ZAPOWIEDZI MECZOWE! 14 KOLEJKA - SEZON 24/25

Cóż to będzie za niedziela! Przed nami piłkarskie święto — Legia kontra Lech, Barcelona kontra Real, ale dla nas najważniejsze jest jedno: po majówce wraca Liga Fanów! Wchodzimy w decydującą fazę sezonu — do końca zostało już tylko pięć kolejek. Teraz liczy się każdy punkt, bo każdy mecz może przesądzić o mistrzostwie, grze w Pucharze Ligi, a dla niektórych — o utrzymaniu. Spodziewamy się, że na tę ostatnią prostą ligową wejdziecie z impetem! Już teraz zacieramy ręce na weekendowe emocje. Zapraszamy na zapowiedź 14. kolejki!
EKSTRAKLASA |
ALPAN –EXC MOBILE OCHOTA
Alpan po serii trzech porażek z rzędu zajmuje obecnie siódme miejsce w tabeli. Kluczowe mecze przed ekipą Kamila Melchera i aby spokojnie myśleć o pozostaniu w ekstraklasie, trzeba jeszcze zdobyć kilka punktów. W ten weekend szanse na powiększenie swojego dorobku będzie trudne bo rywalem będzie EXC Mobile Ochota, która musi koniecznie wygrywać by nie stracić kontaktu z drużynami z podium. Goście nie tylko stracili fotel lidera w tej rundzie ale i wypadli poza strefę medalową. Jednak nadal mimo to mają szansę nawet na mistrzostwo ale margines błędu dla teamu Sebastiana Dąbrowskiego jest niemal zerowy. Statystycznie oba zespoły grały ze sobą pięć spotkań i tylko raz gospodarze schodzili z boiska wygrywając. Dlatego zdecydowanym faworytem spotkania są goście i jeśli zagrają na swoim poziomie i będą skuteczni to powinni spokojnie dopisać komplet punktów. Alpan z pewnością będzie walczył ale musi zagrać perfekcyjnie w defensywie. Powstrzymanie takich napastników jak Janek Grzybowski czy Karol Bienias nie będzie proste ale wiemy, że gospodarze wyjdą na mecz zamiarem sprawienia niespodzianki. Jak będzie przekonamy się w niedzielny poranek na arenie AWFu.
TUR OCHOTA – GLADIATORZY ETERNIS
Tur Ochota wskoczył na piąte miejsce w tabeli i ta pozycja z pewnością jest celem tej ekipy na ten sezon. W niedzielę czeka team Jarka Kotusa starcie z liderem Gladiatorami Eternis. Goście bronią mistrzowskiego tytułu ale by ponownie zawiesić na szyi złote medale muszą jeszcze trochę się natrudzić. Strata goniących ekip jest znikoma dlatego zespół Michała Dryńskiego nie może sobie pozwolić na chwilę rozluźnienia. Goście mają w składzie naprawdę solidnych klasowych zawodników i jeżeli będą prezentować taką formę jak do tej pory to mają szanse na triumf w tej kampanii. Gospodarze choć nie mają tak mocnego zestawienia jak kilka sezonów temu to powoli się odradzają i jeśli zbiorą swój najlepszy skład to z pewnością są w stanie rywalizować na równych zasadach z wyżej notowanym rywalem. Kto zna ekipę z Ochoty ten wie, że lekceważyć ich nie można. Czy jednak Tur będzie w stanie sprawić niespodziankę o tym przekonamy się w niedzielę na obiektach AWFu. My sadzimy, że będzie to zacięty pojedynek ale więcej szans na wygraną mają z pewnością goście.
FC OTAMANY –CONTRA
Otamany mają dwa oczka straty do lidera i jeszcze w zanadrzu mecz z Gladiatorami więc nadal los mistrzowskiego tytułu wydaje się sprawą otwartą. W niedzielę ekipę z Ukrainy czeka spotkanie z ostatnią w tabeli Contrą. Goście nadal bez punktów i im bliżej końca sezonu tym bardziej jesteśmy w obawie czy team Michała Raciborskiego coś ugra w tej kampanii. Tak naprawdę w poprzedniej kolejce matematyczne szanse na utrzymanie zostały stracone. Goście walczą już tylko o to by nie zapisać się w historii jako ekipa, która nie zdobyła punktów w całym sezonie. W ten weekend będzie niezwykle trudno o sprawienie niespodzianki bo rywal to niezwykle silny zespół mający w składzie znakomitych zawodników. W tej rundzie gospodarze zdobyli komplet punktów i w tej kolejce z pewnością ten trend podtrzymają. Nie ma co ukrywać , że faworytem są Otamany i każdy inny wynik byłby nie tylko niespodzianką ale i sporą sensacją czego szczerze mówiąc się nie spodziewamy.
EXPLO TEAM – KS BROWAREK
Explo Team jeżeli ma nadzieję na utrzymanie to musi wygrać w niedzielę z Browarkiem. Gospodarze mają pięć punktów straty do Alpana i jeszcze mecz bezpośredni z ekipą Kamila Melchera więc to pozostanie w lidze wydaje się aktualne. W poprzedniej kolejce coś poszło nie tak, bo o ile przegrana z Ogniem Bielany to nie jakaś sensacja to rozmiary muszą wprowadzić trochę niepokoju. Wiemy jednak, że team Łukasza Dziewickiego potrafi wyciągać wnioski z takich porażek i z pewnością w ten weekend zobaczymy zespół naładowany gotowy do walki o zwycięstwo. Browarek po porażce z Gladiatorami spadł na szóste miejsce w tabeli i musi ponownie gonić Tura. Strata do zespołu z Ochoty to zaledwie jedno oczko więc wydaje się, że goście są w stanie odrobić ten dystans. Pytanie czy mobilizacja w zespole będzie dobra na kluczowe mecze i Michała Sobieralski zdaje sobie sprawę, że każdy punkt może być ważny na koniec sezonu. Obie ekipy mają o co walczyć dlatego spodziewamy się dobrego piłkarskiego widowiska gdzie będzie sporo jakości na boisku. Kto wygra? Na ten moment szanse dajemy 50/50 , a więc remisu w tym meczu nie wykluczamy.
OGIEŃ BIELANY – ESPORTIVO VARSOVIA
Ogień Bielany nadal jest bliski medali w tym sezonie i jeśli wytrzyma presję w końcówce sezonu to ma szanse na niesamowity sukces. Do tego forma zespołu wydaje się stabilna i wysoka co daje gwarancję, że team Janka Napiórkowskiego poradzi sobie w końcówce sezonu. Esportivo prezentuje się jak na skład jakim dysponuje dosyć dobrze i być może gra z najlepszymi będzie swego rodzaju przygotowaniem do następnego sezonu. Goście potrafili już stoczyć wyrównane boje z Explo czy Browarkiem ale w meczach z czołówką tabeli na razie zdecydowanie są słabsi. Nie oznacza to, że w niedzielę nie będą chcieli urwać punktów faworytowi. Do tego potrzeba jednak dobrej gry w defensywie bo wiemy, że przeciwnik ma w swoim składzie znakomitych napastników i każda słabość natychmiast jest przez nich wykorzystywana. Zatrzymać rozpędzony Ogień nie będzie łatwo ale Eryk Zieliński stawia sobie cele wysoko więc na pewno zmobilizuje swój team do walki o punkty. My jednak sądzimy, że gospodarze zgarną komplet punktów, a najważniejsze mecze dopiero przed nimi i czas pokaże czy medale w tym sezonie zawisną na szyi tego teamu.
1 LIGA |
FC ŁOWCY – KSB WARSZAWA
Łowcy w tej rundzie nie mają sobie równych i w imponującym stylu wygrywają kolejne mecze. W niedzielę czeka ich konfrontacja z liderem KSB Warszawa. Goście mieli swoje słabsze momenty w tej rundzie ale nadal mają szanse na mistrzostwo i w niedzielę będą zdeterminowani do walki o komplet punktów. Ekipa Michała Tarczyńskiego zapewne skorzystała z przerwy jaką mieliśmy w rozgrywkach by gracze, którzy nie byli w pełni sił odzyskali formę. Jeżeli w niedzielę będą mieli optymalny skład to podejmą rękawicę i będą walczyć o komplet punktów. W końcu jak się chce dołączyć do ścisłego grona ekip, które walczą o najwyższe cele to z takimi rywalami trzeba wygrywać. Gospodarze mają swoje plany na dalszy rozwój i zdobycie maksymalnej ilości punktów w tej rundzie to ich cel. Kto będzie lepszy przekonamy się w niedzielę. Patrząc na dotychczasowe mecze w tej rundzie faworytem są Łowcy ale wiemy, że ambicja jakość na boisku i młodzieńcza fantazja potrafiła nie raz ponieść KSB do zwycięstwa.
FAIR PARTNER – UKRANIAN VIKINGS
Mecz dwóch ukraińskich ekip, które walczą o utrzymanie w lidze. Na razie obie drużyny są w strefie spadkowej i niedzielna konfrontacja będzie kluczowa dla losu obu teamów. Ukranian Vikings w tej rundzie nie zachwyca i na razie nie ma na koncie żadnych punktów. Fair Partner wygrało tylko z Bandziorami, a i tak spadło do czerwonej strefy wobec świetnej dyspozycji Łowców. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że więcej spodziewaliśmy się po gospodarzach w tym sezonie. Co więcej na starcie ligi byli oni w gronie faworytów do medali i trochę szkoda, że nie zawsze ten zespół przychodzi w optymalnym zestawieniu co przekłada się na wyniki. Goście jak mieli w składzie swojego napastnika Dimę Olejnika to grali zdecydowanie lepiej i przede wszystkim strzelali bramki. Wiem że kontuzja, której doznał wyklucza go z gry do końca sezonu ale Vikingi muszą szybko zacząć radzić sobie bez tego zawodnika. W niedzielę czeka nas ciekawy mecz gdzie obie ekipy będą zmuszone walczyć o komplet punktów. Więcej szans dajemy gospodarzom ale wiemy, że goście nie raz zaskakiwali w najmniej oczekiwanym momencie dlatego ich szans do końca nie przekreślamy.
LAKOKSY CF – POŁCZYN BROTHERS
Lakoksy obecnie zajmują drugie miejsce w tabeli i mają aspiracje by zdobyć mistrzostwo. Ogólnie walka o pierwsze miejsce będzie niezwykle ciekawa bo to nie tylko prestiż i awans do ekstraklasy ale możliwość gry w eliminacjach Mistrzostw Polski Playareny, więc wszystkie ekipy będą zdeterminowane by wygrać zmagania na zapleczu ekstraklasy. Rywalem teamu Bartka Królaka będzie Połczyn Brothers. Goście na razie są poza podium ale strata do Impulsu to zaledwie punkt. Obie ekipy będą zmobilizowane by wygrać to spotkanie co spowoduje, że emocji z pewnością nie zabraknie. Lakoksy wiedzą, że lider KSB ma w ten weekend ciężki mecz z Łowcami i niewykluczone, że jeżeli ekipa Michała Tarczyńskiego straci punkty to w przypadku zwycięstwa gospodarzy mogą oni zrównać się punktowo w tabeli z obecnym liderem. Nie będzie to jednak łatwe po Połczyn po porażce z poprzedniej kolejki będzie podwójnie zmotywowany i mamy wrażenie, że w niedzielę już tak słabo jak przed dwoma tygodniami się nie zaprezentuje.
FC IMPULS UA – WARSAW RANGERS
Impuls liczy się w stawce ekip walczących o najwyższe cele i w naszej ocenie ma spore szanse na skończenie tego sezonu na podium. W grze tego zespołu widać stabilność i pomysł i nic dziwnego, że wyniki są zadowalające dla zespołu Bohdana Ivaniuka. W niedzielę w meczu z Warsaw Rangers, gospodarze będą faworytem i choć goście starają się zbierać na mecze i walczyć to są cieniem zespołu, który grał na jesieni. Szkoda, bo Warsaw Rangers miało szanse na dobrą lokatę po pierwszej rundzie ale na wiosnę mamy wrażenie, że zespół trochę spuścił z tonu i kolejne porażki w tym walkower w jednym z meczów nie pomagają wejść temu zespołowi na odpowiednie tory. Być może po przerwie majowej Olaf Gontarek coś zmieni w nastawieniu swoich zawodników i zobaczymy drużynę, która zawsze grała ofensywnie i potrafiła wygrywać mecze. My jednak gdybyśmy mieli wskazać tutaj faworyta nie będziemy ukrywać, że widzimy w tej roli Impuls choć liczymy, że będzie to mecz zacięty w którym wynik będzie sprawą otwartą.
WARSAW BANDZIORS – BETTER STYLE HUSARIA MOKOTÓW
Warsaw Bandziors wciąż jeszcze liczy na utrzymanie w tym sezonie ale margines błędu tego zespołu jest już niemal zerowy. Oczywiście matematyka jeszcze daje nadzieje ale pozostałe zespoły również muszą tracić seryjnie punkty co wydaje się mało prawdopodobne więc gospodarze zdają sobie sprawę z trudnego położenia w jakim się znajdują. Nie będzie to miało jednak większego wpływu na team Szymona Kołosowskiego, bo ta ekipa wychodzi na boisko by zagrać dobre zawody niezależnie od wszystkiego. Rywalem będzie rewelacyjna w tej rundzie Husaria Mokotów. Drużyna Tomka Hubnera ma na rozkładzie w tej rundzie takie ekipy jak Połczyn czy KSB co musi budzić podziw. Czy jest jeszcze szansa na chociażby brązowe medale. Oczywiście że tak ale by tak się stało nie tylko goście muszą wygrywać wszystko ale i zespoły z czołówki muszą tracić punkty. Nie będziemy oryginalni jak stwierdzimy, że wzmocnienia i powroty do zespołu dały efekt w postaci czterech zwycięstw i w niedzielę faworytem z pewnością będzie Husaria. Znakomita forma i skuteczność Janka Grzybowskiego może spowodować, że z niemożliwego awansu pojawi się taka szansa ale więcej z pewnością będziemy mogli napisać po niedzielnych starciach gdzie czołówka może stracić punkty a wtedy strata punktowa gości może być mniejsza co spowoduje, że końcówka sezonu będzie niezwykle ciekawa.
2 LIGA |
KORSARZE – DZIKI MŁOCHÓW
Dla zespołu Beniamina Chrapowickiego ostatnia kolejka musiała być dużym rozczarowaniem. Rozpędzony zespół Korsarzy mógł wierzyć w zbliżenie się na zaledwie jeden punkt do czwartych Dzików Młochów oraz na dwa oczka do trzeciego AGAPE Team Białołęka. Wszak zarówno Dziki mocno nieoczekiwanie przegrały swoje starcie, jak i AGAPE, co akurat z Sirius było do przewidzenia. Korsarze te wyniki znali, wiedzieli o co grają, a mimo to nie zdołali pokonać trzeciego zespołu mokotowskiej Husarii, przegrywając z owym zespołem 1:2. Tym bardziej mogą być rozgoryczeni, gdyż teraz zagrają bezpośredni mecz właśnie z Dzikami, natomiast AGAPE zagra na faworyzowaną UEFĄ – bardzo realnym scenariuszem więc było podium po czternastej serii gier. Tymczasem maksem będzie zbliżenie się do tego duo, ale nie ich prześcignięcie. A Dziki z Młochowa pomimo mocno zaskakującej porażki z przedostatnią w lidze Zorią aż 5:12 nadal pozostają w realnej grze o podium. Jeśli ograją tylko Korsarzy, a AGAPE nie wygra z UEFĄ Ursynów, na co się nie zanosi, to będziemy mieli przetasowanie u góry tabeli i wymianę na trzecim miejscu!
FC NIKO UA – FC ZORIA STREPTIV
W ukraińskim pojedynku faworytem wydaje się Zoria. Co prawda oba kluby mają po tyle samo punktów, ale to Zoria prezentuje o wiele lepszą formę, niż ich wschodni kumple. Czarno-czerwoni bowiem przegrali aż sześć spotkań z rzędu, a co za tym idzie: na wiosnę jeszcze nie wygrali ani razu, ba! Nawet nie udało się skubnąć choćby punktu. Mimo tego bardzo rozczarowującego bilansu w ostatnim czasie, trzeba przyznać, że prawie każdy mecz Niko był na styku. W zupełnie innym miejscu obecnie jest zespół Zorii. Zoria wszakże wygrała dwa mecze z rzędu i choć z Orzełami Stolicy (8:6) wydawało się to jeszcze do przewidzenia, tak wręcz pogrom nad Dzikami z Młochowa (12:5) trzeba uznać wręcz za sensację! W dodatku gracze z Ukrainy w białych trykotach zagrali dwa dobre mecze z Kryształem Targówek (8:11) oraz UEFĄ (5:6), gdzie na chwilę przed końcem nawet prowadzili! Zespół, w której najjaśniejszą gwiazdą jest Zurabi ostatnio znajduje się w znakomitej formie i już w zaledwie czterech kolejkach na wiosnę uzyskali więcej punktów, niż przez całą jesień. A coś czujemy, że i w tę niedzielę dopiszą trzy oczka - tym samym nagle włączą się w grę o TOP5 drugiej dywizji Ligi Fanów.
ORZEŁY STOLICY – SIRIUS
Cóż możemy prognozować zespołowi okupującemu dno tabeli w starciu z gigantem, jakim w tym sezonie bez wątpienia jest ukraiński Sirius? Powiedzenie, że będzie to spotkanie Dawida z Goliatem wydaje się całkowicie zasadne. Znamy oczywiście waleczny charakter Orłów, zespół Janka nieraz przekonywał nas, iż potrafi rywalizować z najlepszymi w mieście, ale czy wystarczy to na Sirius? Sirius, czyli zespół który jako JEDYNY w całej Lidze Fanów nadal nie tylko pozostaje niepokonany, ale także i zwycięski we wszystkich dotychczasowych trzynastu kolejkach. Mając komplet trzydziestu dziewięciu punktów tylko istny kataklizm mógłby sprawić, iż ten zespół nie będzie cieszył się z ligowego złota podczas gali Ligi Fanów, która już za miesiąc na Łazienkowskiej 3. Nie będziemy silić się na przesadną kontrowersję: w tym meczu zdecydowanym faworytem będzie Sirius, a jakakolwiek strata przez nich punktów będzie traktowana w kategoriach mega sensacji. Z drugiej strony futbol nie takie historie już widział, a zwłaszcza ten, w wydaniu szóstkowym. Jeśli Orzeły chcą utrzymać się w drugiej dywizji Ligi Fanów każdy punkt może być, może nie na wagę złota, a właśnie utrzymania.
AGAPE TEAM – UEFA MAFIA URSYNÓW
Spotkanie dwóch zespołów, które mogą czuć spore rozczarowanie wiosennymi poczynaniami. Gospodarze tego spotkania totalnie rozsypali się kadrowo, a na domiar złego ich największa gwiazda, Filip Woźnica, w meczu z trzecim zespołem Husarii nabawił się kontuzji, która wykluczyła go na dłuższy czas. Zespół z Białołęki w czterech wiosennych meczach Ligi Fanów i możliwych do zdobycia dwunastu punktów zgromadził ledwie pięć oczek, raz wygrywając (ze spadkowiczem Niko) oraz dwukrotnie remisując z będącymi w środku tabeli zespołami Kryształu i Husarii Mokotów III. W weekend przed majówką wydawało się niemal niemożliwym, że będą mogli zapunktować na hegemona ligi, czyli Sirius i w rzeczy samej. AGAPE na tle Sirius było totalnie bezradne do tego stopnia, iż przegrali aż 1:10. Teraz zagrają na ursynowską UEFĄ, która po nieoczekiwanej porażce z Korsarzami gra już na maksymalnym musiku. Każda strata punktów praktycznie definitywnie odbiera im szansę na mistrzostwo. A to, nawet w przypadku samych zwycięstw do końca ligi, stoi pod bardzo dużym znakiem zapytania. UEFA niemal na pewno ligę zakończy ze srebrem, nad trzecim zespołem, właśnie AGAPE ma bezpieczną przewagę, zaś Sirius na tę chwilę wydaje się nieomylny.
WE LOVE LIFE HUSARIA MOKOTÓW III – FC KRYSZTAŁ TARGÓWEK
Mecz dwóch sympatyzujących ze sobą teamów, które lubią swoją obecność nawzajem do tego stopnia, iż sąsiadują obecnie ze sobą w ligowej tabeli. Jeśli Kryształ chciałby poczuć jeszcze większą bliskość trzeciego zespołu Husarii: proszę bardzo, wystarczy dać im wygrać. Wówczas oba zespoły po czternastej serii gier, na cztery kolejki przed końcem sezonu, będą miały identyczną liczbę punktów – trzynaście. Los tych dwóch drużyn przeplata się od początku dołączenia obu teamów do naszych struktur. Wpierw razem wkroczyli na podium w zeszłym sezonie trzeciej dywizji Ligi Fanów, będąc obok siebie, a teraz grając piętro wyżej nadal orbitują w swoim towarzystwie. Odstawiając jednak luźne dywagacje na bok, mimo wszystko faworytem będzie Kryształ, który mając trzy punkty więcej, wydaje się mieć bardziej stabilną formę, w odróżnieniu od trzeciej ekipy Husarii, która gra w kratkę – raz bardzo dobrze, a raz zawodząc. Co ciekawe, zarówno Husaria Mokotów III, jak i Kryształ Targówek na wiosnę mają ten sam bilans: cztery mecze, jedna porażka, jeden remis oraz dwie wygrane. Mało podobieństw? Obie zremisowały niedawno bramkowo z AGAPE Team!
3 LIGA |
PERŁA WWA - DELUXE BARBERSHOP
Deluxe Barbershop jest jedną z tych ekip, która jeszcze matematycznie mogłaby się znaleźć w strefie spadkowej. Nawet w przypadku ewentualnej wygrany Perły przewaga Azerów jednak dalej będzie duża. Ekipa Amina Huseynova jako beniaminek prezentuje się solidnie i nie raz była w stanie namieszać wśród czołówki. Brakuje im jednak pewnej ciągłości formy, dzięki której mogliby zawalczyć o coś więcej. Dla Perły to drugi z rzędu sezon na tym poziomie rozgrywkowym i w niczym nie przypominają tej z zeszłego sezonu, gdzie do samego końca liczyli się w walce o TOP3. Nie ma co ukrywać, że brakuje im pewnych osób, które kreowały wtedy grę i jest to zupełnie inna drużyna. Przed nimi starcie ostatniej szansy. W przypadku porażki lub remisu ich spadek jest praktycznie przesądzony, chociaż zanosi się na to od bardzo dawna. Liczymy jednak, że będzie to ciekawe spotkanie, po którym będzie można powiedzieć, że obie ekipy dały z siebie wszystko.
BM - TERNOVITSIA
Niewątpliwym hitem tej kolejki w 3.Lidze będzie starcie BM z Ternovitsią. Lider podejmie trzecią siłę rozgrywek i niekoniecznie musi być stawiany w roli faworyta. Przypomnijmy, że ich ostatnie spotkanie skończyło się iście jedenastkowym wynikiem 3:2, co świadczy o wyrównanym poziomie, taktycznym podejściu oraz determinacji obu ekip. Ternovitsia niewątpliwie na długo pozostanie w historii Ligi Fanów, bowiem pewnie dłuższą chwilę będziemy czekać na wyrównanie, bądź przebicie wyniku, którego dokonali w meczu z Los Rogalos. Z takim ciągiem na bramkę zmierzy się jedna z lepszych defensyw w całych rozgrywkach. Jest to również szansa dla BM na wyrobienie sobie spokojnej przewagi nad potencjalnym konkurentem i jedno zmartwienie mniej. Gospodarze są wciąż nieomylni od powrotu na wiosnę, więc z pewnością liczą na podtrzymanie tej passy. W niedzielę będzie sie działo!
FC DZIKI Z LASU - LOS ROGALOS
Po niechlubnym rekordzie jakiego dokonali Los Rogalos ciężko ocenić, czego dalej możemy się po tej ekipie spodziewać. Już 2 tygodnie temu pojawiły się przecież pierwsze problemy kadrowe i na historycznym meczu pojawili się bez zmian i bramkarza. Teraz zagrają z kolejnym silnym zespołem, który jednak słynie z tego, że lubi dobrą zabawe i niekonwencjonalne rozwiązania. Czy zatem zobaczymy Karola Bieniasa na bramce, a Kamila Wiktorowicza w ataku? A może Dziki zwęszą szansę na pobicie rekordu i przejdą do ataku na niespotykaną dotąd skale... trudno wejść w głowy chłopaków z Bielan, jednak z pewnością nudy nie będzie.
WARSZAWSKA FERAJNA - ELITE TEAM
W niedzielę dojdzie do starcia sąsiadujących ze sobą ekip. Co by jednak nie mówić, to Elite Team nie byłoby w tym miejscu, gdyby grali z nami od początku. Drużyna zastępująca Sante gra jak z nut i jak na razie odnieśli same zwycięstwa i pną się w górę. Przed nimi starcie z drużyną, która gra z meczu na mecz coraz lepiej, potrafi zaskoczyć w najmniej spodziewanych momentach, jednak brakuje jej systematyczności w swoich poczynaniach. Z nimi to jest tak, że kiedy trzeba wygrać, to nie zawsze się to udaje, jednak kiedy są skreślani to potrafią pozytywnie zaskoczyć. Zadanie przed nimi arcytrudne i w naszej opinii zdecydowanym faworytem jest Elite Team. Czekamy zatem na zaskoczenie.
LAGA WARSZAWA - P.P.B ARTEL HUSARIA MOKOTÓW
Jako ostatni tej niedzieli w 3.Lidze zmierzą się Laga i P.P.B Artel Husaria. Ostatni pojedynek tych ekip zakończył się remisem 2:2, jednak wtedy kluczowi zawodnicy Tomka Hubnera przebywali na Krecie w ramach Ligi Mistrzów Socca, co mogło wpłynąć na tamten rezultat. Nie można jednak odbierać Ladze determinacji, bowiem mimo ostatniego miejsca i zaledwie 5 punktów na koncie, to ich mecze zazwyczaj są bardzo stykowe, więc potrafią oni napsuć krwi rywalom. Mimo iż ich szanse na utrzymanie są jedynie matematyczne, to jesteśmy pewni, że w każdym meczu dadzą oni z siebie wszystko i postarają się po sobie zostawić dobre wrażenie. P.P.B Artel Husaria po dwóch porażkach ma idealną szansę na odwrócenie passy, co w tym momencie jest im niezmiernie potrzebne do utrzymania czwartej lokaty. Po piętach depcze im już Elite Team, które radzi sobie genialnie i jak na razie jest nieomylne. Każda strata punktów będzie zatem Husarie prawdopodobnie kosztować pozycję w tabeli.
4 LIGA |
FC VIKERSONN – ROCK’N ROLL WARSAW
To będzie mecz na szczycie w czwartej lidze. Lider Vikersonn mierzył się będzie z Rock’n Roll Warsaw i to starcie może być decydujące w kontekście mistrzostwa na tym poziomie rozgrywek. Goście po zadyszce jaką złapali na początku rundy rewanżowej złapali oddech i mają nadzieję na powrót do walki o złote medale. Warunkiem koniecznym jest wygrana w niedzielę ale wówczas i tak gospodarze będą mieli jeszcze punkt przewagi. Zwycięstwo Vikersonna może zamknąć już znacząco drogę gościom do wygrania ligi i to powoduje że będzie to niezwykle interesujące starcie. Obie ekipy mają w swoich szeregach zawodników o znakomitych umiejętnościach indywidualnych i forma liderów może być tutaj decydująca. Na jesieni lepszy był Rock’n Roll Warsaw ale od tamtego meczu gospodarze nie doznali porażki w lidze i będą chcieli ten trend utrzymać. Z pewnością będzie to jedno z najciekawszych spotkań w całej kolejce i w niedzielny poranek na boisku będzie mimo chłodniejszej pogody niezwykle gorąco.
SPORTOWE ZAKAPIORY – FC PATRIOT
Sportowe Zakapiory zajmują obecnie miejsce tuż poza podium. Strata do trzeciej w tabeli ekipy Team Ivulin to sześć oczek. Wydaje się sporo ale nie takie straty były już odrabiane w Lidze Fanów. W niedzielę team Daniela Lasoty czeka ciężki bój z Patriotem. Goście ostatnio przegrali ze swoimi rodakami z Rock’n Roll Warsaw ale walczyli do końca o korzystny wynik. W niedzielę muszą przygotować się na trudne spotkanie bo Zakapiory potrafią walczyć niezależnie od wyniku na boisku, a że mają nadal szanse na podium to będą zdeterminowani podwójnie. Patriot też musi szukać punktów bo strefa spadkowa jest na wyciągnięcie ręki i jeśli zespół z Ukrainy chce spokojnie podejść do kolejnych spotkać to powinien pokusić się o punkty w ten weekend. Stawka meczu wysoka, dlatego spodziewamy się walki od pierwszej do ostatniej minuty, a wynik jest dla nas sprawą otwartą. Remis z pewnością nikogo nie zadowoli, a to tylko z korzyścią dla widowiska.
BAD BOYS – TEAM IVULIN
Bad Boysi po słabej jesieni na wiosnę odżyły jak feniks z popiołów i mają realną szansę uplasować się w pierwszej piątce czwartej ligi. Na razie jednak nadal gospodarze są w strefie spadkowej ale dystans do bezpiecznego miejsca to zaledwie punkt. Rywalem w tej serii gier będzie Team Ivulin, który gra rewelacyjnie i ma realne szanse na medale. Będzie to niezwykle ciekawe widowisko bo pamiętamy spotkanie z jesieni niezwykle zacięte gdzie Bad Boysi wygrali minimalnie. Teraz goście będą się chcieli zrewanżować, a że mają ambicje by jeszcze dogonić liderujące ekipy z Ukrainy muszą powalczyć o komplet punktów. Nie będzie to jednak proste bo team Bartka Podobasa ma swoje cele i nie zamierza łatwo oddać punktów. Co więcej patrząc na formę zespołu to z każdym meczem jest coraz wyższa i po odpoczynku związanym z majówką z pewnością wrócą na arenę AWFu jak dobrze naoliwiona maszyna. Menedżer gospodarzy nie wyobraża sobie innej opcji jak trzy punkty i my sądzimy, że taki scenariusz wydaje się bardzo realny.
MIKSTURA – BJM DEVELOPMENT
Mikstura w tej rundzie nie może złapać odpowiedniego poziomu i rytmu przez co zdobyła w czterech meczach tylko jeden punkt. To z pewnością zawód dla całego zespołu i kapitana Mateusza Jochemskiego bo apetyty były z pewnością większe. Nie ma co jednak rozpamiętywać słabsze występy tylko skoncentrować się na walce o miejsce w top5 ligi. Udział w Pucharze Ligi Fanów to zawsze dodatkowa atrakcja tym bardziej, że turniej na koniec ligi daje możliwość walki o udział w Pucharze Polski Playareny. BJM Development obecnie znajduje się na piątym miejscu w tabeli ale grupa ekip będących za gośćmi w tabeli straty nie ma dużej dlatego każdy mecz w tej rundzie będzie ważny dla tego zespołu. Nie będziemy ukrywać że obecna forma zespołów wskazuje na BJM jako faworyta tej konfrontacji. Wiemy jednak, że Mikstura ma potencjał do walki z każdym w tej lidze i jeżeli forma z jesieni powróci do tego teamu to gospodarze nie stoją na straconej pozycji. Jedno jest pewne, że będzie to zacięte widowisko gdzie o końcowym wyniku zadecyduje forma dnia meczowego.
WIECZNIE DRUDZY – SZMULKI WARSZAWA
Wiecznie Drudzy mają już tylko iluzoryczne szanse na utrzymanie i musiałby się wydarzyć cud, żeby ta ekipa pozostała w czwartej lidze na kolejny sezon. W tej kolejce porażka może oznaczać definitywne pożegnanie się z tym poziomem rozgrywkowym dlatego gospodarze muszą za wszelką cenę wygrać w niedzielę. Rywalem będzie ekipa Szmulki Warszawa. Goście również są w strefie spadkowej ale mają zdecydowanie lepszą sytuację niż rywale i w ich przypadku szanse na utrzymanie są znacznie wyższe. Ekipa z Pragi w tej rundzie zdobyła cztery punkty i w ten weekend musi pokusić się o kolejne. W naszej ocenie jak Szmulki będą miały optymalny skład to mają szansę na zwycięstwo i być może przy korzystnych wynikach w innych meczach nawet pokusza się o opuszczenie czerwonej strefy. W naszej ocenie goście są faworytem i choć rywala nie mogą lekceważyć to powinni wyjść z tej batalii zwycięsko. Jak będzie przekonamy się w niedzielę na obiektach AWFu.
5 LIGA |
BARTOLINI PASTA – BROKE BOYS
Bartolini Pasta mimo że w każdym meczu daje z siebie wszystko to jednak w tej rundzie zdobyła tylko jeden punkt. Obecnie znajduje się w strefie spadkowej i musi koniecznie wygrywać mecze jeśli chce utrzymać się na tym poziomie rozgrywek. W ten weekend nadarza się idealna szansa na komplet punktów bo rywalem będzie ostatni w tabeli zespół Broke Boys. Ekipa gości praktycznie jedną nogą jest już o poziom niżej. Na razie na koncie tego teamu mamy same porażki na wiosnę i ciężko przypuszczać, by nagle ta ekipa zaczęła regularnie punktować w lidze. Gospodarze stratę do bezpiecznej strefy mają znikomą dlatego ważne jest by w ten weekend zainkasować pierwsze zwycięstwo. Oczywiście Michał Cholewiński musi zebrać możliwie najlepszy skład i poprawić szczególnie skuteczność bo szans na strzelanie bramek ta ekipa miała w poprzednich meczach sporo i gdyby wykorzystała chociażby połowę to zapewne inne byłoby teraz miejsce w tabeli. Nie ma co jednak wracać do historii tylko zmobilizować się na ostatnie pięć kolejek tego sezonu. Gdyby gospodarze nagle zaczęli wygrywać to jeszcze mają szanse na walkę o top5 całej ligi co z pewnością byłoby satysfakcjonujące dla tego teamu. My stawiamy na Bartolini Pasta ale wiemy, że ambitna ekipa Broke Boys będzie walczyła i tanio skóry nie sprzeda w tym starciu.
WIĘCEJ SPRZĘTU NIŻ TALENTU – OLD EAGLES KOŁO
Obie ekipy walczą o miejsca w pierwszej piątce piątej ligi i ich bezpośrednie stracie zapowiada się niezwykle emocjonująco. Więcej Sprzętu Niż Talentu wygrało ważny mecz ze Skorpionami i będzie chciało obronić obecną pozycję w tabeli. Orzełki przyjadą na AWF po wygranej z liderem Tonie Majami i nie ma co ukrywać, że goście odżyli po słabszym starcie. Praktycznie cały zespół prezentuje dobrą formę co daje nadzieję na punkty w meczu z zespołem Łukasza Krysiaka. Na jesieni lepszy był zespół gospodarzy ale ekipa z Koła lepiej punktuje w ostatnim czasie i w naszej ocenie nie stoi na straconej pozycji. Z pewnością gospodarze muszą uważać na Mariusza Żywka. Popularny Bolo jest w gazie co udowodnił w meczu z liderem. Gospodarze też mają w swoich szeregach zawodników potrafiących przechylić szalę zwycięstwa na korzyść swojego zespołu więc zapowiada nam się niezłe piłkarskie widowisko. My nie wykluczamy tutaj żadnego scenariusza ale wiemy, że każda z ekip nie będzie kalkulować tylko powalczy o pełną pulę w tym meczu.
GLK- HETMAN FC
To będzie hitowe starcie na tym poziomie rozgrywek. Jednocześnie dla obu ekip będzie to niezwykle ważny mecz w kontekście celów jakie mają na ten sezon. Hetman obecnie ma trzy oczka przewagi nad GLK ale i stratę do lidera wynoszącą tyle samo punktów. Goście liczą na walkę o mistrzostwo dlatego priorytetem w weekend będzie zwycięstwo i danie sobie szansy na złote medale. Gospodarze również liczą na triumf w niedzielę bo to dałoby im nie tylko co najmniej taką samą przewagę nad czwartymi Skorpionami ale i otworzyło szanse nawet na mistrzostwo. Oba zespoły doskonale się znają bo kiedyś wielu zawodników tworzyło zespół Awanturę Warszawa, która grała z sukcesami w naszej lidze. W tym pojedynku nie będzie sentymentów i od pierwszego gwizdka zobaczymy walkę o każdą piłkę i sami jesteśmy ciekawi jak ten mecz się potoczy. Lepszy bilans bezpośrednich gier ma GLK ale Hetman z pewnością będzie chciał go poprawić co zapowiada sporo emocji. My szanse dajemy 50/50 ale wiemy, że podział punktów będzie tylko z korzyścią dla rywali w lidze a my takiego wariantu wykluczyć nie możemy.
KS IGLICA WARSZAWA- TONIE MAJAMI
Iglica mimo że wciąż walczy o utrzymanie racjonalnie ma iluzoryczne szanse na pozostanie w piątej lidze. W tej kolejce czeka ich konfrontacja z liderem Tonie Majami. Goście po porażce z Old Eagles Koło będą chcieli się odbudować i okazja wydaje się idealna. Gospodarze jednak są nieprzewidywalni i potrafią czasami zagrać znakomite zawody co już nie raz pokazali w naszych rozgrywkach. Czy to wystarczy na silną ekipę Patryka Kamoli. W naszej ocenie wszystko jest możliwe ale realnie patrząc faworytem w tym meczu będą goście. Nie mogą jednak zlekceważyć przeciwnika bo mają dużo do stracenia. Rywale z podium naciskają na nich coraz bardziej, a przecież przed Tonie Majami jeszcze mecze z GLK i Hetmanem. Komplet punktów to obowiązek i my mimo słabszej dyspozycji gości taki scenariusz przewidujemy w niedzielę. Oczywiście wiele ekip będzie dopingować team Radka Sówki i jeżeli udałoby się urwać punkty wyżej notowanemu przeciwnikowi to z pewnością byłby impuls dla Iglicy do walki o pozostanie w lidze. Porażka może oznaczać praktycznie zerowe szanse na utrzymanie ale zapewne gospodarze liczą się z tym i wyjdą na boisko by pokazać że potrafią grać z mocnymi rywalami na równym poziomie.
GEORGIAN TEAM – A.D.S.SCORPION’S
Skorpiony zaczęły bardzo dobrze rundę rewanżową ale ostatnie dwie porażki skomplikowały mocno walkę o medale. Strata sześciu punktów do GLK wydaje się spora ale możliwa do odrobienia pod warunkiem, że goście powrócą do dobrej gry i skuteczności. Georgian Team walczy o ligowy byt i każde punkty mogą być ważne w końcowym rozrachunku. Cenne zwycięstwo z Bartolini Pasta dało nadzieję na lepsze mecze w maju i czerwcu. W naszej ocenie gdyby nie wąski skład, to ta ekipa biłaby się nawet o podium ale na meczach często pojawia się meczowa szóstka co nie pomaga w walce z silnymi rywalami. W niedzielę oba zespoły będą zdeterminowane do walki o zwycięstwo i to spowoduje, że zobaczymy mamy nadzieję znakomite widowisko. Obie ekipy mierzyły się ze sobą trzy razy do tej pory i za każdym razem były to mecze zacięte gdzie decydowała forma dnia. Bilans wskazuje na gospodarzy ale wiemy, że goście będą chcieli tę niemoc przełamać. Artur Kałuski musi zmobilizować swój team, bo jeśli Skorpiony przegrają to droga do podium może już pozostać w marzeniach tego zespołu.
6 LIGA |
TYLKO ZWYCIĘSTWO – INFERNO TEAM II
Cóż to będzie za walka o mistrzostwo w szóstej lidze. Tylko Zwycięstwo w tej rundzie było liderem by stracić to miejsce na rzecz After Woli. W poprzedniej kolejce wobec wpadki graczy z Woli ponownie gospodarze wskoczyli na pierwsze miejsce w tabeli. Rywalem w niedzielę będzie ekipa, która właśnie pokonała After Wolę Inferno Team II. Ekipa Igora Patkowskiego ma to do siebie, że przegrywa mecze ze słabszymi ekipami , a z mocnymi potrafi dobrze punktować. Czy taki scenariusz ponownie będzie miał miejsce w tej kolejce? Tylko Zwycięstwo w poprzedniej serii gier pokonało wysoko Virtualnych i dało sygnał, że ma potencjał by wygrać całą ligę. To jednak trzeba jeszcze udowodnić w ostatnich kolejkach bo prze ekipą braci Jałkowskich jeszcze trudne mecze, a ten w niedzielę wydaje się również wymagający. Sposób na Inferno muszą znaleźć napastnicy gospodarzy. Łukasz Walo i Andrzej Morawski to duet gwarantujący sporo jakości w ofensywie i jeśli w defensywie gra Tylko Zwycięstwo będzie solidna to w naszej ocenie powinni pokusić się o komplet punktów. Jedyna rzecz, która zastanawia to skład personalny gości. Wiemy, że Igor Patkowski potrafi zaskakiwać i być może szykuje najmocniejszy skład na to prestiżowe starcie, a wówczas wynik nie musi być taki oczywisty.
NA2NÓŻKĘ – FC POPALONE STYKI
Na2Nóżkę ostatnio ma pecha do remisów w swoich meczach. Dwie kolejki zakończone podziałem punktów skomplikowały sprawę walki o medale dla tego zespołu. Gdyby doliczyć te cztery oczka sytuacja w tabeli byłaby o wiele lepsza i strata do Brazylijczyków byłaby minimalna. Nie wszystko jeszcze stracone dla tej młodej drużyny bo pięć kolejek, które pozostały mogą jeszcze sporo zmienić. Warunkiem koniecznym w tą niedzielę jest komplet punktów. Rywalem będą Popalone Styki. W poprzedniej kolejce goście nie stawili się na meczu z Gunnersami i ich sytuacja w tabeli jest ciężka. Mamy nadzieję, że po pierwsze w ten weekend pojawią się na meczu, a po drugie pokażą, że stać ich na dobrą grę. Pamiętamy sezony, w których ten team walczył o najwyższe cele i choć ta kampania jest słaba w ich wykonaniu to będzie ich stać na dobre występy w kolejnych meczach. W tym starciu faworytem są gracze Na2Nóżkę i raczej niespodzianki tutaj nie przewidujemy. Goście jednak nie raz już pokazali, że potrafią się zmobilizować więc liczymy, że ponownie nas pozytywnie zaskoczą i powalczą z wyżej notowanym rywalem o punkty.
GREEN LANTERN – FURDUNCIO BRASIL F.C.
Cóż za metamorfoza nastąpiła w rundzie rewanżowej w drużynie Green Lantern! Ekipa która nie miała zęba na jesieni teraz prezentuje się znakomicie i jeszcze na wiosnę nie przegrała meczu. Osiem punktów spowodowało że obecnie gospodarze są na szóstym miejscu w tabeli i w naszej ocenie jak forma gdzieś nie uciekła przez weekend majowy to mają szanse na utrzymanie w lidze. Co więcej patrząc na mecze mogą oni zadecydować kto w stawce tej ligi będzie miał medale na koniec sezonu. Remisy z Na2Nóżkę i After Wolą były nieprzypadkowe i w ten weekend czeka ich kolejne wyzwanie czyli starcie z Brazylijczykami. Ci prezentują się kapitalnie i wygrali wszystkie mecze w tej rundzie. Biją się o mistrzostwo i w ten weekend będą chcieli kontynuować zwycięską passę. My jednak czujemy, że będą to niezwykle wymagające zawody bo Green Lantern lubi wyzwania i będzie chciało ponownie urwać punkty wyżej notowanemu przeciwnikowi. W naszej ocenie będzie to niezwykle wyrównane i zacięte widowisko i gospodarze muszą się przygotować na twardą walkę od pierwszej do ostatniej minuty. Wskazać faworyta będzie nam ciężko i miejsce w tabeli w cale nie oznacza że gospodarze stoją na straconej pozycji. Co więcej my przypuszczamy, że Furduncio może w tym starciu stracić punkty a to będzie tylko z korzyścią dla Tylko Zwycięstwo i After Woli które rywalizują z Brazylijczykami o mistrzostwo szóstej ligi.
AFTER WOLA – WARSAW GUNNERS FC
After Wola w tej rundzie już dwa razy traciła punkty i jeżeli chce zdobyć złote medale w tym sezonie to musi wystrzegać się takich wpadek. Strata do pierwszego miejsca to zaledwie punkt i czekające w zanadrzu mecze z Brazylijczykami i Tylko Zwycięstwo będą zapewne decydować o podziale podium. W niedzielę rywalem będzie ekipa Warsaw Gunners. Mieliśmy poznać odpowiedź w poprzedniej kolejce czy kryzys jaki dopadł zespół Arka Trwogi już minął ale Popalone Styki nie dały nam odpowiedzi i goście nie wychodząc na boisko dopisali trzy punkty w tabeli. Weryfikacja formy zatem przypadnie na mecz z ekipą z Woli i jesteśmy ciekawi czy Gunnersi powrócą do gry jaką prezentowali choćby na jesieni. Nie ma co ukrywać , że gdzieś cały zespół liczył na walkę o medale, a tymczasem jedynym pocieszeniem może być udział w Pucharze Ligi fanów jeśli oczywiście zajmie się miejsce w pierwszej piątce ligi. After Wola będzie zdeterminowana by wygrać dlatego gości czeka ciężkie spotkanie. Jednak my nadal wierzymy, że Arek Trwoga zmobilizuje swój team do walki o punkty i pokaże, że ten team jest zdolny do gry na wysokim poziomie. Faworytem spotkania są gracze z Woli ale my liczymy, że to spotkanie będzie wyrównane i dostarczy wielu emocji.
VIRTUALNE N – OLDBOYS DERBY
Obie ekipy walczą cały czas o pozostanie na tym poziomie rozgrywek. Virtualne N obecnie pozostaje w strefie spadkowej ale strata do Oldboysów to tylko punkt więc w niedzielę nadarza się szansa na przeskoczenie zespołu Marcina Wiktoruka. Jednak ciężko ostatnio szukać pozytywów w grze gospodarzy. Poprzednia kolejka to wysoka porażka z tylko Zwycięstwo i chyba w historii występów teamu Marka Giełczewskiego Virtualni nie straciły tak wiele bramek w jednym meczu. O tym jednak trzeba zapomnieć jak najszybciej, a skoncentrować się na najbliższej potyczce. Nadal uważamy, że jak gospodarze mają swój optymalny skład to mogą rywalizować na wysokim poziomie. Goście grali już praktycznie mecze z czołówką i teraz muszą zdobywać punkty bo nadal utrzymanie nie jest pewne. Każdy punkt będzie się liczył w końcowym rozrachunku co pewnie wiedzą zawodnicy Oldboys Derby. W niedzielę to właśnie im dajemy więcej szans na zwycięstwo ale wiemy, że futbol potrafi być przewrotny i nie wykluczamy, że Virtualni się odrodzą i zdobędą punkty w tym pojedynku. Jak będzie przekonamy się w niedzielny wieczór na arenie AWFu.
7 LIGA |
ADP WOLSKA FERAJNA – FC MELANGE
Mecz dwóch zespołów będących na wiosnę mocno pod kreską. Ich forma w rundzie rewanżowej pozostawia dużo do życzenia. Gospodarze tego spotkania w czterech meczach na wiosnę przegrali aż trzy, zaś goście wygrali tylko raz, dorzucając do tego dwa punkty za dwa remisy, wychodzi że na dwanaście punktów do zgarnięcia zgarnęli tylko pięć, co dla zespołu, bijącego się o ligowe podium jest zdecydowanie poniżej oczekiwań. Za dwa dni któryś z tych zespołów będzie miał okazję choć minimalnie podrasować swój wynik. A jest o co grać. W przypadku wygranej ADP ich strata do będącego na trzecim miejscu niedzielnego rywala stopnieje do zaledwie dwóch punktów, natomiast dla doświadczonego FC Melange każda kolejka będzie na wagę podium. Do końca już tylko pięć serii gier, przy optymalnej formie i doskonałej grze, medale wydają się do utrzymania. Trzeba tylko nawiązać swoją grą do najlepszych meczów, które przecież na jesieni dla FCM były codziennością (cokolejkowością?). Do podium tylko i aż pięć kroków - ten pierwszy już w niedzielę.
KK WATAHA WARSZAWA – SASKA KĘPA
Przed Wilkami nielada zadanie powstrzymania rozpędzonej maszyny z Saskiej Kępy, która na wiosnę wygrała trzy z czterech meczów, która dodatkowo będzie napędzana wizją gry o podium. Zważywszy że forma FC Melange pozostawia wiele do życzenia, choćby patrząc przez pryzmat tego, że FCM w dwóch ostatnich kolejkach zdobył tylko jeden punkt z sześciu, a Saska Kępa aż sześć na sześć i zrównała się punktowo ze swoim rywalem aktualnie faworyta upatrujemy do medalów właśnie w Saskiej. Trudno nam uwierzyć, aby tak zmotywowana ekipa i będąca w doskonałej formie, mogłaby nagle wywrócić się na Watasze, która gra już maks o środek tabeli. W naszym odczuciu doświadczony zespół Saskiej pójdzie za ciosem i wygra trzeci mecz z rzędu, zaś KK Wataha wyląduje na przeciwległym biegunie notując trzecią porażkę z rzędu, powoli zaczynając odczuwać widmo degradacji do ligi niżej, wszak ich bufor bezpieczeństwa to skromne dwa ligowe punkty – trzeba się mieć na baczności, ażeby w czerwcu nagle nie okazało się, że znalazło się w czerwonej, spadkowej strefie.
KRESOWIA WARSZAWA – RODZINA SOPRANO
Po wygraniu prestiżowego meczu przez Rodzinę Soprano z liderem ligi, Shot DJ, wydawało się, iż ci pójdą za ciosem i nawiążą jeszcze walkę o złoto. Mieli przecież wówczas stratę tylko dwóch punktów do pierwszego miejsca. To już jednak nieaktualne. Nieoczekiwana przegrana w kwietniową niedzielę z drużyną Sante sprawiła, iż kwestia mistrzostwa bardzo mocno oddaliła się. Tym bardziej jeśli Soprano zgubiłoby punkty drugi raz z rzędu, tym razem z Kresowią. Ekipa Daniela Mikulicha ma mieszane wejście w rundę rewanżową, cztery mecze to dwa zwycięstwa i dwie porażki. Teraz, zespół zza wschodnich kresów, stanie przed arcytrudnym zadaniem – Soprano podrażnione ostatnią wpadkę będzie (a przynajmniej powinno być) jeszcze bardziej zmotywowane, ażeby zgarnąć komplet punktów. Dobrze zarządzany team Kresowii będzie musiał wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, aby dotrzymać tempa (bądź je narzucić) swoim niedzielnym rywalom. W przypadku wygrania drużyny Daniela ta jeszcze wróci do walki o TOP5 ligi, a kto wie, może nawet i podium. Dla Rodziny Soprano zaś mecz za dwa dni będzie ostatnim dzwonkiem w kontekście walki o tytuł mistrzowski.
FC DNIPRO UNITED – Q-ICE WARSZAWA
Przedostatnie spotkanie siódmej ligi będzie dość wyjątkowe. Zagrają bowiem na siebie dwoje spadkowicze, którzy wbrew zajmowanym pozycjom mają niezły strat w rundę wiosenną. W dodatku zarówno Dnipro, jak i Q-Ice ostatnie swoje kolejki wygrały, co z pewnością sprawia, że oba te teamy są aktualnie dobrze napędzone i skore do kontynuowania dobrej serii. Po trzynastej kolejce jedni i drudzy mają po tyle samo punktów, czyli trzynaście i ich walka o ligowy byt nie jest zakończona. Strata do bezpiecznej strefy? Tylko dwa oczka. Biorąc pod uwagę, że ktoś tu w niedzielę nam zapunktuje, a następnie zostaną jeszcze aż cztery serię gier – wszystko jest możliwe. Co więcej: istnieje duże prawdopodobieństwo, że będąca w dobrej formie Saską Kępa pokona siódme KK Wataha Warszawa, a to sprawi, iż w przypadku zwycięstwa gospodarzy bądź gości, ci przeskoczą Wilki już teraz. Podział punktów? Z pewnością uraduje KK Watahę. Na jesieni to Q-Ice było górą, dzięki czemu aktualnie jest pozycję wyżej, niż Dnipro. A jak będzie teraz? Odpowiedz poznamy już pojutrze, emocji z pewnością nie braknie!
SANTE – SHOT DJ
Hit czternastej serii gier siódmej ligi? Cóż, dwa tygodnie temu jeszcze na takie stwierdzenie byśmy się nie odważyli, ale biorąc pod uwagę ostatnie, dla nas dość niespodziewane zwycięstwo nad drugą Rodziną Soprano 6:5 oraz jeszcze wcześniejszy remis z innym "podiumowiczem", czyli z FC Melange 3:3, trzeba zacząć się z Sante liczyć na poważnie. Ci nas bezustannie zaskakują. Wpierw bardzo mizernym wejściem w siódmą ligę (dwie bolesne porażki na "dzień dobry"), by następnie dźwignąć arcytrudny terminarz, czytaj: trzy kolejki z rzędu z odpowiednio trzecią, drugą i pierwszą ekipą ligi. Pytanie gdzie limit? Czy lider ligi to nie będzie już o jedno pięterko za wysoko? Z pewnością jeśli Sante kolejny raz wspomoże Daniel Smoczyński, były zawodnik między innymi ekstraklasowej Pojemnej Haliny, a także prezes Madziara Nieporęt, będzie bardzo ciekawie. Sante w przeszłości już nieraz rywalizowało z ekipami pokroju ShotDJ, ma to doświadczenie. Z drugiej strony etniczny miks (nazwa zobowiązuje do miksowania) narodościowy mknie po mistrza ligi i z pewnością ostatnim o czym myśli to dzielenie się punktami z czerwoną latarnią ligi.
8 LIGA |
FC FENIX – TORNADO SQUAD
Tydzień temu doszło do meczu na szczycie pomiędzy Fenixem, a Mareckimi Wygami, który zakończył się remisem. Taki wynik raczej nie zadowolił żadnej ze stron, bo ani jedni, ani drudzy nie zrealizowali swoich celów. Fenix co prawda utrzymał dwupunktową przewagę nad swoim rywalem, ale to nadal przewaga, którą można zniwelować w przeciągu jednej kolejki. Jedno potknięcie i wysiłek całego sezonu może pójść na marne, dlatego walka o złote medale będzie prawdopodobnie trwała do samego końca. Teraz naprzeciw lidera stanie Tornado Squad, które zajmuje miejsce w środkowej części tabeli. Z jednej strony goście wciąż są uwikłani w walkę o utrzymanie, z drugiej do trzeciego miejsca brakuje im 6 pkt i mają jeszcze przed sobą bezpośredni mecz z Ajaksem. Niby jest szansa na to, że uda się tę stratę zniwelować, ale patrząc na formę Tornado w tej rundzie, dwie wygrane i dwie porażki, raczej pozostanie im walka o miejsce w pierwszej piątce i występ w Pucharze Ligi Fanów. Ich atutem może być to, że zagrają na Arenie Grenady, którą znają znacznie lepiej niż rywal, ale czy to w jakikolwiek sposób wpłynie na końcowy wynik? Naszym zdaniem zdecydowanym faworytem pozostanie obecny lider.
MARECKIE WYGI – OLDBOYS DERBY II
Jak wspomnieliśmy wcześniej, remis w meczu na szczycie raczej nie zadowolił żadnej ze stron. Teamowi z Marek nie udało się wyprzedzić bezpośredniego rywala i w dalszej części sezonu muszą liczyć na to, że ktokolwiek zabierze jeszcze punkty liderowi, przy założeniu, ze Mareckie Wygi same wygrają już wszystko do samego końca. Teoretycznie jest spora szansa na to, że oba te warunki zostaną spełnione, bo gospodarze mają już za sobą (wygrane) pojedynki zarówno z Ajaksem jak i Driperami, a Fenix ma te mecze jeszcze przed sobą i jeżeli miałby gdzieś zgubić punkty, to właśnie w tych spotkaniach. Teraz wiceliderzy z Marek zmierzą się z drugą drużyną Oldboys Derby, która miała obiecujący początek, ale dwa ostatnie mecze to już, niestety dla nich, porażki. Trzeba jednak oddać, że goście mieli dość trudny terminarz, w którym mierzyli się z całą czołówką ligi, a rywalizacja z Mareckimi Wygami zamknie klamrą starcia z całą górą tabeli. Oldboje obecnie zajmują miejsce w strefie spadkowej i finisz sezonu to będzie dla nich trudny bój o utrzymanie. Z pewnością choćby punkt w starciu z Mareckimi Wygami będzie dla nich sporym sukcesem i choć nie odbieramy im szans, to zdecydowanym faworytem będą tu Wygi.
TRCH – SIRIUS II
W poprzednim sezonie TRCH rzutem na taśmę utrzymało się w lidze, ale w obecnych rozgrywkach raczej trudno będzie to powtórzyć. Gospodarze zajmują ostatnie miejsce w tabeli, a strata do bezpiecznej pozycji wynosi już 7 pkt i tylko seria zwycięstw mogłaby sprawić, że TRCH na koniec sezonu znajdzie się ponad kreską. Z tym że tę serię należałoby rozpocząć już teraz, bo do końca rozgrywek zostało już tylko 5 kolejek, więc czasu jest bardzo mało. Zwłaszcza, że teraz rywalem będzie drugi zespół Siriusa, który co prawda zaczął swoją przygodę od porażki, ale potem seria trzech zwycięstw potwierdziła nasze przypuszczenia, że goście będą zespołem, który może namieszać w 8 lidze. Pytanie na co tak naprawdę stać Siriusa, bo rywalizacją z TRCH zakończy rywalizację z zespołami z dołu tabeli, a ostatnie cztery kolejki to mecze z czołową czwórką, czyli zespołami walczącymi o awans. Obecnie do ostatniego miejsca na podium goście tracą 6 pkt, co wydaje się na ten moment sporą różnicą, ale przy odpowiednich okolicznościach nie jest to coś, czego nie da się nadrobić i być może na finiszu rozgrywek Sirius włączy się do walki o medale. Najpierw trzeba jednak wygrać z zamykającym tabelę TRCH. Naszym zdaniem goście będą tu faworytem, biorąc pod uwagę ostatnią formę obu zespołów.
AJAKS WARSZAWA – FC PO NALEWCE
Gospodarze tydzień temu zrobili ogromny krok ku kolejnemu awansowi, wygrywając mecz ze swoim bezpośrednim rywalem do brązowych medali czyli KS Driperami. Na razie mają nad nimi 2 pkt przewagi, ale w tym wypadku jeszcze wiele może się wydarzyć. W poprzednich zapowiedziach wątpiliśmy w to, że Ajaksowi uda się odrobić stratę z pierwszego meczu, który przegrali 8:3, ale jednak to zrobili i z Driperami mają taki sam bilans w bezpośrednim starciu. To oznacza, że w przypadku równej ilości punktów o miejscu w tabeli zadecyduje w pierwszej kolejności bilans bramek. Tak więc teraz oprócz punktów nawet każda bramka będzie na wagę brązowych medali. Z kolei Nalewkowicze ponownie są pod ścianą, bo do bezpiecznego miejsca tracą 6 pkt, a terminarz nie jest najłaskawszy. Do końca zostało już tylko 5 meczów, a przed nimi jeszcze mecze z całą czołową czwórką, która już nie może sobie pozwolić na wpadki. Trudno więc liczyć na jakiekolwiek rozluźnienie w ich szeregach, a chyba tylko to dawałoby jakąś nadzieję na choćby remis. Niemniej jednak Nalewkowicze pokazali już w tym sezonie, że wygrywają w najmniej oczekiwanym momencie, więc nie będziemy ich definitywnie skreślać, choć to Ajaks pozostanie zdecydowanym faworytem tego pojedynku.
BULBEZ TEAM BEMOWO – KS DRIPERZY
Nareszcie! W końcu Bulbez przełamał swoją fatalną serię 5 porażek z rzędu i choć na chwilę może odetchnąć z ulgą. Gospodarze zrobili spory krok w kierunku utrzymania, choć z pewnością plany na tę edycję były zgoła inne. W tym sezonie team z Bemowa raczej może zapomnieć o wyższych lokatach, choć podobnie jak w przypadku innych zespołów, tylko jakaś seria zwycięstw może ich wywindować w górę tabeli. Chociażby do Driperów, zajmujących czwartą lokatę Bulbez traci tylko i aż 4 pkt, co można szybko zniwelować w bezpośrednim starciu, a wtedy kto wie, co jeszcze może się wydarzyć. Z kolei goście, również nie mogą być zadowoleni ze swojej dyspozycji w tej rundzie. Na 12 punktów zdobyli jedynie 4 oczka i co gorsza przegrali bezpośredni pojedynek z Ajaksem Warszawa i teraz to oni muszą gonić swojego konkurenta, po tym jak wypadli z podium. Dlatego też Driperzy nie mają już zbyt dużo miejsca na potknięcia i po prostu muszą w każdym meczu walczyć o pełną pulę. Czy to uda się w starciu z Bulbezem? Niekoniecznie, bo już na jesieni padł pomiędzy tymi zespołami remis. W naszej ocenie Driperzy będą mimo wszystko nieznacznym faworytem, ale nie zdziwi nas jak team z Bemowa po raz kolejny zapunktuje.
9 LIGA |
FC WARSAW WILANÓW – LEGION
Kryzys Warsaw Wilanów trwa. Gospodarze zaliczyli już trzecią porażkę z rzędu i nie dość, że praktycznie wypisali się z walki o mistrzostwo, to w dodatku na dobre wypadli z podium. Ba, spadli w ogóle na szóste miejsce, co jeszcze po rundzie jesiennej było nie do pomyślenia. Niby jeszcze można uratować ten sezon, ale team z Wilanowa musi się szybko obudzić i zacząć wygrywać właściwie od zaraz. Mecz z Legionem będzie dla niego kolejnym z cyklu być albo nie być. Goście zajmują piąte miejsce i mają punkt przewagi nad rywalem i dość nieoczekiwanie dołączyli do grona zespołów, które walczą o awans. Kapitalna postawa w rundzie rewanżowej zbiera swoje żniwa. Już teraz, przy zachowaniu obecnej dyspozycji podium jest na wyciągnięcie ręki, a przecież przed wiosennymi meczami Legion był znacznie bliżej strefy spadkowej. Czy Legionowi uda się utrzymać taką formę do końca sezonu, czy też bliżej mety złapie ich zadyszka i finalnie z ataku na strefę medalową wyjdą nici? Na razie nic na to nie wskazuje i naszym zdaniem w starciu z Warsaw Wilanów to właśnie team z Ukrainy będzie faworytem.
CZASOUMILACZE – FC DZIKI Z LASU II
Mecz na szczycie 9 ligi i być może mecz, w którym na dobre rozstrzygną się losy tytułu. Dla Dzików z Lasu kończy się w pewnym sensie okres ochronny, bo do tej pory mierzyli się tylko z zespołami z dołu tabeli i końcówka sezonu będzie dla nich niezwykle wymagająca. Na ten moment mają nad drugimi Czasoumilaczami 5 pkt przewagi, co wydaje się dość sporą zaliczką i być może właśnie bezpośredni pojedynek z tym zespołem będzie dla nich najważniejszym w całej tej edycji. Jeżeli wygrają, powiększą przewagę do 8 pkt, do tego już teraz mają 7 oczek przewagi nad trzecią Skrą i właściwie, na cztery kolejki przed końcem może być już pozamiatane. Natomiast jeżeli Dziki przegrają, to walka o tytuł będzie niesamowicie ciekawa. I wcale takiego scenariusza nie wykluczamy, bo Czasoumilacze wiosną prezentują się naprawdę nieźle i w naszej opinii nie są bez szans w starciu z liderem. Na razie przegrali jedynie pojedynek z Legionem, który odprawił z kwitkiem wszystkich swoich rywali. Pozostałe trzy mecze wygrał. Na pewno gospodarze będą musieli wskoczyć na swój najwyższy poziom, by pokonać Dziki, ale jak najbardziej jest to do zrobienia. Bez wątpienia, będzie to najważniejszy pojedynek w tej kolejce i naszym zdaniem walka o zwycięstwo będzie się toczyła do samego końca.
FC POLSKA GÓROM – SKRA WARSZAWA
Gospodarze nabrali wiatru w żagle i w tej rundzie zdobyli już 7 pkt. W poprzedniej serii gier udało się nawet zremisować z Dzikami z Lasu II i nie zapeszając, jak na razie gospodarze mogą być zadowoleni ze swojej postawy tej wiosny. Wciąż jednak biją się o utrzymanie, bo Górka Kazurka depcze im po piętach i prawdopodobnie to między tymi zespołami rozstrzygnie się kto spadnie, a kto utrzyma się w lidze. Z drugiej strony Skra balansuje na granicy strefy medalowej i właśnie po ostatniej kolejce ponownie zameldowała się na trzeciej lokacie, tym razem kosztem Mistrzów Chaosu. W walkę o awans jest zaangażowanych wiele zespołów i tu co kolejka może dochodzić do mocnych przetasowań. Dlatego ważne jest, by nie tracić punktów z niżej notowanymi rywalami, a na ten moment takim zespołem jest właśnie Polska Górom. Jeżeli jednak przyjrzymy się bliżej, to Skra 9 pkt w tej rundzie zdobyła na zespołach, które ewidentnie są pod formą i dla gości rywalizacja z Polska Górom na pewno nie będzie należała do najłatwiejszych. Co więcej są podstawy do tego by sądzić, że to właśnie gospodarze mogą okazać się lepsi w tym starciu. Jak będzie, o tym przekonamy się tuż po godzinie 18.
HEAVYWEIGHT HEROES – BLOKERSI
Oba zespoły raczej mają już tylko matematyczne szanse na utrzymanie i zapewne powoli godzą się z degradacją do niższej ligi. Pozostało 15 pkt do zdobycia, a do 7 miejsca oba teamy tracą po 10 pkt, więc w obu przypadkach musielibyśmy mówić o cudzie, gdyby udało się wyjść ze strefy spadkowej. Pozostaje więc walka o jak najlepszy wynik w obecnych rozgrywkach, a ostanie mecze można potraktować jako przygotowanie do przyszłego sezonu. Będzie to też prawdopodobnie rywalizacja o to, kto ostatecznie zajmie niechlubne ostatnie miejsce w tabeli. Gospodarze jeszcze w tej rundzie nie zdobyli punktów, a ostatnie zwycięstwo odnieśli pod koniec października. Sporo więc czasu upłynęło od momentu, w którym cieszyli się wygranej, a mecz z sąsiadem w tabeli wydaje się idealną okazją do przełamania. Blokersi z kolei swoją serię porażek przerwali w ostatniej kolejce, gdy minimalnie wygrali z Mistrzami Chaosu, choć mogli zapunktować już wcześniej. Czy zatem goście pójdą za ciosem i ponownie będą cieszyć się ze zwycięstwa? Mimo wszystko Bohaterowie też mają dobre momenty w tej rundzie i w naszej ocenie będzie to mecz w którym może zadziać się dosłownie wszystko.
FC GÓRKA KAZURKA – MISTRZOWIE CHAOSU
Gospodarze gonią króliczka, ale za nic nie mogą go złapać. Cały czas znajdują się tuż za plecami Polski Górom, która wiosną również gra lepiej niż jesienią i skutecznie odpiera ataki Górki Kazurki. Tym samym ten zespół nadal pozostaje w strefie spadkowej, choć swoją postawą w rundzie rewanżowej na pewno nie zasługuje na degradację. Gospodarze mogą żałować meczu z Legionem, bo w końcówce mocno cisnęli rywala, ale brakowało im zimnej krwi pod bramką przeciwnika, przez co zaliczyli pierwszą porażkę tej wiosny. Po drugiej stronie są Mistrzowie Chaosu, którzy wpadli w ogromny kryzys i zaliczyli w tej rundzie czwartą porażkę z rzędu. O mistrzostwie goście mogą już praktycznie zapomnieć, przy takiej dyspozycji wątpliwe jest czy załapią się nawet na miejsce na podium. Tu nie ma czasu, Mistrzowie muszą wziąć się w garść, bo cały wysiłek z rundy jesiennej pójdzie na marne. W tabeli obie ekipy dzieli aż 11 pkt, ale to nie będzie miało żadnego znaczenia, bo w o wiele lepszej dyspozycji jest Górka Kazurka i jeżeli mielibyśmy na kogoś stawiać w tym meczu to właśnie na nominalnych gospodarzy tego spotkania.
10 LIGA |
GAMBA VELOCE – ASAP VEGAS FC
W poprzednich zapowiedziach wskazywaliśmy, że Gamba Veloce ma przed sobą niemal autostradę do mistrzostwa, tymczasem, jak to bywa w takich przypadkach, gospodarze postanowili nieco utrudnić sobie życie i dość niespodziewanie ulegli MWSP. Jak mawiał klasyk, liga będzie w takim wypadku ciekawsza, bo przewaga nad drugim Persem znów zmalała do zaledwie 2 pkt, a to jest strata, którą można odrobić w przeciągu jednej kolejki. Na korzyść Gamby przemawia jeszcze fakt, że ma lepszy bezpośredni bilans spotkań z Persami, więc teoretycznie mogą jeszcze zremisować jedno spotkanie bez większych konsekwencji. Tyle tylko, że teraz łatwiej niż w poprzedniej serii gier nie będzie, bo choć ASAP Vegas znajduje się w strefie spadkowej, to jest to drużyna, która potrafi napsuć krwi rywalom. Goście wciąż walczą o swój ligowy byt, ale warto zauważyć, że w rundzie wiosennej zdobyli już tyle samo punktów, co w całej rundzie jesiennej. Misja utrzymanie może więc zakończyć się sukcesem, a chociaż punkt z liderem znacznie przybliży ASAP do tego celu. My jednak postawimy w tym spotkaniu, na obecnego lidera, który ma już mały margines błędu i raczej odpowiednio zmobilizuje się na to spotkanie.
HISZPAŃSKI GALEON – MWSP
Gospodarze dzięki porażce FC Astry w poprzedniej kolejce umocnili się na podium i mają 5 pkt przewagi nad czwartym i piątym miejscem. Muszą mieć jednak świadomość, że te najważniejsze mecze jeszcze przed nimi i do tego momentu muszą przynajmniej utrzymać swoją obecną sytuację w tabeli. Przede wszystkim powinni zadbać o znacznie lepszą frekwencję, bo gdyby nie to, że WKS Bęgal również przyszedł wąskim składem, to sam mecz mógł potoczyć się różnie. A tu nie ma zbytnio miejsca na gubienie punktów. Teraz rywalem będzie MWSP, który sprawił nie lada sensację i wygrał w liderującym Gamba Veloce. Dla gości to są niezwykle cenne punkty, bo dzięki nim udało im się wydostać ze strefy spadkowej i choć nadal jest to zespół, który walczy o utrzymanie, to ta wygrana będzie dla nich niezwykle cennym handicapem. Czy MWSP będzie w stanie powtórzyć taki wynik również z Hiszpańskim Galeonem? Z pewnością goście mogli uwierzyć w swoje umiejętności po ostatnim spotkaniu, a jeżeli weźmiemy pod uwagę wynik z jesieni, jaki padł pomiędzy tymi zespołami, to wydaje się, że team Magnusa Michalskiego może mieć tu problemy. Mimo to pozostanie w naszej opinii faworytem tego meczu, o ile uda się zebrać mocny skład na to spotkanie.
BIELANY LEGENDS – WKS BĘGAL
Gospodarze w końcu przełamali swoją serię porażek, ale raczej nie odbyło się to w taki sposób w jaki planowali, bo mecz z Essing Gorillaz po prostu się nie odbył. 3 pkt wylądowały więc na koncie ekipy z Bielan, dzięki czemu nadal są w grze o utrzymanie, ale żeby pozostać w lidze trzeba jeszcze parę punktów zdobyć, tym razem na boisku. I teraz będzie na to doskonała okazja, bo Bielany Legends zmierzą się w bezpośrednim pojedynku z innym zespołem broniącym się przed spadkiem. Goście mają 2 pkt przewagi nad rywalem więc będzie to niezwykle istotny pojedynek dla obu zespołów. Bęgal w poprzedniej kolejce, mimo braków kadrowych, mocno postawił się Hiszpańskiemu Galeonowi, a dwie wygrane w czterech meczach tej rundy jest całkiem niezłym wynikiem, choć do zapewnienia sobie utrzymania jeszcze daleka droga. Tym bardziej goście muszą postarać się o szerszą kadrę, bo ponowna gra meczową szóstką przez pełne 50 minut może skończyć się podobnie jak w pojedynku z Galeonem. Choć w tej rundzie lepiej prezentuje się WKS Bęgal, naszym zdaniem będzie to wyrównany mecz, bo choć wyniki na to nie wskazują, Bielany Legends nie prezentuje się aż tak źle jak mogłoby się wydawać.
COMPATIBL – ESSING GORILLAZ
Gospodarze są na fali i czterech meczach aż trzykrotnie wygrywali i tylko raz schodzili z boiska pokonani. Do tego mają już na rozkładzie i zwycięstwo nad Hiszpańskim Galeonem i FC Astrą i jeżeli uda im się utrzymać taką dyspozycję do końca sezonu niewykluczone, że włączą się jeszcze do gry o awans. Właściwie z zespołów z górnej części tabeli został już im tylko pojedynek z Persami, a cała reszta to ekipy z dołu, tak więc obecny terminarz również działa na ich korzyść. Nie mogą więc w takim wypadku tracić punktów z niżej notowanymi rywalami, by ich praca z początku rundy nie poszła na marne. Teraz rywalem będzie Essing Gorillaz, który ma spore problemy w tej rundzie. Nie dość, że na boisku nie idzie zgodnie z oczekiwaniami, to jeszcze w poprzedniej kolejce goście mieli spory kłopot ze składem i finalnie nie pojawili się na meczu z Bielany Legends. Tym samym chyba przypieczętowali swój los i muszą pogodzić się ze spadkiem. Liczymy jednak, że Goryle nie wywieszą białej flagi i po prostu powalczą o jak najlepszy wynik. Nie będziemy tu szukać niespodzianki i postawimy na CompatibL.
FC PERS – FC ASTRA
Przed Persami na nowo otworzyła się możliwość walki o mistrzostwo. Tutaj rękę podali główni rywale, bo mało kto się spodziewał, że Gamba Veloce straci punkty z MWSP. Tym samym z 5 pkt zrobiły się tylko 2 i choć nadal gospodarze muszą liczyć na kolejną wpadkę Gamby, to przynajmniej na razie liga nabrała rumieńców. Oczywiście Persowie sami muszą też wygrać wszystko do końca sezonu, a to już druga strona medalu. Tym bardziej, że przed nimi jeszcze wiele wymagających pojedynków i sami gospodarze muszą zagrać w każdym meczu niemal perfekcyjnie. Teraz ich rywalem będzie FC Astra, która, nie ma co ukrywać, wiosną zawodzi. Tylko jedno zwycięstwo w czterech meczach to jak na tę ekipę naprawdę słaby wynik i przy takiej dyspozycji goście mogą zapomnieć o awansie. Chyba, że coś przeskoczy już teraz i w najbliższym spotkaniu goście ograją faworyta, tym samym wracając do wyścigu o medale. Dla nich to właściwie ostatni dzwonek i to gracze Astry będą w tym meczu na musiku. Jesienią minimalnie lepsi byli gracze Persa, ale biorąc pod uwagę formę obu zespołów, to właśnie gospodarze będą zdecydowanym faworytem.
11 LIGA |
DŻENTELMENI - LISY BEZ POLISY
Tym razem na rannych ptaszków nominowano ekipy Lisów bez Polisy i Dżentelmenów. Po genialnym starcie Lisy wreszcie doznały porażki, którą jednak można wliczyć w koszta. Teraz, jeśli myślą jeszcze o TOP 3, obowiązkiem będzie wygrana. Zwłaszcza, że rywal zajmuje przedostatnie miejsce z dorobkiem 9 punktów, a na wiosnę notuje same porażki. Należy też dodać, że poprzednie starcie bezpośrednie zakończyło się wynikiem 12:1, więc nie pozostaje nic innego jak ten rezultat powtórzyć. Ekipa Roberta Prządki gra dobrą piłkę, co zresztą nie jest wybrykiem jednorazowym. Do pełni perfekcji brakuje koncentracji w kluczowych momentach spotkań. Dla Lisów to idealna okazja, by odbudować morale i dorzucić kolejne trzy punkty do swojego konta. Choć Dżentelmeni prezentują się słabo, zwłaszcza w rundzie wiosennej, zlekceważenie ich może kosztować więcej, niż się wydaje. Jeśli jednak Lisy zagrają swoje, z odpowiednią intensywnością i skupieniem, wynik z pierwszego meczu może znów być w zasięgu. W tej fazie sezonu margines błędu już praktycznie nie istnieje.
FC LEGION UA - BOROWIKI
Przed nami spotkanie w środku stawki pomiędzy ukrainskim Legionem a Borowikami. To, jak na przestrzeni sezonu od czołówki odjechały Borowiki to jest coś zaskakującego. W tym momencie tracą oni do najbliższego rywala 3 punkty i raczej nie zanosi się, aby ją w niedzielę zniwelowali. Zresztą już poprzednio ulegli im 5:7, a do tego ich bilans na wiosnę wynosi 1-1-2. Legion z kolei prezentuje się solidnie i mimo pewnych wahań formy, potrafi wykorzystać słabości rywali. Jeśli utrzymają koncentrację i powtórzą skuteczność z pierwszego starcia, mogą dopisać kolejne trzy punkty. Borowiki będą musiały wznieść się na wyżyny swoich możliwości, by myśleć choćby o remisie — zwłaszcza że ich defensywa pozostawia ostatnio sporo do życzenia. Zapowiada się więc ciekawe, choć potencjalnie jednostronne widowisko.
FC ASTANA - BOISKOWY FOLKLOR
Przed tym meczem Astana pozostaje liderem 11. Ligi. Teraz na przeciw ekipy z Kazachstanu stanie Boiskowy Folklor. Dla Astany w tym momencie każdy kolejny mecz jest jak finał. Przy przewadze zaledwie 1 punktu nad goniącymi ich Force Fusion każde potknięcie kosztować może wiele. Zwłaszcza, że Folklor prezentuje się nadzwyczaj dobrze na wiosnę i potrafił już zaskoczyć. To właśnie Boiskowy Folklor może okazać się najtrudniejszym testem dla lidera w końcówce sezonu. Astana będzie musiała zagrać uważnie i skutecznie, bo rywale nie tylko grają bez kompleksów, ale też mają kim postraszyć z przodu. Dla Folkloru to okazja, by namieszać w tabeli i pokazać, że ich dobra forma nie jest dziełem przypadku. Emocji z pewnością nie zabraknie.
FURDUNCIO II - FORCE FUSION
Czy Force Fusion czeka spotkanie z kategorii: "Formalność"? Furduncio Brasil II to aktualnie najgorsza ekipa w lidze z zaledwie sześcioma punktami na koncie. Po długim zawieszeniu w ich szeregi wraca dwóch zawodników. Pytanie, czy to wystarczy, aby przeciwstawić się sile ukrainskiej ekipy? Przypomnijmy, że ostatnio Brazylijczycy zostali rozniesieni w bezpośrednim spotkaniu i wszystkie znaki wskazują, że tym razem będzie podobnie. Force Fusion wie, że nie może pozwolić sobie na wpadkę, jeśli chce wciąż realnie myśleć o mistrzostwie. Choć rywal wydaje się być idealny na podtrzymanie dobrej serii, to lekceważenie Furduncio może być zgubne — zwłaszcza jeśli powracający zawodnicy wniosą świeżość i energię. Mimo to wszystko wskazuje na to, że to Fusion będzie rozdawać karty, a trzy punkty są dla nich obowiązkiem, nie opcją.
SHITABLE - JOGA BONITO
Będzie to mecz zespołów zajmujących trzecie miejsce, gospodarze od góry, zaś goście od dołu. Shitable wciąż pozostaje w grze o złoto i podobnie jak pozostałe ekipy z czołówki, nie może sobie pozwolić na potknięcie. O ile przewaga nad czwartym Legionem jest dość spora, to każda strata punktów oddali ich od wicelidera, a potem lidera. Joga nadal walczy o pozostanie w lidze, na co podobny apetyt ma będący punkt nad nimi Boiskowy Folklor. Drużyna Grzegorza Szostaka potrafi zaskakiwać, a szczególnie upodobali sobie wicelidera Force Fusion, którego dwukrotnie pokonali. Shitable ulegli zaledwie jedną bramką. Czy zatem scenariusz zaskoczenia może się powtórzyć? Łatwo napewno nie będzie, ale my lubimy niespodzianki i uważnie temu spotkaniu będziemy się przyglądać.
12 LIGA |
FC PATETIKOS – WYSTRZELENI
Patetikos dostało mocny sygnał ostrzegawczy przed finiszem sezonu. W poprzedniej kolejce przegrali z DMN Yebańsk, ale ostatecznie mecz został zweryfikowany jako walkower. Nadal więc utrzymali trzypunktową przewagę nad AC Choszczówką, ale to pokazało, że gospodarze choć grają w tym sezonie naprawdę dobrze, to nie mogą być do końca pewni, że skończą ligę na pierwszym miejscu. Przed nimi jeszcze wiele wymagających pojedynków, w tym bezpośredni mecz z Choszczówką, a tam sprawy mogą potoczyć się różnie. Tym bardziej gospodarze muszą koncentrować się na każdym spotkaniu, nawet na takim w którym wydają się murowanym faworytem. I takim właśnie meczem będzie rywalizacja z Wystrzelonymi. Goście w końcu zdobyli swój pierwszy punkt w tej rundzie, ale niewiele to pomogło, bo na dobre rozgościli się w strefie spadkowej. Przynajmniej seria porażek została przerwana i to chyba główny pozytyw remisu z BRD. Do utrzymania potrzeba znacznie więcej, ale trudno przypuszczać, że Wystrzeleni przełamią się akurat z liderem, w dodatku podrażnionym wydarzeniami z poprzedniej kolejki. Stawiamy tu na Patetikos, a Wystrzeleni muszą szukać wygranej z zespołami z dolnej części tabeli.
LEPANES FC – FC RAZAM
Gospodarze mieli sporo materiału do przemyśleń po ostatnim meczu, w którym ulegli FC Cały Czas Bomba. Zdecydowanie, w tamtym spotkaniu zagrali poniżej swoich możliwości i w kolejnych meczach muszą wrócić do tego, co prezentowali na samym początku. Na razie dorobek 5 pkt w 4 meczach nie wygląda jakoś okazale, ale warto odnotować, że Lepanes do tej pory mierzyło się głównie z zespołami z góry tabeli. Teoretycznie w dalszej części sezonu powinno być o wiele łatwiej, choć de facto gospodarze mogą już chyba co najwyżej powalczyć o piątą lokatę z Dynamo Wołomin. Teraz przeciwnikiem będzie FC Razam, które bardzo słabo weszło w rundę. Jako jedyny zespół w 12 lidze nie zdobył tej wiosny ani jednego punktu i zastanawiamy się co takiego się wydarzyło, że goście aż tak mocno obniżyli loty. Poniekąd mają tę samą sytuację co Lepanes i grali dotąd głównie z czołówką, ale w poprzedniej rundzie potrafili powalczyć z wyżej notowanymi rywalami. Oba zespoły dzieli w tabeli tylko jeden punkt, dla Razam więc to dobra okazja, by spróbować się przełamać, ale jeżeli Lepanes wyciągnie wnioski z ostatniej porażki, to naszym zdaniem to gospodarze będą faworytem tego pojedynku.
AC CHOSZCZÓWKA – FC CAŁY CZAS BOMBA
To będzie bez wątpienia najciekawszy mecz tej serii gier w 12 lidze. Choszczówka nadal goni Patetikos, nadal ma trzy punkty straty, ale też właściwie wszystko ma w swoich rękach. Jeżeli wygra wszystko do końca sezonu, to gospodarze zdobędą złote medale, ale czy uda się im przejść przez ligę suchą stopą, bez ani jednej porażki? Przed nimi jeszcze wiele meczów z czołówką ligi, więc akurat finisz rozgrywek będzie dla nich bardzo wymagający. Podobnie z resztą jak dla Cały Czas Bomba. Goście w tej rundzie grają naprawdę dobrze i przede wszystkim skutecznie – wiosną zdobyli tyle samo punktów co Choszczówka i Patetikos i właściwie włączyli się do walki o medale. Do trzeciego Piwa Po Meczu tracą obecnie 4 pkt, do tego mają jeszcze do rozegrania z nimi bezpośredni mecz, tak więc scenariusz, w którym Cały Czas Bomba znajduje się na podium nie wydaje się taki nierealny. Tyle tylko, że Radosław Gadomski i spółka mają do rozegrania mecze z całą czołówką, a tu o punkty już tak łatwo nie będzie. Faworytem pozostaje więc Choszczówka, której kapitan w niedawnej rozmowie zapowiadał walkę o mistrzostwo do samego końca.
DYNAMO WOŁOMIN – PIWO PO MECZU FC
Dynamo gra w tej rundzie w kratkę i zwycięstwa przeplata porażkami, podobnie z resztą jak w całym sezonie. To daje na razie piąte miejsce i wydaje się, że po prostu Dynamo jest w takim miejscu w którym być powinno i tu raczej nic się nie zmieni do końca sezonu, bo gospodarze mają 7 pkt przewagi nad strefą spadkową, ale z drugiej strony do podium też brakuje im aż 9 oczek. Teoretycznie, właśnie w tej kolejce team z Wołomina może nieco zbliżyć się do trzeciego miejsca, bo właśnie tę lokatę zajmuje Piwo Po Meczu FC. Piwosze mają w tej rundzie taki sam bilans jak Dynamo – dwie wygrane i dwie porażki, co mocno skomplikowało im walkę o mistrzostwo, bo właśnie 6 pkt brakuje im do liderującego Patetikos. Do tego muszą też oglądać się za siebie, bo niebezpiecznie blisko jest FC Cały Czas Bomba, które zgłasza swój akces do walki o awans. Patrząc na dotychczasową historię rywalizacji tych dwóch zespołów jesteśmy pewni, że czeka nas wyrównane spotkanie – jeżeli Dynamo zagra na miarę swoich możliwości, to jest w stanie pokonać Piwoszy.
BRD YOUNG WARRIORS – DMN YEBAŃSK
Odkąd niemal skreśliliśmy Młodych Wojowników, to Ci, trochę na przekór, zaczęli punktować i w trzech ostatnich meczach ani razu nie przegrali, zdobywając 5 pkt. Trochę szkoda remisu z Wystrzelonymi, bo wtedy udałoby się zrównać punktami i z nimi, i z DMN Yebańsk, a do siódmego Razam gospodarze traciliby już tylko 4 pkt i sprawa utrzymania byłaby jeszcze otwarta. Nadal BRD ma szanse na pozostanie w lidze, co po rundzie jesiennej byłoby sporym wyczynem, ale do tego potrzeba zwycięstw, szczególnie w takim meczu jak z DMN. A o to łatwo nie będzie, bo goście udowodnili już, że potrafią dobrze grać w piłkę, w końcu pokonali w poprzedniej kolejce Patetikos, choć ze względów proceduralnych musieliśmy zweryfikować ten mecz jako walkower. Dlatego raczej jesteśmy przekonani, że Yebańsk mimo wszystko utrzyma się w lidze, choć suche wyniki na to nie wskazują. Chyba że BRD okaże się lepsze w tym meczu, wtedy sytuacja gości zmieni się na gorsze. Tym bardziej jesteśmy ciekawi jak to wszystko się potoczy, bo Młodzi Wojownicy pokazali, że wojowniczy są nie tylko z nazwy.
13 LIGA |
FC WOMBATY – GENTLEMAN WARSAW TEAM
Dobra seria Wombatów zakończyła się na rywalizacji z inną rewelacją tej rundy – Oldboys Derby III. Pomimo walki, gospodarze musieli uznać wyższość rywala, co było dla nich pierwszą porażką tej wiosny. Co gorsza, ponownie wpadli do strefy spadkowej i patrząc na rywali, z którymi muszą się jeszcze zmierzyć, to finalnie będzie im bardzo trudno skończyć sezon nad kreską. Mają już za sobą mecze z całą dolną częścią tabeli i choć wynik jaki wykręcili w tych spotkaniach jest naprawdę dobry, to teraz musieliby zagrać jeszcze lepiej niż dotychczas, by poprawić swój wynik. W zupełnie innej sytuacji są Gentlemani, bo oni w większości grali z górą tabeli (wyłączając liderujących Sandaczy), z tym że teraz to oni muszą gonić pozostałych konkurentów do awansu, bo po ostatniej porażce wypadli poza podium. Goście w tej rundzie wygrali tylko jeden mecz – z Szeregiem Homogenizowanym i jeżeli gdzieś tam z tyłu głowy mają jeszcze walkę o medale, to nie mogą tego meczu przegrać. Szczególnie że CWKS Ferajna i KS Sandacz zagrają ze sobą w tej kolejce i ktoś z tej dwójki straci punkty. Jesienią Gentlemani pewnie pokonali rywala 5:0 i naszym zdaniem teraz też będą faworytem, choć jeżeli Wombaty miałyby się pokusić o niespodziankę, to chyba właśnie w tym meczu.
INFERNO TEAM III – SZEREG HOMOGENIZOWANY
Podczas gdy niemal wszyscy faworyci gubią punkty, Inferno kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Gospodarze błyskawicznie odrobili stratę do konkurentów i z piątego miejsca awansowali na drugą lokatę, a do liderującego Sandacza tracą już tylko 4 pkt. Igor Patkowski szybko postawił swoją drużynę na nogi i właściwie zastanawiamy się czy jest jakakolwiek ekipa w tej lidze, która zdołałaby powstrzymać Inferno w tej rundzie. Gospodarze spokojnie poradziliby sobie parę lig wyżej i wcale się nie zdziwimy, jeżeli okaże się że zakończą ligę ze złotymi medalami. Wiele wyjaśni się po tej kolejce, bo w niedziele zmierzy się CWKS Ferajna i KS Sandacz i od wyniku tego meczu będzie wiele zależało. Rywalem Inferno będzie Szereg Homogenizowany, który wiosną zawodzi. Niby frekwencja na meczach jest ok, nie można się do niej przyczepić, ale ewidentnie coś się w tej ekipie zacięło, tracą sporo bramek i w tej rundzie pokonali jedynie zamykających stawkę Pogromców Poprzeczek. Trudno więc sądzić, że akurat w tym meczu dojdzie do przełamania i spektakularnej wygranej, choć akurat jesienią to team Artura Moczulskiego był górą. Inferno jednak jest w gazie i nie sądzimy, by wypuścił nadarzającą się okazję z rąk.
CWKS FERAJNA WARSZAWA – KLUB SPORTOWY SANDACZ
Mecz, o którym wspominaliśmy już we wcześniejszych zapowiedziach i od którego będzie wiele zależało, nie tylko dla obu zespołów, które spotkają się na boisku, ale i dla pozostałych konkurentów do awansu. 5 pkt – tyle straty do liderujących Sandaczy ma trzecia CWKS Ferajna Warszawa, która z drugiej strony balansuje na pograniczu strefy medalowej. Dla niej będzie to bardzo istotny mecz, bo przed nią jeszcze rywalizacja z Inferno III i tam o wygraną może być nawet ciężej niż tej niedzieli. W obecnej chwili, gospodarze mogą równie dobrze skończyć sezon jako mistrzowie, jak i wypaść na dobre poza podium i skończyć sezon z niczym. Na pewno muszą być o wiele skuteczniejsi niż w ostatnim meczu – co prawda wygrali z Pogromcami aż 9:1, ale mogło skończyć się o wiele, wiele wyżej, a na pierwszą bramkę musieli czekać aż do 25 minuty. Goście też złapali zadyszkę na półmetku rozgrywek, z 12 punktów zdobyli jedynie 6, ale porażki z Oldboys i Inferno z perspektywy czasu nie wydają się już aż takimi wtopami jakby mogło się wydawać na pierwszy rzut oka. Nadal mają 4 pkt przewagi nad drugim miejscem, więc niezależnie od wyniki pozostaną na fotelu lidera, ale wtedy ich sytuacja będzie już niezbyt komfortowa. Tak czy inaczej obie ekipy muszą zagrać lepiej niż dotychczas i muszą nawiązać do swojej dyspozycji z jesieni. W poprzednim meczu padł remis, po bardzo zaciętym pojedynku i naszym zdaniem teraz historia może się powtórzyć.
NIEDZIELNI – GREEN TEAM
Tygodnie lecą, a sytuacja NieDzielnych niestety nie ulega poprawie. I poniekąd nie ma się co dziwić, bo gdzie by nie spojrzeć, ich rywale albo zaskakująco świetnie prezentują się w tej rundzie, albo czy tak czy tak, kadrowo i piłkarsko są lepsi, więc patrząc z perspektywy czasu cztery porażki aż tak mocno nie dziwią. Gdzie zatem szukać ratunku i szansy na przełamanie? Tydzień temu pisaliśmy, że NieDzielni jeżeli już odpalą, to po majówce, ale los bywa przewrotny i oto rywalem zawodników w żółtych strojach będzie Green Team, który w tej rudzie spisuje się naprawdę dobrze. 4 mecze, 3 zwycięstwa i 1 porażka umocniła Zielonych w środku ligowej stawki. A trzeba dodać, że grali już właściwie z całą górą ligowej tabeli i z zespołów z czołówki zostało im już tylko Inferno. Jeżeli goście nie stracą impetu, ta runda może być naprawdę dobra w ich wykonaniu i tylko szkoda, że strata do podium po jesieni była aż tak duża. Green Team do trzeciej lokaty traci 7 pkt wydaje się więc, że po raz kolejny medale pozostaną poza ich zasięgiem. NieDzielni natomiast sukcesywnie spadają w ligowej hierarchii, obecnie pod nimi znajdują się tylko Pogromcy Poprzeczek, z którymi prawdopodobnie „powalczą” w tym sezonie o ostatnie miejsce w tabeli… Faworytem pozostaje więc bez dwóch zdań Green Team, który wygrał wszystkie dotychczasowe pojedynki z NieDzielnymi.
OLDBOYS DERBY III – POGROMCY POPRZECZEK
Ta ósma odsłona ligowego klasyka ma jednego faworyta. Mimo że dotychczasowe pojedynki tych dwóch zespołów bywały dość wyrównane, wydaje się że Oldboje na tyle wystrzelili z formą, że trudno się tu doszukiwać jakiejś niespodzianki, nawet zagłębiając się w historię tych starć. Gospodarze są niekwestionowaną rewelacją tej rundy, widać że solidnie przepracowali zimowy okres przygotowawczy i teraz zbierają tego owoce. 4 mecze, 4 zwycięstwa wyjście ze strefy spadkowej, gdzie po rundzie jesiennej pewnie mało kto wierzył, że uda się Oldbojom opuścić nawet ostatnie miejsce. Pogromcy z kolei na pytanie czy zbierają punkty dość często odpowiadają „nie, dziękuję”. Można się doszukiwać pewnych pozytywów, że grają całkiem niezłe pierwsze połowy, że nawet wyżej notowanym rywalom potrafią sprawić problemy przez pierwsze 25 minut, ale mecz trwa 50 minut i drugie części to już zupełnie inna historia, gdzie goście nie mają za wiele do powiedzenia. Oldboje pokazali, że da się powalczyć w tej lidze i można osiągnąć dobre wyniki, ale Pogromcy muszą poniekąd wymyślić się na nowo z myślą o przyszłym sezonie. Każdy inny wynik jak wygrana Oldboys Derby III będzie sporą niespodzianką, poszczególni zawodnicy są w takiej formie, że Pogromcy musieliby zagrać perfekcyjne zawody, by coś osiągnąć. A Rafał Bujalski jest obecnie w takim gazie, że właściwie może w pojedynkę przesadzić losy tego spotkania.
14 LIGA |
SYNOWIE KSIĘDZA – ZARUBY UNITED
Gospodarze tego spotkania już nigdy nie przegrają – redaktor najwyżej posadę straci. 13 października, osiem miesięcy temu (!), to właśnie wtedy Synowie Księdza przegrali po raz ostatni. Wówczas zresztą zanotowali czwartą porażkę z rzędu i zastanawialiśmy się czy w ogóle zdobędą jakiekolwiek punkty w tym sezonie? Tymczasem mija ponad pół roku temu, a SK możemy właściwie już nazwać... faworytem do mistrzostwa tej ligi. Dziewięć ostatnich meczów? 27 punktów do zdobycia, a nominalni gospodarze tego meczu zdobyli zawrotne, mocarne 25 oczek! 8 zwycięstw i jeden remis! Kosmos. W dodatku najlepszy bilans goli, powtarzalność, stabilność i mega flow. Wiedzieliśmy że tej ekipie pomagają siły boskie, a teraz mamy tego dowód. Obyśmy tylko nie rzucili tymi słowami czegoś w rodzaju "klątwy". Choć z takiego obrotu spraw z pewnością ucieszyłoby się Zaruby. Doświadczony zespół, grający u nas nie od dziś, z dość odległego Ursynowa z pewnością chciałby jeszcze nawiązać walkę o podium. To wciąż jest realne. Chociażby ogrywając w niedzielę Synów Księdza nagle strata do nich wyniesie ledwie dwa oczka, a zważywszy że do końca pozostało jeszcze kilka kolejek, wszystko będzie wówczas możliwe. Misja na niedzielę dla Zaruby więc jasna i klarowna, wybić z siły uderzenia SK!
COCKPIT COUNTRY – FC VIKERSONN II
Spotkanie zespołów, które źle weszły w rundę wiosenną, rewanżową. Dowód? Oba zespoły na cztery mecze i dwanaście do zgarnięcia możliwych punktów wygrały tylko po razie, dorzucając na swoje konta skromne po trzy punkty. Tym samym sytuacja obu klubów jest dość trudna. W przypadku Cockpit Country w kontekście walki o utrzymanie w dywizji, zaś w przypadku drugiego zespołu Vikersonn w wizji atakowania podium. Nominalni gospodarze do bezpiecznej strefy dającej utrzymanie tracą aż dziewięć punktów! Przypomnijmy, iż do końca zmagań w Lidze Fanów pozostało pięć rund, a co za tym idzie, maks piętnaście oczek do zainkasowania. Dla CC jest to więc ostatni dzwonek, jeśli rusztem na taśmę chcą utrzymać dywizję. To samo, tylko w kwestii walki o medale, można powiedzieć o drugim zespole Vikersonn. Jeśli w ten weekend ten ukraiński zespół nie zdobędzie kompletu punktów szansa na jakikolwiek medal oddali się kto wie czy nie bezpowrotnie. Tym samym po tym meczu oczekujemy dużo emocji, bo jest o co grać i mamy nadzieję tę wagę spotkania zobaczyć na boisku w postaci zdrowej walki o każdy metr boiska!
NIEUCHWYTNI – SULTAN
Nie ma co się oszukiwać. Ten mecz ma tylko jednego faworyta i jest nim zespół Sultana, aktualnego wicelidera ligi. Różnica między tą parą to aż 21 ligowych oczek – przepaść. Każda strata choćby dwóch punktów przez Sultan byłby mega sensacją, a już zwłaszcza, biorąc pod uwagę, iż kolejek do końca ligi coraz mniej i robi się coraz gorącej. Zarówno na termometrach, jak i w ligowej tabeli. Każda strata punktów w takim momencie może powodować wypadnięcie z obiegu i pogrzebanie swoich szans na szczyt. Nie bierzemy pod uwagę innej opcji, aniżeli trzech punktów dla Sultanu i to pomimo naszej sympatii do walczących do końca graczy Nieuchwytnych. Mały pozytyw na koniec? Nieuchwytni w tym sezonie punktowali dwa razy, w tym raz w ostatniej kolejce – może to będzie dobry prognostyk. Przecież dokładnie w takich samych tonach pisaliśmy ostatnio, kiedy Nieuchwytni grali z liderem ligi, a mimo naszych negatywnych predykcji, ci miło nas zaskoczyli, remisując (a nawet prowadząc do przerwy) z pierwszym zespołem z tej dywizji. Może w najbliższą niedzielę zobaczymy więc powtórkę i taki sam scenariusz? Odpowiedz już za dwa dni!
SOKIL – TURKMENS
Gospodarze tego meczu sensacyjnie i jakże nieoczekiwanie stracili komplet punktów w ostatniej serii gier mierząc się z czerwoną latarnię ligi, zespołem Nieuchwytnych. Taki rezultat z pewnością był szokiem nie tylko dla Sokil, ale i całej ligi. Wydawało się wszak, że ukraiński zespół pewnie mknie po mistrzostwo tej dywizji, a takie spotkania jak sprzed tygodnia są zaledwie formalnością. Tymczasem ten nieoczekiwany zwrot wydarzeń Sokil w ostatecznym rozrachunku może kosztować nawet mistrzostwo. Konkurencja nie śpi, a ścisk wcale nie robi się mniejszy. Jeśli i teraz nominalni gospodarze tego meczu nie zdobyliby trzech punktów najprawdopodobniej utracili by tron czternastej ligi LF. Nie chcę się nam wierzyć, aby mieli liderowanie oddać bez walki, niwecząc całoroczny trud. Pytanie tylko w jakiej formie zobaczymy zawodników z odległego Turkmenistanu. Start w wiosnę mieli świetny, bo zaczęli od wygranej i wydawało się, że to dopiero wstęp do szturmu na TOP5. Tymczasem trzy kolejne porażki z rzędu mocno ten team pogrążyły. Na tę chwilę wydaje się, iż maksem do wyciągnięcia będzie co najważej utrzymanie. Strata do bezpiecznej strefy to pięć ligowych punktów, do zrobienia. A już na pewno, jeśli w najbliższą niedzielę uda ograć się Sokil.
15 LIGA |
ELITARNI GOCŁAW - WARSAW PISTONS
W ostatniej kolejce rundy rewanżowej 15. Ligi czeka nas starcie Elitarni Gocław z Warsaw Pistons. Mimo trudnego dwumeczu w poprzedniej kolejce, graczom w pomarańczowych strojach udało się utrzymać trzecią pozycję z przewagą 3 punktów nad FC Babice. Zdaje się to być obowiązakiem, aby po najbliższym meczu ten stan utrzymać, albo (w przypadku potknięcia Babic) powiększyć. Krótko podsumowując sezon zasadniczy ekipy Mariusza Głębockiego, trzeba powiedzieć, że wykonali kawał dobrej roboty, zaskakując praktycznie jedynie raz - ulegając FC Babicom, kiedy jeszcze nie wiedzieliśmy, jaki progres zaliczyli w ostatnim czasie. Niewątpliwie najlepszym zawodnikiem w tym sezonie jest Marcin Bielski, który stale przewodzi w klasyfikacji strzeleckiej. Sytuacja w walce o mistrzostwo wygląda wciąż obiecująco i najbliższe kolejki są kluczowe i tam na potkniecie nie bedzie miejsca. Ich najbliższy rywal, Warsaw Pistons zdaje się być nieco większym zagrożeniem, niż przy okazji ostatniego pojedynku tych drużyn i od ich formy w niedzielę może zależeć czy będą w stanie jakkolwiek Elitarnym się postawic, bo my widzimy światełko w tunelu.
MOCNY NARKET - FC BABICE
Najciekawiej spośród 4 meczów tego poziomu rozgrywkowego zapowiada się pojedynek FC Mocny Narket z FC Babice. Są to aktualnie dwie najlepiej punktujące ekipy w lidze i najlepiej wyglądające na boisku. To spotkanie z pewnością mogłoby być rozgrywane kilka poziomów wyżej i budziłoby równie wielkie emocje co w stanie obecnym. Obie ekipy zapewnione już mają dalsze granie na poziomie mistrzowskim, co nie oznacza, że nie podejdą do tego meczu na 100%. W grze dalej jest walka o poszczególne miejsca, a różnica w całej stawce wynosi zaledwie 6 punktów. Na przestrzeni sezonu dwiema kluczowymi postaciami u wicelidera są niewątpliwie kapitan i bramkarz Ruben Nieścieruk oraz napastnik Dawid Brzeziński i to oni stanowią o sile zespołu, który idzie jak równy z równym z Santiago Remberteu. Po drugiej stronie o sile zespołu stanowi przede wszystkim Maciek Radoń i to jego obecność w dużej mierze przyczyniła się do postępu wykonanego przez Babice. Ciężkie jest wskazanie faworyta przed tym spotkaniem, więc pozostawimy to w nogach graczy obu zespołów.
KARABAKH AZERBEJZAN - SANTIAGO REMBERTEU
Jeśli chodzi o pojedynek między Karabakhem a Santiago Remberteu, to tutaj wiemy już, że nic nie może zmienić się w kontekście kolejnych spotkań. Karabakh zagra w grupie spadkowej, a Santiago będzie walczyć o mistrza z Mocnym Narketem, Elitarnymi Gocław i FC Babice. Team Krzysztofa Bieńkiewicza nadal pozostaje liderem, jednak tuż za plecami dzieje się bardzo wiele i ta tabela podczas rozgrywek mistrzowskich jeszcze może się zmienić tyle razy, że idzie dostać oczopląsu. Liderem zespołu pozostaje Michał Syrnyk, któremu wtóruje Piotr Wójtowicz i jest to niewątpliwie najlepszy duet tej ligi pod względem statystyk i współpracy boiskowej. W Karabakhu na przestrzeni sezonu dochodzilo do wielu zmian kadrowych i kilku wzmocnień, jednak niepodważalnie numerem jeden w ich zespole jest Elgun Alakbarov, który jest czwarty w ligowej klasyfikacji kanadyjskiej. Dla Santiago nie będzie już mniej i bardziej waznych meczów, podobnie jak dla innych ekip z czołówki, więc zwycięstwo w niedzielę jest dla nich obowiązkiem.
PARTYZANT WŁOCHY - A.D.S. SCORPION"S
Przed nami mecz pełen historii, bowiem obie ekipy grają u nas już ponad 5 lat, a niektórzy zawodnicy dostąpili zaszczytu występowania w barwach zarówno jednych jak i drugich. Nie da się ukryć, że zupełnie różnie układa się ta część sezonu dla tych zespołów i to oczywiste, że kurs 1.05 na Superbecie zapisalibyśmy po stronie Skorpionów. Partyzant skupiony jest raczej na dobrej zabawie i spotkaniu w gronie znajomych, z kolei ich rywale to drużyna poukładana, z trenerem i mająca swoje ambicje. Różnica w podejściu i celach obu ekip jest widoczna gołym okiem, co może przełożyć się na boiskowe wydarzenia. Mimo sentymentalnego tła spotkania, faworyt jest jeden - i jeśli tylko podejdzie do meczu na serio, wynik powinien być formalnością.
16 LIGA |
NAGEL – KRESOWIA WARSZAWA II
Oba zespoły w nową, szesnastą ligę weszły dobrze bądź nawet bardzo dobrze. Ukraiński Nagel rozpoczął od dwóch zwycięstw, zaś drugi zespół Kresowii od dwóch remisów, nie przegrywając ani razu. Niestety dla tych dwóch teamów, co najlepsze odeszło wraz z początkiem kwietnia. Następne dwa mecze, to zarówno dla Nagel, jak i Kresowii II po dwie porażki. Tym samym komplikuje się sytuacja tych drużyn w ligowej tabeli. W przypadku nominalnych gospodarzy tego spotkania nie ma co jeszcze wpadać w przesadną panikę. Tu – mimo iż zarysowała się wyraźna trójka uciekająca reszcie – jest jeszcze szansa gry o medale. Trzeba tylko złapać zieloną serię. Niestety, w przypadku sympatycznego zespołu Kresowii o białorusko-ukraińskich korzeniach, tu sytuacja robi się bardzo trudna. Już na tę chwilę, zaledwie po czterech seriach gier, strata do czołówki to osiem ligowych punktów, a przecież raz że i ci będą zapewne dalej punktować, a dwa kolejek do końca sezonu nie pozostało wcale tak dużo. Możemy więc wysnuć tezę, iż nadchodzący mecz, dla jednych jak i drugich, będzie meczem ostatniej szansy, w kontekście walki o medale. Sprawa TOP5 wydaje się natomiast otwarta nie zważywszy nawet na ewentualną porażkę w niedzielę.
FC UKRAINIAN DEVILS – WHITE FOXES
Starcie sąsiadujących ze sobą drużyn w ligowej tabeli. Zaczynając od gości, to mają oni mieszane wejście w nasze rozgrywki. Na cztery rozegrane przez siebie mecze dwa wygrali i dwa przegrali. Białe Lisy tym samym dryfują więc gdzieś w okolicach połowy stawki, ale przy złapaniu odpowiedniego rytmu, kilku zwycięstw z rzędu, tu jeszcze jest jak najbardziej realna szansa na walkę o podium. Dla ukraińskich diabłów zaś mamy ostatni dzwonek. Ci wprawdzie swój ostatni mecz wygrali (było to premierowe zwycięstwo, za co wielkie gratulacje!), ale ich sytuacja w tabeli nadal jest nieciekawa, gdyż mając cztery oczka zajmują ostatnie miejsce nie zakreślone kolorem czerwonym. Strata do podium? Aktualnie sześć oczek. W teorii jeszcze spokojnie do odrobienia, w praktyce proszę jednak pamiętać, iż czołówka dalej będzie punktować, a meczów do końca sezonu już coraz mniej! Wydaje się, iż najbliższy mecz tych dwóch drużyn będzie bardzo wyrównany, a przesłanki są na tyle silne, że możemy się wręcz pokusić o stwierdzenie, iż w tym meczu zobaczymy bramkowy remis. Oczywiście o ile oba teamy zjawią się w optymalnych zestawieniach.
FC ALLIANCE – GAWULON FC
Hit piątej serii gier szesnastej dywizji! Dwa niepokonane zespoły stanął naprzeciw siebie, oko w oko! Zarówno jedni, jak i drudzy, mogą się pochwalić bilansem 4 meczów, 3 zwycięstw i tylko jednego remisu (odniesionego jednocześnie korespondencyjnie w drugiej kolejce rundy rewanżowej). Tak jak i Alliance, tak i Gawulon - dorzucając do tego rozdzielające oba te teamy Grajki i Kopacze - uciekły reszcie stawki, co prawda nie jeszcze na znaczną odległość, wszakże trudno było to uczynić, kiedy dopiero co wystartowaliśmy z tą ligą, ale już mamy wyraźny zarys podziału tej dywizji. O godzinie 13:00, już za dwa dni, nie na arenie AWF, a na Grenady, ktoś albo będzie musiał po raz pierwszy posmakować gorzkiego smaku porażki w naszej lidze albo zespoły pozostaną niepokonane, ale w tym przypadku mowa będzie "o dwóch rannych i żadnym zabitym" – z takiego scenariusza z pewnością najbardziej ucieszyłby się aktualny wicelider, czyli wyżej wspomniani Grajki i Kopacze. Nie ma innej możliwości, mecz Alliance versus Gawulon zapowiada nam się arcyciekawie i nie pokusimy się o wytypowanie faworyta tego spotkania, niech wygra lepszy po meczu pełnym zdrowych, piłkarskich emocji!
FC ŁAZARSKI – KP SYRENKA
W tym meczu z pewnością możemy nominalnych gospodarzy stawiać w roli faworyta. Łazarski dotychczas nie przegrał jeszcze ani razu (!), czego nie można powiedzieć o ich niedzielnych rywalach, którzy przegrali wszystkie cztery spotkania. Tym samym Syrenka niestety okupuje dno tabeli szesnastej dywizji, ale tu musimy wziąć chłopaków niejako w obronę. Mieli oni wyjątkowo - co czas pokazał - trudny terminarz na początek. Jasne, to dopiero cztery kolejki za nami, ale już gdzieś powoli podział ról, układ sił, można zarysować. I tak o to debiutująca w naszych strukturach Syrenka zagrała odpowiednio z aktualnym: liderem, wiceliderem, zespołami zajmującymi trzecie i piąte miejsce. A teraz przyjdzie się im mierzyć z czwartym, niepokonanym jeszcze, teamem Łazarskich. Pierwszych pięć kolejek to więc drużyny z miejsc 1-5. Trochę to ze sobą koreluje, bo wysokie pozycje te drużyny zawdzięczają też między innymi dzięki trzem punktom zdobytymi na KP Syrence, ale nie zmienia to faktu, że to ekipy z czołówki ligi, na tle których Syrenka wyraźnie odstawała. Łazarski również możemy powoli zaliczać - nazwijmy to dość szumnie, a co - elity tej dywizji. Nie będzie naszym zdaniem niespodzianki. Syrenka ma nikłe, by nie powiedzieć niemal żadne szanse w pojedynku z FCŁ, ale chętnie damy się zaskoczyć, różne rzeczy piłka, również ta w wydaniu sześcioosobowym widziała.
ELEKCYJNA FC – GRAJKI I KOPACZE
Druga ekipa od góry podejmie drugą ekipę od dołu. Zespoły Elekcyjnej oraz Grajków i Kopaczy dzieli cała ligowa tabela. Gospodarze tego spotkania nie zaznali jeszcze smaku zwycięstwa w tej rundzie, zaś goście totalnie na opak. Nie zaznali jeszcze gorzkiego smaku porażki. Trzy zwycięstwa oraz remis sprawia, iż GiK zajmują świetne drugie miejsce i z pewnością już ostrzą sobie kły na niedzielne spotkanie w celu podtrzymania mistrzowskich aspiracji. Nasyceni i zadowoleni dziesięcioma dotychczasowymi punktami? Nic z tych rzeczy! Tu trzeba iść dalej po swoje, szczególnie że początek ku temu predyspozycjonuje. Morale tego zespołu słusznie powinny być wysokie, także o ich niedzielne nastawienie nie mamy prawa mieć obawy, natomiast co w obozie Elekcyjnej? Wspominaliśmy tu, w zapowiedziach, iż to zespół mający graczy bardzo doświadczonych, grających w nie tak dalekiej przecież przeszłości na chociażbym drugim szczeblu rozgrywkowym. Nie na takie zespoły było im dane grać w przeszłości, jeśli więc tylko nawiążą do swoich najlepszych lat - wszystko jest możliwe - i pomimo, że na dziś nie mamy prawa tego oczekiwać, tak może pojutrze zostaniemy mile zaskoczeni? Dla rumieńców tej ligi z pewnością taki obrót wydarzeń byłby wielce korzystny!
