ZAPOWIEDZI MECZOWE! 13 KOLEJKA - SEZON 24/25

Jesteśmy w specyficznym momencie sezonu – dopiero co wróciliśmy do gry po świątecznej przerwie, a już za chwilę czeka nas kolejna pauza. Taki rytm z pewnością nie sprzyja utrzymaniu formy, a wielu z Was myślami może być już na majówce. Mimo wszystko trzeba się zmotywować, bo punkty zdobyte w najbliższy weekend mogą okazać się wyjątkowo cenne w końcowym rozrachunku. Zapraszamy do lektury zapowiedzi 13. kolejki!
EKSTRAKLASA |
FC OTAMANY – ALPAN
Otamany po zwycięstwie z EXC Mobile Ochota dają jasny sygnał, że mają apetyt na mistrzowski tytuł. Do tego jeszcze daleka droga ale dystans dwóch punktów do lidera to kwestia wygranego bezpośredniego meczu. Starcia w maju i czerwcu zapowiadają się niezwykle emocjonująco pod warunkiem, że czołówka tabeli nie będzie już tracić punktów z zespołami będącymi w środku i na dole tabeli. W niedzielę rywalem gospodarzy będzie Alpan. Na ten moment ekipa Kamila Melchera ma pięć oczek przewagi nad Explo i jeśli chce spokojnie zapewnić sobie utrzymanie to musi walczyć w każdym meczu o punkty. Choć goście to drużyna walcząca niezależnie od wyniku i rywala to w tej kolejce czeka ich niezwykle trudne zadanie. Ekipa z Ukrainy jest w formie co pokazuje w tej rundzie i wiedząc o co gra, maksymalnie skoncentrowana podejdzie do rywalizacji. Wszystko zależy jakim składem Alpan przyjedzie na arenę AWFu , bo w tym sezonie już team Kamila Melchera potrafił zebrać mocne zestawienie i toczył wyrównane boje z czołowymi zespołami. My jednak mimo wszystko sądzimy, że niezależnie od okoliczności trzy punkty dopiszą po meczu Otamany.
GLADIATORZY ETERNIS – KS BROWAREK
Gladiatorzy Eternis pewnie wygrali swoje trzy mecze w tej rundzie ale prawdziwa weryfikacja dopiero przed zespołem Michała Dryńskiego. W niedzielę rywalem będzie zawsze niewygodna ekipa Browarka ale pod warunkiem, że goście zbiorą solidny skład bo w tej rundzie z frekwencją na meczach nie jest zbyt kolorowo. Ekipa Michała Sobieralskiego ma o co walczyć, bo choć na medale szans już raczej nie ma to piąte miejsce w ekstraklasie jest bardzo cenne i warto o nie walczyć. Nie tylko udział w Pucharze Ligi Fanów ale i przepustka na eliminacje Mistrzostw Polski Playareny to wystarczająca motywacja by na tym miejscu się znaleźć. Gladiatorzy za cel mają obronę mistrzostwa co spowodowałoby, że dołączyliby do elitarnego grona ekip w Warszawie, którym udało się dwa razy z rzędu wygrać rozgrywki Ligi Fanów. Do tego jeszcze daleka droga, a nas ciekawi jak gospodarze zaprezentują się w niedzielnej potyczce. Faworytem są podopieczni Michała Dryńskiego ale liczymy, że Browarek będzie tym razem w optymalnym zestawieniu i powalczy o niespodziankę w tej konfrontacji.
TUR OCHOTA – CONTRA
Tur po zwycięstwie w pierwszym meczu doznał dwóch porażek w tym w spotkaniu z Explo Team co oznacza, że nadal nie może być pewny utrzymania. Zespół Jarka Kotusa walczy o to by znaleźć się w top5 ligi i aby ten cel zrealizować musi wygrywać. W niedzielę zagra z Contrą, która nadal poszukuje swoich pierwszych punktów w tym sezonie. Team Michała Raciborskiego prezentuje się dużo lepiej niż jesienią ale nadal nie przekłada się to na wyniki. Być może w tej kolejce nadejdzie przełamanie. Gospodarze by mieć trochę oddechu i spokoju muszą grać o pełną pulę. Tur jak ma swój optymalny skład to potrafi wygrywać ale często miewa też spotkania gdzie gra zawodnikami, którzy zazwyczaj są zmiennikami. Contra niezależnie od tego jakie zestawienie będą mieli rywale wyjdzie z zamiarem walki i dla ekipy z Ochoty to spotkanie nie będzie przysłowiowym spacerkiem. My jednak postawimy na Tura choć patrząc na to, że gospodarze mogą trochę zlekceważyć rywala nie zdziwi nas jak goście w końcu zaskoczą i nie wykluczamy niespodzianki w tym pojedynku.
EXC MOBILE OCHOTA – ESPORTIVO VARSOVIA
Dwa tygodnie temu gospodarze być może pogrzebali swoje szanse na mistrzostwo. Nie pamiętamy sezonu, żeby ekipa Sebastiana Dąbrowskiego straciła w trzech kolejkach, aż pięć punktów. Oprócz porażki z Otamanami doszedł także remis z Explo co z pewnością było sporym rozczarowaniem dla tego zespołu. W tej rundzie nie ma już marginesu błędu i jeśli gospodarze liczą na tytuł to nie tylko muszą wygrywać ale liczyć, że trzy pierwsze ekipy stracą gdzieś punkty. Esportivo jak na razie po powrocie ma na koncie punkt w meczu z Explo ale wiemy dobrze, że na więcej na razie nie stać tego zespołu. Być może w kolejnych pojedynkach ze słabszymi rywalami uda się wygrać mecz bo w niedzielę patrząc na sytuację rywala i determinację by pozostać w walce o mistrzostwo będzie ciężko o ligowe punkty. Dla EXC Mobile Ochota to będzie spotkanie w którym muszą wygrać i my innej opcji pod uwagę nie bierzemy.
OGIEŃ BIELANY – EXPLO TEAM
Ogień Bielany nadal utrzymuje wysoką formę i obecnie znajduje się na trzecim miejscu w tabeli. Choć chłopaki odważnie myślą o mistrzostwie to jednak chłodnym okiem patrząc miejsce na podium będzie dla nich sukcesem i impulsem do jeszcze większego rozwoju wszak to bardzo młoda ekipa. W niedzielę jednak gospodarze muszą się szykować na walkę od pierwszej do ostatniej minuty bo rywal Explo jeszcze w tej rundzie nie przegrał i pokazuje że jest w kapitalnej formie. Nikt nie przypuszczał, że ta ekipa eksploduje z taką formą i nikt w lidze już nie zlekceważy tego zespołu. Co więcej chłopaki mimo straty w tabeli twardo mówią , że się utrzymają i na razie są ku temu przesłanki w postaci wyników. Będzie to niezwykle ciekawe widowisko gdzie goście nogi w żadnej z sytuacji nie odstawią. Ogień musi się szykować na twardą walkę ale gospodarze już wiedzą jak smakuje gra w ekstraklasie więc z pewnością wyjdą jak zawsze pełni energii na boisko. My czujemy , że będzie tutaj remis ale żaden inny wynik nie będzie dla nas zaskoczeniem.
1 LIGA |
KSB WARSZAWA – UKRANIAN VIKINGS
KSB Warszawa po znakomitej rundzie jesiennej traci impet i przewagę jaką wypracowała sobie ekipa Michała Tarczyńskiego na jesieni. Do tego problemy z kontuzjami nie omijają tego teamu, a jak dobrze wiemy kadra tego zespołu nie jest zbyt szeroka, więc menedżer gospodarzy musi jakoś sobie radzić w tej sytuacji. W tej kolejce czas będzie pracował na korzyść KSB. Rywal choć niewygodny to nawet z obecnymi problemami jest do pokonania, a wiadomo, że następna kolejka będzie dopiero po majówce i być może skład personalny gospodarzy będzie lepszy na kluczowe mecze sezonu. Ukranian Vikings również stracili swojego jednego z liderów Dimę Olejnika i to odbija się na wynikach i strzelanych bramkach. Goście mimo tego nie zamierzają rezygnować z walki o utrzymanie i z pewnością będą chcieli dobrze zaprezentować się w niedzielnej potyczce. Faworytem są podopieczni Michała Tarczyńskiego ale wiadomo, że trzeba ten fakt jeszcze udokumentować na boisku.
BETTER STYLE HUSARIA MOKOTÓW – POŁCZYN BROTHERS
Husaria odżyła i w poprzedniej kolejce wygrała prestiżowe starcie z KSB Warszawa. Nareszcie fanpage mógł odżyć po takim sukcesie i cała drużyna chyba już życzy sobie, aby takie sukcesy pojawiały się do końca sezonu. Cel na ten sezon to pierwsza piątka bo nie ma co ukrywać, że szanse na medale to jednak misja kosmiczna. Rywalem w tej serii gier będzie Połczyn Brothers, który już w tej rundzie zaliczył porażkę ale wizja tego, że nadal goście mają szanse nawet na mistrzostwo z pewnością ich zmotywuje podwójnie do walki w każdym spotkaniu. O ile tydzień temu gospodarze mieli argumenty by myśleć o wygranej z liderem, o tyle w starciu z Połczynem te szanse są znacznie mniejsze. Być może i lepiej, bo wiadomo, że gdy nie jesteś stawiany w roli faworyta gra się na luzie, a trzeba też podkreślić, że jakości gospodarzom w tej rundzie nie brakuje. Takie nazwiska jak Jan Grzybowski czy Sebastian Maśniak to zawodnicy ze ścisłego topu na szóstkach i dlatego, mimo że Połczyn ma więcej atutów w naszej ocenie to nie możemy wykluczyć, że Husaria postara się o niespodziankę w tym pojedynku.
WARSAW BANDZIORS – FC IMPULS UA
Warsaw Bandziors ma do rozegrania sporo spotkań jeszcze w tej rundzie i strata jaką obecnie ma do bezpiecznej strefy w tabeli z pewnością jest do odrobienia. Tym bardziej, że poszczególne ekipy tracą punkty i sprawa pozostania w pierwszej lidze nadal jest otwarta. Impuls po porażce z Łowcami będzie chciał ponownie wskoczyć na podium ale akurat ekipy z miejsc medalowych w tej kolejce mają mecze z teoretycznie słabszymi rywalami więc może się okazać, że goście nawet jak wygrają na majówkę będą udawać się będąc na czwartym miejscu w tabeli. Mamy wrażenie, że wszystko i tak rozegra się w meczach w czerwcu, bo tak naprawdę w tej lidze ciężko jest wytypować na ten moment trzy ekipy, które zdobędą medale. Dlatego trzeba się skoncentrować na niedzielnym starciu, a wiemy, że na ekipie Warsaw Bandziors sparzyły się Lakoksy i to pokazuje chociażby, że lekceważyć tej drużyny z pewnością nie można. Faworytem są tutaj gracze Impulsu ale my czujemy, że team Szymona Kołosowskiego ponownie zaskoczy i zdobędzie punkty w tym pojedynku.
FAIR PARTNER – LAKOKSY CF
Lakoksy nawet nie wychodząc na boisko zainkasowały w poprzedniej kolejce trzy punkty. Jednak skala trudności rywali powoli idzie w górę i Bartek Królak musi coraz bardziej mobilizować czołowych graczy na najważniejsze mecze sezonu. Tutaj nie będzie pola na eksperymenty i jeśli wszyscy będą zdrowi to nie spodziewamy się rewolucji w podstawowym składzie gości. W niedzielę wydaje się rywal nie powinien sprawić kłopotów ale zawsze mimo słabszej dyspozycji Fair Partnera trzeba uważać, bo ta ekipa w naszej ocenie jest nieprzewidywalna. To sprawia, że Lakoksy muszą zebrać się solidnie by nie stracić miejsca na podium tuż przed długim majowym weekendem. Bartek Królak jak zawsze odpali swojego messengera i od rana będzie sprawdzał czy jego koledzy nie zagubili się przypadkiem pod osłoną sobotniej nocy. Gospodarze mają o co walczyć bo chociażby udział w Pucharze Ligi Fanów jest w ich zasięgu i jesteśmy pewni, że w niedzielę dadzą z siebie maksimum swoich możliwości na boisku.
FC ŁOWCY- WARSAW RANGERS
Łowcy to zdecydowanie machina, która rozkręca się w naszej lidze i kolejne wygrane pokazują że ten projekt ma nie tylko solidne zaplecze ale i zawodników, którzy mają sporo jakości na boisku. Jeżeli ten projekt będzie realizowany długofalowo, to gospodarze mogą niedługo zaistnieć nie tylko na rynku warszawskim ale i ogólnokrajowym. Wiemy, że nie zawsze uda się wygrywać ale jak na razie nie znalazła się ekipa w dotychczasowych meczach która by nawiązała równorzędną walkę na boisku. Blisko był Impuls ale napór Łowców złamał w końcu tą solidną dotąd ekipę. Warsaw Rangers w tej rundzie nie przypomina zespołu, który wyrobił sobie markę grając w Playarenie. Ostatnio nawet oddał walkowera i nie wiemy do końca skąd tak olbrzymie kłopoty ze składem tej ekipy, która na jesieni prezentowała się bardzo dobrze. W ten weekend rywal będzie niezwykle wymagający i jeśli Warsaw Rangers myśli o walce o korzystny wynik to musi sprowadzić naprawdę solidny skład. Faworytem są gospodarze i raczej o niespodziankę w tym starciu będzie niezwykle ciężko.
2 LIGA |
FC KRYSZTAŁ TARGÓWEK – ORZEŁY STOLICY
Po przerwie zimowej zespół z Targówka wszedł na dobre obroty. Dwa pierwsze mecze nie przynosiły im żadnej porażki, zamiast tego jeden, dość pechowo zremisowany mecz z AGAPE Team oraz wygrane spotkanie z obecnym spadkowiczem Zorią. Niestety przed wielkanocną przerwą wylosowało się arcytrudnie, bo niepokonane dotąd ukraińskie Sirius. Już przed meczem dało się wyczuć obawy związane z wygraniem tego meczu. Okazały się one zasadne, gdyż Sirius dość łatwo ograł Kryształ. Tym samym morale załogi Zalegi, Romana czy Roguskiego mogły polecieć na łeb na szyję - na ich szczęście, jak los był średnio łaskawy jeszcze niedawno, tak teraz teoretycznie (choć uwaga, bo Orzeły w dobrym składzie są naprawdę silne) najłatwiej jak tylko mogło. FCK zagra bowiem z Orzełami, które przegrały ostatnio aż sześć meczów z rzędu. Z dorobkiem dość skromnych siedmiu punktów ursynowska ekipa tym samym zamyka ligową tabelę. Jednak musimy to podkreślić raz jeszcze: to że Orzeły aktualnie znajdują się na dnie stawki nie zmienia faktu, że ekipa Janka gra u nas od dawna i przez te wszystkie lata mogliśmy nieraz doświadczyć ich siły, jakości oraz determinacji. Wcale nie będzie to spacerek dla graczy z wesołego Targówka - to możemy obiecać już teraz!
FC NIKO UA – UEFA MAFIA URSYNÓW
Ursynowski zespół już od kilku kolejek stąpał po cienkim lodzie. Wydawało się, że prędzej czy później topnięcie nastąpi, że lód pęknie i faktycznie tak też się stało. Długo młody zespół Mafii utrzymywał się na powierzchni, w szaleńczym pościgu za Sirius, ale teraz - przynajmniej na tę chwilę - wydaje się że już po zawodach. Nawet jeśli brzmi to kosmicznie abstrakcyjnie, bo UEFA przegrała tylko dwa (!) mecze od września, to jednak bezbłędne Sirius ma obecnie zapas siedmiu punktów (chyba że UEFA wygra bezpośredni dwoma lub więcej, to sześciu) i trudno wierzyć, aby dali się jeszcze złapać. Z drugiej strony może właśnie ten fakt sprawi, iż z zespołu grającego na przemian w białych i czerwonych trykotach zejdzie trochę powietrza? Presja wygrywania wszakże nieco opadła. Trzecie miejsce i niżej wydaje się bez szans, tak samo pierwsze. Na dzień 25 kwietnia możemy zaryzykować więc tezą, iż UEFA Mafia rozgrywki II dywizji Ligi Fanów w tym sezonie zakończy na drugim miejscu. O więcej za to gra Niko. Ukraiński zespół grający w czerwono-czarnych strojach jest w przedziale sześciu ekip zgromadzonych na przestrzeni dziesięciu punktów (Orzeły, Zoria, właśnie Niko, Husaria 3, Kryształ, Korsarze), od 7 do 17 oczek. Niko mając ich 10 może na koniec sezonu znaleźć się dosłownie wszędzie w tych graniach, ani piąte miejsce nie byłoby dużą sensacją, ani miejsce ostatnie. Jest wszak bardzo "na styku" i tylko od ambicji, składu i jakości tego zespołu zależeć będzie finalny wynik.
FC ZORIA STREPTIV – DZIKI MŁOCHÓW
Patrząc po miejscach w tabeli wydawać by się mogło, iż Dziki są gwarantowanym pewniakiem do zwycięstwa. Owszem zespół z Młochowa oprócz tego, że jakościowy, to i bardzo stabilny. O ich formę raczej nie mamy wątpliwości po świętach. Pytanie bardziej, co z Zorią. To zespół, który niby znajduje się w strefie spadkowej, ale w tym sezonie ich mecze, w których totalnie nie mieli szans możnaby zliczyć na palcach jednej ręki. Zawsze niebezpieczni, zawsze ambitni i zawsze stawiający opór - nawet czołówce. Przegrali w tej kampanii dużo meczów, to prawda, ale mało kiedy bez walki. Dziki słusznie mogą myśleć o podium na koniec. AGAPE ewidentnie wpadło w mocną zadyszkę, a obecnie wydaje się że o brąz będzie się biło trio Dziki-AGAPE-Korsarze. Na tę chwilę faworytem w tym wyścigu zdają się właśnie Dziki, ale jeśli faktycznie w czerwcu chcą się zjawić na gali Ligi Fanów to muszą takie mecze, jak ten ze spadkowiczem, przepychać na swoją korzyść. Nawet jeśli miałoby to być zrobione jedną bramką w samej końcówce spotkania. Spodziewamy się tu bardzo wyrównanego meczu, ale właśnie to ta wizja gry o medale naszym zdaniem sprawi, iż nominalni goście zdołają strzelić o tę jedną bramkę więcej od rywala.
SIRIUS – AGAPE TEAM BIAŁOŁĘKA
Przerwa zimowa zdaje się wytrąciła z rozpędu AGAPE Team. Ostatnie mecze nie wyglądają tak dobrze, jak na jesieni. Dwa remisy z Kryształem i Husarią III, gdzie raz gonili ze stanu 3:7 do 8:8, a raz sami byli gonieni z 0:4 na 4:4. Do tego dochodzi zwycięstwo (?) z Niko UA. Pytanie zasadne, gdyż wokół tego meczu nagromadziło się trochę znaków zapytania. Możliwe więc, że na dziewięć możliwych punktów predendent do ligowego podium zdobędzie tylko dwa oczka. To bardzo mało zważywszy na aspiracje tego klubu. Na jesieni wydawało się, że podium mają raczej zabezpieczone, ale niestety regres na wiosnę jest bardzo widoczny. Przede wszystkim objawia się to w liczebności kadry, bo co do jakości zawodników tego teamu nie mamy wątpliwości. To nie koniec złych wieści, gdyż po przerwie Wielkanocnej przyjdzie mierzyć się im z totalnym hegemonem ligi. Niepokonane Sirius w odróżnieniu od zespołu z Białołęki weszło w wiosnę równie wybitnie, jak jesień zakończyło. Nadal pozostają jedyną niepokonaną ekipą w całych rozgrywkach Ligi Fanów w sezonie 2024/25. Patrząc na obecną formę obu zespołów wygrana AGAPE byłaby wręcz giga sensacją, a pytanie równie ważne, jak ze zdrowiem Filipa Woźnicy, czołowego gracza zespołu w białych trykotach, gdyż mecz z Husarią III kończył z kontuzją kostki. Bez niego to już byłoby wręcz swego rodzaju Misiom Impossible.
FC KORSARZE – WE LOVE LIFE HUSARIA MOKOTÓW III
Piraci świetnie rozpoczęli wiosnę od dwóch zwycięstw w trzech meczach. A przecież w tym czasie grali z Sirius czy UEFĄ, pierwszym i drugim zespołem ligi. Ta świetna forma sprawiła, iż dość nieoczekiwanie zbliżyli się do podium. AGAPE straciło totalnie rezon i ich tendencja jest mocno spadkowa. Pomimo, że obecnie to właśnie oni okupują podium, to jeśli kurs się zachowa wydaje się, że w grę o medale włączą się na dobre dwa zespoły: Dziki i właśnie Korsarze. Ci pierwsi obecnie zdają się faworytem w tym wyścigu, ale jeśli zespół z Zalewskim w bramce nadal będzie się tak dobrze prezentować, jak ostatnio, to wszystko jest możliwe. Problem w tym, że nikt punktów za darmo na pewno nie da i z pewnością nie będzie to też trzeci zespół mokotowskiej Husarii. Team Tomka Hübnera co prawda wszedł w rundę ciut gorzej, niż Korsarze, bo zamiast 6 na 9 punktów uzbierał 4 na 9, ale też trzeba przyznać, iż mieli trudny terminarz na start, gdyż grali już z drugim i trzecim zespołem ligi. Korsarzy owszem należy rozpatrywać w kategoriach faworyta tego spotkania, ale daleko nam od mówienia, że trzeci zespół Husarii stoi na straconej pozycji. To silny zespół, który pomimo, że nie ma nikogo z "jedynki" czy "dwójki" to gra bardzo jakościowy, techniczny futbol. U nich też sporo zależy od składu, bo rotacja tam jest dość duża. Wszystko okaże się więc późnym wieczorem na warszawskim AWFie!
3 LIGA |
TERNOVITSIA - LOS ROGALOS
Jeśli chodzi o pojedynek Ternovitsii z Rogalami to zbytnio nie ma się co rozwodzić. Dla gospodarzy będzie to przejażdżka i to taka all inclusive. Nie da się ukryć, że tk dla nich idealna opcja na rozegranie meczu pomiędzy przerwami. Dodatkowej motywacji dodaje fakt, że ostatnia porażka z drugim "zmiennikiem" w tej lidze zaprzepaściła szansę na przejęcie fotelu wicelidera. To spotkanie pozwoli podreperować nieco bilans i nabrać komfortu przed kolejnymi pojedynkami. Los Rogalos bardzo szanujemy za swoje podejście i dystans do tego co dzieje się na boisku. Nie da się ukryć, że chłopaki przecenili nieco swoje możliwości piłkarskie, ale wierzymy, że zostaną z nami na dłużej, bo ekipy z takim podejściem i pasją zawsze są mile widziane.
WARSZAWSKA FERAJNA - DELUXE BARBERSHOP
Będzie to mecz sąsiadujących ze sobą ekip, które mimo iż są tuż nad strefą spadkową, mogą się czuć raczej komfortowo. Ósme Los Rogalos odjeżdzać będzie tylko w drugą stronę, a dziewiąta Perła traci do nich 6/7 punktów i raczej nic nie zapowiada, aby mieli gonić. Jest to więc ostatni dzwonek, aby bić się o wyższe lokaty, na czym z pewnością zależy Azerom. Lubią oni bowiem mecze z lepszymi na papierze ekipami, co pokazali chociażby w dwumeczu z Dzikami. Warto jednak pamiętać, że to team Kacpra Domańskiego wyszedł ostatnio z tarczą z bezpośredniego pojedynku tych drużyn. O powtórzenie tego z pewnością będzie o wiele trudniej, ale naszym zdaniem nie jest to niemożliwe.
ELITE TEAM - P.P.B ARTEL HUSARIA
Interesująco zapowiada się mecz 3. Ligi pomiędzy Elite Team i P.P.B Artel Husarią Mokotów. Drużyny te sąsiadują ze sobą w tabeli i mimo jak na razie spokojnej 5-punktowej przewagi Husaria musi mieć się na baczności. Nowo przydzielona do rozgrywek ekipa radzi sobie wyśmienicie i mocno depcze po piętach Tomkowi Hubnerowi i spółce. Gracze z Ząbek do tej pory wygrali wszystkie swoje mecze, w tym z wyżej notowaną Ternovitsią. P.P.B Artel Husaria radzi sobie podobnie, z tym że im przytrafiła się porażka z BM, co można niejako wliczyć w straty. Znając jednak ambicje ekipy z Mokotowa wyjdą mocno podrażnieni wynikiem sprzed 2 tygodni i nie zadowolą się półśrodkami. Ciężko wskazać faworyta i liczymy na pojedynek godny Ekstraklasy.
FC DZIKI Z LASU - PERŁA WWA
Mecz Dzików z Perłą można określić mianem pojedynku ekip w dołku formy. FC Dziki z Lasu dość zaskakująco przegrały 2 mecze z rzędu, co wiązało się z utratą pierwszego miejsca w tabeli. W Perle niestety, jeśli chodzi o formę to jest raczej dół niż dołek, bo brak stabilizacji ciągnie się za nimi od samego początku. Przed ekipą z lasu zatem okazja, aby odwrócić tendencję i ponownie zacząć wygrywać, bo do tego nas przyzwyczaili i tego się od nich poniekąd oczekuje. Ciężko jednak jednoznacznie postawić na ich wygraną w obliczu tylu negatywnych zaskoczeń w ostatnim czasie, a chcielibyśmy wierzyć, że tak jak Laga odnalazła swój rytm ostatnimi czasy, tak też Perła chociaż przez kilka meczów zaprezentuje to, co jeszcze rok temu było ich codziennością. Jeśli nudzicie się w niedzielny wieczór, to ten mecz z pewnością jest dobrą opcją dla koneserów Ligi Fanów.
BM - LAGA WARSZAWA
Gdy ostatnio pisaliśmy o meczu lidera z ostatnim miejscem, z góry założyliśmy, że będzie to spacerek - wtedy dla Dzików z Lasu. Jak sie później jednak okazało, ktoś utarł nosa nam i ówczesnym liderom. Teraz przed nami sytuacja praktycznie bliźniacza, bowiem ponownie będąca ostatnia Laga mierzy się liderem, tym razem jest to BM. Ostatnie spotkanie tych drużyn przez długi czas wskazywało na sensację, jednak koniec końców wygrała drużyna lepsza. Nauczeni doświadczeniem nikogo nie skreślamy, zwłaszcza, że Laga nie przegrała 2 meczów z rzędu i być może jesteśmy świadkami zalążka jakiejś przemiany. Wiemy jednak, że gospodarze to drużyna konsekwentna w działaniu, z podejściem nieco innym niż team Kazika Kopera i jeśli goście w ostatnich meczach dawali z siebie 200%, to teraz muszą dać 300, a mimo wszystko będzie to trudna przeprawa.
4 LIGA |
SZMULKI WARSZAWA – MIKSTURA
To będzie jedno z tych spotkań w tym sezonie, które może decydować o ewentualnym spadku i pozostaniu w lidze. Szmulki po dwóch porażkach z rzędu spadły do strefy spadkowej i muszą zacząć wygrywać mecze by nie zaliczyć ponownie zjazdu o szczebel niżej w naszych rozgrywkach. W poprzedniej kampanii nie szło najlepiej temu zespołowi i wydawało się, że obecny sezon będzie o wiele lepszy. Jednak ponownie brakuje szczęścia i konsekwencji w grze co powoduje, że często wyrównane pojedynki kończą chłopaki bez punktów. Tak też było w starciu z BJM Development gdzie długo utrzymywał się remis, a końcówka ponownie zadecydowała o przegranej. Mikstura zaczęła bardzo słabo od trzech porażek i z walki o medale musi przestawić się na walkę o ligowy byt. Sytuacja przed tą kolejką jest jasna. Przegrana może spowodować, że team Mateusza Jochemskiego będzie w czerwonej strefie co nie jest w zwyczaju tej ekipy. Zawsze Mikstura walczyła o najwyższe cele więc teraz jest to dla niej sytuacja dość nowa i sami jesteśmy ciekawi jak odnajdzie się w tym kryzysie, który dopadł ten zespół. Mateusz Jochemski musi zmobilizować swoich zawodników do walki i w niedzielę z pewnością goście liczą, że przełamią złą passę i zdobędą premierowe punkty w rundzie rewanżowej.
TEAM IVULIN – FC VIKERSONN
Team Ivulin znakomicie radzi sobie w tym sezonie i co więcej nadal ma szanse na walkę nie tylko o medale ale i drugie miejsce wobec słabszej dyspozycji Rock’n Roll Warsaw. W niedzielę jednak czeka ich niezwykle trudna przeprawa bo rywalem będzie lider ekipa Vikersonna. Goście idą jak burza i mają w całym sezonie tylko jedną porażkę. W tej rundzie jeszcze się wzmocnili co pokazuje, że ta ekipa w niedługiej przyszłości ma zamiar walczyć o najwyższe cele w wyższych ligach. Na razie jednak trzeba dokończyć obecny sezon, a do zagwarantowania sobie mistrzostwa potrzeba jeszcze kilku punktów. W niedzielę rywal będzie niezwykle wymagający i mamy nadzieję, że jak przystało na mecze na szczycie zobaczymy dobry futbol i sporo jakości na boisku. Gospodarze w poprzedniej kolejce dali popis skutecznej i cierpliwej gry przeciwko Zakapiorom. Mimo że przegrywali, potrafili odwrócić losy meczu i w końcówce nie dali szans rywalowi. W niedzielę muszą uważać od początku by nie dać się zdominować. Vikersonn jak poczuje, że rywal ma swoje słabości to potrafi znakomicie je wykorzystywać. Faworytem zdecydowanie są goście ale my liczymy, że gospodarze będą potrafili znaleźć receptę na lidera rozgrywek i być może urwą punkty gościom co spowodowałoby, że liga byłaby jeszcze ciekawsza w ostatnich kolejkach. Jak będzie przekonamy się w niedzielę na arenie AWFu.
ROCK’N ROLL WARSAW- FC PATRIOT
Rock’n Roll Warsaw po kryzysie w pierwszych meczach wygrał swoje spotkanie z Wiecznie Drugimi i być może po przerwie świątecznej wróci z formą jaką prezentował na jesieni. Rywalem będzie niewygodna w tym sezonie dla nikogo ekipa Patriota. Po słabym początku sezonu ten zespół przeżył odrodzenie i mamy wrażenie, że jest w stanie znaleźć się w najlepszej piątce obecnej kampanii co dałoby udział w Pucharze Ligi Fanów. Dwa tygodnie temu ekipa z Ukrainy wygrała z Bad Boysami i były to bardzo cenne punkty bo team Bartka Podobasa rozkręcał się na dobre i jeszcze w tym sezonie będzie zdobywał zapewne punkty. W niedzielę sami nie wiemy jak potoczy się to starcie bo z jednej strony forma gości wydaje się stabilna, a gospodarze, którzy złapali zadyszkę mamy wrażenie, że otrząsnęli się po wygranym meczu przed świętami. Jak będzie w rzeczywistości ? Kto pójdzie za ciosem, o tym przekonamy się w niedzielę na boiskach przy ulicy Grenady. Rock’n Roll Warsaw strzela tam ładne bramki ale nie styl, a komplet punktów będą priorytetem w nadchodzący weekend. Będzie to w naszej ocenie mecz na styku gdzie o wygranej może zadecydować forma któregoś z liderów obu ekip.
BAD BOYS – BJM DEVELOPMENT
Bad Boysi już się rozpędzali ale piach w tryby tej maszyny wsypał Patriot. Nie ma co jednak rozpamiętywać tego co działo się przed dwoma tygodniami tylko trzeba się zmobilizować do walki o punkty z BJM Development. Goście wyrwali punkty Szmulkom w końcówce meczu i stworzyli sobie realną szansę na walkę o podium. Pytanie tylko czy zmobilizują się w ten weekend tak samo na mecz z Bad Boysami. Jeżeli tak to ich akcje stoją wysoko, bo jak wiemy gdy zespół Oliviera Aleksandra ma swój optymalny skład to jest w stanie wygrywać z każdym. Gospodarze będą chcieli dobrze wejść w weekend majowy i zapewne nie będą chcieli popsuć humorów swojemu menedżerowi, który już w Ciechanowie odpalił zapewne swój basen i z drinkiem z dłoni zaraz po meczu zapewne skorzysta z uroków swojego RODOS. W jakim będzie nastroju zależy głównie od tego jak jego team zaprezentuje się w niedzielę. Nie tylko walka o utrzymanie ale dobry humor Bartka Podobasa to priorytet dla Bad Boysów i my sądzimy, że cała drużyna maksymalnie skoncentrowana wyjdzie na boisko by wygrać to spotkanie.
SPORTOWE ZAKAPIORY – WIECZNIE DRUDZY
Sportowe Zakapiory po dwóch zwycięstwach niestety przegrały mecz z Team Ivulinem. To trochę skomplikowało walkę o medale i choć strata na ten moment jest spora to nadal matematyka wskazuje, że są szanse na podium. Niezależnie od wszystkiego gospodarze wyjdą w niedzielę z chęcią zwycięstwa i przedłużenia szans na walkę o najwyższe cele. Rywalem będzie zespół Wiecznie Drugich. Na ten moment to najsłabsza ekipa w stawce i los w tym sezonie dla tego zespołu jest niemal przesądzony. Dlatego faworytem tego meczu będzie team Daniela Lasoty i ciężko przypuszczać, by goście sprawili problemy gospodarzom. Zakapiory naprawdę prezentują dobry poziom i jeżeli nadal ten zespół będzie się rozwijać pod względem dyscypliny na boisku, to w kolejnym sezonie ponownie mogą walczyć o mistrzostwo. Czasami brakuje konsekwencji w defensywie bo o ile w ofensywie wygląda to dobrze to czasami proste błędy w kryciu powodują, że rywale strzelają bramki, których można byłoby uniknąć. W niedzielę jednak nie spodziewamy się, że Wiecznie Drudzy z impetem ruszą do ataku i raczej każdy punkt w tej konfrontacji będzie dla nich sukcesem.
5 LIGA |
TONIE MAJAMI – OLD EAGLES KOŁO
Tonie Majami pewnie kroczy po mistrzostwo w tym sezonie. Ma na razie sześć punktów przewagi nad Hetmanem i wydaje się, że jeżeli nagle gospodarze nie stracą impetu to powinni spokojnie obronić pozycję lidera na koniec sezonu. Rywalem w tej serii gier będzie ekipa Old Eagles Koło. Goście po słabszym początku rundy wygrali przed świętami z Iglicą ale nadal muszą oglądać się za plecy gdzie rywale nie mają zbyt wielkiej straty punkowej. Na więcej niż walka o utrzymanie chyba już w tej kampanii nie ma co liczyć, bo strata do podium jest bardzo duża, a jedynie piąte miejsce wydaje się realne na ten moment. Do tego potrzeba jednak punktów, o które w tej kolejce będzie niezwykle trudno. Wiemy jednak, że ekipa z Koła to drużyna, która nigdy się nie poddaje i niezależnie od wyników zawsze walczy do końca. Czy sama waleczność wystarczy na lidera rozgrywek? Nie ma co ukrywać, że faworytem są gospodarze i jeśli podejdą maksymalnie skoncentrowani do meczu i nie zlekceważą rywala to powinni spokojnie dopisać kolejce trzy punkty na swoje konto.
GEORGIAN TEAM – BARTOLINI PASTA
Obie ekipy choć miały większe aspiracje na lepsze lokaty w tym sezonie to ostatecznie gdzieś muszą walczyć o ligowy byt. Georgian Team po zwycięstwie w pierwszej kolejce rundy rewanżowej przegrali dwa mecze i przed tą kolejką znajdują się w strefie spadkowej. Rywal Bartolini Pasta ma o dwa punkty więcej i jeśli chce spokojnie przystąpić do rywalizacji w maju i czerwcu powinno pokusić się o zwycięstwo. Ostatni remis z Więcej Sprzętu Niż Talentu pokazuje, że goście mają potencjał do walki z najlepszymi w tej lidze ale gdzieś brakuje szczęścia i konsekwencji w końcówkach spotkań. Pamiętamy również dobre występy w starciach z Tonie Majami i Hetmanem gdzie team Michała Cholewińskiego również prezentował się korzystnie. W niedzielę rywal choć wydaje się nie w najlepszej formie to potrafi zaskakiwać ale na pewno jest w zasięgu graczy Bartolini Pasta. Być może będzie to kluczowe starcie dla obu zespołów w kontekście utrzymania, dlatego spodziewamy się walki na boisku od pierwszej do ostatniej minuty. My stawiamy na gości choć wiemy, że gospodarze będą zdeterminowani by koniecznie zdobyć w tym meczu jakieś punkty co spowoduje, że spotkanie będzie otwarte i padnie w nim sporo bramek.
WIĘCEJ SPRZĘTU NIŻ TALENTU- A.D.S.SCORPION’S
Więcej Sprzętu Niż Talentu mimo braku swojego kapitana Łukasza Krysiaka nie składa broni i nadal walczy o jak najwyższe miejsce w tabeli. Gdyby nie przeciwności losu to gospodarze mogli mieć na koncie znacznie więcej punktów. Niestety nieraz tak bywa że są problemy i trzeba sobie radzić w trudnych sytuacjach ale my wiemy, że z gospodarze słyną z walki i ten team do końca sezonu będzie groźny dla każdego. Skorpiony do starcia z Tonie Majami wygrywali swoje mecze ale w ostatniej kolejce nie mieli zbyt wielu argumentów po swojej stronie i musieli uznać wyższość lidera rozgrywek. Ta przegrana jednak była poniekąd gdzieś wkalkulowana i jeżeli goście nadal będą konsekwentnie prezentować się tak jak na początku rundy to w ich zasięgu nadal pozostaje walka o podium. Artur Kałuski wie dobrze, że kluczowe będzie starcie z GLK ale do tego czasu trzeba gromadzić wygrane co nie będzie takie proste. W niedzielę A.D.S. Scorpion’s czeka trudna przeprawa ale sądzimy, że trener dobrze przygotuje zespół do walki o komplet punktów. My minimalnie więcej szans dajemy ekipie gości ale wiemy, że gospodarze są również w dobrej dyspozycji i szans na wygraną im nie zabieramy.
KS IGLICA WARSZAWA – HETMAN FC
Hetman mimo drobnych problemów wygrywa swoje mecze i nadal ma nadzieję na walkę o tytuł. W niedzielę czeka ich konfrontacja z Iglicą, która nie ma co ukrywać jedną nogą jest w niższej lidze. Matematycznie nadal są szanse na pozostanie ale oprócz seryjnie wygrywanych spotkań rywale musieliby tracić punkty co kolejkę by taki scenariusz się zrealizował. Gospodarze mogą spokojnie bez większej presji już testować zawodników na kolejną kampanię, by powalczyć za rok o coś więcej niż utrzymanie. Były sezony gdzie zespół Radka Sówki wygrywał mecze i walczył o najwyższe cele i taki właśnie jest cel kapitana i menedżera zespołu na kolejne lata. Hetman nie tylko walczy, o medale ale także o awans o szczebel wyżej więc tam już będzie trzeba mieć stabilną formę przez cały sezon, bo rywale nie ma co ukrywać są dużo bardziej wymagający. W niedzielę faworytem są goście ale wiemy, że gospodarze potrafią zaskakiwać w najmniej oczekiwanym momencie i Hetman musi uważać bo mimo różnić w tabeli zlekceważenie rywala może źle się skończyć.
GLK- BROKE BOYS
GLK jak na razie zajmuje trzecie miejsce ale ma aspiracje by dogonić w tabeli Hetmana . Z drugiej strony Skorpiony mają tylko trzy punkty straty do ekipy gospodarzy co pokazuje jak ciekawa będzie rywalizacja o medale w tym sezonie. W ten weekend rywalem ekipy GLK będzie ostatnia w tabeli drużyna Broke Boys. Sytuacja tego zespołu jest w zasadzie jasna i tylko cud mógłby spowodować pozostanie na tym szczeblu rozgrywek. W tej rundzie goście nie zdołali zdobyć nawet punktu i ciężko przypuszczać by w niedzielę ta sytuacja się zmieniła. Oczywiście nie takie rzeczy działy się w Lidze Fanów i do tej pory w rundzie rewanżowej mieliśmy sporo niespodzianek ale wobec tak dobrej dyspozycji gospodarzy, ciężko oczekiwać by nagle obniżyli loty. Co więcej dobra gra nakręca ich z meczu na mecz do jeszcze większego wysiłku i efekty tego widzimy po dotychczasowych spotkaniach. My tutaj niespodzianki nie przewidujemy i trzy punkty powinny trafić na konto GLK ale mamy nadzieję, że Broke Boys pokażą, że stać ich na grę na wysokim poziomie mimo niepowodzeń na starcie rundy rewanżowej.
6 LIGA |
INFERNO TEAM II – AFTER WOLA
Inferno mimo zwycięstwa z Gunnersami nadal są w strefie spadkowej ale strata do miejsca bezpiecznego to zaledwie trzy punkty, więc utrzymanie na tym poziomie rozgrywek nadal pozostaje w zasięgu tego zespołu. Team Igora Patkowskiego już w spotkaniu z Brazylijczykami pokazał, że ma potencjał do walki z najlepszymi. Gospodarze potrafią mobilizować się na mecze z najlepszymi i w ten weekend ponownie będą mieli okazje zaskoczyć wszystkich i w naszej ocenie jeśli zbiorą skład optymalny, to są w stanie toczyć równy bój z liderem szóstej ligi. After Wola na chwilę oddała prym Tylko Zwycięstwo i wobec porażki ekipy braci Jałkowskich ponownie wskoczyła na fotel lidera. W spotkaniu z Virtualnymi goście jednak mieli swoje gorsze momenty i aby nie narażać się na kolejną stratę punktów w tej rundzie muszą maksymalnie skoncentrowani przystąpić do rywalizacji w niedzielę. Ekipa z Woli wydawała się niemal pewniakiem do mistrzostwa i nadal pozostaje w gronie faworytów ale jak widać po pierwszych kolejkach w tej lidze nikt nie odpuszcza i ekipy z dołu tabeli znacząco poprawiły swoją grę i nie zamierzają łatwo oddawać pola nikomu. Faworytem na papierze są gracze z Woli ale my czujemy, że w tym meczu może dość do niespodzianki i niewykluczany, że Inferno zdobędzie w tym starciu punkty.
FURDUNCIO BRASIL F.C.- OLBDOYS DERBY
Furduncio jako jedyna ekipa w tej rundzie wygrała wszystkie mecze i w roli faworyta przystąpi do rywalizacji z Oldboys Derby. Obecnie gospodarze zajmują trzecie miejsce w tabeli ale apetyt w tym zespole jest o wiele większy. Tym bardziej, że szanse na złote medale nadal pozostają wysokie bo Brazylijczyków czeka jeszcze mecz z liderem , a w bezpośrednim starciu dwóch pierwszych ekip w lidze ktoś straci punkty. Nie ma co jednak wybiegać w przyszłość, a skoncentrować się na niedzielnym rywalu, który prezentuje się wiosną solidnie. Goście ostatnio byli skazywani na porażkę z ekipą Na2Nóżkę, a jednak potrafili wyciągnąć remis. Wygrali z Inferno i jedyne słabsze zawody zaliczyli w starciu z Tylko Zwycięstwo. Nadal są w grze o utrzymanie i choć na dzień dzisiejszy są ponad strefą spadkową muszą szukać punktów w każdym spotkaniu bo rywale nie odpuszczają i w zasadzie w każdej kolejce może dojść do przetasowań w zarówno na szczycie jak i dole tabeli. Obie ekipy potrafią grać ofensywny futbol więc spodziewamy się dobrego widowiska gdzie będzie sporo emocji i dobrego futbolu. Kibicowsko również po obu stronach wygląda to imponująco, więc ten mecz nie będzie się rozgrywał tylko na boisku ale oba zespoły mogą w ten weekend liczyć na doping swoich wiernych fanów którzy zawsze dodają animuszu zawodnikom.
WARSAW GUNNERS FC – FC POPALONE STYKI
Jeszcze przed startem rundy rewanżowej wydawało się że ekipa Warsaw Gunners nie tylko będzie walczyć o podium ale może się włączyć w walkę o medale. Niestety słabsza forma na stracie i trzy porażki totalnie wywróciła marzenia tego zespołu. O ile przegrana z Tylko Zwycięstwo była minimalna to kolejne z Inferno i Na2Nóżkę były w rozmiarach, które były sporym zaskoczeniem. Być może przerwa świąteczna pozwoli na nowo odrodzić się temu teamowi. Nie ma co ukrywać, że w ten weekend potrzebne są trzy punkty dla zespołu Arka Trwogi, by jeszcze wierzyć w chociażby walkę o brązowe medale. Co więcej przewaga nad strefą spadkową to zaledwie sześć oczek i kolejne niepowodzenie może przybliżyć gospodarzy do czerwonej strefy. Rywalem będą Popalone Styki, które podobnie jak rywale jeszcze punktów z boiska nie podnieśli tej wiosny. Sytuacja w tabeli jest coraz bardziej trudna i tylko trzy punkty w ten weekend mogą przedłużyć nadzieję na pozostanie w szóstej lidze. Jak widać oba zespoły muszą walczyć o pełną pulę więc spodziewamy się pełnej mobilizacji i determinacji na boisku. Faworyta nie będziemy wskazywać, bo jak na razie forma obu ekip nie jest wysoka, a kto się przełamie w niedzielę nie jesteśmy jednoznacznie stwierdzić.
GREEN LANTERN – NA2NÓŻKĘ
Green Lantern znakomicie prezentuje się w rundzie rewanżowej i szybko ekipa gospodarzy wydostała się ze strefy spadkowej. Patrząc realnie to ekipa Janka Wysockiego ma szanse na walkę o piąte miejsce co daje w efekcie przepustkę na Puchar Ligi Fanów, który zostanie rozegrany na koniec sezonu. Na2Nóżkę straciło impet jaki miało na jesieni i być może krótka przerwa w rozgrywkach podziała mobilizująco na ten zespół. Do podium strata jest znikoma i jeżeli goście myślą o medalach muszą wygrywać mecze. W tej kolejce jednak muszą być czujni bo rywal prezentuje się solidnie i z pewnością będzie chciał podtrzymać swoją serię występów bez porażki. Gra z lotnym bramkarzem to rzecz, na którą muszą być przygotowani zawodnicy Na2Nóżkę. My sądzimy, że będzie to niezwykle zacięty bój gdzie o końcowym wyniku może zadecydować forma dnia meczowego. Patrząc na dyspozycję obu zespołów ciężko wskazać zdecydowanego faworyta i w naszej ocenie obie ekipy zagrają bez kalkulacji o komplet punktów. Remis nikogo nie zadowoli , a to tylko z korzyścią dla widowiska.
VIRTULANE N – TYLKO ZWYCIĘSTWO
Virtualne N , mimo że w każdym dotychczasowym meczu walczyło o zwycięstwo to na swoim koncie w trzech starciach na wiosnę zdobyło tylko trzy punkty. Nadal więc ekipa Marka Giełczewskiego pozostaje w strefie spadkowej ale strata do rywali z bezpiecznej strefy to tylko jeden punkt i to nadal daje nadzieję na pozostanie na tym poziomie rozgrywek. Tylko Zwycięstwo przez chwilę było na pierwszym miejscu ale porażka z Furduncio spowodowała że spadło na drugą lokatę. W niedzielę jednak mają sporą szansę na zdobycie kompletu punktów i jeśli tak się stanie to na przerwę związaną z weekendem majowym udadzą się w dobrych nastrojach. Oczywiście każde spotkanie w tej lidze jest niezwykle ważne ale losy mistrzostwa i spadków będą się rozstrzygały w naszej ocenie w ostatnich kolejkach sezonu. Ważne by do tego czasu dać sobie szanse na realizację swoich celów i dlatego jesteśmy pewni , że oba zespoły postarają się zagrać na maksimum swoich możliwości by mieć dobry start w kluczowy moment obecnej kampanii. Faworytem są goście ale wiemy, że gospodarze potrafią zaskakiwać i nie raz już pokazali, że gdy nie są faworytem to potrafią sprawiać niespodzianki. Jak będzie przekonamy się w niedzielę na arenie AWFu.
7 LIGA |
Q-ICE WARSZAWA – FC MELANGE
Gospodarze tego spotkania, wydawało się, że w ostatnich miesiącach powoli zaczynają łapać rytm. Ich niedawno zakończone mecze napawały optymizmem. Oprócz tego ostatniego, tuż przed przerwą świąteczną. Tu niestety dość gładko, wręcz zbyt gładko, ulegli Saskiej Kępie 7:15, gdzie do przerwy przegrywali aż 1:9. Miejmy nadzieję, że demony tego spotkania nie będą dręczyły graczy tego zespołu w starciu z FC Melange. Przechodząc zaś do FCM wydawało się w pewnym momencie, iż powoli ci zaczynają wytracać impet z jesieni, a podium stanęło pod wielkim znakiem zapytania. Wówczas z pomocą wydaje się, że przyszliśmy... niejako my. Wytypowaliśmy wszak ten team do zakładów Superbetu i coś mamy wrażenie, iż tym samym, wyjątkowo mocno zmobilizowaliśmy Melange! Efekt? Wygrana w arcyistotnym meczu z bezpośrednim rywalem Saską Kępa 6:4 w meczu, kto wie, czy nie o podium. Obecnie ten doświadczony zespół ma trzy oczka przewagi nad Saską oraz stratę odpowiednio czterech i sześciu punktów do wicelidera i lidera. Między tą czwórką jeszcze wszystko możliwe, ale jedno jest pewne: jeśli FCM myśli o czymś więcej, to najbliższe spotkanie z Q-Ice musi wygrać!
SHOT DJ – ADP WOLSKA FERAJNA
Musieliśmy czekać aż dwanaście długich ligowych kolejek, ażeby Shot DJ znalazł swego pogromcę. Nim okazała się Rodzina Soprano - nie oszukujmy się - mocno wzmocniona duetem Dryński-Mazur. Tym samym dystans między tymi obiema ekipami stopniał do zaledwie dwóch oczek. Przez to międzynarodowy zespół gospodarzy koniecznie musi zdobywać punkty - i to hurtem! Zadanie trudne tym bardziej, iż już teraz przyjdzie im się mierzyć z ADP Wolską Ferajną, która co prawda przegrała dwa ostatnie mecze, ale na pewno nie zapomniała jak się gra w piłkę. Zawodnicy z Woli potrafią to robić, o czym przekonywali nas w przeszłości już nie raz. Pytanie tylko czy starczy pary na podrażnione do granic możliwości Shot DJ? No właśnie... coś czujemy, że w gospodarzach siedzi zbyt duża sportowa złość na to, co się stało przed przerwą Wielkanocną, i że ruszą jak do pożaru, w celu zachowania tronu siódmej dywizji Ligi Fanów. Faworyt? Zdecydowanie Shot DJ.
RODZINA SOPRANO – SANTE
Dwa zespoły, które jakby nie patrzeć: sprawiły niemałą niespodziankę w ostatniej ligowej kolejce. Rodzina nie była wszak faworytem w starciu z niepokonanym ShotDJ, zaś Sante fatalnie weszło w nową ligę. Zaczynając jednak od Soprano, ci miło nas zaskoczyli, już chyba w samym preludium meczowym, kiedy zakontraktowali tak potężne duo (chodzi tylko o jakość piłkarską jak coś Dryna, spokojnie), jak Dryński-Mazur. Dwóch etatowych Ekstraklasowiczów zrobiła zgodnie z oczekiwaniami dużą różnicę, która pozwoliła na nowo uwierzyć w tytuł mistrzowski. Przewaga dwóch punktów na tyle kolejek przed końcem, to tyle, co nic. A już w szczególności jeśli to duo w strukturach rodzinnych pozostanie. Mając w szeregach dwóch grajków na co dzień sięgających po największe trofea areny ogólnopolskiej śmiało można wierzyć, iż i siódma liga nie będzie przeszkodą. Przechodząc do Sante: spadkowicz jesienny z czwartej ligi zaczął od bardzo dwóch bolesnych porażek, ażeby w trzeciej rundzie fajnie zaprezentować się na tle FC Melange, czyli aktualnego, wirtualnego brązowego medalisty ligi, remisując 3:3. Teraz poprzeczka ląduje jeszcze wyżej. Naszym zdaniem w tym meczu nie będzie niespodzianki, a Rodzina Soprano wygra ten mecz - tym bardziej jeśli wszystko osadzi się na szerokich bareczkach gwiazdy Gladiatorów Eternis Michała Dryńskiego. Międzynarodowej gwiazdy może jeszcze nie SCL z ramienia federacji Socca, ale już z EMF jak najbardziej!
KRESOWIA WARSZAWA – SASKA KĘPA
Zarówno Kresowia, jak i Saska ostatni czas mogą zaliczyć do bardzo udanych. Pięć meczów wstecz? Proszę bardzo - trzy zwycięstwa! Saska do tego dorzuciła jeszcze remis, choć tu akurat kamyczek do ogródka, gdyż będąc w takim gazie po podium nie można remisować z mającą trudny czas ekipą Sante! W szczególności że w bezpośrednim niedawnym starciu o podium z FCM komplet punktów uciekł. Teraz każde oczko może jest nie na wagę złote, ale brązu, a i owszem. Przyjaznemu zespołowi z - jak sama nazwa wskazuje - wschodnich Kresów, też troszkę ni stąd ni zowąd zaczęło "grozić" podium! Jeszcze kilka kolejek temu wydawało się to raczej lekką abstrakcją, ale teraz? Naprawdę powoli można zacząć w to wierzyć. Obecnie strata to pięć punktów, a patrząc na formę poszczególnych zespołów: to się da zrobić. Pierwszy poważny egzamin już w tę niedzielę. Naprzeciwko stanie inny kandydat do podium, czyli Saska. Spodziewamy się wielu emocji i gorąco wierzymy w to, iż doświadczymy ich, ale tylko na tle sportowym! Obu zespołom życzymy dużo dobrej zabawy i niech wygra lepszy!
KK WATAHA WARSZAWA – FC DNIPRO UNITED
W końcu! Chciałoby się zakrzyknąć: no w końcu! Zespół Dnipro nareszcie przełamał swoją niemoc i wygrał ligowe starcie. W dodatku z silną ADP Wolską Ferajną. Tym samym morale w tym zespole z pewnością poszybowały do góry (i słusznie), a perspektywy? Wcale nie takie szaro-bure. Do bezpiecznej strefy aktualnie brakuje pięć ligowych oczek, a po niedzielnym meczu, kto wie! Może już tylko dwa? Dnipro zagra właśnie z będącą o pięterko od nich wyżej warszawską Watahą. KKWW jest obecnie w bezpiecznej strefie, gwarantującej utrzymanie dywizji, ale ewentualne przegranie spotkania z ukraińskim teamem sprawi, iż nagle zrobi się gorąco i to jeszcze w kwietniu! Protip dla Wilków jest więc tylko jeden: zabić te emocje, zbić tę temperaturę, nim ta na dobre wystrzeli. Wataha na ostatnie pięć meczów wygrała dwa, w dodatku ma bufor bezpieczeństwa wyżej wspomnianych pięciu punktów - nie dziwne że mimo wszystko to właśnie w nich upatrujemy faworyta tego spotkania. Niemniej, będąc szczerymi, żaden finalny rezultat nie wprawi nas w osłupienie. Prognozujemy dobry i wyrównany meczyk, a obu drużynom życzymy powodzenia w walce o ligowy byt!
8 LIGA |
MARECKIE WYGI – FC FENIX
W poprzednich zapowiedziach pisaliśmy, że w związku z remisem Fenixa z TRCH, Mareckie Wygi mają wszystko w swoich rękach i mogą na koniec sezonu cieszyć się z mistrzostwa. Wobec tego mówimy „sprawdzam” i oto już w pierwszym spotkaniu 8 ligi czeka nas mecz sezonu, w którym prawdopodobnie rozstrzygnie się to, kto zawiesi na szyi złote medale. Bo raczej nie ma już wątpliwości, że w wyścigu o tytuł liczą się już tylko dwa zespoły. Gospodarze wykonali ogromną robotę w poprzedniej kolejce – wtedy to dosłownie w końcówce wydarli zwycięstwo Driperom, co miało kolosalne znaczenie dla układu tabeli. Obecnie team z Marek ma aż 10 pkt przewagi nad swoim ostatnim rywalem i już chyba tylko jakiś kataklizm sprawiłyby, że Driperzy przeskoczyliby w tabeli Wygi. Goście po wpadce z TRCH szybko wrócili na właściwe tory, niemal deklasując drugi zespól Oldboys Derby. Wciąż utrzymują status drużyny niepokonanej w lidze i na ten moment wydaje się, że tylko Mareckie Wygi są w stanie wygrać z obecnym liderem. Wiemy jednak na co stać zawodników Fenixa, a możliwość powiększenia przewagi nad głównym rywalem sprawi, że do tego spotkania podejdą ze zdwojoną motywacją. Oba teamy mają świadomość o co toczy się gra, liczymy więc że staną na wysokości zadania, a miano hitu i meczu sezonu 8 ligi obroni się na boisku i będziemy świadkami kapitalnego widowiska. A kto naszym zdaniem ma większe szanse? Aby emocje w 8 lidze nie opadły, stawiamy na to że Mareckie Wygi tego meczu nie przegrają.
FC PO NALEWCE – BULBEZ TEAM BEMOWO
8 liga jest tak nieprzewidywalna, że jedna kolejka może całkowicie zmienić sytuację poszczególnych drużyn. O Nalewkowiczach pisaliśmy, że przed nimi seria małych finałów i poniekąd nadal to podtrzymujemy, jednak wyniki poprzedniej serii tak się ułożyły, że obecne okoliczności są o wiele lepsze niż przed dwoma tygodniami. Wygrana z Tornado była cenna, a do tego porażki Bulbezu i Oldbojów sprawiły, że gospodarze nawet do piątego miejsca tracą już tylko… 3 punkty. FC Po Nalewce przyzwyczaiło nas w tym sezonie, że wygrywa wtedy, gdy ma nóż na gardle i właściwie większość mogłaby już na nich postawić krzyżyk. Z kolei Bulbez wpadł w jakiś dołek, z którego nie może się wykopać, a im bardziej próbuje się z niego wydostać, tym bardziej się pogrąża. Pięć porażek z rzędu, takiej formy nie ma żadna drużyna w tej lidze, co więcej, już każda zdążyła w tej rundzie choć raz zapunktować, więc nic dziwnego, że Bulbez znalazł się właśnie w strefie spadkowej. A przecież jesienią widzieliśmy go w gronie zespołów walczących o medale. Teoretycznie dalsza część sezonu powinna był łatwiejsza dla teamu z Bemowa, ale jeżeli mają się przełamać, to właśnie teraz. Czy tak będzie? Przekonamy się w niedzielne popołudnie.
OLDBOYS DERBY II – SIRIUS II
Ależ się dzieje w tej 8 lidze! Co prawda dwie pierwsze drużyny są poza zasięgiem reszty stawki, dwie kolejne zbudowały sobie stosunkowo dużą przewagę, ale rzadko się zdarza, by aż cztery drużyny miały tyle samo punktów na tym etapie rozgrywek. A tak jest w przypadku miejsc 5-8, do tego 9 i 10 miejsce ma odpowiednio ledwo 3 i 4 pkt straty. Tym ciekawiej zapowiada się ta kolejka, bo wiele pojedynków będzie „po sąsiedzku” i tak właśnie będzie w tym przypadku. Oldboje zaczęli całkiem obiecująco, od dwóch remisów z obecnie trzecią i czwartą drużyną w lidze. Niestety lider okazał się za mocny i szybko sprowadził Oldbojów na ziemię, jednak faktem jest, że gospodarze w większości mają już za sobą mecze z czołówką. Teoretycznie więc powinni teraz punktować na potęgę, ale wiadomo jak teoria czasami ma się do praktyki. Szczególnie, że przed nimi rywalizacja z wymagającym Siriusem, który w trzech kolejkach aż dwukrotnie wygrywał. Widać też w tej drużynie progres z meczu na mecz i pewnie jeszcze niejednemu rywalowi goście zabiorą punkty w tym sezonie. W naszej ocenie to będzie mocno wyrównane spotkanie, w którym o wyniku zadecyduje forma dnia.
AJAKS WARSZAWA – KS DRIPERZY
Nieco w cieniu hitowego starcia Mareckich Wyg z Fenixem odbędzie się drugi tego dnia mecz na szczycie, który może w dużej mierze zaważyć na końcowym układzie tabeli. Dla obu zespołów dogonienie dwóch pierwszych drużyn jest już raczej poza zasięgiem, ale tu będzie się toczyła przede wszystkim walka o najniższy stopień podium. Patrząc na wyniki z tej rundy oba teamy idą niemal łeb w łeb: remis z Oldboys Derby II, minimalna porażka z Mareckimi Wygami i wygrana z zespołem z dolnej części tabeli. Bez dwóch zdań naprzeciw siebie staną zespoły, które prezentują podobny poziom. Odzwierciedla to też tabela – czwarty Ajaks traci już tylko 1 pkt do swoich najbliższych rywali i to oni będą w tym starciu na musiku. Szczególnie, że pierwsze spotkanie tych dwóch drużyn skończyło się wygraną Driperów aż 8:3 i trudno tu będzie Ajaksowi o korzystny bilans w bezpośrednich meczach. Wiemy jednak, że gospodarzy stać na dobry występ, a Bartek Kopacz to zawodnik, który potrafi zrobić różnicę na boisku. Po drugiej stronie też mamy sporo jakości z Wiktorem Stojkiem na czele. Według nas w tym meczu może dojść do podziału punktów, a to, kto awansuje rozstrzygnie się już w korespondencyjnym pojedynku.
TRCH – TORNADO SQUAD
Na sam koniec czeka nas pojedynek z dolnej części tabeli. Paradoksalnie TRCH z jednej strony potrafiło urwać punkty liderowi, co do tej pory udało się tylko jednej drużynie, z drugiej w trzech meczach nie wygrali ani razu, przez co spadli na ostatnie miejsce w tabeli. Jak już wspominaliśmy, dolna część tabeli jest mocno spłaszczona, przez co do końca sezonu jeszcze wiele może się wydarzyć – gospodarze równie dobrze mogą pozostać na ostatnim miejscu, co skończyć sezon na piątej pozycji i zagrać w Pucharze Ligi Fanów. Niestety jedynym plusem ich ostatniego spotkania było to że… w ogóle się odbyło, bo TRCH miało ogromne problemy kadrowe. Teraz powinno być już lepiej, dlatego ostatni wynik gospodarzy nie może za bardzo rozluźnić graczy Tornado. Szczególnie, że goście zdobyli niewiele więcej punktów, bo na trzy mecze wygrali tylko jeden, a przed nimi jeszcze parę trudnych pojedynków z czołowymi zespołami z w lidze. Dotychczasowa rywalizacja tych zespołów jest dość wyrównana, na jesieni padł remis, w poprzedniej edycji natomiast raz górą było TRCH, raz Tornado. Teraz spodziewamy się kolejnego wyrównanego boju, choć nieco więcej szans dajemy tu gościom.
9 LIGA |
FC GÓRKA KAZURKA – LEGION
Jeżeli spojrzymy na tabelę, to będzie to pojedynek odpowiednio ósmej i szóstej drużyny w lidze, czyli typowa ligowa młócka. Takie myślenie było by jednak błędem i zdecydowanie krzywdziłoby te dwa zespoły, bo jeżeli weźmiemy pod uwagę jedynie wyniki z rundy wiosennej, to okazuje się, że naprzeciw siebie staną ekipy, które zajmowałyby teraz podium! Ba, oba teamy jeszcze w tej rundzie nie przegrały swojego spotkania, a przecież mierzyły się z drużynami, które mają się bić o awans! Gospodarze mają na swoim koncie dwie wygrane oraz remis z obecnym liderem. Legion z kolei wygrał wszystkie trzy mecze i dość nieoczekiwanie złapał kontakt z czołówką tabeli. Pytanie czy strata 5 pkt nie jest już za duża jak na 6 meczów do końca, ale z drugiej strony jeżeli goście zachowają obecną dyspozycję, a ekipy z podium nadal będą zaliczały wpadkę za wpadką, to już niedługo może dojść do nieoczywistych przetasowań. Gospodarze z kolei, mimo świetniej dyspozycji nie mogą wydostać się ze strefy spadkowej, jedynie powiększając w tym czasie przewagę nad ostatnią i przedostatnią drużyną. Jedno jest pewne, ktoś z tej dwójki się zatrzyma w drodze do celu. A może oba zwolnią i padnie remis?
CZASOUMILACZE – FC WARSAW WILANÓW
Gospodarze wygrali bardzo dla nich ważny mecz z Mistrzami Chaosu i po ostatniej kolejce zrównali się już punktami z wiceliderem. Wykorzystali też porażkę Skry i tym samym wrócili na najniższy stopień podium. Pytanie na jak długo, bo różnice pomiędzy zespołami walczącymi o awans są coraz mniejsze i tu może co kolejkę dochodzić do niemałych przetasowań. Szczególnie, że teraz zmierzą się z Warsaw Wilanów, które ma do nich tylko 3 pkt straty. Dla gości przerwa świąteczna przyszła w dobrym momencie. Nie weszli oni zbyt dobrze w rundę rewanżową, choć wygrana z Mistrzami Chaosu w pierwszym meczu wskazywałaby na co innego. Niestety, to zwycięstwo nieco straciło na znaczeniu, kiedy okazało się, że wicelider nie wygrał żadnego z dwóch kolejnych spotkań, a team z Wilanowa również poległ i zaliczył dwie porażki. Teraz przed Warsaw Wilanów w zasadzie mecz o być albo nie być w walce o medale, bo jeżeli przegra bezpośrednie starcie z Czasoumilaczami strata powiększy się do 6 pkt, a to już sporo, zważywszy na to ile kolejek zostanie do końca. Kuba Świtalski, Karol Kowalski czy Piotr Wdowiński muszą znów przejąć kierownicę, by poprowadzić swój zespół do sukcesu, pytanie czy Czasoumilacze ponownie, jak to miało miejsce jesienią, skutecznie nie zatrzymają rywala w blokach startowych.
SKRA WARSZAWA – HEAVYWEIGHT HEROES
Krótko trwał pobyt Skry Warszawa na trzecim miejscu w tabeli. Porażka z Legionem szybko wypchnęła gospodarzy poza podium, ale mimo to wydaje się, że ta drużyna na stałe włączyła się do walki o medale, a forma pozostałych konkurentów wskazuje na to, że w tym wyścigu gracze Skry nie będą outsiderami. Bez wątpienia walka o awans będzie w tej lidze arcyciekawa, natomiast zespoły takie jak Skra muszą wystrzegać się wpadek i porażek z niżej notowanymi rywalami. Takim wydaje się ekipa Heavyweight Heroes, której sytuacja jest nie do pozazdroszczenia. Obecnie goście zajmują przedostatnie miejsce w tabeli i raczej w najbliższym czasie trudno się spodziewać, by ich sytuacja zmieniła się in plus. Do bezpiecznej pozycji brakuje im aż 9 pkt, a przecież do końca zostało już tylko 6 kolejek. Jeżeli jednak przyjrzymy się bliżej, to zobaczymy, że Bohaterowie grają lepiej niż jesienią, choć wykres formy zupełnie na to nie wskazuje. Porażki jedną bramką z Dzikami z Lasu II i Polska Górom wstydu nie przynosi i choć utrzymanie wydaje się misją prawie niewykonalną, to jednak goście są w stanie poprawić swój wynik punktowy względem jesieni. Czy uda się to w rywalizacji ze Skrą? Być może, choć nieco więcej szans dajemy wciąż rywalom.
FC POLSKA GÓROM – FC DZIKI Z LASU II
Wygrana, trzy porażki, dwie wygrane, cztery porażki, dwie wygrane – gospodarze w tym sezonie grają bardzo nierówno i gdy wydaje się że są na fali, to błyskawicznie pikują w dół, a gdy wydaje się, że się już nie podniosą to zaczynają wygrywać. Trudno nadążyć za tą drużyną, bo potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie. Już im wieszczyliśmy kolejny spadek, to zwyciężyli w dwóch meczach z rzędu i cały czas utrzymują się nad strefą spadkową. Musimy przyznać niezły trolling! Jak zatem będzie w meczu z liderem? Dziki w pełni wykorzystały słabość Mistrzów Chaosu i odskoczyli już (wciąż?) głównemu rywalowi do mistrzostwa na 7 pkt. Być może to po części zasługa terminarza, bo mierzyli się jedynie z zespołami, które obecnie znajdują się w strefie spadkowej, a i tak nie we wszystkich tych spotkaniach byli stroną w pełni dominującą. Tak więc choć Dziki są w pewnym stopniu największym beneficjentem tych pierwszych trzech kolejek, to dalsza część sezonu może być jeszcze bardzo ciekawa. Wiele będzie zależało właśnie od tej serii gier. Teoretycznie faworytem pozostają tu Dziki z Lasu II, ale jak już wspomnieliśmy, Polska Górom lubi zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie…
BLOKERSI – MISTRZOWIE CHAOSU
Obecnie w tabeli obie ekipy dzieli przepaść – gospodarze zajmują ostatnie miejsce w tabeli, natomiast goście są wiceliderem 9 ligi. Jeżeli jednak bralibyśmy pod uwagę jedynie dyspozycję z wiosennych meczów to… przed nami pojedynek jednych z najgorszych (punktowo) zespołów. Oba teamy przegrały wszystkie trzy mecze w tej rundzie i tylko Heavyweigt Heroes może „pochwalić” się takim samym dorobkiem. Gospodarze są już coraz bliżej formalnego spadku. Do zdobycia zostało 18 pkt, strata do bezpiecznej pozycji wynosi 12 oczek więc tylko cud mógłby sprawić, że Blokersi pozostaliby w lidze. Wiemy jednak, że niezależnie od wyników, gospodarze w każdym meczu będą dawali z siebie wszystko, by chociaż przełamać passę meczów bez wygranej. Taki sam plan mają Mistrzowie, by wygrać po raz pierwszy w tej rundzie, bo z kim ma to nastąpić, jeżeli nie z czerwoną latarnią ligi? Choć jeżeli spojrzymy na wykres formy za ostatnie pięć meczów, to ten Mistrzów Chaosu wcale nie wygląda o wiele lepiej niż ten Blokersów i pewnie jest solą w oku zawodników, którzy przecież mierzyli w mistrzostwo ligi. W tym meczu stawiamy właśnie na gości, ale powinni zdawać sobie sprawę, że muszą się mocno postarać o zwycięstwo.
10 LIGA |
HISZPAŃSKI GALEON – WKS BĘGAL
Gracze Galeonu mogli wykorzystać porażkę Persów w meczu na szczycie z Gamba Veloce, ale niestety dla nich, sami dość niespodziewanie ulegli Compatiblowi i z ataku na drugie miejsce w tabeli wyszły nici. Na domiar złego mistrzostwo też znacznie się oddaliło, bo do lidera tracą już aż 7 pkt i przy takim punktowaniu jak wiosną, gospodarze muszą raczej oglądać się za siebie, by przypadkiem nie wypaść poza podium. Szczególnie, że cała grupa pościgowa wygrała w ostatniej kolejce i kolejne potknięcie może już mieć poważniejsze konsekwencje. Goście z kolei rundę wiosenną zaczęli całkiem nieźle, choć pierwszy mecz z MWSP wcale na to nie wskazywał. Solidne 6 na 9 punktów pozwoliło wydostać się ze strefy spadkowej, ale przewaga nad ósmym MWSP to tylko 3 pkt. I właśnie chyba tego meczu mogą zawodnicy Bęgala najbardziej żałować. Trzeba jednak iść przed siebie i choć goście w tym sezonie będą starali się pozostać w lidze, to obecnie w zasięgu jest chociażby piąte miejsce dające występ w Pucharze Ligi Fanów. Wygrana nad Galeonem znacznie przybliży ich do tych dwóch celów, choć nie ma co ukrywać, faworytem pozostanie tu team gospodarzy.
ASAP VEGAS FC – FC PERS
ASAP Vegas może pochwalić się bardzo dobrą formą w tej rundzie. Wiosną jeszcze nie przegrał, zdobył 7 na 9 możliwych punktów i podobnie jak WKS Bęgal szybko wydostał się ze strefy spadkowej. I również ma spore szanse na zajęcie przynajmniej piątej lokaty, choć nadal to pozostanie w lidze jest głównym celem. Teraz poprzeczka będzie zawieszona bardzo wysoko, bo gospodarze zmierzą się z wiceliderem. Persowie przegrali być może mecz o mistrzostwo z Gamba Veloce, ale trochę na własne życzenie, bo nie zawsze potrafili zachować zimną krew, przez co aż trzykrotnie arbiter musiał ich upomnieć kartkami. Dobrą wiadomością jest natomiast powrót Kamola Obidova, który w poprzedniej kolejce musiał pauzować i to było aż nader odczuwalne dla jego zespołu. To stawia Persów w roli faworyta tego pojedynku, ale muszą pamiętać, że ASAP Vegas to drużyna, która potrafi postawić się wyżej notowanemu rywalowi, o czym w tej rundzie przekonał się Hiszpański Galeon, a jesienią właśnie goście, z którymi zremisowali pierwsze starcie. Dlatego choć tabela wskazuje na co innego, my jesteśmy przekonani, że to będzie wyrównany pojedynek i ASAP Vegas wcale nie stoi na straconej pozycji.
FC ASTRA – COMPATIBL
FC Astra wraca do gry o medale! Nie wiemy na jak długo, ale gospodarze z pewnością mogli odetchnąć z ulgą po ostatniej kolejce, w której w końcu się przełamali i zaliczyli pierwsze zwycięstwo w rundzie. Początek wiosennych zmagań to spory falstart drużyny, która jesienią była do bólu konsekwentna. Teraz do trzeciego Galeonu traci 2 pkt, do Persów 4 oczka i właściwie jest to wszystko do nadrobienia, zwłaszcza w bezpośrednich starciach, które jeszcze przed nami, ale Astra ma już bardzo mały margines błędu. Kolejna wpadka praktycznie postawi gospodarzy pod ścianą. A o zwycięstwo w najbliższym pojedynku nie będzie łatwo, bo rywalem będzie Compatibl. W poprzednich zapowiedziach pisaliśmy, że goście raczej powinni się przyzwyczajać do piątek lokaty, bo wyżej raczej nie podskoczą. I trochę nam utarli nosa, bo wbrew przewidywaniom, wygrali z faworyzowanym Hiszpańskim Galeonem, tym samym może nie otwierając, ale lekko uchylając sobie drzwi do walki nawet o medale! Tylko jeżeli zwycięstwo sprzed dwóch tygodni ma nie pójść na marne, to muszą również pokonać teraz FC Astrę. Oba teamy będą więc miały świadomość tego, o co to czy się gra, szczególnie że w tabeli dzielą ich trzy punkty, a więc możemy być świadkami mijanki po tej kolejce.
GAMBA VELOCE – MWSP
Gospodarze właściwie mają już autostradę do mistrzostwa. Mają 5 pkt przewagi nad drugim Persem i z zespołów z czołowej piątki pozostał im do rozegrania jedynie mecz z Hiszpańskim Galeonem. W teorii więc tylko jakieś nagłe załamanie formy mogłoby skomplikować życie obecnemu liderowi, a na razie nic, a nic, na to nie wskazuje. Nie oznacza to, że Gamba Veloce zlekceważy pozostałych rywali. O ile miejsce na podium mają już niemal zapewnione, w ich przypadku warto by powalczyć jeszcze w klasyfikacjach indywidualnych, by ten sezon był w pełni wykorzystany. Teraz ich rywalem będzie MWSP. Liga podzieliła się mniej więcej na pół i goście należą do tej drugiej grupy, która będzie się biła o utrzymanie. Na razie idzie to z różnym skutkiem, na trzy mecze w tej rundzie udało się wygrać tylko jeden i MWSP znajduje się właśnie w strefie spadkowej, ale strata do bezpiecznej pozycji w tabeli wynosi dwa punkty. Nie będziemy tu jakoś bardzo odkrywczy, ale naszym zdaniem goście będą musieli szukać punktów w innych meczach, bo tu zdecydowanym faworytem będą zawodnicy Gamba Veloce.
ESSING GORILLAZ – BIELANY LEGENDS
Ostatnim meczem będzie pojedynek ze strefy spadkowej, być może pozostający w cieniu pozostałych spotkań, ale równie istotny dla układu tabeli. Jedno jest pewne, przynajmniej jedna z tych ekip w końcu się przełamie i zdobędzie pierwsze punkty w tej rundzie, ale i pierwsze punkty od niepamiętnych czasów, bo forma za ostatnie pięć meczów w obu przypadkach to same porażki. Wchodzimy nieco głębiej i widzimy, że Essing Gorillaz ostatnie zwycięstwo zanotował 20 października, tak samo z resztą jak rywal, z tym że ekipa z Bielan tydzień później 27 października zdołała jeszcze wywalczyć remis. Sporo więc wody w Wiśle upłynęło od tego czasu i nie dziwne, że oba teamy zajmują odpowiednio ostatnie i przedostatnie miejsce. Na musiku w tym przypadku są Goryle, bo kolejna porażka będzie milowym krokiem ku spadkowi i tu gospodarze muszą postarać się o mocną kadrę na to spotkanie. Goście wiosną wypadli nieco lepiej piłkarsko niż rywale, dwukrotnie minimalnie ulegali swoim oponentom i w naszej opinii to oni będą nieznacznym faworytem tego pojedynku, choć jesienią to Essing Gorillaz było górą.
11 LIGA |
LISY BEZ POLISY - FC ASTANA
Niedzielne boje na Arenie AWF zainicjuje między innymi mecz Lisów bez Polisy z FC Astaną. Dwa tygodnie temu drużyna z Kazachstanu straciła niepowtarzalną szansę na odskoczenie bezpośredniemu rywalowi Force Fusion i uległa im wynikiem 1:8. Stawia to ich w sytuacji, w której każde najmniejsze potknięcie może kosztować ich fotel lidera. Drużyna Lisów bez Polisy może i zajmuje odległe z perspektywy lidera piąte miejsce, jednak odkąd wróciliśmy na wiosnę do gry, wygrywa wszystko jak leci. Ostatni bezpośredni mecz między tymi ekipami zakończył się minimalną wygraną Kazachów 4:3, a i tym razem spodziewamy się wyrównanego boju, w którym nikogo przed pierwszym gwizdkiem z góry nie skreślamy.
SHITABLE - BOROWIKI
Jeszcze jesienią pisaliśmy o tym spotkaniu jako meczu na absolutnym szczycie, i że przynajmniej jedna z tych ekip z pewnością będzie sie liczyć do końca w walce o złoto. Jak czas zweryfikował, tą drużyną jest Shitable. Borowiki drastycznie zjechały w dół z formą i na ten moment zajmują 6. miejsce. Mimo wszystko trzeba podkreślić, że ukrainska ekipa jest jak na razie trzecią siłą ligi i jest w cieniu dominacji Force Fusion i Astany. Przed nimi długa droga, aby wspiąć się wyżej i końcowo cieszyć się z czegoś więcej niż brąz. Nie mogą jednak zapominać, że za ich plecami czyha Legion, a jeszcze chwile potem Lisy bez Polisy. O ile poprzednio na boisku to Shitable zwyciężyli, tak jednak w protokole wpisany został walkower na korzyść Borowików, który był skutkiem zbyt dużej liczby zawodników z wyższej ligi. Wierzymy, że tym razem żadne interwencje nie będą potrzebne i wszystko rozstrzygnie się na boisku
BOISKOWY FOLKLOR - DŻENTELMENI
Przed nami kluczowe starcie w walce o pozostanie w 11. Lidze. Na ten moment nad strefą spadkową znajduje się Boiskowy Folklor, który ma za sobą porażkę, remis oraz wygraną. Pozwoliło im się to nieco wygrzebać z kryzysu z początku sezonu. W przypadku wygranej wyrobią sobie bezpieczną przewagę nad bezpośrednim rywalem, którym są właśnie Dżentelmeni. Ekipa Piotra Iglantowicza nie weszła dobrze w rozgrywki na wiosnę, co skutkuje przedostatnim miejscem w tabeli. Wygrana pozwoli im przeskoczyć Folklor i być może również Jogę Bonito. Do tego trzeba jednak czegoś więcej, niż to co prezentowaki do tej pory. Sytuacja w dolnej części tabeli zmienia się ostatnio jak w kalejdoskopie, więc i po tej kolejce mogą nastąpić spore przetasowania. Ciężko spodziewać się jakiegoś konkretnego wyniku po tym spotkaniu. Patrząc po formie obu zespołów, my stawiamy na Boiskowy Folklor.
FORCE FUSION - LEGION UA
W kolejnym ważnym pojedynku zmierzy się wicelider Force Fusion FC i czwarty FC Legion UA. Ci pierwsi mają pewną tendencję Robin Hooda, bo uwielbiają wygrywać z lepszymi na papierze i trudniejszymi rywalami, za to tracą punkty z zespołami z dolnych rejonów tabeli albo w momencie, którym najmniej się tego spodziewamy. Legion wyrobił sobie pozycję silnej ekipy, która stara się zahaczyć o czołówke, jednak ciągle czegoś brakuje. Przed nimi czas weryfikacji, czy jest jeszcze szansa wierzyć na cokolwiek więcej niż 4. miejsce. Wyzwanie na miarę pretendenta do medalu, jednak przeciwnik na wiele z pewnością nie pozwoli. Naszym zdaniem Force Fusion nie odpuści tak ważnego meczu i wyjdą z niego zwycięsko.
FURDUNCIO BRASIL II - JOGA BONITO
W iście brazylisjkim klimacie odbedzie się ostatni mecz 11. Ligi przed majówką. Brazylijskie Furduncio podejmie polską ekipe o brazylijskiej nazwie Joga Bonito. Trochę gorzej się robi jak spojrzymy w tabelę, bo wynika z niej, że bardziej mamy do czynienia z obecną formą "Kanarków" niż tą z najlepszych lat. Mimo wszystko liczymy na widowisko, których w tej lidze pełno - zaciętych, wyrównanych, emocjonujących, gdzie do ostatniego gwizdka dzieje się na boisku. Nie da się ukryć, że jest to w pewnym sensie mecz o życie, bądź o złapanie jakiegokolwiek tlenu, aby dalej być w walce o pozostanie na tym poziomie rozgrywkowym. Stawka odjeżdża coraz bardziej, a meczów jest coraz mniej.
12 LIGA |
DMN YEBAŃSK – FC PATETIKOS
Wejście w ligę DMN Yebańsk można uznać za dość średnie. Na razie w trzech meczach dwukrotnie schodzili z boiska pokonani i tylko raz udało się wygrać. Na usprawiedliwienie można dodać, że na samym starcie nie mieli łatwych rywali, a w ostatnim spotkaniu borykali się z problemami kadrowymi, co w starciu z Choszczówką nie mogło się skończyć inaczej jak porażką. Widzimy jednak spory potencjał w tej ekipie, który pokazali chociażby w rywalizacji z Dynamem Wołomin. Teraz muszą pokazać się z jak najlepszej strony, bo ich przeciwnikiem będzie lider, FC Patetikos. Goście zachowują trzypunktową przewagę nad drugą Choszczówką, ale jest to przewaga dość wątła, zwłaszcza że przed tymi zespołami jeszcze bezpośrednie starcie, a wiadomo, w takim meczu może się wiele wydarzyć. Tym bardziej Patetikos musi jeszcze utrzymać koncentrację, bo choć nadal jest faworytem do mistrzostwa, to jeden błąd może ich sporo kosztować. Przed przerwą zremisowali z inną nową ekipą – Lepanes i jeżeli DMN Yebańsk stawi się w najmocniejszym zestawieniu, to może sprawić nie lada problem liderowi, choć to Patetikos nadal pozostanie faworytem tego meczu.
FC RAZAM – PIWO PO MECZU FC
Oj nie tak miała wyglądać runda rewanżowa w wykonaniu zawodników Razam. Trzy mecze, trzy porażki i jedynie pojedynek z Dynamo Wołomin był w miarę wyrównany, natomiast zarówno Patetikos jak i Cały Czas Bomba nie dały najmniejszych szans gospodarzom. Zawodzi na razie skuteczność, bo w tych trzech meczach strzelili jedynie pięć bramek, a to zdecydowanie za mało, by wygrywać. Efekt? Z czwartego miejsca spadli aż na ósmą lokatę i niebezpiecznie zbliżają się do strefy spadkowej, nad którą mają już tylko 4 pkt przewagi. Pod formą wydają się też być zawodnicy Piwa Po Meczu, którzy w trzech dotychczasowych meczach wygrali tylko raz, dwukrotnie schodząc z murawy na tarczy. Szczególnie zadziwiająca była porażka z zamykającym tabelę BRD i być może to był właśnie mecz, który na dobre przekreślił szasnę Piwoszy na mistrzostwo. Goście muszą się wziąć w garść, bo grupa pościgowa nie odpuszcza i kolejna strata punktów może sprawić, że nawet miejsce na podium może być zagrożone. Przed Piwem Po Meczu jeszcze parę trudnych pojedynków, dlatego nie ma tu miejsca na wpadkę. Fc Razam też może niedługo stanąć pod ścianą, dla obu zespołów będzie to więc bardzo ważny pojedynek. Jesienią padł remis, teraz nieco więcej szans dajemy Piwoszom.
BRD YOUNG WARRIORS – WYSTRZELENI
Już niemal stawialiśmy krzyżyk na BRD, ale gospodarze pokazali, że póki piłka w grze jeszcze wiele może się wydarzyć i przedwczesne skreślanie byłoby błędem. Remis z FC Cały Czas Bomba, potem sensacyjna wygrana z Piwem Po Meczu trochę poprawiła sytuację Młodych Wojowników w tabeli, choć nadal daleka jest ona od tej wymarzonej. Przynajmniej gospodarze zaliczyli swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie i takimi małymi sukcesami należy się teraz cieszyć. Teraz mogą wykonać kolejny krok, bo jeżeli wygrają również z Wystrzelonymi, to mogą przeskoczyć najbliższego rywala w tabeli, co jeszcze do niedawna wydawało się poza ich zasięgiem. Goście nie zaliczą rundy rewanżowej do udanej. Trzy mecze, trzy porażki przez co coraz mocniej zagłębiają się w strefie spadkowej. Do ósmego Razam tracą 5 pkt, co patrząc na formę rywala jest do odrobienia, ale tu przede wszystkim Wystrzeleni muszą się w końcu obudzić, bo ich dyspozycja też daleka jest od optymalnej. Pamiętamy z zeszłego sezonu, że przecież goście potrafią grać dobrze, ale gdzieś w tej edycji ich forma się ulotniła. Teoretycznie mecz z BRD byłby dobrą okazją do przełamania, ale lepsze wrażenie tej wiosny sprawiają właśnie Młodzi Wojownicy.
FC CAŁY CZAS BOMBA – LEPANES FC
To będzie jeden z najciekawszych meczów tej serii gier. Co prawda naprzeciw siebie staną zespoły ze środka ligowej tabeli, ale jeżeli spojrzymy tylko na to, jak się prezentują tej wiosny, to będzie to mecz ekip, które jeszcze w tej rundzie nie przegrały. Gospodarze mogą jedynie żałować remisu z BRD Young Warriors, bo wtedy mieliby komplet zwycięstw, ale i tak awans na czwarte miejsce jest małym sukcesem tej ekipy. Pytanie gdzie jest ich sufit, bo na razie mierzyli się z zespołami z dolnych rejonów tabeli, więc ta prawdziwa weryfikacja dopiero nadejdzie. I taką weryfikacją będzie właśnie rywalizacja z Lepanes. Goście zaliczyli dwa remisy, z liderem i wiceliderem, co najlepiej świadczy o potencjale tego teamu. Jesteśmy przekonani, że gdyby grali w lidze od samego początku, to byłaby to drużyna walcząca o awans. Teraz o miejsce medalowe będzie trudno, bo do trzeciego Piwa Po Meczu tracą aż 8 pkt, tak więc musieliby właściwie wygrać wszystko do końca sezonu licząc na to, że Piwosze jeszcze gdzieś po drodze się potkną. Ale już miejsce w pierwszej piątce jest jak najbardziej w ich zasięgu i na razie o to będzie się toczył bój. W naszej opinii faworytem tego meczu będzie Lepanes, które powinno skrócić dystans do gospodarzy.
DYNAMO WOŁOMIN – AC CHOSZCZÓWKA
Dwie wygrane i porażka, to osiągnięcia Dynamo Wołomin w tej wiosny. Gospodarze mogą być w miarę zadowoleni z rozpoczęcia rundy rewanżowej, obecnie awansowali na piąte miejsce w tabeli, do trzeciego Piwa Po Meczu tracą 6 pkt. Niby team z Wołomina może po cichu liczyć na to, że jeszcze włączy się do walki o awans, ale przed nimi jeszcze mecze z całą czołówką ligi i dopiero po nich przekonamy się, czy popularnych „urwisów” stać na coś więcej niż środek tabeli. Pierwszym takim rywalem będzie ekipa Choszczówki. Wicelider nadal jest w grze o tytuł, ale nie może sobie pozwolić na powiększenie straty do Patetikos, bo teraz teoretycznie jeszcze wszystko mają w swoich rękach. Goście muszą więc być jak saper – nie mogą się pomylić. Gracze Choszczówki nadal nie zaznali smaku porażki i pewnie w planach mają zamiar podtrzymać ten trend. Zakończenie ligi bez przegranej to byłaby niesamowita sprawa! Bez wątpienia, to właśnie oni będą faworytem w tym starciu, jednak muszą mieć się na baczności. W końcu jesienią team z Wołomina sprawił im nie lada problem, a ich poprzednia rywalizacja zakończyła się podziałem punktów. Czy tak będzie i tym razem? Przekonamy się już chwilę po godzinie 20!
13 LIGA |
INFERNO TEAM III – GENTLEMAN WARSAW TEAM
Pierwszy mecz i od razu będziemy świadkami hitu 13 serii gier w 13 lidze. Po rundzie jesiennej wydawało się, że zespoły z podium wypracowały sobie na tyle dużą przewagę, że zanim ktokolwiek im zagrozi minie sporo czasu. Okazało się że wystarczyły… 3 kolejki, by doszło do sporych zmian. Największym beneficjentem przerwy zimowej jest bez wątpienia Inferno Team III. Trzy mecze, trzy wygrane, w tym arcyważny dla nich pojedynek z KS Sandacz, po którym do lidera tracą już tylko 4 pkt. Zimowe wzmocnienia okazały się strzałem w dziesiątkę, a przemeblowanie składu poszło nadzwyczaj sprawnie. Gospodarze błyskawicznie zameldowali się na podium i przy takiej dyspozycji raczej powinni na nim pozostać do końca sezonu. Po drugiej stronie mamy Gentlemanów, którzy mają tyle samo punktów co najbliższy rywal i pomimo dwóch porażek tej wiosny nadal utrzymują się na drugim miejscu w tabeli. Pytanie czy ta sztuka uda się również teraz. Goście mogą czuć się zawiedzeni po meczu z Green Teamem, ale muszą to zostawić już za sobą i skupić się na kolejnych wyzwaniach, bo przecież nie stoją jeszcze na straconej pozycji. Wyłączając Inferno, punkty gubią i Sandacze i CWKS Ferajna, wszystko w tej lidze jeszcze jest możliwe. Nie trzeba nikogo przekonywać, jak ważny będzie to mecz dla obu zespołów, spodziewamy się więc mocnej rywalizacji z dwóch stron. Faworytem naszym zdaniem będzie tu Inferno, ale paradoksalnie to może to pomóc Gentelmanom.
SZEREG HOMOGENIZOWANY – GREEN TEAM
W kolejnym spotkaniu czeka nas pojedynek zespołów ze środka tabeli. Szereg może trochę pluć sobie w brodę, bo gdyby nie porażka z Wombatami, to właściwie byli o krok od podium. A tak niestety, strata wynosi 5 pkt i tu gospodarze musieliby wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, by jeszcze załapać się do wyścigu o medale. Szczególnie, że na razie pokonali tylko zamykających ligową stawkę Pogromców Poprzeczek. Znacznie lepiej tej wiosny poczyna sobie Green Team. Goście nie mieli łatwego terminarza, a i tak praktycznie wycisnęli z niego tyle ile się da. W meczach z Gentelmanami, Sandaczami i CWKS Ferajną zdobyć 6 pkt? Podejrzewamy, że przed startem rundy Zieloni braliby taki wynik w ciemno. Mimo to podium nadal wydaje się poza zasięgiem, ale jeżeli czołówka traciłaby punkty jak do tej pory, to kto wie jak może się to jeszcze potoczyć. W tym spotkaniu obie drużyny właściwie nie będą miały przed sobą tajemnic. To będzie już szóste starcie tych zespołów i jak na razie bilans jest równy: 2 zwycięstwa, 2 porażki i remis. Jak będzie tym razem? My stawiamy na Green Team, bo tej wiosny prezentują się lepiej od swoich konkurentów.
KLUB SPORTOWY SANDACZ – NIEDZIELNI
Gospodarze w rundzie wiosennej wypadają dość blado. W porównaniu do jesieni, gdzie skończyli rundę z bilansem 8 zwycięstw i remisu, teraz z trzech meczach aż dwukrotnie schodzili z boiska pokonani. Szczęśliwie dla nich pozostali kandydaci do awansu(oprócz Inferno) też tracą punkty i obecny lider nadal ma 4 pkt przewagi nad drugą i trzecią pozycją. Liga wchodzi powoli w decydującą fazę, więc miejsca na wpadki coraz mniej, tak więc Sandacze muszą zakasać rękawy i wziąć się do pracy, w przeciwnym wypadu mistrzostwo może im się wyślizgnąć z rąk. Podejrzewamy, że sami zawodnicy nie są zadowoleni z takiego obrotu spraw. Po drugiej stronie mamy NieDzielnych, którzy również słabo weszli w rundę rewanżową. Jako jedyna drużyna jeszcze wiosną nie zdobyła ani punktu i podobnie jak Pogromcy, z zazdrością mogą obserwować poczynania Oldboys Derby III. Goście liczą na rychłe przełamanie, ale trudno się go spodziewać z liderem, w dodatku w sytuacji w której postawa na boisku też daleka jest od optymalnej. A może świąteczna przerwa pozytywnie wpłynęła na ten zespół i tym razem zaskoczą wszystkich (w tym być może i siebie)? Naszym zdaniem, jeżeli NieDzielni odpalą, to już, niestety dla nich, po majówce…
CWKS FERAJNA WARSZAWA – POGROMCY POPRZECZEK
CWKS Ferajna Warszawa jest w tej rundzie jak Janosik. Bogatemu zabierze, a biednemu rozda punkty. Porażka z Green Teamem i Oldboys Derby III była sporym zaskoczeniem, zwłaszcza że pamiętamy jak dobrze prezentowała się Ferajna jesienią i jak potrafiła zdominować przeciwnika. Podobnie jak inne zespoły w góry tabeli, gospodarzy złapała dziwna niemoc. Z kolei gdy mierzyli się z Gentelmanami czyli rywalami do awansu potrafili stanąć na wysokości zadania. Czego się zatem spodziewać w meczu z outsiderem jakim są obecnie Pogromcy Poprzeczek? Goście niby prezentują się nieco lepiej niż jesienią, ale kompletnie nie przekłada się to na zdobycz punktową. O ile potrafią zagrać całkiem niezłą pierwszą połowę, w drugiej jakby opadają z sił i worek z bramkami się rozwiązuje. Tu zdecydowanie coś nie działa i naszym zdaniem Pogromcy grają nadal poniżej swoich możliwości. Jeżeli CWKS Ferajna nie pokpi sprawy, powinni bez problemu wygrać to spotkanie, bo kolejna taka wpadka byłaby chyba nie do przyjęcia. W końcu już teraz gospodarze wypadli poza podium, a przecież po jesieni byli murowanym kandydatem do awansu.
FC WOMBATY – OLDBOYS DERBY III
Na to spotkanie można spojrzeć z dwóch perspektyw. Z jednej strony będzie to mecz o zejście/wyjście ze strefy spadkowej, bo obie ekipy znajdują się na jej granicy, mając tyle samo punktów. Na razie nad kreską są Wombaty, które wygrały pierwsze spotkanie z Oldbojami. Z drugiej strony naprzeciw siebie staną zespoły, które wiosną jeszcze nie przegrały i gdyby liczyć tylko wyniki z tej rundy, to oba byłyby obecnie na podium! Nie będziemy ukrywać, że większe wrażenie zrobiły na nas wyniki Oldboys Derby III. Doceniamy oczywiście wysiłek Wombatów, jednak wygrana nad KS Sandacz czy CWKS Ferajną Warszawa nie mogła przejść bez echa. Szczególnie, jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że goście jesienią nie wygrali ani razu! Wombaty 4 pkt zdobyły na zespołach ze strefy spadkowej i pokonały Szereg, który obecnie formą nie zachwyca. To wszystko jednak nie będzie miało znaczenia w chwili, gdy rozbrzmi pierwszy gwizdek, bo każda z ekip będzie chciała kontynuować swoją passę. Komu się uda, a kto zazna goryczy porażki? A może tym razem dojdzie do podziału punktów? My stawiamy na Oldbojów, bo ewidentnie są w gazie, o ile oczywiście nie zasiedzieli się przy wielkanocnym stole.
14 LIGA |
SULTAN – COCKPIT COUNTRY
Dla Sultana ten mecz będzie doskonałą okazją, ażeby dzięki trzema zdobytym punktom nadal kotwiczyć u szczytu ligowej tabeli. W starciu z będącym przedostatnim Cockpit Country będą zdecydowanym faworytem. Sytuacja Cockpitu jest wszak nie do pozazdroszczenia. Łagodnie mówiąc. Tracą na ten moment sześć oczek do "bezpiecznej strefy", meczów do końca sezonu nie przybywa, a jeszcze przyjdzie się mierzyć z czołówką ligi. Pocieszenie? W ostatniej kolejce przed świętami dali popis wygrywając z sąsiadem w tabeli, zespołem Turkmens zwyciężając 3:2. Miejmy nadzieję, iż te dobre fluidy pozostały z graczami Cockpit Country i naładowani tą pozytywną energią stawią czoła Sultanowi, który - zależy jak patrzeć - z jednej strony przegrał tylko RAZ na pięć ostatnich meczów, z drugiej zaś tylko RAZ wygrał. Tak - ten team w ostatnich pięciu meczach aż TRZY razy remisował! Świadczy to tylko o zaciętości ich spotkań oraz także o tym, iż na piętnaście do zgarnięcia punktów zgarnęli raptem sześć, czyli tak jakby trzy mecze przegrali (dziewięć punktów uciekło bokiem), tak podrażniona ekipa z aspiracjami o medal musi w najbliższą niedzielę ograć niżej notowanego rywala, jeśli nadal chce walczyć o podium.
FC VIKERSONN II – SYNOWIE KSIĘDZA
Może jeszcze nie hit całej Ligi Fanów, ale tej dywizji - to bez dwóch zdań! Sytuacja w czternastej dywizji LF jest napięta do granic możliwości. Pierwsze cztery zespoły osadziły się na przestrzeni zaledwie trzech oczek, w przedziale 22-25. Wśród nich są zawodnicy drugiego zespołu Vikersonn oraz Synowie Księdza. Do ukraińskiego zespołu na przestrzeni całego sezonu przyszło nam się przyzwyczaić, ale Synowie Księdza to totalnie inny rozdział. W zasadzie czujemy, że powoli zaczynamy się powtarzać i to nie przez ubogi słownik przymiotników, a ich chorą wręcz powtarzalność. Sami zresztą oceńcie: cztery pierwsze mecze? Cztery porażki. Wydawało się, iż ekipa kolokwialnie mówiąc "od odstrzału". Następnie osiem meczów i... żadnej porażki! Siedem zwycięstw, jeden remis. Ostatni mecz? Proszę bardzo, 11:0! Ten zespół pędzi jak szalony i pytanie, kiedy w końcu ktoś wytrąci ich z tego imponującego uderzenia. Na przełomie września i października byłoby to nie do pomyślenia, ale w polsko-ukraińskim meczu to zespół w czarnych trykotach Synów Księdza będzie faworytem, a nie Vikersonn II. Tym bardziej że Vikersonn II załapał mocną zadyszkę, a ich ostatnia gra jest dosłownie w kratkę, przegrana-wygrana-przegrana-wygrana-przegrana. Teraz teoretycznie wypadło na wygraną, ale co na to Synowie Księdza?
TURKMENS – ZARUBY UNITED
Spotkanie dwóch sąsiadów z tabeli, którzy na przerwę Wielkanocną zeszli w podłych humorach. Zarówno zawodnicy z Turkmenistanu, jak i może z ciut bliższych warszawskiego AWFu Kabat, przegrali swoje spotkania. Chyba jeszcze gorsze morale mogą mieć nominalni gospodarze tego spotkania, bo przegrali dość nieoczekiwanie w ostatniej kolejce z przedostatnią drużyną ligi, Cockpit Country. Tu z pewnością Turkmens liczył na komplet punktów i srogo się finalnie rozczarował. Z kolei Zaruby grało z liderem ligi, Sokil, więc niejako mogli założyć, że czeka ich trudna batalia. Oba zespoły zakładamy więc, że będą głodne zwycięstwa, a trzy punkty, szczególnie w przypadku Zaruby, mogłyby podpiąć ich jeszcze w kontekście walki o medale. Wiadomo, że zawsze milej patrzeć w górę, równając ku lepszym, ale nie należy zapominać w przypadku tych dwóch zespołów o tyłach, bo na tę chwilę to bardziej gra się rozbija o to kto wywalczy miejsce dające utrzymanie, niż strefę medalową. Taka jest rzeczywistość na dzień dwudziestego piątego kwietnia.
SOKIL – NIEUCHWYTNI
Starcie Dawida z Goliatem? Patrząc po miejscach w tabeli: trochę tak. Sokil po dwunastu kolejkach ma aż o 22 (!) punkty więcej, niż Nieuchwytni. Oba teamy dzieli cała ligowa przepaść. Każda strata punktów przez lidera czternastej dywizji Ligi Fanów będzie wielką sensacją. Niebiesko-czarni znaleźli się w wyjątkowo trudnej sytuacji, gdyż do przedostatniego miejsca, drużyny Cockpit Country (z którą notabene wygrali) tracą aż osiem ligowych oczek, zaś aby wykaraskać się ze strefy spadkowej aż 14 punktów! Zważywszy na to, iż do końca zostało sześć kolejek, czyli max osiemnaście punktów do zgarnięcia szansa na pozostanie w owej lidze jest niemal awykonalna. Mimo wszystko wierzymy, że ten polsko-ukraiński zespół pokaże charakter i pomimo - co tu pudrować - pewnego spadku, będą grać do końca na sto procent swoich możliwości. Czy już w tę niedzielę przyniesie to oczekiwany rezultat? Trudno wierzyć, ale z drugiej strony nie takie rzeczy w historii futbolu były widziane. Z pewnością z takiego obrotu spraw, oprócz samych zainteresowanych, czyli Nieuchwytnych, cieszyłby się cały peleton pościgowy, to jest trio Vikersonn II, Synowie Księdza i Sultan. Na tę chwilę Sokil ma trzy oczka przewagi i naszym zdaniem przewagi tej jednak nie straci, a nad niektórymi wręcz ją powiększy.
15 LIGA |
A.D.S. SCORPION"S II - FC MOCNY NARKET
Na bardzo ciekawy pojedynek zanosi się w 15. Lidze gdzie druga drużyna A.D.S. Scorpion"s zmierzy się z FC Mocnym Narketem. Skorpiony weszły jak do siebie w szesnasty poziom rozgrywkowy i bez kompleksów poczynają sobie z kolejnymi rywalami. Widać tutaj doświadczenie trenera i owoce współpracy jego podopiecznych nie od wczoraj. Jeszcze lepiej natomiast radzi sobie aktualny wicelider, który ma za sobą dwa najtrudniejsze mecze w tej rundzie i z obu wyszedł zwycięsko. Mocny Narket to ekipa młoda i głodna sukcesów, podobnie jak ich rywale, gdzie jednak ostoją doświadczenia jest kilka starszych jednostek. Drużyny dołączające na wiosnę mają to do siebie, że są nieco mniej miarodajne, więc być może przed ekipą gości kolejne wymagające wyzwanie - może nawet trudniejsze od Elitarnych i Santiago Remberteu. Wszystkiego dowiemy się, gdy zegary wskażą godzinę 13:00 i zabrzmi ostatni gwizdek.
ELITARNI GOCŁAW - KARABAKH AZERBEJZAN
O 15 na Arenie Grenady będzie miało miejsce niecodzienne wydarzenie. Po decyzji podjętej na najwyższych szczeblach, mecz z rundy jesiennej, zakończony wtedy wygraną Karabakhu zostanie powtórzony! Jest to spowodowane nieścisłościami w składzie wygranej drużyny, która miała dopuścić się złamania regulaminu. Sytuacja była jednak na tyle zawiła i nieścisła, że nie dało się podjąć jednoznacznej decyzji co do walkowera na korzyść Elitarnych. W związku z tym najsprawiedliwszym werdyktem wydaje się w tej sytuacji być powtórzenie meczu. Obie ekipy zagrają później swój mecz o jednakowej godzinie, aby szanse pozostały wyrównane.
WARSAW PISTONS - PARTYZANT WŁOCHY
Przed nami to na co wszyscy czekali - El Classico, Partidazo, MECZYCHO, w którym zmierzą się najlepsi z najlepszych, ci dla których punkty to jakiś marginalny dodatek do esencji tego czym tak na prawdę jest Liga Fanów. To miejsce dobrej zabawy, spotkania w gronie znajomych, gdzie piłka jest magicznym zwieńczeniem wspólnie spędzonego czasu. Poprzednie, remisowe spotkanie tych ekip jest tego idealnym podsumowaniem. Z pewnością przez obie drużyny to spotkanie potraktowane zostanie jako "Mały Finał", bowiem w walce o nic więcej niż 7. miejsce się już nie liczą. Z dużym prawdopodobieństwem mogą być to ostatnie punkty zdobyte przez którąś z drużyn w rundzie zasadniczej, bo pamiętajmy, że czeka nas jeszcze w tej lidze podział na grupę mistrzowską i spadkową. O 16 na AWF-ie nie może Was zabraknąć!
FC BABICE - KARABAKH AZERBEJZAN
Przed Babicami w tej kolejce niepowtarzalna szansa na zrównanie się punktami z podium. Zagrają oni spotkanie z Karabakhem Azerbejzan, dla których będzie to drugi mecz tego dnia. W podobnej sytuacji są Elitarni, przed którymi dwa wymagające wyzwania. Zakładając, że wszystkie spotkanie ułożą się po myśli gospodarzy, mogą jeszcze dużo namieszać w, wydawałoby się, nietykalnej trójce. Karabakh jak na razie gra zgodnie z oczekiwaniami punktuje tam gdzie musi, jednak w trudniejszych spotkaniach czegoś im brakuje. Tutaj przed nimi, kolejne wyzwanie, bowiem forma Babiczan wystrzeliła na wiosnę i przejęli oni dominację w tej lidze. Pierwsze spotkanie tych ekip było mocno wyrównane i zakończyło się skromnym zwycięstwem Azerów. Teraz jednak wydaje nam się, że drużyna Alessandro Ghizziego ma większe szanse na końcowy sukces, jednak nie powinni za szybko popadać w samozachwyt, bo na dłuższą metę będzie to zgubne.
SANTIAGO REMBERTEU - ELITARNI GOCŁAW
Drugie tego dnia starcie z udziałem Elitarnych Gocław, a na przeciwko nich stanie lider z Rembertowa. Z pewnością będzie to pojedynek wagi ciężkiej, którego końcowy werdykt będzie miał ogromny wpływ na końcowe rozstawienie w tabeli, przynajmniej przed rundą mistrzowską. Co zaskakujące, to obie ekipy znajdują się w dołku formy i na wiosnę wygrały jedynie po jednym z trzech spotkań, oboje ulegając Mocnemu Narketowi i FC Babicom. Jesteśmy zatem w sytuacji, w której każdy zysk i strata jest na wagę złota, przy panującym w czołówce ścisku. Co do samego meczu, to zdecydowanie będzie stał doświadczeniem i taktycznym podejściem, zwłaszcza ze strony Elitarnych, którzy muszą rozłożyć siły na 2 mecze w 3 godziny. Daje to pewną przewagą drużynie Santiago, co jednak nie powinno sprawić, że przeciwnik zostanie zlekceważony. Teraz gra idzie już o taką stawkę, że każde chociażby minimalne odpuszczenie może się wiązać z nieodwracalnymi konsekwencjami. W ten weekend w 15. Lidze będzie się działo!
16 LIGA |
FC ŁAZARSKI – WHITE FOXES
Spotkanie dwóch sąsiadów z ligowej tabeli. Oba teamy możemy śmiało powiedzieć, iż bardzo dobrze weszły w nowe rozgrywki. Nominalni gospodarze tego starcia dwukrotnie wygrali, raz zaś tylko z placu boju schodzili pokonani. Natomiast Białe Lisy nie przegrały jeszcze ani razu! Jest jednak też drugą strona medalu - tylko raz wygrały. Zarówno Łazarski, jak i Foxes obstawiamy, że włączą się w grę o ligowe medale - kto z lepszym skutkiem? To dobre pytanie, mądrzejsi z pewnością będziemy po tej serii gier. W przypadku zwycięstwa którejś z tych dwóch wyżej wymienionych ekip zaczniemy ją powoli traktować w kategorii faworyta po ligowe, czerwcowe podium. Chyba że mecz zakończy się polubownym podziałem punktów. Wszak dla White Foxes nie byłoby to z pewnością nic nowego... Wówczas mielibyśmy bardziej dwóch rannych, niż jakiegoś wygranego. Wszystko okaże się już za dwa dni na warszawskim AWFie, mecz odbędzie się na sektorze B o godzinie 10:00. Obu zespołom życzymy zdrowia i fajnych, piłkarskich emocji!
KRESOWIA WARSZAWA II – FC ALLIANCE
Co to są za wyrównane batalie drugiego zespołu Kresowi! W trzeciej kolejce na wiosnę po zaciętej walce minimalna porażka 4:5 z Białymi Lisami, wcześniej natomiast dwa bramowe remisy 2:2 (Łazarski) i 3:3 (Ukrainian Devils). Każdy mecz tej ekipy o rysach i korzeniach wschodnich to dużo emocji, drżenia o wynik i boju o każdy możliwy punkt! Teraz wydaje się, iż poprzeczka poszybuje jeszcze wyżej, gdyż naprzeciw stanie FC Alliance. Zespół, któremu nie Obce jest wygrywanie. Ukraiński team pewnie wygrał dwa starcia z KP Syrenką i FC Gawulon. Jeden wspólny mianownik, łączący Kresowię oraz Alliance to FC Łazarski. Aktualny lider szesnastej dywizji Ligi Fanów też grał z FCŁ i... też zremisował! I to jakim wynikiem! 1:1, dwa gole przez pięćdziesiąt minut w szóstkach jest widokiem ekstremalnie rzadkim. Jak więc widać po kolegach z Łazarskiego z FC Alliance da się rywalizować i na pewno ten fakt gracze drugiego zespołu Kresowii wezmą sobie do serca. Mamy wrażenie, że mimo różnicy miejsc w tabeli ten mecz nie ma wyraźnego faworyta.
GAWULON FC – KP SYRENKA
Spotkanie dwóch zespołów, które po trzech wiosennych kolejkach są w zupełnie innych miejscach i - co za tym pewnie idzie - humorach. Gospodarze tego meczu nie przegrali jeszcze ani razu, dwukrotnie wygrywając i raz remisując. Tak dobrze niestety nie wygląda to u ich niedzielnych rywali. Ci wszak nie tyle co nie wygrali, ale ani razu jeszcze nie zainkasowali choćby punktu. Żeby do czterech razy sztuka? Cóż, w tę niedzielę może być o to wyjątkowo ciężko, gdyż jak wyżej udowadnialiśmy zespół Gawulon dość ambitnie podchodzi do tematu i niezbyt chętnie z kimkolwiek dzieli się ligowymi punktami. Nie będzie niespodzianką, gdy powiemy że to właśnie Gawulon FC będzie wyraźnym faworytem tego spotkania. KP Syrenka z kolejki na kolejkę próbuje łapać odpowiedni rytm, ale na razie są to trzy porażki 2:29, 2:16 oraz 6:12, które optymizmem nie napawają. Może zmieni się to po tym weekendzie? Pozwólmy się sobie przekonać i dać chłopakom z godłem Syrenki w herbie szansę na miłe zaskoczenie!
FC UKRAINIAN DEVILS – ELEKCYJNA FC
Oba zespoły, sumując na możliwych do uzyskania osiemnaście ligowych punktów, uciułały ledwie jeden. Mianowicie uczyniły to Ukraińskie Diabły remisując bramkowo 3:3 z drugim zespołem Kresowii. To na pewno nie jest ani dla jednych, ani dla drugich wymarzony start. Na pocieszenie: po tej kolejce ktoś z tej dwójki na pewno zwiększy swój dorobek punktowy. A jeśli w planach jest łapać kontakt z czołówką ligi muszą być to trzy oczka. Na usprawiedliwienie tego duetu chcieliśmy jednak zaznaczyć, że pierwsze trzy kolejki grali z samą ścisłą czołówką ligi. Terminarz ułożył się dość niefortunnie na początku, ale z kolejki na kolejkę powinno być już tylko lepiej. Mimo że to Ukrainian Devils mogą czuć się minimalnym faworytem tego niedzielnego starcia, my jednak postawimy na doświadczenie graczy Elekcyjnej, którzy grają w naszych rozgrywkach już od kilku ładnych lat i to na o wiele wyższym poziomie. Jeśli tylko nawiążą swoją grą do tamtych czasu, to powinni spotkanie z ukraińskimi kolegami wygrać. Jak jednak będzie? Odpowiedz już za dwa dni!
GRAJKI I KOPACZE – NAGEL
Nie będzie przesadą kiedy powiemy, iż mamy do czynienia z hitowym starciem czwartej kolejki rundy wiosennej szesnastej dywizji Ligi Fanów. Oba zespoły przywitały się z naszymi rozgrywkami w sposób bardzo dobry, gospodarze nie przegrali jeszcze żadnego z trzech spotkań, zaś Nagel dwa wygrał i jedno przegrał, co również jest świetnym wynikiem. Choć to dopiero początek zmagań, już możemy mówić o tym, iż jest to mecz o medale. Kto wygra to niedzielne starcie zrobi w ich kierunku wyraźny krok. Jako iż liga wystartowała dopiero na wiosnę, oczywistym jest, że po trzech rundach będziemy mieli wielki ścisk w tabeli. Tym samym ekipy z przedziału od jeden do sześć gromadzą się na przestrzeni ledwie dwóch punktów (od pięciu do siedmiu) - tym bardziej więc bolesna może być utrata całej puli punktów lub patrząc z drugiej perspektywy - bardzo napędzający może być zastrzyk kolejnych trzech oczek. Kto opuści w lepszych nastrojach nasze obiekty już w tę niedzielę? Odpowiedz poznamy za dwa dni!
