Mecz pomiędzy Dynamo Wołomin a Niedzielnymi na zakończenie rozgrywek miał olbrzymi wpływ na podział medali. Oba zespoły do rywalizacji przystąpiły z nadziejami, że to właśnie oni będą się cieszyć z podium po końcowym gwizdku. Lepiej w spotkanie weszli gospodarze, którzy potrafili stworzyć sobie kilka dogodnych sytuacji. To zaowocowało w dalszej części meczu bramkami, które dały spokój ekipie z Wołomina. Niedzielni starali się odpowiedzieć na dobrą grę rywali, lecz tego dnia ich gra nie była imponująca. Dużo było niedokładności w rozegraniu piłki a w defensywie przeciwnicy mieli za dużo miejsca, co skrzętnie wykorzystywali. Iskierkę nadziei dała bramka Marcina Aksamitowskiego po dobrym dograniu Maćka Piątka, ale rywale szybko zgasili animusz Niedzielnych. Do przerwy było 5:1 i tylko niepoprawni optymiści mogli liczyć na odwrócenie tego wyniku. Po zmianie stron Dynamo czuło, że ma wszystko w swoich rękach i spokojnie kontrolowało to spotkanie. Niedzielni starali się jeszcze coś zdziałać, lecz na niewiele te starania się zdały. Gospodarze dorzucili dwa trafienia i mogli się cieszyć z podium, zwłaszcza że wobec porażki Union Latina, skończyli na drugim miejscy. Trzeba przyznać, że Dynamo naprawdę zagrało niemal bezbłędnie i to dobry zwiastun dla tego zespołu przed startem kolejnego sezonu, w którym ekipa z Wołomina będzie chciała ten sukces powtórzyć.

W meczu ostatniej kolejki KS Partyzant Włochy podejmował nowego mistrza 7 ligi letniej - Hiszpański Galeon. Goście już kolejkę wcześniej, dzięki zwycięstwu nad Dynamo Wołomin zapewnili sobie 1 miejsce w lidze. Mimo to nie chcieli popsuć sobie świetnego bilansu (6 zwycięstw, 0 porażek) i na mecz wyszli mocnym składem. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się napastnik Galeonu, Antoni Żbikowski, który wykorzystał precyzyjne podanie Mateusza Górskiego. Gospodarze jednak specjalnie się tym nie przejęli i chwilę później wyrównali, a następnie podwyższyli wynik na 2:1. Udział w obu bramkach miał świetnie grający tego dnia Piotr Skiba. Hiszpański Galeon, który kilkukrotnie w tym sezonie przegrywając mecz, był w stanie wygrać spotkanie po raz kolejny pokazał, że lubi grać pod presją. Do wyrównania doprowadził świetny tego dnia Mateusz Górski, który był jednym ze źródeł problemów Partyzanta. Jego spokój w rozgrywaniu piłki oraz świetny drybling sprawił, że Galeon po raz kolejny wyszedł na prowadzenie i nie oddał go do końca spotkania. Wynik do przerwy wyniósł 2:4. Po zmianie stron, świeżo upieczony mistrz rozpoczął ostrzał bramki Daniela Szmańdy i w krótkim czasie wynik zmienił się na 2:9. Swój udział przy golach mieli Szczypiorski, Fijałek, Górski, Lunio, Lishtwan, Kuchta i A. Żbikowski. Koniec spotkania należał jednak do Partyzanta, który skarcił grających na dużym luzie przeciwników, strzelając trzy bramki z rzędu. Na pochwałę zasługuje Piotr Skiba, który miał udział przy każdym trafieniu swojej drużyny. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 9:5 dla Galeonu, który tym samym wygrał ligę bez straty punktów!

W tym meczu Zaruby II grały o 3 punkty i możliwość wyprzedzenia Partyzanta Włochy, zaś Dżentelmeni o brązowe, a być może nawet srebrne krążki w przypadku porażek swoich rywali. Pierwsza połowa to istna wymiana ciosów, w której na każdego gola przewagi, odpowiadał przeciwnik, wyrównując stan rywalizacji. Pierwsze 25 minut kończy się wynikiem 4:4. Druga odsłona to z kolei bardzo zachowawcza gra obu zespołów i wyczekiwanie na błąd. Pierwszy przydarzył się Zarubom, co skrzętnie wykorzystał Piotrek Loze. Podobnie jak w pierwszej połowie, odpowiedź przyszła z drugiej strony i lada moment 5:5. Na 2 minuty przed końcem wynik na 5:6 ustalił Sebastian Bartosik, lecz mimo ostatecznego zwycięstwa goście musieli obejść się smakiem, bo swoje miejsca na podium utrzymali Dynamo Wołomin i Union Latina. Ale to był i tak bardzo dobry sezon w wykonaniu Gentlemanów.

W ramach ostatniej kolejki zmierzyły się ze sobą ekipy Unión Latina oraz AFC Niezamocni. Lekkim faworytem byli goście, z uwagi na zajmowane wyższe miejsce w tabeli. Jak się jednak okazało, to ekipa gospodarzy była stroną nieznacznie przeważającą. Głównie za sprawą dobrej dyspozycji Dawida Brzoskowskiego, który w tym meczu brał udział przy każdym golu autorstwa swojej drużyny. Mecz był obfity w sytuacje bramkowe, jednak bez większych rezultatów. Gra toczyła się głównie w środku pola, zawodnicy obu drużyn wręcz wymieniali się posiadaniem piłki. Nikt nie był w stanie jej przytrzymać na dłużej i uspokoić, przez co na placu boju panował niemały chaos. Pierwsza część meczu skończyła się skromną zaliczką gospodarzy, właśnie po golu Dawida Brzoskowskiego. W drugiej połowie również byliśmy świadkami wielu akcji ofensywnych obu zespołów, jednakże to AFC Niezamocni potrafili je zamieniać na bramki. Ostatecznie mecz skończył się wynikiem 3:0 dla gospodarzy, a Dawid Brzoskowski został wybrany MVP całej kolejki 7 ligi. I jeśli to faktycznie miało być pożegnanie zwycięzców z Ligą Fanów, to zrobili to w naprawdę dobrym stylu.