekip w różnych ligach, ale niektóre ekipy po piątej kolejce mają na przykład... minus jeden punkt... m.in. AGAPE Team w drugiej lidze. Odstawmy jednak żarty na bok. Jeśli nie chce się przekreślić całego sezonu już w październiku koniecznie trzeba się zmobilizować i pokazać Fuszerce, że wcale nie będzie to tak łatwa przeprawa, jak na to mogą wskazywać aktualne punkty!

WCZORAJSI FC – FC PO NALEWCE

Na zakończenie zmagań w dziesiątej dywizji będziemy mieli starcie sąsiadów w tabeli. Można nawet podkręcić to trochę bardziej: na zakończenie piątej serii gier dziesiątej ligi będziemy mieli Wielkie Derby Szóstej Lokaty! Zejdźmy jednak na ziemię. Oba zespoły mają po pięciu kolejkach identyczny bilans 2-0-3, co oznacza sześciopunktowy dorobek. Różnice mamy jedną i to gigantyczną. Mianowicie w jednym aspekcie, czytaj bilansie bramkowym. Gospodarz tego meczu ma aż minus osiemnaście goli na liczniku, gdzie FC Po Nalewce eleganckie, "tylko" minus jeden. Można? Można! Dlatego to Wczorajsi muszą gonić, a nie są gonieni. Oba zespoły łącznie na sześć ostatnich meczów wygrały tylko raz, w pozostałych pięciu meczach (zsumowanych) przegrywając aż pięciokrotnie. Hm, nie można więc wkręcać bezstronnym obserwatorom, iż tego dnia, o tej godzinie i na tym boisku, będziemy mieli starcie dwóch ekip znajdujących się w wybitnej formie, a murawa zapłonie (oby tylko nie ze wstydu!). Przynajmniej jeszcze nie teraz. Ale kto wie, może takie niedzielne zwycięstwo napędzi albo Wczorajszych albo FCPN do wykręcenia jakiejś kozackiej serii? Tego właśnie obu drużynom życzymy!
11 LIGA

 

MWSP – HISZPAŃSKI GALEON

Rywalizację w 11 lidze zaczniemy od pojedynku pomiędzy sąsiadami w tabeli. I od razu możemy mówić o meczu na szczycie, bowiem zmierzą się ze sobą odpowiednio wicelider i trzecia drużyna w tabeli. Obie ekipy zgromadziły na swoim koncie po 10 punktów i jedynie lepszy bilans bramkowy sprawia, że MWSP znajduje się o jedno piętro wyżej w ligowej hierarchii. Czy zatem możemy zakładać, że czeka nas zacięty bój o kolejne zwycięstwo? Jak najbardziej, wszakże oba teamy rywalizowały już ze sobą w zeszłym sezonie na poziomie 10 ligi. Tu bilans bezpośrednich meczów wychodzi „na zero” – raz wygrał Galeon, raz MWSP, a w bramkach mamy remis 7:7. Trudno zatem wskazać w tym meczu zdecydowanego faworyta, bowiem ani historia, ani obecna forma nie przemawia za żadnym z zespołów. Nie pozostaje nic innego jak wyjść na boisko i pokazać swoją wyższość, przynajmniej do wiosennego rewanżu. Stawka jest wysoka, bo wygrany umocni się na podium, natomiast przegrany prawdopodobnie na jakiś czas z tego podium wypadnie.  A może dojdzie do podziału punktów? Również takiego scenariusza nie wykluczamy, a wszystko stanie się jasne po godzinie 13.00!

CWKS FERAJNA WARSZAWA – AC CHOSZCZÓWKA

Kolejne spotkanie zapowiada się równie emocjonująco. CWKS Ferajna po słabszym początku zaliczyła właśnie trzecie zwycięstwo z rzędu! Co prawda, na ten moment, daje jej to 5 miejsce, ale strata do podium jest minimalna, a do obecnego lidera i najbliższego przeciwnika gospodarze tracą 4 pkt. To sprawia że, z punktu widzenia Ferajny, mecz z Choszczówką może być najważniejszy w tej rundzie – jeżeli uda się zmniejszyć dystans do przeciwnika, jest duża szansa na to, że uda się zakończyć jesień na podium. Problem tym, że pokonanie Choszczówki w tym sezonie jest niezwykle trudne. Goście jako jedyna ekipa w 11 lidze nie zaznała jeszcze goryczy porażki, a jedyną ekipą, która była w stanie urwać im punkty był MWSP. Choszczówka idzie w tej rundzie jak burza i imponuje grą zarówno w ofensywie (najlepszy atak w lidze) jak i w defensywie (druga najlepsza obrona w lidze). Nie będziemy ukrywać, że przed Ferajną bardzo wymagający pojedynek i faworytem tej rywalizacji będzie właśnie zespół gości. Dodatkowo miedzy sobą grają druga i trzecia ekipa w lidze i to również szansa dla Choszczówki na odskoczenie konkurentom. I my sądzimy, że tej szansy nie zaprzepaści.

LEGIJNA FERAJNA –PIWO PO MECZU FC

Po meczach z górnej części tabeli przenosimy się w jej dolne rejony. Najważniejszym pytaniem jest to czy Legijna Ferajna w końcu się przełamie i zdobędzie pierwsze punkty w sezonie? Czasu do końca rundy robi się coraz mniej, w zanadrzu są jeszcze mecze z MWSP i Hiszpańskim Galeonem i nie będzie wielkim nadużyciem stwierdzenie, że w tych meczach o punkty będzie bardzo trudno. Piwo Po Meczu zajmuje obecnie przedostatnie miejsce i choć ma co prawda na koncie 4 punkty, to jednak jest w podobnej sytuacji co Legijna Ferajna. Piwoszom zostały mecze z dwoma zespołami z góry i dwoma z dołu tabeli, i jeżeli chcą się szybko wydostać ze strefy spadkowej muszą koniecznie wygrać najbliższe spotkanie. Tutaj margines błędu robi się coraz mniejszy i choć liga jest wyrównana, i może jeszcze sypnąć niespodziankami, to nominalni goście w pierwszej kolejności muszą sami sobie pomóc. Gracze Piwa Po Meczu wydają się faworytami tego pojedynku, ale z drugiej strony Legijna Ferajna też nie jest taka słaba, jak mogłyby wskazywać na to wyniki.  Tutaj wiele może zależeć od dyspozycji Roberta Kwapisza, który jest czołową postacią gospodarzy.

MISTRZOWIE CHAOSU – MOCNY NARKET

Pojedynek Mistrzów Chaosu z Mocnym Narkertem to kolejny mecz zespołów z dolnych rejonów tabeli. Gospodarze znajdują się tuż nad strefą spadkową i jeżeli przyjrzymy się wynikom tego zespołu, to oba zwycięstwa, jakie ma na swoim koncie, zostały odniesione właśnie z drużynami zaznaczonymi w tabeli na czerwono. Jeżeli Mistrzowie myślą o czymś więcej niż walka o utrzymane czy miejsce w środkowej część tabeli, koniecznie muszą wygrać także najbliższe spotkanie. Strata do czołówki, na razie, nie jest aż tak wielka, ale gospodarze muszą nieco poprawić swoją grę. Z kolei Mocny Narket stanie przed możliwością opuszczenia strefy spadkowej po raz pierwszy w tym sezonie. Goście szybko podnieśli się po wysokiej porażce z Choszczówką, Legijna Ferajna okazała się świetnym zespołem na przełamanie. Team Rubena Nieścieruka miał bardzo wymagający początek sezonu, ale widzimy szansę na odkucie się na finiszu rundy. Podobnie jak dla Mistrzów Chaosu, ta rywalizacja może okazać się kluczowa dla losów Mocnego Narketu – druga wygrana z rzędu może dać awans o kilka pozycji, natomiast porażka sprawi, że goście przedłużą swój pobyt na dole tabeli.

FC WARSAW WILANÓW – FC PATETIKOS

Przed sezonem wydawało się, że Warsaw Wilanów i Patetikos będą w tym sezonie walczyły o mistrzostwo 11 ligi. Potwierdzały to też pierwsze mecze tych zespołów, ale ostatnie kolejki były dalekie od ideału w ich wykonaniu. Team z Wilanowa po trzech zwycięstwach z rzędu zanotował dwie porażki, aczkolwiek można je wytłumaczyć siłą rywala i w tym wypadku chyba nie ma co jeszcze bić na alarm. Natomiast gorzej to wygląda z wykonaniu Patetikos. Goście również wygrali dwa pierwsze mecze, natomiast w trzech ostatnich kolejkach zdobyli zaledwie jeden punkt. Do tego w tym czasie mierzyli się m.in. z Piwem Po Meczu i Mocnym Narketem czyli zespołami, które obecnie zajmują miejsce w strefie spadkowej. Wiemy, że ostatnimi czasy Patetikos mierzyło się z problemami kadrowymi, stąd być może ta obniżka formy. Na pojedynek z Warsaw Wilanów goście muszą zebrać najmocniejszy możliwy skład, w przeciwnym wypadku możemy spodziewać się dość dotkliwej porażki. Jedno jest pewne, któraś drużyna przełamie się w tej kolejce i naszym zdaniem będzie to właśnie team z Wilanowa.

12 LIGA

 

VOX POPULI – RODZINA SOPRANO

Pewnie mało kto sądził po pierwszym meczu Vox Populi, że ten zespół tak szybko się podniesie i błyskawicznie wskoczy na czołowe miejsca w tabeli. Obecnie gospodarze mają na koncie 9 punków i do drużyn z podium tracą jedynie 3 oczka. Tyle tylko, że za nimi mecze z niemal całą dolną połową tabeli i końcówka rundy jesiennej zapowiada się na niezwykle wymagającą. Już najbliższy pojedynek z Rodziną Soprano będzie jednym z najtrudniejszych w całym sezonie. Goście również zaliczyli falstart w pierwszym meczu, ale później grali już bezbłędnie – cztery zwycięstwa z rzędu mówią same za siebie, a rozmiary niektórych z nich muszą robić wrażenie. Nie ma co ukrywać, przed defensywą VOX Populi ciężki poranek, ale z drugiej strony nie skazywalibyśmy tego zespołu na pożarcie – wiele też zależy od tego, jakim składem na to spotkanie przyjdzie Rodzina Soprano. Gospodarze muszą zagrać uważnie w obronie i kto wie jak potoczy się ten mecz. Choć faworytem tej rywalizacji pozostanie Rodzina Soprano liczymy na dobry występ graczy Vox Populi.

LUMINA – FC MELANGE

Nie ma już w 12 lidze zespołu bez wygranej. Lumina w końcu dopięła swego i zaliczyła pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, pokonując Furduncio Brasil II. Tydzień temu pisaliśmy, że w tej ekipie jest potencjał na znacznie więcej, ale gospodarze nie potrafią tego w pełni pokazać na boisku. Być może potrzebowali takiego przełamania jak z Brazylijczykami, ale prawdopodobnie to przełamanie przyszło trochę za późno. Terminarz nie jest sprzymierzeńcem Luminy, bo przed nią jeszcze potyczki z całym obecnym podium i przy formie jaką prezentuje obecne TOP3, w żadnym z tych meczów nie będzie faworytem. Na pierwszy ogień idzie FC Melange, który tydzień temu wygrał bardzo istotny mecz z Dynamo Wołomin. Goście odwrotnie, mają za sobą już wszystkie mecze z górną połową tabeli, w teorii więc teraz powinno być tylko łatwiej. Nie oznacza to jednak, że mogą zlekceważyć rywala, bo może to się źle skończyć dla Malanżowników. Tak czy inaczej FC Melange będzie tu zdecydowanym faworytem i każdy inny wynik niż zwycięstwo gości będzie sporą niespodzianką.

FC ŁAZARSKI – DYNAMO WOŁOMIN

W kolejnym meczu czeka nas ciekawy pojedynek zespołów ze środka tabeli. Oba teamy mają na koncie dwie wygrane i trzy porażki, co jak łatwo policzyć daje na ten moment 6 punktów. Niestety, na razie obu tym zespołom bliżej do strefy spadkowej niż medalowej, dlatego to bezpośrednie starcie będzie dla nich niezwykle ważne. Łazarski w dwóch ostatnich kolejkach mierzył się z zespołami z obecnego podium, niestety dla nich bez większych sukcesów, choć porażka z FC Melange była naprawdę minimalna. Z Melanżownikami mierzyli się również ostatnio zawodnicy Dynamo Wołomin i oni też musieli uznać wyższość rywala. Jeżeli spojrzymy na terminarz, to Dynamo będzie miało bardziej wymagający finisz rundy, więc jeżeli również w meczu z Łazarskim okaże się gorsze, to droga do awansu stanie się mocno wyboista i trzeba będzie w szukać punktów z wyżej notowanymi rywalami. Jeżeli obie ekipy marzą o tym, by włączyć się do walki o wyższe cele, po prostu muszą wygrać, dlatego spodziewamy się, że będzie to mecz, w którym walka będzie toczyła się na całej długości i szerokości boiska. Trudno tu wskazać jednoznacznego faworyta, bo naszym zdaniem jedni i drudzy prezentują podobny poziom.

FC RAZAM – GENTLEMAN WARSAW TEAM

O godzinie 14:00 na boisku AWF zmierzą się sąsiedzi w tabeli, choć najpewniej przed startem sezonu oba teamy nie sądziły, że spotkają się w takim, a nie innym miejscu. FC Razam jak na razie zamyka tabelę z dorobkiem 3 punktów i chyba stoi przed najlepszą okazją do tego, by podwoić swój dorobek punktowy. Gentlemanów dopadł poważny kryzys i chyba najlepiej obrazują to trzy ostatnie mecze w ich wykonaniu – trzy porażki bilans bramkowy 4:30. Wiemy, że ten zespół przeżywa teraz ciężkie chwile, na co złożyło się kilka czynników, przede wszystkim kontuzje. Gdyby Michał Dang miał do dyspozycji wszystkich zawodników gra wyglądałaby zupełnie inaczej, co nominalni goście pokazali chociażby w pierwszym meczu z FC Łazarskim. Mimo trudności nie skazywalibyśmy Gentlemanów na porażkę, bo ekipa FC Razam to zespół, z którym mogą powalczyć o korzystny rezultat. Gospodarze muszą być skoncentrowani już od pierwszej  minuty, bo zdarzało się, że szybko tracili bramkę i potem trudno im było odwrócić losy meczu. Obie ekipy stoją przed ogromną szansą na to, by odnieść swoje drugie zwycięstwo w sezonie, dlatego trudno wskazać tu faworyta.

FURDUNCIO BRASIL FC II – FC VIKERSONN UA II

Brazylijczycy tydzień temu zanotowali dość zaskakującą porażkę z Luminą. Tym samym zamiast gonić czołówkę, ugrzęźli w środkowej części tabeli i de facto bliżej im do strefy spadkowej niż medalowej. A raczej nie takie były przedsezonowe założenia. Do tego terminarz nie jest sprzymierzeńcem dla Brazylijczyków – oprócz Gentlemanów grają tylko z zespołami, które znajdują się wyżej w tabeli. Pierwszym z nich będzie obecny lider FC Vikersonn. Co ciekawe, nie jest to pierwszy taki ukraińsko – brazylijski pojedynek, bowiem w sezonie Lato 2023 spotkały się pierwsze zespoły Furduncio i Vikersonna i wtedy padł remis 3:3. Czy tak będzie również tym razem? Raczej faworytem tej rywalizacji będą goście, którzy dość pewnie wygrywają swoje spotkania i jedynie FC Melange znalazł do tej pory sposób na ten ukraiński team. Wrażenie może robić ofensywa Vikersonna – 37 bramek strzelonych w zaledwie 5 meczach to najlepszy (razem z Rodziną Soprano) atak w lidze. A że obrona Brazylijczyków nie zawsze jest tak szczelna jakby można było sobie tego życzyć, nie będzie zaskoczeniem stwierdzenie, że to Vikersonn ma, naszym zdaniem, większe szanse na zwycięstwo.

13 LIGA

 

BOISKOWY FOLKLOR – BOROWIKI

Czy ktokolwiek, oprócz Joga Bonito, będzie w stanie zatrzymać Boiskowy Folklor w tej rundzie? Gospodarze jesienią wyglądają fenomenalnie, właśnie przekroczyli granicę 50-ciu strzelonych bramek, a przecież mamy za sobą dopiero 5 kolejek! Czy w takim razie jeszcze w tej rundzie pęknie setka? Będzie to niezwykle trudne, ale może Panowie podejmą challenge? W sumie już trzykrotnie strzelali rywalom ponad dziesięć goli w meczu, więc nie wydaje się to rzeczą niemożliwą do wykonania. Siła ofensywna Boiskowego Folkloru robi wrażenie i trudno znaleźć w 13 lidze defensywę, która byłaby w stanie powstrzymać tę nawałnicę pod swoją bramką. Borowiki natomiast w pięciu meczach zaliczyli trzy porażki i zaledwie dwie wygrane. Niby jest potencjał na więcej, ale póki co wygląda to średnio. Jeżeli zwrócimy uwagę na terminarz, to gości czeka dość wymagająca końcówka rundy i chyba dużo ważniejsze będą trzy listopadowe kolejki. Nie oznacza to jednak, że mecz z Boiskowym Folklorem można odpuścić. Oczywiście gospodarze będą tu zdecydowanym faworytem, ale w piłce nie takie niespodzianki się zdarzają. Gracze Borowików muszą jednak przed meczem wypić mocną kawę, bo jeżeli zaśpią na początku spotkania, może być po meczu zanim w ogóle się zacznie.

KRESOWIA WARSZAWA II – WHITE FOXES

Kresowia szybko podniosła się po wysokiej porażce z Boiskowym Folklorem i zaliczyła dwie wygrane z rzędu. Co więcej, wyciągnęła stosowne wnioski, bo w tych dwóch meczach straciła tylko jednego gola! Obecnie gospodarze mają 10 punktów, zajmują trzecią lokatę i chyba celem na tę rundę jest minimum utrzymanie tej pozycji. Patrząc na formę Jogi Bonito i Boiskowego Folkloru wydaje się, że dwa miejsca na podium są już zaklepane i pozostaje walka o to jedno, pozostałe miejsce. Jeżeli Kresowia wygra również z White Foxes ma szanse na odskoczenie reszcie stawki i umocnieniu się w TOP 3. Goście natomiast zaliczyli drugi remis z rzędu i co ciekawe, oba te mecze można było obstawiać czy to w FanTypie czy w Superbet. Tak więc wiele kuponów trafiło do kosza i jeżeli znów mecz Białych Lisów pojawi się w ofercie, to chyba można w ciemno stawiać na podział punktów. Na razie co prawda zajmują przedostatnie miejsce, natomiast strata chociażby do czwartego Cockpitu jest znikoma. Mimo że faworytem będzie Kresowia, White Foxes muszą zagrać o pełną pulę, bo końcówka rundy zapowiada się naprawdę wymagająco.

ZARUBY UNITED – LISY BEZ POLISY

Czy Zaruby w końcu się przełamią i zdobędą pierwsze punkty? Mecze z całą czołówką ligi właściwie już za tym zespołem, w teorii powinno być już znacznie łatwiej o lepsze wyniki. Trudno jednak być wielkim optymistą jeżeli ostatni mecz przegrywa się aż 0:15. Na pocieszenie możemy powiedzieć, że z Boiskowym Folklorem tak wysoko przegrywały i wyżej notowane zespoły niż Zaruby, więc nie jest to jakieś wielkie odchylenie od normy. Gospodarze muszą przede wszystkim znacznie poprawić swoją skuteczność pod bramką rywala – w pięciu meczach jedynie 9 razy udało się pokonać bramkarza przeciwnika. Jak wspominaliśmy wcześniej, być może było to podyktowane klasą oponenta. Ciekawi zatem jesteśmy występu Zarubów przeciwko Lisom bez Polisy. Goście po słabszym początku nieco się odbili, ale już tydzień temu musieli uznać wyższość Elitarnych Gocław. Dwie wygrane trzy porażki – to dorobek Lisów w tym sezonie. Nie jest to zły wynik, patrząc na pozostałe zespoły w tej lidze, za to jest to całkiem solidna zaliczka przed finiszem rundy, biorąc pod uwagę terminarz gości. Tyle tylko, że team Roberta Prządki nie może sobie pozwolić na porażkę w najbliższym spotkaniu, jeżeli chce piąć się w ligowej tabeli.  Faworytem powinny być Lisy, ale raczej nie będzie to mecz do jednej bramki.

JOGA BONITO – COCKPIT COUNTRY

Jeżeli chwaliliśmy postawę Boiskowego Folkloru, to co powiedzieć o Joga Bonito? Pięć meczów, pięć zwycięstw i właściwie wszystkie nie pozostawiające złudzeń, kto był lepszy. Gospodarze tracą stosunkowo mało bramek – zaledwie 13 w 5 meczach, z czego 6 padło w pierwszym meczu z Folklorem. Tutaj szczelna obrona zdecydowanie „robi robotę”. Mówi się, że mecze wygrywa się ofensywą, a tytuły defensywą i widać jak na dłoni, po co zmierza w tym sezonie Joga Bonito. Jeżeli nie wydarzy się nic niespodziewanego, gospodarze powinni spokojnie przezimować na najwyższym stopniu podium, przy czym należy pamiętać, że do końca pozostały jeszcze cztery mecze, a w tych meczach nikt nie będzie odpuszczał. Teraz rywalem będzie Cockpit Coutry. Goście znajdują się tuż za podium, ale to może być złudne, bo nad strefą spadkową mają tylko 2 pkt przewagi… W tabeli panuje spory ścisk, więc po tej kolejce może dojść do sporych przetasowań. Oczywiście jakikolwiek punkt zdobyty z liderem będzie sporym bonusem, ale nie ma co ukrywać, zdecydowanym faworytem będzie tu Joga Bonito. Być może gracze Cockpitu znajdą sposób jak oszukać defensywę rywala, ale patrząc na ostatnie mecze, skuteczność w ofensywie nie była na najwyższym poziomie.

ELITARNI GOCŁAW – NIEUCHWYTNI

Gospodarze mogli odetchnąć z ulgą po ostatniej kolejce. Trzy porażki z rzędu sprawiły, że coraz mocniej osuwali się w głąb ligowej tabeli i sytuacja robiła się coraz bardziej nieciekawa. Kolejna porażka mogłaby na dłużej zatrzymać ich w dolnych rejonach, na szczęście udało im się pokonać Lisy Bez Polisy i finalnie wydostali się z czerwonej strefy. Pytanie czy na długo, bo przewaga nad strefą spadkową to ledwo jeden punkt. Właśnie w tym miejscu są teraz Nieuchwytni. Nie ukrywamy, spodziewaliśmy się nieco więcej po tym zespole. Goście grają dość nierówno – potrafią zagrać naprawdę niezłe zawody, ale potrafią też łatwo pogubić punkty. Ewidentnie ten zespół potrzebuje stabilizacji formy, a jeżeli będzie się wystrzegał indywidualnych błędów, to może  w ostatnich meczach rundy jesiennej zaliczyć całkiem niezły wynik. Wydawało się równie,ż że i Elitarni powalczą o coś więcej w tym sezonie, ale jeżeli tak ma się stać, to muszą zagrać nieco lepiej niż dotychczas. Będzie to więc pojedynek zespołów, które grają trochę poniżej swoich możliwości, pytanie, która z nich szybciej złapie właściwy rytm. My nieco więcej szans dajemy Elitarnym, ale Nieuchwytni z pewnością powalczą o pełną pulę.

14 LIGA

 

ELEKCYJNA FC – OLDBOYS DERBY II
 
Ostatnia w tabeli Elekcyjna kontra trzecia drużyna ligi – OldBoys Derby II. Starcie, które może skończyć się „bez historii”, ale równie dobrze może przynieść sporą niespodziankę. Dla gospodarzy to spotkanie o coś więcej niż tylko punkty – to moment, w którym muszą w końcu pokazać, że potrafią jeszcze walczyć i odwrócić złą kartę. Nie ma jednak co ukrywać – w zdecydowanie lepszym położeniu są Oldboysi, którzy od początku sezonu prezentują się bardzo solidnie. Trzymają się czołówki, grają dojrzale i mimo minimalnej porażki z Kanarkami pokazali, że potrafią rywalizować jak równy z równym z najlepszymi. Ich największym atutem pozostaje doświadczenie – potrafią narzucić swój rytm, kontrolować tempo meczu i cierpliwie czekać na swoje okazje. Elekcyjna natomiast wciąż szuka swojej tożsamości. W wielu fragmentach spotkań widać u nich pomysł, ale brakuje konsekwencji, skuteczności i chłodnej głowy w decydujących momentach. Jeśli chcą jeszcze włączyć się do walki o utrzymanie, muszą zacząć punktować – i to jak najszybciej. W niedzielę czeka ich więc bardzo trudny egzamin
 
SANTIAGO REMBERTEU – MILKEEN FC
 
Przed nami starcie drużyn, które w tym sezonie obrały nieco inne kierunki. Santiago Remberteu z dorobkiem 9 punktów wciąż liczy się w walce o miejsce w ścisłej czołówce, natomiast Milkeen FC, mimo niezłego początku, w ostatnich tygodniach wyraźnie się pogubili. Gospodarze w poprzedniej kolejce zaprezentowali się znakomicie, odnosząc pewne i wysokie zwycięstwo, które przywróciło im wiarę w realną walkę o TOP 3. Zespół wyglądał pewnie, skutecznie i przede wszystkim zespołowo – a to właśnie ten element często przesądza o końcowym sukcesie. Jeśli utrzymają podobną dyspozycję, mogą wkrótce na dobre zadomowić się w górnej części tabeli. Milkeen FC z kolei zaliczyli trudny tydzień – wysoka porażka z Zadymiarzami obnażyła ich problemy w defensywie oraz brak stabilności w grze. Ekipa, która potrafiła wcześniej toczyć wyrównane boje z silniejszymi rywalami, musi wrócić do swojej najlepszej wersji, jeśli nie chce stracić kontaktu z czołówką. Dla Santiago to szansa, by umocnić swoją pozycję w górze tabeli i wysłać jasny sygnał, że w tym sezonie będą liczyć się w walce o podium. Dla Milkeen – okazja do przełamania i odbudowania morale. Jedno jest pewne: różnica form z poprzedniej kolejki zapowiada mecz, w którym gospodarze będą zdecydowanym faworytem, ale futbol nie raz już widział niespodzianki.
 

WARSAW PISTONS – BS ZADYMIARZE

 
Zadymiarze od dwóch kolejek pewnie utrzymują się na fotelu lidera, na który coraz wyraźniej spoglądają także Kanarki. Taki układ tabeli był możliwy między innymi dzięki… Warsaw Pistons, którzy niedawno sensacyjnie pokonali ówczesnego lidera – BRD Young Warriors.Czy to oznacza, że „Tłoki” mają patent na liderów? Trudno powiedzieć. Gdy stawiamy przeciwko nim – wygrywają, gdy uznajemy ich za faworyta – przegrywają. Ta nieregularność sprawiła, że ponownie znaleźli się w strefie spadkowej, mimo że potencjał w drużynie jest zdecydowanie większy. Zadymiarze natomiast nie przyzwyczaili nas do głupiego tracenia punktów. Są skuteczni, poukładani i konsekwentni – a to w tej lidze zazwyczaj wystarczy, by zrealizować plan minimum. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że goście powinni spokojnie dopisać kolejne trzy punkty. Nie chcemy rzucać klątwy, ale każdy bukmacher – i zdrowy rozsądek – powiedziałby to samo.
 
KANARKI – FC OLIMPIK
 
W niedzielę czeka nas mecz dwóch „drugich miejsc” – jedni od góry, drudzy od dołu tabeli. Kanarki Mateusza Chatrego walczą łeb w łeb z Zadymiarzami o pozycję lidera, więc jeśli nie planują komplikować sobie życia, powinni bez większych problemów poradzić sobie z FC Olimpikiem. Gości na pewno można pochwalić za zaangażowanie i walkę do końca, ale same chęci to za mało. W poprzedniej kolejce wreszcie się przełamali i odnieśli pierwsze zwycięstwo w sezonie, lecz jeden udany występ nie wystarczy, by mówić o stabilizacji. Jeśli Olimpik marzy o czymś więcej niż tylko walka o utrzymanie, musi zacząć punktować regularnie – i to natychmiast. Ten mecz będzie dla nich świetną lekcją, bo Kanarki pokazują, jak powinna wyglądać skuteczna, konsekwentna gra w tej lidze. Nawet jeśli wynik okaże się zgodny z przewidywaniami, warto będzie przyjrzeć się, jak robią to najlepsi.
 
HEAVYWEIGHT HEROES – BRD YOUNG WARRIORS
 
Starcie sąsiadów w tabeli zapowiada się wyjątkowo interesująco – zwłaszcza że jeszcze kolejkę temu mówilibyśmy o meczu lidera z drużyną broniącą się przed spadkiem. BRD Young Warriors wpadli jednak w lekki dołek formy i ścisła czołówka powoli zaczyna im uciekać. Z kolei Heavyweight Heroes wyraźnie się odbudowują – po słabym początku zaczynają punktować i powoli wracają do gry o wyższe cele. Obie ekipy znają się doskonale – rywalizowały ze sobą nie tylko w letnich rozgrywkach, ale też w poprzednich sezonach. Do tej pory górą zawsze byli Young Warriors, jednak obecna dyspozycja obu drużyn sugeruje, że tym razem wcale nie będzie im łatwo. Herosi zyskali pewność siebie i jeśli podtrzymają dobrą passę, mogą wreszcie odwrócić historię tej rywalizacji. Stawka jest spora – zwycięstwo HH pozwoli im wyprzedzić rywali w tabeli i symbolicznie „wrócić do gry”, natomiast dla BRD to mecz o utrzymanie kontaktu z czołówką. Wszystko wskazuje na to, że żadna z drużyn nie zamierza kalkulować – czeka nas 50 minut intensywnego, twardego futbolu, w którym każdy błąd może zadecydować o końcowym wyniku.
15 LIGA

 

YUG.BUD – GREEN TEAM

Pierwszy mecz i od razu pojedynek na samym szczycie! YUG.BUD nie ma sobie równych w tym sezonie i bez większych problemów odprawia z kwitkiem kolejnych rywali. Volodymyr Kharin – to nazwisko zna już niemal cała 15 liga. Zawodnik gospodarzy zdecydowanie przewyższa swoimi umiejętnościami całą ligę, potrafi niemal w pojedynkę wygrać mecz YUG.BUD-owi. Właściwie bez niego nie byłoby tak pewnych i wysokich zwycięstw, a sam gracz znacznie odjechał reszcie stawki w klasyfikacji strzelców z 23 golami w zaledwie 4 meczach! Obrońcy Green Teamu mogą mieć spory ból głowy, zastanawiając się jak powstrzymać tego zawodnika. Zieloni również mają w swoich szeregach zawodnika, który potrafi zrobić różnicę – Piotr Waszczuk niejednokrotnie swoimi bramkami dawał cenne zwycięstwo Green Teamowi i jego pojedynek z Volodymyrem Kharinem może być dodatkowym smaczkiem tej rywalizacji. Green Team dość szybko podniósł się po porażce z Pogromcami Poprzeczek i pewnie pokonał Wombaty aż 9:1 i z 4 zwycięstwami plasuje się na drugim miejscu w tabeli. Będzie to więc pojedynek o fotel lidera, przy czym znacznym faworytem będzie tu ekipa YUG.BUD. A jeżeli inne wyniki ułożą się nie po myśli Green Teamu, może się okazać, że na chwilę Zieloni wypadną poza podium! Jak będzie, przekonamy się w samo południe!

NIEDZIELNI – SZEREG HOMOGENIZOWANY

Można rzec: „Nareszcie!” Niedzielni otworzyli swój dorobek punktowy, pokonując tydzień temu RCD Los Rogalos. Gospodarze odnieśli długo wyczekiwane zwycięstwo i z pewnością morale w „szatni” nieco się poprawi i z innym nastawieniem NieDzielni podejdą do rywalizacji z Szeregiem Homogenizowanym. Jeżeli spojrzymy na historię to NieDzielni potrafili wygrywać z Szeregiem – w tej rywalizacji póki co mamy remis (po dwie wygrane) i tylko bilans bramek przemawia na korzyść gości. To kolejny argument za tym, by nie spisywać NieDzielnych na straty przed pierwszym gwizdkiem. Jeżeli natomiast pojrzymy na dokonania w tym sezonie, to znacznie lepiej wypada tu Szereg. Póki co tabela ligowa podzieliła się na dwie części i tylko Szereg jest niejako w zawieszeniu pomiędzy górną, a dolną połową. Jeżeli goście zgodnie z naszymi przewidywaniami będą systematycznie punktować do końca rundy, prawdopodobnie dołączą do grona zespołów walczących o medale. Natomiast czołówka chyba na dobre odjechała NieDzielnym i tylko jakaś niewiarygodna seria zwycięstw mogłaby podciągnąć gospodarzy w górę tabeli. Kto będzie zatem faworytem? Naszym zdaniem Szereg, który mimo niekorzystnych wyników prezentował się całkiem nieźle w ostatnich tygodniach.

KP SYRENKA – INTER

Wciąż bez punktów pozostaje natomiast KP Syrenka. I szczerze mówiąc, niewiele wskazuje na to, by ten stan zmienił się akurat w tej serii gier. Gospodarze meczem z Interem właściwie zamykają rywalizację z zespołami z góry tabeli – pozostanie im jedynie mecz z Pogromcami Poprzeczek, ale coś nam się wydaje, że akurat z tym zespołem mogą pokusić się o dobry rezultat. A z Interem? Cóż, na pewno nie ma co odpuszczać przed pierwszym gwizdkiem, natomiast nie ma też co pudrować rzeczywistości  - na ten moment Inter wydaje się drużyną znacznie mocniejszą i strata punktów w ich wykonaniu będzie sporym zaskoczeniem. Szczególnie, że mogą być mocno podrażnieni ostatnią przegraną z Oldboys Derby III. Nominalni goście tym samym wypadli poza podium i muszą teraz gonić swoich rywali. Do końca zostały cztery mecze – dwa z drużynami z dołu tabeli oraz dwa z zespołami zajmującymi obecnie dwa pierwsze miejsca. Tu Inter nie ma pola do błędu, bo do lidera YUG.BUD traci już 5 pkt. My stawiamy na zespół z Ukrainy, ale liczymy też na dobry występ zawodników Syrenki.

RCD LOS ROGALOS – OLDBOYS DERBY III

Niestety, Rogalom nie udało się po raz drugi w swojej historii sięgnąć po komplet punktów. NieDzielni okazali się za mocni, ale końcowy rezultat nie był aż tak wysoki jak te z pierwszych meczów w tym sezonie. Chyba w końcu doszło do pełnej stabilizacji w drużynie i choć na lepsze wyniki być może trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, to przynajmniej są już fundamenty, na których można budować zespół. Z drugiej strony mamy ekipę Oldboys Derby III, która minionej niedzieli sprawiła małą niespodziankę wygrywając z Interem. Choć z drugiej strony, patrząc na grę teamu z Osiedla Derby w tym sezonie, nie jest to wynik, który mógłby zaskakiwać. Tydzień temu pisaliśmy, że pozyskanie Łukasza Łukasiewicza jest bardzo dobrym posunięciem, ale tym razem to Jacek Łukasiewicz dał prawdziwy popis gry. Oldboys wskoczyli na najniższy stopień podium i raczej nic nie wskazuje na to, by nie utrzymali go po tej serii gier. Co więcej, bezpośredni mecz ma ze sobą Green Team i YUG.BUD, więc Oldboje mogą jeszcze awansować w hierarchii. Zdecydowanym faworytem będą tu goście, ale liczymy, że Rogale pokażą się z dobrej strony, tak jak w ostatnich meczach.

FC WOMBATY – POGROMCY POPRZECZEK

Na sam koniec ligowych zmagań zmierzą się Wombaty i Pogromcy Poprzeczek. Dla gospodarzy będzie to bardzo istotne spotkanie, bo to właściwie ostatni dzwonek do tego, by zacząć odrabiać straty do górnej połowy tabeli. Właśnie tam znajdują się obecnie Pogromcy i mają 7 pkt przewagi nad rywalem. Wombaty mają jeszcze przed sobą mecze z Rogalami i Syrenką (gdzie szansa na wygraną jest znacznie większa niż chociażby z YUG.BUD-em czy Green Teamem) oraz z Oldboys Derby III, z którymi można powalczyć o dobry rezultat. Tak więc jeszcze wiele można odrobić w tej rundzie, aczkolwiek należy zacząć już od najbliższej niedzieli. Z kolei tydzień temu zakończyła się historyczna seria Pogromców – trzy kolejne wygrane oraz cztery mecze bez porażki z rzędu. Każdy piękny sen kiedyś się kończy, ale należy oddać, że nominalni goście mocno zapracowali na takie rezultaty. Oni też jeszcze wiele mogą ugrać w tej rundzie i powinni jak najmocniej wykorzystać sprzyjające okoliczności i obecną formę. Oba teamy rywalizowały ze sobą w poprzednim sezonie i raz górą byli Pogromcy, a raz padł remis. Oba te mecze były mocno wyrównane i wynik mógł przechylić się na korzyść każdej z drużyn. Podejrzewamy, że tak będzie i tym razem, bo choć różnica w tabeli jest spora, oba teamy prezentują podobny poziom.  

 

16 LIGA

 

FC BALLERS — PPKS TORNADO

Po gradobiciu w gole z pierwszej serii gier, wydawało się, że gospodarze tego meczu pójdą za ciosem w drugiej serii gier. Tymczasem dla nas, dość nieoczekiwanie, to Vitaura sięgnęła po komplet punktów wygrywając 7:6. Tym samym Ballersi muszą brać się do roboty, bo jeśli noga podwinie się drugi raz z rzędu po dobrym starcie w sezon powoli nie będzie już ani śladu! Trzy punkty na dziewięć możliwych nie brzmią jak oferta marzeń. W analogicznej sytuacji, choć z o wiele gorszym bilansem bramkowym jest ekipa PPKS Tornado, która aktualnie także ma 3 na 6 możliwych punktów. Bilans więc nie jest tak okazały jak w przypadku ich niedzielnego rywala, ale (!) ich ostatni wynik i ogranie mega silnej Ternovitsii II sprawia, że inaczej trzeba spojrzeć na tę ekipę. Naszym zdaniem wygrać z ukraińskim potentatem, nawet jego drugim zespołem, jest klasyfikowane wyżej, niż rozgromienie o wiele słabszego rywala. Dlatego trochę na przekór ligowej tabeli w trzeciej serii gier nieznacznie jako faworyta wskażemy gości tego meczu.

NWD GAMERS — VITAURA

Duża czerwona lampka, świecąca na okrągło i wydająca z siebie multum decybeli powinna rozbłysnąć nad graczami NWD Gamers. Nie dość że ich sytuacja na początku ligi jest bardzo zła, na co składa się nie tylko zerowy dorobek punktowy, ale i przede wszystkim bilans bramkowy. To jeszcze przyjdzie się im mierzyć, na tę chwilę, wydaje się że z jedną mocniejszych ekip tej dywizji. Goście tego niedzielnego spotkania dość niespodziewanie w ostatni weekend ograli Ballersów. A to przecież Ballersi ograli w pierwszej serii gier wynikiem aż 0:14 NWD Gamers. Cóż, trudno się więc silić na jakieś kontrowersyjne tezy, kiedy po prostu wszystkie znaki na niebie (oraz w tabeli) i ziemi jasno wskazują na to, że faworytem tego starcia może być tylko i wyłącznie zespół Viturii. W naszej opinii tak właśnie będzie, a niestety, patrząc z perspektywy gospodarzy, wynik może przekroczyć dwucyfrową liczbę bramek. Chyba że w obozie NWD jest szykowana jakaś tajna broń, o której nie mamy prawo nic wiedzieć, wówczas najwyżej będzie trzeba zweryfikować swoje śmiałe tezy przeprosinami!

TERNOVITSIA II — STANDARD 

Dopiero co ruszyło granie w szesnastej, nowopowstałej dywizji, a my coś czujemy, że przed nami jeden z ciekawszych meczów tej rundy w tej lidze. Gospodarze, ku naszemu dość dużemu zdziwieniu przegrali swój ostatni ligowy mecz wynikiem 6:7. Znając ambicje tego zespołu taki rezultat tylko ich napędzi, aby zrehabilitować się w najbliższej serii gier. Sęk jednak w tym, że przyjdzie im granie na dotychczasowego hegemona ligi, jedyną niepokonaną drużynę, która po dwóch meczach ma komplet sześciu punktów. Starcie wagi ciężkiej? Mimo teoretycznie odległej dywizji, naszym zdaniem — jak najbardziej. Nie tylko dobry mecz dla szesnastej ligi, ale i ich okolic. Faworyt? Naprawdę nie sposób go jednoznacznie stwierdzić. Każda z ekip zapewne ma swoje argumenty oraz przekonania, że to właśnie im należą się trzy punkty. Może więc nieco na przekór obstawiamy w tym spotkaniu wynik remisowy?

Facebook

Reklama

Tabela

Social Media

Youtube

Reklama