reklama reklama
usuń na 24h reklama
menu ligowe
Archiwum
poziomy rozgrywek
aktualnośći
aktualnośći
Rozgrywki
Statystyki
Futbol.tv
turnieje
Wywiady
SUPERBET CUP
Galeria
Ekstraklasa
1 Liga
2 Liga
3 Liga
4 Liga
5 Liga
6 Liga
7 Liga
8 Liga
9 Liga
10 Liga
11 Liga
12 Liga
13 Liga
14 Liga
15 Liga
16 Liga

ZAPOWIEDZI MECZOWE! 18 KOLEJKA - SEZON 24/25

Czas na wielki finał!

Przed nami ostatnia kolejka sezonu 2024/25 – decydujący moment, w którym wszystko stanie się jasne. To właśnie teraz zapadną najważniejsze rozstrzygnięcia, zwłaszcza w Ekstraklasie, gdzie Gladiatorzy Eternis i Otamany stoczą bezpośrednią walkę o mistrzowski tytuł. Ten dzień to jednak coś więcej niż bój o medale. Choć nie wszędzie stawka będzie równie wysoka, wierzymy, że nikt nie odpuści i każdy zespół godnie pożegna się z rozgrywkami. Bardzo na Was liczymy – spodziewamy się zaciętych meczów, ale przede wszystkim mamy nadzieję, że nikt nie zakończy sezonu z kontuzją. Niech to będzie finał godny najlepszej ligi amatorskiej w Polsce!

WAŻNA INFORMACJA DLA ZESPOŁÓW Z 14 I15 LIGI

W harmonogramie zostały rozpisane mecze sparingowe 14 i 15 ligi których formalnie w opublikowanym terminarzu na stronie nie zobaczycie. Uwaga! Wszystkie mecze sparingowe będą rozgrywane na Arenie Grenady. 

LP.

godzina

Spotkanie

1

09:00

Zaruby - Santiago Remberteu

2

10:00

SULTAN - Sokil

3

10:00

Nieuchwytni - A.D.S. SCORPION"S II

4

11:00

Warsaw Pistons - Turkmens

5

11:00

Vikerson II - Elitarni Gocław

EKSTRAKLASA

 

EXPLO TEAM – ALPAN

Dla obu ekip ostatnie starcie w tym sezonie nie będzie miało wielkiego znaczenia . Zarówno Explo jak i Alpan nie poprawia swojej pozycji w tabeli ale to nie oznacza,  że nie będą chciały zwycięstwem zakończyć obecną kampanię. Dla gospodarzy będzie to pożegnalny występ w elicie i choć team Łukasza Dziewickiego walczył do końca to jednak zabrakło kilku punktów by pozostać w ekstraklasie. Alpan na finiszu wygrał trzy ostatnie mecze i zagwarantował sobie ponownie nie tylko start w Pucharze Ligi Fanów ale i w eliminacjach Mistrzostw Polski Playareny. Okazało się,  że team Kamila Melchera zmobilizował swoich najlepszych zawodników na finiszu rozgrywek co dało wymierne efekty. Drużyna Łukasza Dziewickiego musi ma jednak potencjał by ponownie powalczyć w przyszłym sezonie o powrót na najwyższy szczebel rozgrywek i jeżeli skład pozostanie na obecnym poziomie to ta ekipa ma na to szanse. W niedzielę spodziewamy się meczu w którym oba zespoły zagrają na luzie więc niewykluczone że padnie w tym starciu sporo bramek. Wynik jest sprawą otwartą i wszystko zależy komu będzie się w ten weekend bardziej chciało walczyć na boisku.

EXC MOBILE OCHOTA – TUR OCHOTA

EXC Mobile Ochota ma jeszcze szanse na brązowe medale ale musi w niedzielę pokonać Tura i liczyć na przegraną Ognia w meczu z Browarkiem. To z pewnością spory zawód dla ekipy Sebastiana Dąbrowskiego,  że ponownie nie udało się zdobyć mistrzostwa ale jeszcze wiele sezonów przed tą drużyną i już teraz chłopaki stawiają mocne postanowienie,  że kolejna kampania będzie należeć do nich. Na analizę tego co się nie udało przyjdzie jeszcze czas ale z pewnością gospodarze będą chcieli sobie powetować słabszy sezon grając dobrze w Mistrzostwach Polski . Tur utrzymał się w lidze co nie było takie oczywiste. Jarek Kotus może odetchnąć z ulgą ale już teraz trzeba szykować kadrę na kolejny sezon. Spora zmiana pokoleniowa odbija się na wynikach ale potrzeba cierpliwości by młodzież weszła na najwyższy poziom i mogła rywalizować o najwyższe cele. W niedzielę sądzimy,  że mimo kilku absencji po stronie gospodarzy to właśnie oni będą faworytem i przynajmniej do wieczornego pojedynku Ognia będą mieli nadzieję na brązowe medale.

GLADIATORZY ETERNIS –FC OTAMANY

Osiemnasta kolejka w ekstraklasie dopiero wyłoni mistrza Ligi Fanów sezonu 2024/2025. Gladiatorzy broniący tytułu podejmować będą Otamany które jasno deklarują że są w stanie zdobyć najcenniejsze trofeum nie tylko w Warszawie ale i na całym Mazowszu. Gospodarze mają dwa punkty przewagi w tabeli nad rywalami i tak naprawdę wystarczy im remis do osiągnięcia celu. Goście więc muszą wygrać to spotkanie i patrząc na ich formę z tej rundy to zadanie na pewno w ich zasięgu. Patrząc na składy to więcej bogactwa ma w swoim zespole Michał Dryński i pytanie tylko w jakim zestawieniu przyjdzie jego team bo wiemy że zbyt wielu zawodników może spowodować chaos a dobrze wiemy że w takich meczach zbyt wielka ławka nie zawsze działa na korzyść zespołu. Otamany takiego problemu nie mają bo kadra nie jest zbyt liczna stąd wiemy że takiego problemu mieć nie będą. Dużo jak zawsze będzie zależało od Borysa Ostapenki więc należy się liczyć z tym że Gladiatorzy na niego będą zwracać szczególną uwagę. Przewagą gospodarzy będzie z pewnością gra z bramkarzem ale wiemy że ten zespół ma kilka rozwiązań taktycznych i w zasadzie każdy grać potrafi dać coś ekstra zespołowi. Szykuje się niesamowicie emocjonujące 50 minut i wszyscy którzy chcą zobaczyć futbol na najwyższym poziomie zapraszamy w niedzielę na arenę AWFu.

OGIEŃ BIELANY – KS BROWAREK

Ogień Bielany choć otwarcie zapowiadał walkę o mistrzostwo to gdzieś jednak zabrakło trochę do osiągnięcia tego celu. Pozostaje w niedzielę przypieczętować brązowe medale ale do tego potrzebne jest zwycięstwo z Browarkiem. Oczywiście gdyby EXC Mobile Ochota przegrało z Turem to sprawa byłaby oczywista ale jak będzie ostatecznie przekonamy się w niedzielę. Browarek ma zapewnione utrzymanie choć z pewnością patrząc na potencjał tego teamu,  można było się spodziewać nieco więcej po tej drużynie. Mamy nadzieję,  że w kolejnej kampanii goście będą już walczyć o najwyższe cele i jeżeli tylko skompletują najlepszych zawodników,  którzy stanowili o sile tego zespołu to spodziewamy się walki nawet o podium w następnej kampanii. W niedzielę mimo,  że team Michała Sobieralskiego nie walczy o medale,  a spadek mu nie grozi to mamy nadzieję,  że nie odpuści tak prestiżowego starcia z ekipą z Bielan. Jeżeli tylko Browarek zagra na swoim dobrym poziomie to może pokusić się o niespodziankę. Ogień będzie zdeterminowany do walki o komplet punktów stąd właśnie ekipa Janka Napiórkowskiego będzie faworytem tej konfrontacji.

CONTRA – ESPORTIVO VARSOVIA

Na koniec swojej przygody z ekstraklasą obie ekipy będą chciały zdobyć punkty. Contra czeka na ten dzień od początku rozgrywek więc w niedzielę będzie miała dobrą okazję,  by nie zapisać się w historii ekstraklasy jako ekipa,  która nie zdobyła choćby oczka grając przez cały sezon. Podobnie Esportivo choć ma na koncie jeden remis to będzie chciało pokazać,  że potrafi grać na wysokim poziomie i na jesieni w pierwszej lidze pokusi się o lepsze wyniki. To będzie niezwykle wyrównane spotkanie,  bo oba zespoły są zbliżone poziomem sportowym i ciężko zdecydowanie wskazać tutaj faworyta. Szanse w naszej ocenie rozkładają się po połowie i być może forma dnia meczowego będzie tutaj kluczowa. Gospodarze w poprzedniej kolejce znakomicie wyglądali w pierwszej połowie w meczu z EXC Mobile Ochota ale w drugiej nie było już tak dobrze. Jeżeli zagrają na podobnym poziomie cały mecz w niedzielę to mają sporo argumentów,  by wreszcie się przełamać. Esportivo również potrafi grać na dobrym poziomie i liczymy,  że zobaczymy dobre widowisko w wykonaniu obu ekip na zakończenie sezonu.

1 LIGA

 

FC IMPULS UA – BETTER STYLE HUSARIA MOKOTÓW

Impuls ponownie zagra w ekstraklasie! Ta ekipa znająca smak gry w elicie ponownie będzie w przyszłym sezonie grać na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Team Bohdana Ivaniuka naprawdę potrafił wytrzymać presję silnych rywali i ma za cel utrzymać drugą lokatę na koniec sezonu. Rywalem w ten weekend będzie Husaria Mokotów,  która w tej rundzie była na tyle rozpędzona,  że na finiszu liczyła się w walce o awans. Jednak ostatnie dwa mecze zamknęły tą drogę. Nadal jednak w naszej ocenie to nie dwie porażki z Lakoksami i Łowcami ale runda jesienna zaważyła nad ostatecznym brakiem awansu. Pytanie co dalej bo jeżeli ten projekt utrzyma się na kolejny sezon,  to ekipa Tomka Hubnera może zdominować rozgrywki w pierwszej lidze. Pytanie czy  skład pozostanie taki sam jak w tej rundzie,  bo jeśli tak to niezależnie czy grasz w ekstraklasie czy pierwszej lidze to masz udział w eliminacjach Mistrzostw Polski co jest zawsze priorytetem ekip mających tak dobry skład jak ekipa z Mokotowa. W niedzielę obie ekipy będą chciały dobrze zakończyć rozgrywki więc niezależnie od wszystkiego szykuje nam się dobry mecz,  w którym zobaczymy sporo jakości na boisku.

FAIR PARTNER – KSB WARSZAWA

Fair Partner w ostatniej kolejce musi walczyć o utrzymanie w lidze. Na razie ma punkt przewagi nad Warsaw Rangers ale by mieć pewność że nic złego nie wydarzy się na ostatniej prostej w tym sezonie trzeba w niedzielę pokonać KSB. Goście w poprzedniej kolejce męczyli się z Warsaw Bandziors ale ostatecznie zdobyli punkt dający im mistrzowski tytuł. Michał Tarczyński może być już spokojny przed ostatnią potyczką tego sezonu więc w niedzielę nie będzie już tyle nerwów co w ostatnich kolejkach. Nie oznacza to,  że goście podejdą do tego meczu bez motywacji bo dobrze wiemy,  że mistrz będzie chciał pokazać swoją moc i zakończyć zmagania ze zwycięstwem. Ekipa z  Ukrainy musi jednak zmobilizować swój najlepszy skład i powalczyć z wyżej notowanym rywalem. Przed tygodniem w meczu z Impulsem gospodarze pokazali , że potrafią grać na wysokim poziomie i jeśli zagrają konsekwentnie tak jak w pierwszej połowie w poprzedni weekend  to mają szanse powalczyć o punkty. Pytanie czy goście będą już tak skoncentrowani i zdeterminowani by za wszelką cenę wygrać? My jednak czujemy,  że KSB nie odpuści i wyjdzie na boisko z zamiarem zwycięstwa co będzie tylko z korzyścią dla widowiska.

UKRANIAN VIKINGS – WARSAW BANDZIORS

Obie ekipy to spadkowicze w tym sezonie ale trzeba docenić,  że oba zespoły walczą niezależnie od sytuacji w tabeli w każdym meczu. Goście w poprzedniej kolejce zremisowali z mistrzem co pokazuje,  że jak mają swój optymalny skład to potrafią grać na wysokim poziomie. Ukranian Vikings minimalnie przed tygodniem przegrali z Warsaw Rangers ale pozostawili po sobie dobre wrażenie. W niedzielę choć ten mecz wiele nie zmieni w kontekście utrzymania w lidze to stawką jest ucieczka z ostatniego miejsca w tabeli. Na ten moment na tej lokacie jest team Szymona Kołosowskiego ale wygrana  w niedzielę może spowodować,  że obie ekipy zamienią się miejscami w tabeli. Niezależnie od wszystkiego liczymy na ciekawe widowisko w tym starciu, zarówno Warsaw Bandziors jak i Ukranian Vikings  potrafią grać efektownie i będą chciały dobrze zaprezentować się na koniec sezonu. My spodziewamy się pojedynku z dużą ilością bramek bo nikt tutaj nie będzie kalkulować co z pewnością przełoży się na ofensywny styl obu drużyn.

FC ŁOWCY – LAKOKSY CF

Łowcy wygrywają wszystkie mecze do tej pory i ostatnia szansa by urwać punkty temu zespołowi stoi przed Lakoksami. Być może właśnie taki cel zmotywuje dodatkowo team Bartka Królaka, który może odetchnąć z ulgą po ostatnim weekendzie gdzie jego drużyna wygrała mecz z Husarią i zapewniła sobie medale i awans do ekstraklasy. Gospodarze liczą jednak,  że dokonają swojego celu i wygrają wszystkie spotkania na wiosnę. Już teraz zapowiadają,  że będą się bić o Puchar Ligi Fanów,  a jak wiemy to przepustka na Puchar Polski  Playareny i sami jesteśmy ciekawi jak zaprezentuje się ta ekipa w tym turnieju jeśli utrzyma oczywiście piąte miejsce. Goście w niedzielę będą musieli sobie radzić bez Miłosza Nowakowskiego,  który pojechał na Mistrzostwa Europy,  co z klucza stawia Lakoksy w gorszym położeniu. Inni zawodnicy będą musieli wziąć odpowiedzialność za wynik i jeśli Bartek Królak zbierze wszystkich dostępnych zawodników,  to nadal ma szanse na powalczenie z wyżej notowanym rywalem. Oczywiście faworytem są Łowcy ale w piłce nie takie rzeczy widzieliśmy i zapewne dla każdego zawodnika Lakoksów wygrana w tym meczu byłaby bardzo satysfakcjonująca.

POŁCZYN BROTHERS – WARSAW RANGERS

Połczyn Brothers startując do rundy rewanżowej miał wszystko w swoich rękach ale jednak na finiszu rozgrywek awans wypadł z rąk tego zespołu. Na koniec zmagań w tym sezonie przyjdzie się ekipie gospodarzy zmierzyć z Warsaw Rangers. Ekipa Olafa Gontarka pierwszą część sezonu miała udaną ale na wiosnę przegrywane seryjnie mecze postawiły ten team pod ścianą i dopiero wygrana z Ukranian Vikings daje jeszcze szanse na pozostanie w lidze. Goście muszą wygrać swój mecz i liczyć,  że KSB poradzi sobie z Fair Partnerem. Gospodarze zdecydowanie chyba nie sądzili , że będzie tak trudno awansować do ekstraklasy,  co pokazuje jak silna w tej kampanii była pierwsza liga. Oczywiście dla tego zespołu to zawód ale trzeba patrzeć w przyszłość i to co nie udało się w tym sezonie może uda się w przyszłym. Zdecydowanie gdy Połczyn przychodzi w swoim optymalnym składzie to ma spory potencjał. Sęk w tym,  że nie zawsze miał swoje optymalne zestawienie i wpadki jakie zaliczył w tej rundzie ostatecznie pozbawiły ich celu jaki mieli na tą kampanię. W niedzielę bardziej zdeterminowani będą goście ale gospodarze z pewnością będą chcieli zakończyć sezon zwycięstwem i niezależnie kto się pojawi na boisku to właśnie Połczyn będzie faworytem tej konfrontacji.

2 LIGA

 

KORSARZE – FC NIKO UA 
 
W drugiej dywizji praktycznie wszystko jest już jasne. Skład podium będzie uzupełniał kolejno Sirius, UEFA oraz AGAPE. W tym gronie, na ligowym pudle, mimo dobrej wiosny, braknie miejsca dla Korsarzy. Zespół Beniamina musi jednak zachować czujność, bo aktualne czwarte miejsce, na którym się znajdują, nie jest jeszcze przesądzone. Tuż za ich plecami tylko czeka na potknięcie rewelacja rundy rewanżowej – FC Zoria Streptiv – mając ledwie oczko mniej. Jeśli Zoria wygra swój mecz, to Korsarze chcąc zachować czwarte miejsce, również będą musieli zwyciężyć. Nie grozi im już jednak spadek poza TOP5, także czerwcowy Puchar Ligi Fanów mają już zagwarantowany. Idźmy dalej. Pozycje 6, 7 oraz 8 przypadną na trio Husaria III, Dziki Młochów oraz Kryształ Targówek. Jedna z tych ekip spadnie z ligi, ale na pewno nie będzie to trzeci zespół mokotowskiej Husarii. I pozostaje nam ostatni duet ligi. FC Niko UA oraz Orzeły Stolicy. Tu też już wszystko jasne – owszem team Janka może zrównać się punktowo z ukraińskim Niko – ale zważywszy na dodatni bilans w meczu bezpośrednim, na sto procent czerwono-czarni zakończą na dziewiątym miejscu, zaś Orzeły Stolicy na ostatnim, dziesiątym. Jak więc widać, trudno sztucznie podsycać temperaturę tego spotkania. Jeśli w tym meczu ma być gorąco, to raczej jedynie na termometrach, gdyż czerwiec daje powoli o sobie znać. Poza tym raczej spodziewamy się spokojnej gry, byle domknąć tę kampanię. Mimo wszystko naszym zdaniem zwycięsko zakończy ją łajba Korsarzy. 
 
WE LOVE LIFE HUSARIA MOKOTÓW III – ORZEŁY STOLICY 
 
Dla zespołu Tomka Hübnera to, co zrobiła w ostatnich pięciu kolejkach drużyna Dzików z Młochowa, to podanie niejako ręki w celach kapitulacji. Jeszcze pięć kolejek temu trzeci zespół Husarii tracił do zespołu z Młochowa aż jedenaście punktów! Wydawało się niemożliwym, iż Husaria III prześcignie Dziki. Wtem jednak zespół z Młochowa totalnie się posypał, oddał dwa walkowery, co poskutkowało dwoma minusowymi punktami. W dodatku Dziki nie wygrały już ani razu, a Husaria III dzielnie walczyła w każdym meczu. Efekt? Na kolejkę przed końcem mimo tak pokaźnej straty do bezpiecznej strefy po jesieni team Tomka Hübnera już zagwarantował sobie utrzymanie. Zarówno Kryształ, jak i Dziki znajdują się za Husarią III, a jako że obie te drużyny zagrają ze sobą w ten weekend, to któryś bankowo zgubi punkty. Oznacza to, że mokotowska brygada jest już bezpieczna. Tak samo nie może ona już awansować wyżej, gdyż ma gorsze mecze bezpośrednie z Zorią, do której traci trzy punkty, a do Korsarzy, czyli aktualnie czwartego miejsca tracą cztery punkty. Dla Orzełów też już wszystko jest pewne. Na sto procent - niestety, mimo bardzo ambitnej postawy - zakończą ligę na ostatnim miejscu. A przecież należy pamiętać, iż w zeszłym sezonie stali na jej podium! Nie przyjęli jednak awansu do pierwszej ligi, a pozostanie w drugiej, jak widać na dobre im nie wyszło. Szkoda, ale tak też czasem w życiu bywa...
 
AGAPE TEAM – FC ZORIA STREPTIV 
 
Rewelacja rundy wiosennej, czyli Zoria podejmie zespół, który punktował wcale nie gorzej od ukraińskiego zespołu (Zoria na wiosnę 18 punktów, AGAPE Team 15) w rundzie rewanżowej. Sęk w tym, że oba zespoły były po jesieni na dwóch, totalnie różnych biegunach. Gospodarze tego meczu mieli perspektywy walki nawet o złoto, zaś Zoria była pewnym spadkowiczem. Jak jednak czas pokazał żadne z powyższych się nie ziściło. AGAPE miało chwilowo gorszy okres wiosną, co położyło im aspiracje mistrzowskie na dobre. Ponadto pod dużym znakiem zapytania stanęło również ogólnie podium. To na ich szczęście, dzięki mobilizacji w ostatnich kolejkach, zostało jednak z dużą przewagą punktową "ogarnięte". Tym samym z AGAPE widzimy się podczas czerwcowej gali na Łazienkowskiej 3. Niestety, ale nie zobaczymy na niej Zorii, choć z taką formą jak na wiosnę, spokojnie mogliby bić się o czołowe lokaty. Ukraiński zespół robiąc 18 na 27 możliwych punktów wiosną bez problemu utrzymał się w dywizji, choć po jesieni nic na to nie wskazywało. Teraz, w ostatnim meczu sezonu 2024/25 obie drużyny zagrają, aby kampanię zakończyć pozytywnym akcentem. Nic więcej im "nie grozi" – no chyba że Korsarze podadzą pomocną dłoń Zorii, ale w to mocno powątpiewamy. 
 
DZIKI MŁOCHÓW – FC KRYSZTAŁ TARGÓWEK 
 
Na koniec przechodzimy do dwóch najbardziej emocjonujących meczów. Tu, w spotkaniu Dzików z Kryształem mamy jedyny pojedynek "o coś" w tej dywizji. Mianowicie – choć obie ekipy wolałyby, aby rzeczywistość była zgoła odmienna – zagrają o utrzymanie. Dziki znalazły się tu totalnie, ale to totalnie na własne życzenie. Szczerze: nie dało się gorzej rozegrać końcówki sezonu. Już mniejsza o poczynania boiskowe. Chodzi o to, że zespół z Młochowa oddając dwa walkowery oddał również dwa ligowe punkty. Mało? Te punkty zaważą. Gdyby dopisać Dzikom obecnie te dwa stracone oczka, mieliby ich dwadzieścia dwa i pewne utrzymanie. Co więcej, mogliby realnie zagrać nawet o czwarte miejsce. Nie mówiąc już o tym, co by było, gdyby w tych dwóch przypadkach zamiast wyniku minus dwa, zrobili sześć punktów. Wówczas najprawdopodobniej mieliby realne szanse nawet na podium. A tak to niestety, ale drugi rok z rzędu wiosna w wykonaniu Dzików położyła im cały sezon. Dla Kryształu, to co zrobiłyby Dziki, to jak dar z nieba. Dzięki temu że Dziki mają aktualnie 19 punktów, a nie 21, ile by mieli bez walkowerów, to Kryształ przestał być zależny tylko od trzeciego zespołu Husarii. Może tak być, że FCK ogrywając Dziki zakończy rozgrywki nawet na siódmym miejscu (co obecnie, z perspektywy aktualnego miejsca, trzebaby uznać za wielki sukces). Gdyby Dziki Młochów nie oddałyby walkowera w przedostatniej serii gier Kryształ musiałby wygrać sześcioma golami w tę niedzielę, aby mieć lepszy bilans w meczach bezpośrednich nad Dzikami. Teraz jednak wystarczy, że Kryształki wcisną tego jednego, ale jakże ważnego gola więcej, niż oponent, tym samym utrzymując drugą dywizję na przyszły rok. 
 
SIRIUS – UEFA MAFIA URSYNÓW 
 
Uhh, jakże gorący mógłby to być mecz gdyby: albo w ostatniej serii gier Husaria Mokotów III zatrzymała Sirius albo UEFA nie potknęła się na AGAPE miesiąc temu. Obecnie różnica to aż sześć punktów, więc kolokwialnie mówiąc "po herbacie". Jednakże gdyby ten dystans wynosiłby trzy, a nie sześć oczek, a wszystko by wieńczył mecz bezpośredni (w pierwszym Sirius wygrało, ale skromnie, bo jedną bramką), to mogłyby się dziać jeszcze cuda. Na siedemnaście meczów w tym sezonie aż sześć razy Sirius wygrywał różnicą jednej bramki i cztery razy dwoma. Ukraiński zespół doskonale wie, jak bardzo wyrównane mecze, przeciągać na swoją korzyść. Tak jak Sirius genialnie potrafi bronić, tak UEFA z kolei to najbardziej ofensywny zespół drugiej dywizji. Będziemy mieli więc ciekawe zderzenie polotu i młodzieńczej fantazji z mocarnym, solidnym ryglem spod ukraińskiej egidy. Mimo, że teoretycznie mecz już o nic, coś czujemy, że młody zespół z Ursynowa będzie chciał pokazać, że nie godzi się z mianem tego gorszego, zaś ukraiński Sirius z przytupem będzie chciał domknąć kampanię, z tylko jedną porażką przez cały sezon, co byłoby kosmicznym wynikiem! 
 
3 LIGA

 

BM - RCD LOS ROGALOS

No i stało się! Dziki z Lasu przegrały z Elite Team i teraz wszystko w rękach ( a właściwie nogach) BM. Szczęście nie mogło im sprzyjać bardziej - w ostatnim meczu podejmują Los Rogalos. Nie wiemy co by musiało się stać, żeby gospodarze bo tym meczu nie zostali mistrzem. Zdajemy sobie wszyscy sprawę, że Rogale oczekują już nowego otwarcia i jedynie dogrywają tę rundę. Po raz ostatni zatem pogratulujemy im wytrwałości i walki mimo wielu przeciwności, bez oddania ani jednego walkowera. To wiele dla nas znaczy i równie wiele o was mówi. Batallion Monaco, wymieniając się pierwszym miejscem z Dzikami z Lasu przez cały sezon, koniec końców zapewne zwycięży tę rywalizację. Mimo dwóch bezpośrednich porażek i dodatkowo jednej z Ternovitsią nie pomylił się tyle razy w teoretycznie łatwiejszych spotkaniach co Kazik Koper i spółka. Z gratulacjami się jednak wstrzymamy i damy szansę im udowodnić, że na to zasłużyli.

WARSZAWSKA FERAJNA - TERNOVITSIA

W przypadku obu tych drużyn wszystko jest już wyjaśnione i jest to zwyczajny mecz "na dogranie" miejmy nadzieje w atmosferze luzu i czystej piłkarskiej radości. Ternovitsia rozegrała u nas pierwszy pełny sezon i pokazała, że 2 liga jest w ich zasięgu i tam się z nimi spotkamy w przyszłym sezonie. Dodatkowo udało im się pobić rekord wszechczasów pod względem wyniku, strzelając ponad jedną bramkę na minutę, więc w pewien sposób już zapisali się w naszej historii. Ponadto jeden z lepszych, jak nie najlepszy wynik strzelecki wyśrubował Volodymy Hrydovyi, w czym niewątpliwie pomogła historyczna wygrana. Warszawska Ferajna rozegrała sezon poprawny, więc do utrzymania wystarczyło akurat. Sprawili kilka niespodzianek i pokazali, że potrafią powalczyć z każdym. Niech to ostatnie spotkanie będzie okazją do zwieńczenia wzglednie udanego dla obu ekip sezonu.

 

DELUXE BARBERSHOP - LAGA WARSZAWA

W ostatniej kolejce Deluxe Barbershop podejmie Lagę Warszawa i tutaj wszystko praktycznie jest już wyjaśnione. Jedyne co może się zmienić to miejsce gospodarzy z 6 na 7, co zależy jeszcze od wyniku Warszawskiej Ferajny. Drużyna Azerów przede wszystkim zapadnie w pamięci Dzików z Lasu, których dwukrotnie ograli, co w końcowym rozrachunku najpewniej przyczyni się do mistrzostwa BM. Laga również ma w tym swój udział, bowiem raz ograli drużynę Kazika Kopera co łącznie daje obu ekipom 9 zabranych punktów. Goście na jesień wrócą tam, gdzie byli koszmarem wielu drużyn - w 4. Lidze zajęli drugie miejsce, ustępując jedynie Dzikom z Lasu. Miejmy nadzieję, że godnie pożegnają się z rozgrywkami i we wrześniu ponownie zaczną pokazywać, że potrafią.Deluxe utrzymują się w 3. Lidze i zobaczymy czy przyjdzie nam ich oglądać w Pucharze Ligi i co przygotują na kolejny sezon. Niech obie drużyny cieszą się tymi ostatnimi chwilami przed letnią przerwą.

ELITE TEAM - PERŁA WWA

Elite Team dopiero co dołączyli do ligi, a już dali jasno do zrozumienia, że nie mają zamiaru się z nikim pieścić. Zaprezentowali styl, który można opisać jako bezkompromisowy i skuteczny. Bilans jednej porażki na osiem rozegranych spotkań mówi sam za siebie — ta drużyna to poważny kandydat do walki o najwyższe cele w kolejnym sezonie. Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku będą liczyć się w walce o złoto. Zanim jednak zapomnimy o bieżących rozgrywkach, przed Elite Team ostatnie ligowe starcie – spotkanie z Perłą. Dla tej drużyny będzie to niestety pożegnanie z 3. Ligą. Co kilka sezonów zespół ten doświadcza kryzysu, i niestety właśnie taki okres nadszedł w tym roku. Brak wyraźnego lidera, który potrafiłby wziąć odpowiedzialność za grę i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, był bardzo widoczny. Zabrakło postaci, która potrafiłaby zrobić różnicę na boisku. A w niedzielę – miejmy nadzieję – stawią się na boisku AWF gotowi, by zostawić po sobie dobre wrażenie i godnie pożegnać się z rozgrywkami.

P.P.B ARTEL HUSARIA MOKOTÓW - FC DZIKI Z LASU

Jak duże musi być zniesmaczenie w ekipie Dzików z Lasu to chyba tylko oni wiedzą. Dwukrotne zwycięstwo nad BM może nie wystarczyć do tego, żeby ostatecznie sięgnąć po mistrzostwo ligi. Teraz już tylko cud może sprawić, że drużyna z Bielan podniesie puchar. W momencie, w którym będzie sie zaczynał ten mecz, dla gości wszystko już będzie i jasne i teraz nasuwa się pytanie - Czy w takim wypadku mimo wszystko wyjdą na 100% czy jednak obniżą loty i z rozgrywkami pożegnają się z mieszanym podejściem? Bo jak wiadomo drugie miejsce mają gwarantowane. Napewno ich rywal - Husaria Mokotów podejdzie do tego spotkania jak do każdego innego. Mimo iż w ich przypadku również wiele zmienić się nie może, to jednak jest to drużyna, która od początku do końca na poważnie podchodzi do każdej potyczki. Na zakończenie rozgrywek liczymy na wyrównane i ciekawe dla oka widowisko, bo wiemy, że te drużyny są w stanie je zapewnić.

 
4 LIGA

 

MIKSTURA – SPORTOWE ZAKAPIORY

Mikstura mimo porażki przed tygodniem nadal walczy o utrzymanie. W niedzielę rysuje się wiele scenariuszy dla tego zespołu od spadku do niższej ligi po zagwarantowanie sobie udziału w Pucharze Ligi Fanów. Obecnie sytuacja jest niezwykle interesująca dla zespołu Mateusza Jochemskiego. Wygrana z Zakapiorami daje im dwie pieczenie przy jednym ogniu,  piąte miejsce i pewne utrzymanie  ale w przypadku porażki  z teamem Daniela Lasoty i wygranej Patriota oznaczałoby spadek o poziom niżej. Jest jeszcze trzecia ewentualność gdyby wcześniej przedstawiony wariant z porażką  się spełnił. Otóż w przypadku remisu w meczu Bad Boysów i Szmulek niezależnie od wszystkiego gospodarze pozostaną w lidze. Goście będą  bronili swojej pozycji na koniec sezonu,  bo nie po to walczyli przez cały rok by na finiszu spaść poza pierwszą piątkę w tej lidze. Będzie to zatem zacięty mecz bo stawka tego spotkania nadal jest spora więc szykuje nam się dobre widowisko,  w którym każda z ekip będzie chciała zdobyć komplet punktów.

TEAM IVULIN – ROCK’N ROLL WARSAW

Obie ekipy maja już zapewnione medale w tym sezonie. Team Ivulin skończy sezon na trzecim miejscu co w tak wymagającej lidze trzeba uznać za sukces. Rock’n Roll Warsaw ma drugie miejsce co z pewnością budzi pewny niedosyt ale być może w kolejnym sezonie uda się ten wynik poprawić. Nie będzie to jednak łatwe,  bo trzecia liga to zdecydowanie wyższy poziom ale goście to drużyna z ambicjami więc jesteśmy pewni,  że odnajdzie się w nowej rzeczywistości. W niedzielę mimo,  że ten mecz nic nie zmieni w końcowym rozrachunku to spodziewamy się dobrego widowiska,  bo każda z drużyn będzie chciała zwycięstwem zakończyć obecną kampanię. Będzie to również przetarcie przed turniejem o Puchar Ligi Fanów więc będzie okazja sprawdzić swoją formę na tle mocnego przeciwnika. My czujemy,  że będzie to mecz na styku i nie wykluczamy,  że obie ekipy podziela się tutaj punktami.

WIECZNIE DRUDZY – FC PATRIOT

Wiecznie Drudzy na zakończenie sezonu zmierzą się z Ukraińską ekipą Patriot. Nie ma co ukrywać że gospodarze już myślą o końcu sezonu bo wyniki nie były takie jak zakładali. Ciężko się zmotywować gdy się wie że nie ma szans na utrzymanie i ostatnie potyczki pokazują,  że ta liga po prostu była za mocna dla tego zespołu. Przed tygodniem jednak wynik był na styku za co szacunek dla Wiecznie Drugich,  którzy walczą na miarę swoich możliwości. Rywalem w niedzielę będzie team,  który walczy o ligowy byt. Goście muszą wygrać tą konfrontacje i liczyć,  że Mikstura przegra z Zakapiorami bo to jedyna szansa na to by w kolejnym sezonie pozostać na tym szczeblu rozgrywek. Dlatego spodziewamy się,  że Patriot będzie zmobilizowany maksymalnie by zdobyć komplet punktów tym bardziej,  że rywal w walce o pozostanie w lidze ma ciężki mecz i nie jest oczywiste,  że go wygra. Nie ma co tutaj szukać niespodzianki i w naszej ocenie to goście w ten weekend zdobędą tutaj komplet punktów.

FC VIKERSONN –BJM DEVELOPMENT

BJM przed tygodniem przegrali mecz z Zakapiorami i niestety pozbawili się szans na medale w tym sezonie. Ostatnia potyczka na koniec zmagań w tym sezonie to starcie z mistrzem Vikersonn. Gospodarze mimo że mają już złote medale to nadal chcą wygrywać mecze i nie inaczej będzie w ten weekend. Goście mamy wrażenie że gdyby mieli więcej szczęścia w tym sezonie to mogli się pokusić o lepszy wynik. Mają w składzie kilku naprawdę znakomitych zawodników i z pewnością w kolejnej kampanii będą chcieli udowodnić,  że stać ich na walkę o najwyższe cele. W niedzielę mamy nadzieję na dobre widowisko w wykonaniu obu zespołów i jeśli tylko zobaczymy optymalne zestawienia w BJM i Vikersonnie to czeka nas ciekawy pojedynek. Wygrać z mistrzem to byłoby piękne zakończenie rywalizacji i liczymy,  że ekipa Oliviera Aleksandra właśnie z takim nastawieniem pojawi się w niedzielę na arenie AWFu.

BAD BOYS – SZMULKI WARSZAWA

To będzie pojedynek o utrzymanie w czwartej lidze. Bad Boysi choć w tej rundzie prezentują się o wiele lepiej niż w poprzedniej to jednak nadal muszą walczyć o ligowy byt. Bartek Podobas nie wyobraża sobie aby  w swoim CV mieć spadek z ligi więc zapewne zmobilizuje swój team do walki na najwyższych obrotach. Szmulki Warszawa również podobnie jak w poprzednim sezonie muszą do końca robić wszystko by nie spaść z ligi i w niedzielę spodziewamy się,  że ekipa z Pragi będzie walczyć od pierwszej do ostatniej minuty. Ciężko wskazać tutaj zdecydowanego faworyta bo goście ostatnio potrafią grać na wysokim poziomie i jeśli tylko podtrzymają formę,  to nie są w tym starciu bez szans. Być może właśnie w tym meczu kluczową rolę odegra,  któryś z liderów obu ekip. Wiemy,  że odkryciem wiosny zdecydowanie po stronie Bad Boysów jest Kuba Solecki i być może jego kunszt będzie decydujący w tym pojedynku. My nie wskażemy tutaj zdecydowanego faworyta choć wiemy , że w tym starciu nikt nogi nie odstawi,  a kto wygra o tym przekonamy się w niedzielę na arenie AWFu.

5 LIGA

 

OLD EAGLES KOŁO – BARTOLINI PASTA

Old Eagles Koło po kolejnej porażce jest w niezwykle ciężkiej sytuacji. Nie dość,  że musi wygrać w niedzielę spotkanie z Bartolini Pasta to jeszcze musi liczyć,  że Gruzini przegrają starcie z Broke Boys. Trochę szkoda ekipa z Koła,  bo wydawało się,  że ma potencjał na walkę o czołową piątkę a tymczasem może się okazać,  że ten zasłużony team będzie rywalizował w przyszłym sezonie o poziom niżej. Bartolini Pasta też ma o co walczyć. Na finiszu ekipa Michała Cholewińskiego wskoczyła na piąte miejsce w tabeli i jeśli wygra to ma szanse zagrać w Pucharze Ligi Fanów. Byłaby to nagroda za walkę w całej kampanii gdzie goście prezentowali się solidnie. Wiemy,  że obie drużyny mają swoje cele więc spodziewamy się,  że walki i determinacji na boisku nie zabraknie. Kto wygra o tym dowiemy się niebawem ale my jednak więcej szans dajemy gospodarzom bo wiemy,  że zawsze w trudnych momentach potrafią wygrywać ważne mecze.

HETMAN FC – WIĘCEJ SPRZĘTU NIŻ TALENTU

Hetman nadal liczy,  że lider Tonie Majami straci punkty ale czy tak się stanie zobaczymy dopiero w niedzielę gdzie odbędą się decydujące mecze. Gospodarze mogą być zadowoleni ze swojej gry w tym sezonie i zdecydowanie ta drużyna w takim składzie w lidze wyżej sobie z pewnością poradzi. Rywalem w niedzielę będzie ekipa Więcej Sprzętu Niż Talentu. Team Łukasza Krysiaka ma sporo jakości w swoim teamie ale gdzieś w tym sezonie zabrakło trochę szczęścia w kilku spotkaniach. Nie ma co jednak się załamywać i wiemy,  że w kolejnym sezonie,  ta drużyna będzie walczyła o najwyższe cele. W niedzielę czeka gości ostatnia potyczka z Hetmanem. Nie będzie to łatwa konfrontacja dla zespołu Daniela Władka,  bo rywale to niezwykle solidna ekipa i łatwo punktów nie odda. Gospodarze jednak będą zdeterminowani i jeśli wygrają to o godzinie 12 na arenie AWFu będą z pewnością gorąco dopingować ekipę GLK w starciu z Tonie Majami.

A.D.S.SCORPION’S -KS IGLICA WARSZAWA

Skorpiony ostatnio dostały lekcję futbolu od GLK i wszystko wskazuje na to,  że mogą nie wystąpić na Pucharze Ligi Fanów na koniec sezonu. Goście choć ostatnio walczyli i postawili wysokie wymagania Bartolini to niestety przegrali ale w niedzielę zrobią wszystko,  by zakończyć sezon z punktami. Rywal nie jest w dobrej formie więc tym bardziej jest szansa by poprawić swój dorobek w tabeli. Co prawda ostatniego miejsca Iglica nie opuści ale zawsze milej się kończy sezon wygrywając,  co może rodzić nadzieję na walkę w kolejnych kampaniach o coś więcej niż utrzymanie. Jubileusz gospodarzy nie jest taki jaki wymarzył sobie Artur Kałuski ale wiemy,  że to człowiek potrafiący wychodzić z kryzysu i jeszcze zobaczymy Skorpionów walczących o najwyższe cele. W niedzielę trzeba się postarać powalczyć o punkty i być może gdyby ekipa z Koła ograła Bartolini wskoczyć w ostatniej chwili do turnieju na koniec sezonu.

TONIE MAJAMI- GLK

To będzie niezwykle ciekawy mecz w kontekście walki o mistrzowski tytuł. Tonie Majami ma wszystko w swoich rękach i jeśli wygra w niedzielę z GLK zdobędzie złote medale. Na inny obrót sprawy liczy Hetman,  bo jeśli wygra swój mecz,  a gospodarze stracą punkty to wówczas ekipa Daniela Władka będzie miała tytuł. Rywal GLK choć ma zagwarantowane trzecie miejsce to z pewnością powalczy o zwycięstwo. Ma w swoich szeregach naprawdę znakomitych zawodników i w naszej ocenie nie stoi na straconej pozycji. Do tego może zagrać na luzie,  a jak wiemy gra bez presji potrafi czasami być korzystniejsza. Team Patryka Kamoli będzie już znał wynik Hetmana więc albo nie będzie już musiał się trudzić jeśli główny rywal przegra albo będzie na musiku. Nie wiadomo co lepsze ale jedno jest pewne,  że obie ekipy zagwarantowały nam sporo emocji w ostatniej kolejce i nie możemy się doczekać już niedzieli gdzie wszystko się ostatecznie rozstrzygnie.

BROKE BOYS –GEORGIAN TEAM

Broke Boys po pięknej rywalizacji I walce do końca o ligowy byt niestety spada z ligi. Ostatni mecz zagra z Gruzinami,  którzy wciąż nie mogą być pewni utrzymania. W niedzielę goście by nie oglądać się na nikogo muszą wygrać , bądź liczyć,  że drużyna Old Eagles Koło przegra lub zremisuje z Bartolini Pasta. Wydaje się,  że team Laschy Gabrichidze nie będzie jednak kalkulował tylko wyjdzie z zamiarem wygrania tego meczu. Trzeba  jednak uważać na rywali,  bo to ekipa nieobliczalna i nie raz już potrafiła zaskakiwać w najmniej oczekiwanym momencie. Nie ma co ukrywać , że potencjał większy mają Gruzini ale mają też słabsze momenty,  które nieraz powodowały kłopoty. Wszystko okaże się w niedzielę,  a my więcej szans dajemy gościom. Jednak nie raz już zdarzało się,  że mieliśmy niespodzianki w lidze i wygrana gospodarzy nie będzie dla nas wielkim zaskoczeniem.

6 LIGA

 

VIRTUALNE N – FURDUNCIO BRASIL F.C.

Virtualne N po porażce z Inferno zamknęło sobie drogę do utrzymania. Na koniec rywalizacji przyjdzie się zmierzyć ekipie Marka Giełczewskiego z liderem Furduncio. Piszemy liderem bo do mistrzostwa potrzebne jest zwycięstwo w niedzielę co wydaje się realne ale trzeba to potwierdzić na boisku. Goście już po godzinie 11 jeśli wygrają będą mogli świętować więc jeszcze sporo godzin przed nimi i coś czujemy że będzie to fiesta jeszcze większa niż przed dwoma tygodniami. Oczywiście nie odbieramy szans na zwycięstwo Virtualnym bo ten zespół ostatnio gra na dobrym poziomie i naprawdę niewiele zabrakło by się utrzymać. Być może gospodarze zagrają perfekcyjny mecz i postawią wysokie wymagania Brazylijczykom a z pewnością mogą liczyć na doping Tylko Zwycięstwo i After Woli bo to te ekipy jeszcze liczą że uda się przegonić gości na finiszu rozgrywek.

TYLKO ZWYCIĘSTWO- FC POPALONE STYKI

Tylko Zwycięstwo na razie zajmuje drugie miejsce w tabeli więc musi wygrać by zachować przewagę nad trzecią After Wolą i liczyć że Virtualni ugrają co najmniej remis z Brazylijczykami. Nie jest to prosty scenariusz ale wykluczyć go nie możemy. Wiemy,  że gospodarze wyjdą na boisko by wygrać niezależnie od wszystkich wariantów i będą faworytem w meczu z Popalonymi Stykami. Goście choć spadli już dawno z tego poziomu rozgrywek o szczebel niżej nadal walczą o punkty i w niedzielę nie odpuszczą. W poprzedniej kolejce byli blisko urwania punktów Oldboysom ale ostatecznie się nie udało. W ten weekend będzie również ciężko ale liczymy , że na miarę swoich możliwości Popalone Styki powalczą o korzystny dla siebie wynik. Faworytem są gospodarze i raczej w niedziele powinni spokojnie dopisać kolejne trzy punkty na swoje konto.

WARSAW GUNNERS FC – GREEN LANTERN

Warsaw Gunners chyba myślami jest już na urlopach,  bo wyniki w tej rundzie po prostu są słabe. Jak nie idzie to motywacja siada i ciężko wykrzesać z zawodników radość z gry. Nie brakuje determinacji ale osłabiony w tej rundzie skład gołym okiem odstawał od niemal wszystkich ekip. Goście choć walczyli w tej rundzie w każdym meczu o punkty,  to ostatecznie nie udało  się utrzymać w lidze. W niedzielę jednak to właśnie Green Lantern w naszej ocenie będzie faworytem. Gunnersi choć ambitnie się starają to nie mogą się przełamać i przerwa w rozgrywkach z pewnością posłuży kapitanowi na przemeblowanie składu i wrócenie na właściwe tory. Tymczasem w ostatnim meczu trzeba powalczyć o chociażby punkt co z pewnością jest w zasięgu gospodarzy ale w naszej ocenie więcej szans na zwycięstwo ma ekipa Janka Wysockiego.

INFERNO TEAM II – NA2NÓŻKĘ

Inferno by wskoczyć do czołowej piątki musi wygrać mecz w niedzielę z Na2Nóżkę. W poprzedniej rundzie ta sztuka się udała więc są realne szanse by zespół Igora Patkowskiego na finiszu rozgrywek zakwalifikował się do Pucharu Ligi Fanów. Goście przez cały sezon byli w czołówce tabeli ale gdzieś na finiszu jak stracili szanse na medale trochę spuścili z tonu. Nie wiemy czemu ta ekipa nagle przestała grać na swoim poziomie ale mamy nadzieję,  że w ostatnim meczu sezonu chłopaki pokażą dobry futbol. Szkoda by było na ostatniej prostej stracić miejsce w top5 ligi. W niedzielę wiemy,  że menedżer Inferno będzie chciał maksymalnie zmobilizować swój zespół do walki. Jakby mógł to pewnie ściągnąłby jeszcze do swojego składu kilku dobrych zawodników ale regulamin na to nie pozwala więc musi posiłkować się tymi zawodnikami,  których ma,  a patrząc na kadrę to ma w kim wybierać. To będzie mecz walki gdzie wynik będzie na styku ale jeżeli Na2Nóżkę się zbierze optymalnym składem. Tego nie wiemy ale liczymy,  że goście pokażą w tym meczu charakter.

AFTER WOLA – OLDBOYS DERBY 

After Wola przystępując do meczu z Oldboyami będzie już znała wyniki rywali z podium. Nikt trzeciego miejsca im nie zabierze ale nadal na Woli liczą,  że będzie to kolejka cudów na korzyść oczywiście After Woli. Rywalem będzie team Marcina Wiktoruka,  który by mieć pewność,  że zagra w Pucharze Ligi Fanów musi zdobyć punkty w tym meczu. Gości goni Inferno i ma w  ten weekend słabszego zdecydowanie rywala więc szansa na to,  że przegra jest mniejsza niż Oldboyi w meczu z drużyną z Woli. Jednak do końca nie wiemy jak zachowają się gospodarze gdy będzie jasne,  że mają brązowe medale. Być może nie będą już tak zdeterminowani by za wszelką cenę wygrać. Jednak sądząc po charakterze tej ekipy niezależnie od wyników gospodarze zagrają na poważnie i w naszej ocenie będą w tym starciu faworytem. Niedzielny mecz o 21 będzie zakończeniem sezonu dla obu ekip i liczymy że zobaczymy kawał dobrego futbolu w wykonaniu obu zespołów.

 7 LIGA

 

RODZINA SOPRANO – KK WATAHA WARSZAWA 
 
Gospodarze tego spotkania ligę zakończą ze srebrnymi medalami. W tej materii nic już nie ulegnie zmianie. Do zgarnięcia pozostały już tylko trzy oczka. Strata do pierwszego ShotDJ to obecnie pięć punktów, zaś przewaga nad trzecią Saską Kępa to cztery oczka. Nawet jeśli Rodzina Soprano – do czego oczywiście nie zachęcamy! – oddałaby walkower, dostając przez to ujemny punkt i tak zważywszy na lepszy bilans meczów bezpośrednich z Saską Kępa Rodzina Soprano zakończyłaby sezon na drugim miejscu. Wataha? Oj, tu z kolei robi się o wiele ciekawiej! Wilki wszak mają jeszcze o co grać, albowiem na tę chwilę do bezpiecznego miejsca dającego utrzymanie w dywizji tracą ledwie jeden punkt. O utrzymanie gra rozstrzygnie się w trójce: Q-Ice, Wataha oraz ADP Wolska Ferajna. Te trzy drużyny zagrają odpowiednio z Kresowią Warszawa, Rodziną Soprano oraz Saską Kępa. Żadna z tych trzech ekip faworytem w swoich starciach nie będzie, więc ewentualne trzy oczka mogą dać utrzymanie. Z grona Q-Ice, Wataha i ADP tylko Wilki w ostatniej kolejce mogły cieszyć się z trzech punktów. Może to właśnie ten fakt tchnie nadzieję w Watahę? Wpierw goście będą więc usiłowali zapunktować na Rodzinę Soprano, a następnie liczyli na dobry układ następnych meczów. 
 
SANTE – FC DNIPRO UNITED 
 
Goście, mimo że po rundzie jesiennej, znajdowali się w strefie spadkowej zmobilizowali się na tyle, iż na kolejkę przed końcem zmagań tego sezonu są już pewni utrzymania. Świetna wiosna w ich wykonaniu poskutkowała tym, że kampanię 2024/25 zakończą w połowie stawki. Inna rozmowa byłaby gdyby ten ukraiński team od września był w takiej formie i kondycji, jak teraz. Dla Dnipro ich postawa w ostatnich miesiącach to sygnał, że stać ich na o wiele więcej. A na co obecnie stać drużynę Sante? Granatowi w połowie sezonu zrezygnowali z gry w III lidze chcąc niejako zejść z presji i ciężarów oponentów. Wybierając siódmą ligę zapewne myśleli, iż niektóre mecze będą wygrywały się same. Nic bardziej mylnego, a ekipy z tej dywizji pokazały że z nimi również trzeba się liczyć. Sante przez te pół roku zaliczyło mecze słabe, pewnie momentami nawet mocno słabe, ale także i dobre, a czasem i bardzo dobre. Chociażby ze świetnej strony pokazali się w meczach z czołówką. W ich przypadku było wiadome, że tylko cud mógłby sprawić, iż matematycznie zapewnią sobie utrzymanie. Startowali z minimalną zdobyczą punktową i aby złapać resztę stawki musieliby wygrać zdecydowaną większość swoich meczów na wiosnę. Mecz między Sante a Dnipro będzie tak naprawdę spotkaniem o nic i z tego tytułu nie spodziewamy się, aby emocje w tym pojedynku wzięły górę.
 
FC MELANGE – SHOT DJ
 
Ostatni okres jest szalenie trudny dla gospodarzy. Maj i czerwiec to pasmo porażek i to dosłownie. Niestety, ale z ekipy która grała o mistrzostwo zostało już – przynajmniej na tę chwilę – tylko wspomnienie. Co gorsza, uciekło również podium na rzecz Saskiej Kępy, co jakiś czas temu wydawało się aberracją, czymś wręcz niemożliwym. Tylko trzy oczka na piętnaście możliwych w ostatnim okresie położyły całoroczny trud. Niestety, ale tak czasem bywa, niemal każdy kiedyś tego doświadczył. Teraz przez wakacje grunt to zresetować liczniki, wyrzucić niepowodzenie końcówki sezonu 2024/25 w niepamięć i wrócić z nową energią i zapałem od września. Z tym na pewno wrócą gracze ShotDJ, którzy kolejkę temu przypieczętowali to, na co się zanosiło od bardzo dawna – tytuł mistrzowski. Właściwe dla tego etnicznego miksu tylko jedno wahnięcie formy sprawiło, iż zaczęliśmy powątpiewać w finalny sukces. Było to po meczu z Rodziną Soprano. Poza tym momentem ShotDJ raczej dość pewnie parł do przodu, a teraz – w czerwcowej gali na Legii – odbierze za to nagrodę. Złote krążki zawisną na szyjach zawodników tego zespołu. Raz jeszcze składamy szczere gratulacje z tegoż tytułu. W ostatnim meczu, zarówno FCM, jaki i ShotDJ życzymy, aby ostatni akord tej kampanii przebiegł w pełni zdrowia, bez choćby najmniejszego urazu!
 
SASKA KĘPA – ADP WOLSKA FERAJNA 
 
Idealne, bo niejako symboliczne spotkanie. Spotkanie drużyn mogących mieć aktualnie skrajnie różne morale. ADP i Saska na jesieni szły łeb w łeb i to... ci pierwsi wówczas wygrywali ten wyścig. Zgadza się, wówczas Wolska Ferajna była w ścisłej czołówce, a konkretniej na czwartym miejscu i wydawało się, iż będą jeszcze pressować "górę", idąc po podium. Niestety – patrząc z ich perspektywy – rzeczywistość okazała się zupełna inna. Po dziewięciu seriach gier ADP Wolska Ferajna miała na koncie 15 punktów, a po siedemnastej serii gier mają... tylko o trzy oczka więcej, czyli 18 punktów. Brzmi to wręcz jak żart, ale niestety – takie są realia rundy wiosennej. Zaledwie jedna wygrana w ośmiu starciach. Saska? Saska miała po jesieni punkt straty do ADP teraz zaś ma czternaście oczek przewagi. Czy trzeba dodawać coś więcej? Na wiosnę (i słusznie) o Saskiej padło już dużo superlatywów, my już ich słowami zbytnio nagradzać nie musimy, gdyż oni sami nagrodzili siebie najlepiej jak tylko mogli. Korzystając z troszkę słabszej formy FC Melange Saska na finiszu prześcignęła ten klub i już teraz wie, iż na pewno sezon zakończą na podium, a konkretniej na trzecim miejscu. Po jesieni każdy wziąłby taki scenariusz w ciemno. Tym samym Saska Kępa jest pewna trzeciego miejsca na sto procent, a dla Wolskiej Ferajny za to jest o co jeszcze grać – ewentualne zwycięstwo, a także porażki Q-Ice i Watahy sprawią, że to ADP ostatnim tchnieniem wykaraska się z ligowego dołu. Scenariusz mało prawdopodobny, dużo zależnych, ale nie niemożliwy.
 
KRESOWIA WARSZAWA – Q-ICE 
 
Dla Kresowii na pewno jest to trudny czas. Mieli świetną wiosnę, napędzali się z kolejki na kolejkę i kiedy wydawało się, że realna jest szansa złapania w ostatniej chwili drużynę Saskiej Kępy przydarzyła się porażka. Porażka mocno nieoczekiwana (zapewne dla Kresowii) i kończąca marzenia o podium. Miała ona miejsce w ostatni weekend z ostatnim w tabeli Sante. Zamiast więc dwóch punktów straty do podium na kolejkę przed końcem zrobiło się tych punktów pięć i – co za tym idzie – medale, ale niestety nie w tej kampanii. Takie życie. Mimo wszystko głową do góry, bo ostatni okres w wykonaniu tego teamu z wschodu był naprawdę świetny. Z taką grą dużo sukcesów jeszcze przed tym ambitnym projektem. Q-Ice natomiast również może być z siebie dumne. Ich sytuacja była wielce opłakana, ale dzięki ambitnej postawie teraz wszystkie karty trzymają w dłoni. Zwycięstwo w ostatniej kolejce? Równa się pewne utrzymanie. Aktualnie lodołamacze mają punkt przewagi nad Watahą i ADP Wolską Ferajną. Jest możliwym nawet wariant, który wcale nie jest sci-fi, gdzie Q-Ice traci punkty z Kresowią, ale i tak utrzymuje się w lidze. Już przed meczem ten team będzie wiedział, jak sobie poradzili ich rywale w walce o utrzymanie. A jako że oba mają trudnych oponentów w ten weekend jest szansa, iż Q-Ice wystarczy nawet dziewiętnaście punktów, które aktualnie posiadają, by utrzymać siódmą dywizję. 
 
8 LIGA

 

TORNADO SQUAD – AJAKS WARSZAWA

W 8 lidze wciąż mamy wiele niewiadomych. Do tej pory poznaliśmy mistrza, wicemistrza i jednego spadkowicza, nadal sprawą otwartą pozostaje m.in. to, kto zajmie trzecie miejsce. I odpowiedź na to pytanie możemy uzyskać już w meczu otwarcia 18 serii gier. Naprzeciw siebie staną Tornado Squad i Ajaks Warszawa, których w tabeli dzielą 3 pkt. W znacznie lepszej sytuacji przed tym meczem są goście, którzy aktualnie zajmują trzecią lokatę i mają tym samym wszystko w swoich rękach – wygrana da im awans i brązowe medale, bez oglądania się na pozostałe wyniki. Co zatem musiałoby się stać, by to Tornado sięgnęło po medale? Przede wszystkim muszą pokonać Ajaks różnicą przynajmniej dwóch goli, bowiem na jesieni przegrali oni 6:7 i mają obecnie gorszy bilans bramek ze wszystkich meczów, więc jednobramkowe zwycięstwo w ich przypadku na niewiele się zda. Po drugie, musieliby liczyć na to, że Fenix nie przegra z Driperami. Trudno tu wskazać jednoznacznego faworyta. Ajaks po trzech porażkach z rzędu przełamał się z Siriusem II, natomiast Tornado ma za sobą całkiem niezłe występy, w pięciu ostatnich meczach przegrał jedynie w liderem i wiceliderem. Mecz odbędzie się na arenie AWF, na której Tornado gra dość rzadko w tym sezonie i to może być nieznaczny atut Ajaksu w tym spotkaniu, choć my przewidujemy mocno wyrównany pojedynek.

FC FENIX – KS DRIPERZY

Gospodarze tydzień temu przypieczętowali swój mistrzowski tytuł, wygrywając ze świetnie ostatnio dysponowanym FC Po Nalewce. Tym samym stało się to, co było wiadome od dłuższego czasu – Fenix zdecydowanie przewyższał pozostałe drużyny w tej lidze i zasłużenie zgarnął złote medale. Pozostało tylko postawienie kropki nad i, i wygranie ostatniego meczu z sezonie, a gdyby tak się stało, Fenix tę edycję zakończyłby bez porażki, co jest naprawdę niesamowitym wyczynem. Ostatnim rywalem będą KS Driperzy. Nie wiemy co się stało z tą drużyną na wiosnę, ale faktem jest, że goście mocno obniżyli loty. Jeszcze po rundzie jesiennej wydawało się, że bogatsi o nowe doświadczenie, będą w stanie nawiązać walkę z Mareckimi Wygami i Fenixem, tymczasem na finiszu tej kampanii  wypadli poza podium i wielce prawdopodobne, że awans przejdzie im koło nosa. Nie sądzimy, by mistrz zastosował tu taryfę ulgową, a że to klasowa drużyna sądzimy, że w tym starciu to właśnie Fenix pokaże mistrzowską formę.

BULBEZ TEAM BEMOWO – TRCH

Obie ekipy rywalizowały w poprzednim sezonie i wtedy lepsi byli zawodnicy TRCH, Dość powiedzieć, że chyba właśnie punktów z zespołem z Tarchomina zabrakło Bulbezowi  do mistrzostwa, bo na sześć możliwych zdobili tylko jeden, za to TRCH m.in. dzięki remisowi i wygranej z Bulbezem utrzymało się w lidze. Teraz już wiadomo, że goście spadają z ligi, ale team Kamila Pasika gra do końca i w poprzedniej kolejce nieoczekiwanie pokonali KS Driperów. Bulbez z kolei nie gra o mistrzostwo, a o utrzymanie i może to być mecz, w którym TRCH pociągnie za sobą rywala do niższej ligi. Aż cztery zespoły mają na koncie 19 pkt, z czego dwie z nich są w strefie spadkowej, tak więc walka o utrzymanie wydaje się nader ciekawa. Team z Bemowa ma proste zadanie – musi ten mecz wygrać, dzięki czemu nie będzie musiał się specjalnie martwić o inne wyniki. Jesienią znacznie lepszy był Bulbez co stawia go w roli faworyta w tym spotkaniu, ale TRCH nie ma nic do stracenia, a ostatni mecz pokazał, że potrafi walczyć z wyżej notowanymi rywalami. Będzie to więc dość wyrównany pojedynek, o ile TRCH stawi się na ten mecz w silnym składzie.

SIRIUS II – MARECKIE WYGI

Przed drugą drużyną Siriusa jeden z trudniejszych meczów w tym sezonie. Sytuacja gospodarzy przed ostatnią serią gier nie jest wymarzona, bowiem mierzy się z wiceliderem, a w dodatku ma tyle samo punktów co dwie ekipy znajdujące się w strefie spadkowej. W 8 lidze pozostało do wyłonienia właśnie dwóch spadkowiczów spośród czterech drużyn, przy czym Sirius może mieć najcięższy mecz z całej czwórki. Mareckie Wygi wiedzą już, że przypadły im srebrne medale i ostatni mecz jest już dla ich pozycji bez większego znaczenia. Jednak podejrzewamy, że Wygi będą chciały pokazać się z jak najlepszej strony, jak na wicemistrza przystało. Goście dzielnie walczyli niemal do samego końca i naszym zdaniem mogą być zadowoleni ze swojej postawy w tej edycji, choć na pewno jakiś niedosyt pozostanie. Dla Siriusa to z kolei przetarcie przed kolejnym sezonem, natomiast raczej nikt nie chce mieć wpisanego w swoim piłkarskim CV spadku. Gospodarze najlepiej jakby ten mecz wygrali, bo porażka może być brzemienna w skutkach. My stawiamy na team z Marek, choć Sirius na pewno postawi się faworytowi.

OLDBOYS DERBY II – FC PO NALEWCE

Na zakończenie sezonu naprzeciw siebie staną dobrzy znajomi – Oldboys Derby II i FC Po Nalewce. W innych okolicznościach mówilibyśmy o przyjaznej atmosferze i taka pewnie będzie, ale jedynie przed pierwszym i po ostatnim gwizdku sędziego. W czasie meczu nie będzie miejsca na uprzejmości, szczególnie, że będzie to bezpośredni pojedynek o to, kto utrzyma się w lidze. Teoretycznie jeżeli swoje mecze przegrałby i Sirius i Bulbez, to w tym pojedynku obu ekipom wystarczyłby remis, ale raczej sądzimy, że gra będzie się toczyła o pełną pulę. Oldboje po słabszym starcie nieco powiększyli swój dorobek punktowy, podobnie jak Nalewkowicze, którzy ostatnio złapali mocny wiatr w żagle i dopiero lider przerwał serię trzech zwycięstw z rzędu. Rywalizacja tych zespołów jest dość bogata, ale i zacięta – niemal wszystkie mecze były na styku, choć częściej zwycięsko wychodził z niej FC Po Nalewce. Naszym zdaniem kolejna odsłona tej historii będzie wyglądała podobnie, a o wyniku zadecydują detale. 

9 LIGA

 

DZIKI Z LASU II – FC WARSAW WILANÓW

Można powiedzieć, że Dzikom z Lasu się upiekło. Gdy po 16 kolejce stracili pozycję lidera wydawało się, że trudno będzie im ją odzyskać – Czasoumilacze musieliby stracić punkty w dwóch ostatnich meczach i tak też się stało, choć wcześniej niż można było przypuszczać. Remis z Polska Górom był bez wątpienia sporą niespodzianką w poprzedniej serii gier. Tak więc teraz piłka ponownie jest po stronie Dzików, które mają do wykonania jedno zadanie – wygrać z Warsaw Wilanów ostatni mecz i tym samym przypieczętować mistrzowski tytuł. I wiele wskazuje na to, że tym razem Dziki nie wypuszczą tego z rąk. Po drugiej stronie mamy team z Wilanowa, który jednak ma jeszcze matematyczne szanse na znalezienie się w TOP 5, ale musiałyby być spełnione dwa warunki – goście musieliby ograć Dziki z Lasu II, natomiast Mistrzowie Chaosu musieliby przegrać z Legionem. Nie będziemy tu ukrywać, że ten drugi warunek jest bardziej prawdopodobny, tym bardziej ekipa z Wilanowa musi przede wszystkim pomóc sama sobie i powalczyć o zwycięstwo z wyżej notowanym rywalem. Patrząc jednak na formę obu zespołów i stawkę spotkania dla Dzików z Lasu, my postawimy na gospodarzy, choć rywale mogą postawić trudne warunki.

LEGION – MISTRZOWIE CHAOSU

Gospodarze stoją przed niebywałą okazją na to, by na samym finiszu sezonu wskoczyć na podium i wywalczyć brązowe medale. Jeszcze do niedawana wydawało się to poza zasięgiem Legionu, ale ta drużyna kroczy ostatnio od zwycięstwa do zwycięstwa (z przerwą na porażkę z Dzikami z Lasu II) i teraz świetna postawa z wiosny zaczyna procentować. Legion wykorzystał w 100% słabszą rundę u rywali, bo po jesieni miał aż 8 pkt straty do trzeciej lokaty, która stopniała teraz do zaledwie 2 pkt. Co więcej, do najbliższego rywala po rundzie jesiennej Legion tracił aż 14 oczek (!), a teraz ma nad nim jeden punkt przewagi. Goście nie dali rady tydzień temu Dzikom z Lasu i nie mają już szans na medale – strata do trzeciej Skry wynosi 3 pkt, ale konkurent ma lepszy bilans bezpośrednich spotkań. Goście muszą więc bardziej pilnować piątej lokaty, bo może się okazać, ze sezon skończą poza TOP 5 i opuszczą czerwcowy turniej. Na pewno Jakub Spławski i spółka po tej rundzie mają sporo do przeanalizowania i muszą się zastanowić, co zrobić by taka sytuacja więcej nie miała miejsca. Faworytem tego spotkania będzie Legion, chyba że Mistrzowie Chaosu zagrają tak, jak jesieni kiedy to wygrali 1:4.

FC POLSKA GÓROM – BLOKERSI

Gospodarze jednak nie wywieszają białej flagi i nadal walczą o pozostanie w lidze. Urwanie Czasoumilaczom punktów z pewnością było nie lada niespodzianką i właśnie dzięki temu jednemu punktowi Polska Górom przedłużyła swoje szanse na pozostanie w lidze. Wydaje się, że teraz przed nimi najłatwiejszy mecz w sezonie – zmierzą się bowiem z ostatnimi w tabeli Blokersami, którzy w dodatku w poprzedniej kolejce oddali walkowera w związku z problemami kadrowymi. Pytanie czy goście jeszcze się zmobilizują na ostatni mecz sezonu, czy też projekt Blokersi można uznać za dogorywający. My liczymy jednak, że w Blokersach są jeszcze spore pokłady ambicji i uda się zebrać przynajmniej meczową szóstkę na mecz, a poprzednia kolejka to tylko i wyłącznie wypadek przy pracy. Nie był to dobry sezon dla gości, 9 liga okazała się zbyt mocna, choć z niektórymi zespołami udało się nawiązać równorzędną walkę. Jesienią lepsi byli gospodarze i my stawiamy na to, że tym razem będzie podobnie i to Polska Górom zakończy sezon zwycięstwem.

CZASOUMILCZE – SKRA WARSZAWA

To będzie najciekawszy mecz tej serii gier w 9 lidze. Czasoumilacze dopiero co wyprzedzili Dziki z Lasu II, ale nie nacieszyli się prowadzeniem w lidze zbyt długo. Wystarczył remis z Polska Górom i gospodarze błyskawicznie spadli na drugie miejsce w tabeli. Zanim zabrzmi pierwszy gwizdek w ich meczu, z ich perspektywy może być już wszystko jasne – jeżeli Dziki wygrają swoje spotkanie, Czasoumilacze skończą ze srebrnymi medalami, bo przewaga nad trzecią Skrą jest już zbyt duża. Wszystko będzie też wiedziała Skra Warszawa. Jeżeli Legion pokona Mistrzów Chaosu, goście będą musieli wygrać, natomiast zarówno remis jak i wygrana Mistrzów da brąz Skrze Warszawa. Najlepszym dla nas scenariuszem byłaby sytuacja, w której Czasoumialcze muszą zwyciężyć, by zdobyć mistrzostwo, a przestrzeni na kalkulowanie. Ale i bez tego sądzimy, że niezależnie od wyników innych spotkań, czeka nas bardzo ciekawy pojedynek w którym jedni i drudzy będą chcieli zdobyć komplet punktów. Na jesieni lepsza była Skra, teraz spodziewamy się wyrównanej rywalizacji w której może dojść do podziału punktów.

HEAVYWEIGHT HEROES – FC GÓRKA KAZURKA

Wiadomo już że gospodarze skończą sezon na przedostatnim miejscu w tabeli. 9 liga, podobnie jak w przypadku Blokersów okazała się dla „Grubasów” zbyt mocna, choć trzeba im oddać, że w każdym meczu, niezależnie od rywala, dawali z siebie wszystko i walczyli o jak najlepsze wyniki. Te nie były w tym sezonie najlepsze, natomiast jeżeli gospodarze w każdym meczu zostawiali na boisku kawał serducha. Po gorszych czasach przychodzą te lepsze i wierzymy, że w kolejnym sezonie, w myśl zasady, co Cię nie zabije to Cię wzmocni, Bohaterowie będą mieli więcej okazji do radości. Z drugiej strony Górka Kazurka może już mieć zapewnione utrzymanie przed tym meczem – wszystko zależy od wyniku Polska Górom, bo jeżeli wygra ona swój mecz, to goście muszą przynajmniej zremisować swoje spotkanie. I bez tego Górka Kazurka będzie faworytem tego meczu, bo wiosną prezentuje się znacznie lepiej niż jesienią i coś czujemy, że w przyszłym sezonie może powalczyć o znacznie wyższe lokaty. A może tak jak w poprzedniej rundzie to gospodarze okażą się lepsi i zakończą sezon wygraną? Odpowiedź na to pytanie poznamy późno, bo będzie to jeden z ostatnich meczów w tym sezonie Ligi Fanów.

    

10 LIGA

 

ASAP VEGAS FC  – WKS BĘGAL

W poprzednich zapowiedziach mocno chwaliliśmy ASAP Vegas i jego formę w tej rundzie. Co więcej sądziliśmy, że dwa ostatnie mecze gospodarze powinni bez problemu wygrać, a tymczasem przegrali z ostatnią drużyną w tabeli. Wydaje się jednak, że ASAP powinien utrzymać się w czołowej piątce, chyba że znów zaskoczą i przegrają tym razem z przedostatnią drużyną w tabeli. Szczęście w nieszczęściu CompatibL wygrał swoje spotkanie, bo gdyby porażka z Essing Gorillaz miałaby pozbawić gospodarzy szans na trzecie miejsce, mogli mocno pluć sobie w brodę. Bęgal z kolei wysoko przegrał z Persem, ale tu należy docenić przede wszystkim to, że goście stawili się na tym meczu, mimo sporych kłopotów kadrowych. Wiadomo już było, że goście nie wygrzebią się ze strefy spadkowej, a mimo to podjęli rękawicę i zagrali z liderem na tyle, na ile było ich stać. Liczymy, że w ostatnim meczu sezonu frekwencja będzie nieco lepsza i zobaczymy w wykonaniu tego zespołu mniej jednostronny pojedynek.

FC ASTRA – HISZPAŃSKI GALEON

Czy Astrze uda się przełamać i gospodarze utrzymają się w lidze, czy też na ostatniej prostej wpadną do strefy spadkowej? To jedyne pytanie jakie możemy sobie postawić przed tym pojedynkiem. Niestety Hiszpański Galeon po porażce z Gamba Veloce stracił już nawet matematyczne szanse na trzecie miejsce i wiemy już, że niezależnie od wyniku, pozostanie na swojej obecnej czwartej lokacie. Wielka szkoda, że goście przebudzili się tak późno, bo przeciwko Gambie zagrali naprawdę dobre spotkanie i de facto medale przegrali głownie w poprzednich meczach z niżej notowanymi rywalami. Ostatni mecz będzie już tylko po to, by nieco poprawić sobie humory i dobrym akcentem zakończyć sezon, po którym na pewno będzie spory niedosyt. Z kolei Astra przegrała ostatnie pięć meczów, w całej rundzie wygrała jedynie z MWSP i tylko dzięki temu wciąż jest nad kreską. Ma tyle samo punktów co znajdujący się w strefie spadkowej MWSP i kolejna przegrana może sprawić, że to właśnie Astra spanie do niższej ligi. To gospodarze są więc pod ścianą i muszą zaatakować, a to na rękę Galeonowi, który potrafi dobrze skontrować. My stawiamy w tym meczu na team Magnusa Michalskiego.

ESSING GORILLAZ – GAMBA VELOCE

A jednak się da! Gospodarze pokazali w ostatnim meczu, że jeżeli się zbiorą i odpowiednio zmotywują to potrafią sprawić niespodziankę, bo za taką należy uznać wygraną nad ASAP Vegas FC w poprzedniej kolejce. I to pomimo tego, że de facto Goryle żegnają się z 10 ligą i w kolejnym sezonie zobaczymy ich poziom niżej. Patrząc jednak z perspektywy czasu możemy się już tylko zastanawiać co by było, gdyby Essing Gorillaz nie oddało walkowera MWSP i Bielany Legends. I kto wie, może mecz z Gambą Veloce miałby wtedy dla gospodarzy jeszcze jakiekolwiek znaczenie. O wiele istotniejszy będzie to pojedynek dla Gamby Veloce, która wciąż bije się o mistrzostwo. Gol na wagę zwycięstwa w ostatnich sekundach pojedynku z Hiszpański Galeonem jeszcze trzyma gości przy życiu, ale nadal nie wszystko od nich zależy. Oczywiście powinni wygrać z Essing Gorillaz, ale wtedy dodatkowo muszą liczyć na to, że CompatibL przynajmniej zremisuje z Persami. (przy remisie Gamby, CompatibL musi wygrać) Nie będzie tu zaskoczeniem, że faworytem będą gracze Gamby Veloce, szczególnie, że na jesieni goście poradzili sobie bez problemu z rywalem. A może niedawni koledzy z boiska pokrzyżują plany wiceliderowi i sprawią nie lada sensacje?  

COMPATIBL – FC PERS

To będzie jeden z najciekawszych meczów ostatniej kolejki w 10 lidze, o ile Gamba Veloce nie przegra z Essing Gorillaz. Wtedy to właśnie mistrzostwo ligi rozstrzygnie się w tym spotkaniu. Persowie mają jeden punkt przewagi nad Gambą, ale gorszy bilans bezpośrednich spotkań. W takim wypadku aby zostać mistrzem muszą osiągnąć minimum taki sam wynik jak obecny wicelider. Z kolei CompatibL jest już pewny trzeciego miejsca i patrząc na cały sezon jest to mała niespodzianka. Pamiętamy jakie problemy miała ta drużyna na jesieni, szczególnie na początku, gdzie w pierwszych pięciu meczach wygrali tylko raz. Nie ważne jednak jak się zaczyna, ważne jak się kończy i tu CompatibL jest najlepszym tego przykładem. Gospodarze w pełni wykorzystali słabszy okres konkurencji, szczególnie Hiszpańskiego Galeonu i teraz zbierają tego owoce. Jesienią dość nieoczekiwanie to CompatibL był górą w starciu z Persami i taki wynik byłby na rękę Gamba Veloce. Przed liderem trudny pojedynek i FC Pers będzie musiał mocno postarać się o zwycięstwo. Dodatkowo paru graczy walczy o nagrody indywidualne, ale w perspektywie zdobycia mistrzostwa, osiągniecia poszczególnych zawodników schodzą na dalszy plan.

MWSP – BIELANY LEGENDS

W ostatnim meczu 10 ligi naprzeciw siebie staną MWSP i Bielany Legends. To będzie mecz o utrzymanie w lidze i każda z drużyn będzie tu walczyła o zwycięstwo. Może jednak się tak ułożyć, że obu zespołom wystarczy do utrzymania remis, w przypadku gdy FC Astra przegra z Hiszpańskim Galeonem. Nie sądzimy jednak, by mimo wszystko oba teamy grały na podział punktów. MWSP ma za sobą bardzo dobry okres, potrafił podjąć rękawicę grając z wyżej notowanymi rywalami i co najważniejsze, z niektórych wychodził zwycięsko. Aż dziwne, że na kolejkę przed końcem to właśnie ta drużyna znajduje się w strefie spadkowej. Team z Bielan z kolei zdobył 12 na 15 możliwych punktów w pięciu ostatnich meczach i ma punkt przewagi nad rywalem. Dla nich, niezależnie od wyniku Astry, remis wystarczy do utrzymania, ale wiadomo, jak gra się na remis, zazwyczaj się przegrywa. Obie ekipy są w dobrej formie i liczymy, że na koniec tego sezonu zobaczymy ciekawy pojedynek. Jesienią lepszy był MWSP, ale teraz trudno nam wskazać tu jednoznacznego faworyta, naszym zdaniem obie ekipy mają równe szanse na zwycięstwo.

11 LIGA

 

LISY BEZ POLISY - FORCE FUSION FC

W tym meczu Force Fusion nie mają absolutnie żadnego marginesu na kalkulacje – sprawa jest prosta: wygrywają i zostają mistrzem, bez zbędnych wyliczeń i kombinacji. To ostatni krok, który dzieli ich od upragnionego tytułu. Przez cały sezon goście konsekwentnie robili swoje, punktowali regularnie i cierpliwie czekali na moment, kiedy lider – Astana – się potknie. Przez długi czas pozostawali w ich cieniu, nie rzucając się w oczy, ale gdy tylko nadarzyła się okazja, bez wahania ją wykorzystali. Teraz są o włos od celu – wystarczy postawić symboliczną „kropkę nad i”.Czy jednak będzie to łatwe zadanie? Lisy bez Polisy to drużyna, która potrafi się przeciwstawić nawet teoretycznie silniejszemu rywalowi. Poprzednie bezpośrednie starcie obu ekip, zakończone wynikiem 2:5, przez długi czas było bardzo wyrównane. Dopiero w końcówce Force Fusion zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W ostatniej kolejce tego emocjonującego sezonu czeka nas więc prawdziwy rollercoaster – od samego rana emocje gwarantowane!

FC ASTANA - BOROWIKI

Jest takie powiedzenie "z....ć się metr przed kiblem" i stwierdzenie to w idealnym stopniu odnosi się do Astany. Ekipa z Kazachstanu przez dłuższy czas była liderem rozgrywek i na trzy kolejki przed końcem terminarz wyglądał dla nich wręcz idealnie. Mimo to zdołali stracić punkty, których może im ostatecznie zabraknąć do zdobycia tytułu mistrzowskiego. W naszym odczuciu musiałaby się wydarzyć jakaś katastrofa, żeby Force Fusion nie wykorzystali takiej okazji, zwłaszcza biorąc pod uwagę ich formę i sprzyjające okoliczności.Jednak skupiając się na samym starciu, wszystko będzie jasne jeszcze przed jego rozpoczęciem – wcześniejsze wyniki zadecydują o tym, z jakim nastawieniem wyjdą na murawę obie drużyny. Borowiki, bez względu na rezultat meczu Jogi i Folkloru, są już bezpieczne i mogą podejść do spotkania bez większej presji. Z kolei Astana ma zagwarantowane drugie miejsce, co może wpłynąć na ich motywację. Jeśli jednak coś się wydarzy godzine wcześniej mają jeszcze o co grać, więc mimo wszystko - na wygranej powinno im zależeć, a być może powiedzenie z początku obróci się na ich korzyść.

DŻENTELMENI - FC LEGION UA

Niestety ten mecz nie zapowiada się jako wydarzenie o ciężarze gatunkowym jak dwa wyżej zapowiadane. Dżentelmenom nie grozi utrzymanie, natomiast Legionowi TOP 3. To klasyczny przykład meczu "na dogranie", choć mimo wszystko liczymy na to, że obie drużyny podejdą do niego z pełnym zaangażowaniem i sportową ambicją. Dla gospodarzy bieżące rozgrywki – a zwłaszcza runda wiosenna – są zdecydowanie do zapomnienia. Wyniki nie układały się po ich myśli, gra również pozostawiała wiele do życzenia. Być może w przyszłości, już na niższym szczeblu ligowym, odnajdą swoją tożsamość na nowo i będą w stanie prezentować się znacznie lepiej. Z kolei Legion może uznać ten sezon za udany i solidny. Ich postawa, była miłym zaskoczeniem, w porównaniu do tego co widzieliśmy latem. Pokazali się z bardzo dobrej strony, notując wiele wartościowych występów. Wydaje się niemal pewne, że będą chcieli zakończyć ten rozdział mocnym akcentem – zwycięstwem, które pozwoli pozostawić po sobie dobre wrażenie i zbudować pozytywną narrację przed kolejnym sezonem.

JOGA BONITO - BOISKOWY FOLKLOR

Przed nami kolejny arcyważny mecz w 11. Lidze, którego stawką jest utrzymanie. Joga Bonito podejmie Boiskowy Folklor w starciu, które może przesądzić o losach obu ekip. Oba zespoły mają spore doświadczenie w walce w czerwonej strefie, lecz obecnie tylko jedna z nich nadal się w niej znajduje – i tylko jedna tam zakończy sezon. Na tę chwilę to Boiskowy Folklor jest w nieco lepszym położeniu – wystarczy im remis, by zapewnić sobie pozostanie w lidze. Ale takie kalkulacje bywają zdradliwe, zwłaszcza gdy rywal gra o wszystko i ma przysłowiowy nóż na gardle. Joga Bonito pokazała już, że potrafi sprawić niespodziankę, dwukrotnie pokonując obecnego lidera i prawdopodobnego mistrza ligi. Paradoksalnie, znacznie gorzej radzi sobie z drużynami z dolnej części tabeli – czego przykładem jest wcześniejsza porażka właśnie z Folklorem. Tym razem jednak nie mają wyjścia – muszą wygrać, jeśli chcą zachować ligowy byt. Czy zdołają odwrócić losy sezonu? Przekonamy się już w niedzielę.

SHITABLE - FURDUNCIO II BRASIL

Ostatnim akordem 11. Ligi w tym sezonie bedzie mecz brązowego medalisty ze spadkowiczem. Shitable równo cały sezon trzymali się czołówki i absolutnie zasłużenie kończą rozgrywki na ostatnim miejscu podium. Do dwóch pierwszych miejsc ewidentnie zabrakło jakości, jednak nie mamy obaw, że poradzą sobie na wyższym poziomie rozgrywkowym. A Furduncio... cóż, cały sezon im po prostu nie wyszedł, jednak zapiszą się złotymi zgłoskami, jeśli Force Fusion dowiozą mistrzostwo, bowiem to z nimi Astana straciła kluczowe punkty. Co do samego starcia idąc tokiem rozumowania sprawiedliwie będzie napisać, że Shitable są wyraźnym faworytem, jednak ze względu na wagę meczu ( a raczej jej brak) wydarzyć się może absolutnie wszystko. Niech zawodnicy cieszą się grą i z uśmiechem na twarzy kończą sezon.

12 LIGA

 

AC CHOSZCZÓWKA – FC RAZAM

W 12 lidze poprzednia kolejka dała nam odpowiedź na niemal wszystkie pytania. Poznaliśmy mistrza, wicemistrza, czołową piątkę, która zagra w Pucharze Ligi Fanów, jak i wszystkich spadkowiczów. Na niemal ostatniej prostej utrzymanie w lidze wywalczyła ekipa Razam – wygrali bezpośredni mecz z BRD Young Warriors i przynajmniej w ten sposób po części uratowali ten sezon, choć ambicje po rundzie jesiennej pewnie były znacznie większe. Nie wiemy do końca co się stało z tą ekipą, która całkiem solidnie prezentowała się w poprzedniej rundzie. Jedyny plus jest taki, że nie zakończą rundy rewanżowej bez ani jednego zwycięstwa, bo w meczu z Choszczówką zdecydowanym faworytem będą rywale. Gospodarze jak na debiutanta mają za sobą udany sezon – mimo że to 12 liga, to poziom zespołów w niej występujących nie jest tak niski jakby mogło się wydawać na pierwszy rzut oka. Doświadczenie z tej kampanii na pewno pomoże w kolejnych latach już na wyższych poziomach. Zaledwie jedna porażka w całej edycji to spore osiągniecie i Choszczówka może żałować, że aż 5 meczów w jej przypadku zakończyło się podziałem punktów. Naszym zdaniem dobry sezon gospodarze zakończą pewną wygraną.

DYNAMO WOŁOMIN – LEPANES F.C.

Dynamo Wołomin wpadło w niemały dołek na samym finiszu rozgrywek i w pięciu ostatnich meczach zdobyło tylko 1 punkt na 15 możliwych. A jeszcze po remisie z Piwem Po Meczu w 14 kolejce wydawało się, że gospodarze mogą spokojnie powalczyć nawet o czwarte miejsce. Tymczasem nie dość, że nie mają już szans nawet na miejsce w czołowej piątce dające możliwość udziału w Pucharze Ligi Fanów, to w dodatku spadli na siódmą lokatę – tuż nad strefą spadkową. Co prawda relegacja z ligi im już nie grozi, ale taka pozycja jest zdecydowanie poniżej ambicji i celów na ten sezon. Jakiś czas temu  przewidywaliśmy, że pojedynek z Lepanes przesądzi o tym kto zajmie miejsce właśnie w pierwszej piątce, ale wiemy już że tak nie będzie. Lepanes było pewne swojej pozycji po porażce Dynamo Wołomin, co nie przeszkodziło im w wygranej z Piwem Po Meczu. Goście mają za sobą udaną rundę, przegrali tylko z Cały Czas Bomba, a gdyby wygrali ten mecz to… mieliby jeszcze szansę na brązowe medale! Dla Lepanes ta runda to przede wszystkim przetarcie przed kolejnym sezonem, bo zastępując Na Wariackich Papierach po jesieni raczej trudno było liczyć na to, że powalczą o wyższe cele. W pojedynku z Dynamo Wołomin naszym zdaniem goście będą faworytem i to oni zakończą sezon zwycięstwem.

FC PATETIKOS – BRD YOUNG WARRIORS

Udało się! W końcu korki od szampanów mogły zostać wystrzelone i Patetikos wygraną nad Dynamo Wołomin przypieczętował mistrzowski tytuł(o ile teraz nie odda walkowera). Gospodarze niemal zdominowali tę ligę i na przestrzeni całego sezonu zasłużenie zgarnęli złote medale, choć trzeba oddać Choszczówce, że długo dotrzymywała kroku liderowi i dzielnie walczyła niemal do samego końca. Team Huberta Kalkowskiego triumfuje nie tylko jako drużyna, ale również w większości klasyfikacji indywidualnych, co tylko potwierdza kapitalną dyspozycję tego zespołu w obecnym sezonie. W ostatnim meczu rywalem będzie BRD Young Warriors, które pisało piękną historię, ale niestety bez happy endu. Młodzi Wojownicy zrobili wiele, by najpierw wygrzebać się z ostatniego miejsca, a potem utrzymać, ale przegrali kluczowy mecz z FC Razam i spadek do niższej ligi stał się faktem. Mimo to BRD należą się brawa za to co zrobili wiosną i to daje nadzieję na to, że kolejny sezon może być w wykonaniu tej ekipy o wiele lepszy. Mecz w liderem, a teraz świeżo upieczonym mistrzem na pewno nie będzie należał do łatwych, ale liczymy na to, że BRD pokaże w tym spotkaniu, że potrafi dobrze grać w piłkę.

FC CAŁY CZAS BOMBA – PIWO PO MECZU FC

W 12 lidze tak naprawdę mamy już tylko jedną, ale jakże kluczową, niewiadomą. Pytanie brzmi, kto ostatecznie zajmie najniższy stopień podium i wywalczy brązowe medale. Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w bezpośrednim pojedynku Cały Czas Bomba z Piwem Po Meczu. Jeszcze do niedawna wydawało się że Piwosze mają zaklepane miejsce na podium, pytanie tylko na którym z trzech pierwszych miejsc się znajdą. Niestety dwie ostatnie porażki z Lepanes i Choszczówką sprawiły, że goście zrównali się punktami z Cały Czas Bomba i o medale muszą walczyć do samego końca. Gospodarze z kolei nie zwalniają tempa i zaliczyli kolejne zwycięstwo w tej rundzie. Team Radosława Gadomskiego kapitalnie prezentuje się tej wiosny i jest o krok od sprawienia małej niespodzianki, w końcu przed rundą rewanżową starta do Piwoszy wynosiła aż 8 pkt! W poprzednim meczu minimalnie wygrali goście (4:5), dlatego Cały Czas Bomba musi po prostu to spotkanie wygrać. I my stawiamy właśnie na taki scenariusz, bo coś czujemy, że mobilizacja wśród gospodarzy może być na najwyższym poziomie, a Maks Czyżewski czy Kacper Chimczuk to zawodnicy, którzy mogą w tym meczu zrobić różnicę. Piwoszom wystarczy remis, ale czy będą w stanie taki wynik osiągnąć?

DMN YEBAŃSK – WYSTRZELENI

W ostatnim meczu 12 ligi zmierzy się DMN Yebańsk z Wystrzelonymi. Będzie to pojedynek dwóch spadkowiczów, którzy mogą mieć spory niedosyt po tej rundzie/sezonie. Gospodarze dołączyli do ligi na wiosnę i raczej dla nich był to poligon doświadczalny przed nową edycją, trudno więc było przypuszczać, że odegrają w tej lidze znaczącą rolę. DMN miało kilka całkiem niezłych momentów w tej rundzie i to może być dobry prognostyk na przyszłość. Najjaśniejszą postacią w zespole Yebańska jest Jakub Cygan i być może to właśnie on przesądzi o sukcesie drużyny w najbliższym pojedynku. Wystrzeleni z kolei zajmują obecnie ostatnie miejsce w tabeli i mogą jedynie wyprzedzić BRD do którego tracą 2 pkt. Marne to jednak pocieszenie, bo sezon w wykonaniu tej drużyny był zdecydowanie poniżej oczekiwań. Szczególnie, że w zeszłym sezonie w 13 lidze do samego końca walczyli o mistrzostwo z Piwem Po Meczu, a teraz na tle rywala wypadli, delikatnie mówiąc, blado. Jak to w piłce, są wzloty, są upadki i liczymy że kolejna edycja będzie w wykonaniu Wystrzelonych o wiele lepsza.

13 LIGA

 

POGROMCY POPRZECZEK – NIEDZIELNI

Rywalizację w 13 lidze zaczniemy od mocnego uderzenia i starcia Pogromców Poprzeczek z NieDzielnymi. Gospodarze mieli wystrzał formy i udało im się pokonać Oldboys Derby III i Green Team, natomiast powoli wszystko wraca do normy i najpierw mimo sprzyjających okoliczności nie udało się wygrać z Gentleman Warsaw Team, a ostatni mecz z KS Sandacz to już wysoka porażka, gdzie Pogromcy byli tylko tłem dla rywala. NieDzielni natomiast są na dobrej drodze, by rundę zakończyć z kompletem porażek i jeżeli nie uda się zapunktować z teamem Mateusza Niewiadomego, goście zaliczą chyba najgorszą rundę w swojej historii. Właśnie osoba Mateusza łączy te dwa zespoły, bowiem występował on w obu tych teamach i co ciekawe, właśnie w tym meczu może on zdobyć swoją 200 bramkę w Lidze Fanów! Będzie to pojedynek w którym NieDzielni mogą przynajmniej częściowo, osłodzić sobie gorycz tej rundy, bo wygrana nad, można by rzec, derbowym rywalem, z pewnością smakuje wyjątkowo. Dlatego też, nie odbieramy NieDzielnym szans na dobry rezultat, ale pod warunkiem, że frekwencja nie będzie kulała tak jak w ostatnich kolejkach.

GENTLEMAN WARSAW TEAM – OLDBOYS DERBY III

To będzie jedyny mecz, w których obie ekipy wciąż o coś grają. Gospodarze walczą o miejsce na podium i wszystko mają w swoich rękach. Tu sprawa jest prosta, jeżeli wygrają, mają zagwarantowane brązowe medale i nie muszą już oglądać się na wynik CWKS Ferajny Warszawa. Nieco bardziej skomplikowana jest sytuacja Oldboys Derby III. Wszystko zależy od wyniku Pogromców Poprzeczek – jeżeli przegrają lub zremisują swój mecz, Oldboje będą pewni utrzymania, natomiast jeżeli okażą się lepsi od NieDzielnych, to wtedy Przemkowi Białemu i spółce do pozostania w lidze potrzebny będzie minimum remis. Tyle tylko, że podział punktów nie będzie tu na rękę Dżentelmenom i oni tak czy siak muszą zagrać o pełną pulę. Gospodarze ostatnio nabrali nieco wiatru w żagle, momentem zwrotnym była z pewnością wygrana z Pogromcami Poprzeczek, natomiast w ostatnim meczu nie dali oni żadnych szans  NieDzielnym. Oldboje z kolei dwa ostatnie mecze przegrali, ale chociażby z Inferno Team III długo grali jak równy z równym. Dlatego też sądzimy, że będzie to wyrównane spotkanie, w którym nie zabraknie emocji do samego końca, a wygrana którejkolwiek drużyny może być minimalna.

KLUB SPORTOWY SANDACZ – SZEREG HOMOGENIZOWANY

Sandacze zrobili to, co do nich należy i bez większych problemów robili Pogromców Poprzeczek, tym samym przypieczętowując swój mistrzowski tytuł. Gospodarze zasłużenie zgarniają złote medale, na przestrzeni sezonu grając najrówniej z całej stawki, choć początek rundy rewanżowej mógł zasiać ziarenko niepokoju, kiedy to przegrali dwa z trzech pierwszych meczów. Później jednak forma się ustabilizowała i ostatnie pięć meczów to już pewne wygrane. Po drugiej stronie mamy Szereg Homogenizowany, który wiosną wygrał zaledwie dwa mecze i zakończył rozgrywki na szóstej lokacie. Bez wątpienia runda jesienna mogła nieco rozbudzić apetyty w team Artura Moczulskiego, jednak wiosna zupełnie nie poszła po myśli gości. Podobna historia wydarzyła się dwa lata temu, widocznie taki już los Szeregu. Jesienią bez dwóch zdań lepszy był KS Sandacz i to w momencie, w którym goście prezentowali się znacznie lepiej niż teraz. Jeżeli więc gospodarze zagrają z taką samą determinacją jak tydzień temu, to spodziewamy się w tym meczu kolejnego wysokiego zwycięstwa świeżo upieczonego mistrza.

GREEN TEAM – INFERNO TEAM III

Obie drużyny widzą już, że niezależnie od wyniku tego spotkania nie zmienią pozycji w tabeli. Green Team kończy sezon na piątym miejscu i kwalifikuje się do Pucharu Ligi Fanów. Zieloni jeszcze do niedawna byli w grze nawet o trzecie miejsce, ale ostatecznie muszą się zadowolić miejscem w środkowej części tabeli. Ewidentnie brakuje im tych trzech punktów straconych w meczu z Pogromcami Poprzeczek, bo one dałyby, mimo wszystko raczej złudną, szansę na wskoczenie na podium na ostatniej prostej. Green Team może jednak z optymizmem patrzeć na przyszły sezon i jeżeli kluczowi zawodnicy będą się pojawiać regularnie, być może kolejną kampanię skończą już z medalami. Inferno Team III z kolei musi się zadowolić srebrnymi medalami – niestety mimo świetnej wiosny strata do KS Sandacz z jesieni była zbyt duża i nie udało jej się odrobić. Igor Patkowski skutecznie przemeblował swój zespół po rundzie jesiennej i teraz zbiera tego owoce. Na pierwszy rzut oka mecz wydaje się być bez większej stawki, ale gra toczy się jeszcze o nagrody indywidualne. Między innymi Benjamin Kuligowski z Inferno walczy o najlepszego asystenta, natomiast Piotr Waszczuk z Green Teamu o koronę króla strzelców. Czyżby zatem czekała nas istna kanonada z obu stron?

CWKS FERAJNA WARSZAWA – FC WOMBATY

Ostatnim meczem 13 ligi będzie pojedynek CWKS Ferajny Warszawa z Wombatami. Przed pierwszym gwizdkiem gospodarze będą już wiedzieli czy mają jeszcze szanse podium, czy też zajmą najgorsze dla sportowca czwarte miejsce. Wszystko zależy od Gentlemanów i ich wyniku w meczu z Oldboys Derby III. Ferajna musi więc mocno trzymać kciuki za team z Osiedla Derby, by ich spotkanie miało jeszcze jakiekolwiek znaczenie dla układu tabeli. Wombaty z kolei od jakiegoś czasu wiedzą już, że żegnają się z 13 ligą i prawdopodobnie zakończą sezon na przedostatnim miejscu w tabeli. Teoretycznie mogą jeszcze ich wyprzedzić NieDzielni, ale będzie to już miało co najwyżej symboliczne znacznie. Goście przegrali pięć ostatnich meczów i pewnie na sam koniec ligi chcieliby przełamać tę serię, natomiast nawet jeżeli CWKS Ferajna straci szansę na podium, to będzie to trudne zadanie. Gra toczy się też o wyróżnienia indywidualne i gospodarzom pewnie będzie zależało na jak najwyższym zwycięstwie. Jesienią znacznie lepsi byli zawodnicy Ferajny i my stawiamy na to, że to właśnie oni zakończą sezon wygraną.

 

 
16 LIGA

 

NAGEL – FC ALLIANCE 
 
O sytuacji gospodarze trudno nam mówić. Zaczęli świetnie pokazując się z bardzo dobrej strony. Wówczas myśleliśmy, że będą bili się o najwyższe laury. Niestety im dalej w las, tym gorzej, a pierwsze zauroczenie szybko przeminęło. Ostatnio Nagel oddaje walkowery i z sześciu punktów, które mieli już niemal na starcie po kilku seriach gier mają... trzy. Zgadza się, w ostatnich tygodniach Nagle "wywalczył" minus trzy oczka i zsunął się w głąb ligowej tabeli. W niej, tabeli, nadal na szczycie jest Alliance. W ich przypadku i złoto i srebro są poza zasięgiem. Natomiast wciąż jest realna na najniższy stopień podium. Warunek? Łazarski musi przegrać z Gawulonem, tam gra będzie "na żyletki", gdyż Gawulon walczy o mistrzostwo. FCA ma podstawy, by wierzyć, że Łazarski przegra, a wówczas przy zwycięstwie Alliance zespoły zrównają się punktami. Mecz bezpośredni? Remis. Wówczas patrzymy na drugi punkt, czyli bilans goli. A w nich lepsze jest FC Alliance. Także FCA bardziej niż na swój mecz będą się oglądali za tym, ażeby Łazarski nie sprawił psikusa i nie przeskoczył obu zespołów. 
 
KP SYRENKA – FC UKRAINIAN DEVILS 
 
Goście tego spotkania w ostatnich dwóch meczach zamiast sześciu na sześć punktów uzyskali tylko jeden. To sprawia iż aspiracje medalowe przeminęły. Pozostaje walka o miejsce w środku stawki. Niestety, ale remis i porażka w dwóch ostatnich meczach, w takim momencie, nie mogła się przydarzyć. Szczególnie że co tu dużo kryć, Ukrainian Devils będzie turbo faworytem z Syrenką, która nie zapunktowała jeszcze ani razu. Każdy inny wynik w tym meczu, niż pewne zwycięstwo ukraińskiego teamu będzie dużym zaskoczeniem. Wówczas Ukrainian Devils będzie mogło sobie pluć w brodę, że nie dali sobie nawet szansy, ażeby stanąć na podium niwecząc kwartał zmagań dwoma ostatnimi meczami. Mimo wszystko ten team pokazał nam się z bardzo dobrej strony i liczymy na ich dobrą dyspozycję od września. A a propos Syrenki, to tak jak pisaliśmy ostatnio: to że zahamują ostatnie miejsce w ostatniej dywizji nie oznacza, że są najgorsi w całej lidze! Nic z tych rzeczy! Poziom szesnastej dywizji prawdopodobnie zsumowany przewyższałby dużo lig typu dwunasta, trzynasta itd. Także głowa do góry i walczyć od nowego sezonu o czołowe lokaty! 
 
GAWULON FC – FC ŁAZARSKI
 
Uff! Cóż to będzie za mecz! Bez wątpienia hit ostatniej serii gier szesnastej dywizji, ale też i jedno z bardziej elektryzujących spotkań całej Ligi Fanów tego dnia. Oczywiście, do takich partidazzo jak mecz o złoto między Gladiatorami a Otamanami w Ekstraklasie jeszcze daleko, ale na pewno nie skłamiemy mówiąc, iż warto będzie przy tym meczu choć na chwilę się zatrzymać. Oba zespoły w bardzo dobrej formie, oba walczące jeszcze o złoto (jeśli GiK pomogą gubiąc punkty). Gawulon już na sto procent kampanię zakończy na podium. Tej pewności z kolei nie ma FC Łazarski, o czym pisaliśmy już wyżej. Jeśli FCŁ przegra, a FC Alliance wygra to wówczas będziemy mieli na ostatniej prostej wymianę między tymi dwoma zespołami. Zadecyduje nie mecz bezpośredni, a bilans goli, który jest lepszy dla Obcych. Stawka więc starcia FC Łazarski versus Gawulon jest gigantyczna. Mnogość ewentualnych wariantów – ogromna. Oj cóż to będzie za temperatura tego spotkania, a ile ekip będzie żywo zainteresowane rezultatem tego meczu. Gorąco i szczerze polecamy ten mecz, jeśli w niedzielę znajdziecie tylko odrobinę czasu – będzie się działo! 
 
ELEKCYJNA FC – KRESOWIA WARSZAWA II 
 
Spotkanie dwóch drużyn, które mogą uścisnąć sobie dłoń. Mimo wyraźnych turbulencji na początku kampanii, zarówno jedni jak i drudzy odnaleźli rytm i – co najważniejsze – punkty. W przypadku gości tego spotkania, Kresowii Warszawa, punkty napłynęły wręcz hurtowo. Cztery ostatnie mecze? Proszę bardzo, komplet dwunastu punktów! Kapitalna robota i nic tylko pogratulować. Niestety, ale szansa na podium jest mikroskopijna. Alliance musiałoby zgubić punkty (kto wie czy nie dostaną walkowera od Nagel), a Łazarski przegrać najlepiej wysoko. Kresowia z Łazarskim zremisowała 2:2, więc tu liczyłby się bilans goli – to jeszcze jest do zrobienia. Natomiast trudno wierzyć w prześcignęcie FC Alliance. Nominalni gospodarze tego meczu z kolei wygrali dwa swoje ostatnie mecze, ale w ich przypadku nic to już nie zmieni. Sezon na sto procent zakończą w strefie spadkowej, gdyż Białe Lisy owszem mogą z nimi zrównać się punktami, ale ze względu na wygraną White Foxes w meczu bezpośrednim Elekcyjna zakończy za ich plecami. Ostatni mecz będzie więc tylko po to, aby z dumą zakończyć tę rundę. Mimo, iż temperatura tego spotkania raczej nie będzie "tropikalna" to spodziewamy się dobrego meczu, bo ostatnio oba teamy miały zwyżkę formy. Mimo wszystko faworytem meczu wydaje się drugi zespół Kresowii.
 
WHITE FOXES – GRAJKI I KOPACZE 
 
Ostatni akord tego sezonu! Wszystko jest już jasne. Białe Lisy mają już pewne utrzymanie. Nawet jeśli na punkty dogoni ich Elekcyjna, to decydować będzie mecz bezpośredni. Ten jest lepszy bowiem dla White Foxes. Perspektywy by się piąć do góry? Owszem są, ale o maks jedną pozycję – natomiast powiedzmy sobie szczerze – tylko czysto matematycznie, albowiem Ukrainian Devils musiałoby przegrać z ostatnią, bez punktu, KP Syrenką. Białe Lisy rundę wiosenną zakończą więc na 99,9% na siódmym miejscu. Ważniejsze rzeczy dzieją się w peryferiach GiK! Tam walka idzie na całego i o najwyższe cele. Sprawa jest prosta – Grajki i Kopacze wygrywają mecz, co daje im tytuł mistrzowski. Remis? O ile tylko Gawulon nie wygra z Łazarskim również da złoto, gdyż przy zrównaniu się punktowo przez FCŁ i GiK górą będą ci drudzy (mecz bezpośredni). Przegrana? Na sto procent brak mistrzostwa. Grajki i Kopacze mają piłkę meczową na metra przed bramką – nie mogą się teraz pomylić, cały stadion patrzy i wstrzymuje dech. Z drugiej strony podobną "patelnię" GiK miało tydzień temu, mogli już zamknąć temat majstra. A jednak! A jednak Kresowia Warszawa II ich ograła 4:3. Pytanie: czy tylko tym samym Kresowia odroczyła koronację? Czy jednak może GiK zrobi polski Ajax Amsterdam? Naszym zdaniem nic z tych rzeczy!

Facebook

Reklama

Tabela

Social Media

Youtube

Reklama