usuń na 24h
menu ligowe
poziomy rozgrywek
aktualnośći
aktualnośći
Rozgrywki
Statystyki
Futbol.tv
turnieje
Wywiady
SOCCA CUP
Galeria
Ekstraklasa
1 Liga
2 Liga
3 Liga
4 Liga
5 Liga
6 Liga
7 Liga
8 Liga
9 Liga
10 Liga
11 Liga
12 Liga
13 Liga
14 Liga
15 Liga

PODSUMOWANIE - JESIEŃ 2024 - 3 LIGA!

My nie zamierzamy się zatrzymywać i pędzimy do Was z kolejną ligą. Tym razem na tapetę wjeżdża 3 liga, w której aż roi się od zawodników z najwyższej możliwej półki. Długo w niej dzielnie ukraińsko BM broniło tytułu mistrza jesieni przed naszpikowaną gwiazdami drużyną Dzików z Lasu - czy im się to udało? Ostatnia kolejka tej ligi przed przerwą była wyjątkowa, bo pierwsze miejsce podejmowało drugie, a trzecie czwarte - mieliśmy więc o co grać. Kto finalnie z tych potyczek wyszedł obronną ręką? Jak radziły sobie pozostałe zespoły? Zapraszamy na podsumowanie jesieni w wykonaniu trzecioligowców. 

 

I WARSTWA (WIERZCHOŁEK)

1. FC Dziki z Lasu 22 PKT. (7 - 1 - 1)

2. BM 21 PKT. (7 - 0 - 2)

3. Ternovitsia 18 PKT. (6 - 0 - 3)

Aż osiem ligowych kolejek trwał nieustanny pościg Dzików za ukraińskim BM. Drążyli, drążyli i w końcu - w ostatniej możliwej szansie na jesieni - wydrążyli. Dopadli swego oponenta, kiedy ten już przygotowywał się do przezimowania na tronie III ligi. Rozstrzygnęło się w uczciwy sposób, bo w meczu bezpośrednim w ramach dziewiątej serii gier. W niej FC Dziki z Lasu pokonało dotychczasowego lidera 6:4 w "meczu kolejki" na obiektach Grenady. Dla tych, co nie znają tej ekipy (choć trudno w to uwierzyć, jeśli ktoś siedzi w szóstkach), śpieszymy z odpowiedzią. Zespół ten, jak na standardy niższej ligi, to plejada gwiazd. Gwiazdozbiór, na którego czele stoi reprezentant Polski Socca (ćwierćfinalista raptem w tym tygodniu zakończonych mistrzostw świata) Karol Bienias, zawodnik nie tylko Dzików, ale - a może przede wszystkim - lider... lidera całej Ligi Fanów - eXc Mobile Ochota. Nie jednak na samym Karolu spoczywa ciężar przeciągania meczów na swoją korzyść. Mamy jeszcze (z góry przepraszamy, bo na pewno kogoś o wielkiej jakości siłą rzeczy ominiemy): Igora Rucińskiego (gwiazdę Kryształu Targówek z ligi wyższej, również zawodnika kręcącego się wokół kadry narodowej, tej, w której jest już Karol Bienias), Aleksandra Janiszewskiego (w zeszłym sezonie gwiazda I ligi występująca w barwach Wilków), Piotr Jamroż (w zeszłym sezonie zawodnik pierwszego zespołu Husarii Mokotów, która w cuglach wygrała swoją II ligę, z nim na pokładzie), Konrad Adamczyk (z przeszłością w III ligowym zespole z jedenastek), Antoni Hermann i Przemysław Eggnik (zawodnicy m.in. Drużyny Bez Nazwy, która w zeszłą zimę w Lidze Bemowskiej z powodzeniem grała w tamtejszej Ekstraklasie), jednorazowo wpadł Krzysiek Wingralek (zawodnik Pro Warszawa z jedenastek, który w CV ma... Górnik Zabrze z jedenastek), a przecież jeszcze był Patryk Wielgosz, kolega klubowy z ExC Karola. Niestety Wielgosz, który regularnie przychodził na mecze Dzików, zerwał w połowie rundy więzadła. Najgorsza z najgorszych i najczęstszych kontuzji dla zawodników kochających piłkę nożną - w każdej odmianie. Dziki - jak więc sami widzicie - to mieszanka jakości, z jakością i jeszcze raz... jakością. A mimo to, jakimś cudem po czterech pierwszych kolejkach zawodnicy tego klubu mieli tylko dwa zwycięstwa na swoim koncie (z Warszawską Ferajną i Ternovitsią), pierwszą, jak na standardy niższej ligi giga sensacją, była porażka z azerskim Barbershop 11:14 (może zawodnicy z tak odległego nam kraju nie wiedzieli z kim się mierzą i ten brak świadomości nie wiązał im nóg?) i kiedy wydawało się, że podrażnione Dziki, które w następnej kolejce zrehabilitowały się rozbijając bardzo silną Ternovitsię 7:3 już drugi raz punktów zgubić nie zgubią w czwartej serii gier nastąpiło drugie zaskoczenie i remis z drugą drużyną Husarii Mokotów. Trzeba jednak uczciwe dodać, że na minutę (!) przed końcem Dziki - pomimo dobrej gry i wyrównanego meczu ze strony Husarii II - prowadziły 5:3. Jakimś cudem jednak gracze Husarii w kilkadziesiąt sekund odkręcili wynik spotkania, a bramkę wyrównującą zdobyli wraz z gwizdkiem sędziego kończącego mecz. To był ostatni moment, kiedy wydawało się, że Dziki zagrają rozczarowujący sezon. Pięć następnych meczów to cztery łatwe i wysokie zwycięstwa, a jedyny wyrównany mecz miał miejsce z wyżej wspomnianym BM, zakończony zwycięstwem ekipy Kazika Kopera (możecie go kojarzyć z tego, że siedzi sobie na rybackim krzesełku i cyka fotki na arenie AWF) 6:4. To chyba był ostatni dzwonek dla ukraińskiego BM, aby realnie myśleć o tytule mistrzowskim. Gdyby w tej ostatniej batalii dwudziestego czwartego listopada ówczesny lider jednak wygrał mecz z Dzikami, to mieliby wówczas aż pięć punktów przewagi nad nimi! W takim wariancie nic już by nie było zależne od Dzików, a jedynie właśnie od BM, bo ich bufor bezpieczeństwa obejmowałby minimum dwie dodatkowe, nadprogramowe, porażki odniesione na wiosnę. Stało się jednak jak się stało, a czasu zawodnicy tego klub - choć pewnie bardzo by chcieli - nie cofną. Mimo wszystko nie ma co się przesadnie dołować. Na tę chwilę ukraiński team ma punkt straty do Dzików i dziewięć meczów na wiosnę, w tym bezpośrednią potyczkę, aby udowodnić swą wyższość i odkręcić trend. Dodatkowo, dzięki świetnej rundzie w wykonaniu BM, mają trzy punkty przewagi nad trzecią, również ukraińską, ekipą Ternovitsi oraz aż sześć oczek do będącej na czwartym miejscu Husarii Mokotów II. Tym samym co najmniej przez dwie kolejki gracze BM mogą być spokojni o podium... chociaż czy nie za szybkie takie stwierdzenie? Wszak pierwsza kolejka na wiosnę będzie miała miejsce z wracającą do formy, odbudowującą się Perłą WWA - jeśli tam ewentualnie podwinie się noga, to druga kolejka (w istocie jedenasta seria gier) w rundzie rewanżowej będzie właśnie z Husarią Mokotów II, jeśli i tu noga się podwinie - to z dużą dozą prawdopodobieństwa Husaria przeskoczy BM i tym samym to BM będzie musiało do końca czerwca cisnąć, aby na owe ligowe pudło powrócić. To oczywiście bardzo pesymistycznie (choć nie że nierealny) scenariusz. Patrząc przez pryzmat świetnej rundy, na przestrzeni której przegrali tylko dwa razy trudno zakładać, że nagle drugie tyle "zrobią" w dwóch pierwszych meczach po powrocie. Nie mogą jednak tracić czujności, bo co najmniej trzy ekipy za ich plecami są w stanie łatwo ich dogonić (Ternovistsia, Husaria II i GGS), a gra na tę chwilę toczy się chyba bardziej o obronę srebra, niż atak na złoto. Tak realnie i obiektywnie patrząc. Będąca w gazie Ternovitsia bankowo nie odpuści swoim kolegom ani na chwilę. Już na jesieni oglądaliśmy bardzo wyrównany mecz między tymi ekipami, finalnie wygrana przez BM 3:2. Srebrni medaliści z jesieni mieli dwa oblicza w tej rundzie: pierwsze, gdzie dość łatwo dominowali rywali, w efekcie czego wygrywali kilkoma bramkami (7:1 Perła WWA, 7:3 GGS i 14:3 Sante), ale też niepokojąco wiele razy ślizgali się swoimi wynikami wygrywając ledwie jedną bądź dwoma bramkami (Husaria II 5:4, Ternovitsia 3:2, Warszawska Ferajna 2:1 czy Laga Warszawa 7:5) - z jednej strony brawa dla tego zespołu, że trudne mecze potrafią przeciągać na swoją korzyść, tak się zdobywa najwyższe laury, z drugiej strony pokazuje to, że na wiosnę będzie bardzo ciężko z większością zespołów, bo rzadko kiedy rywal odbijał się od nich jak od ściany. Trzecia po jesieni Ternovitsia sprawę pokpiła na początku rundy, kiedy to w pierwszych pięciu meczach aż trzy razy przegrała swoje spotkania (z Dzikami z Lasu 5:9, z BM 2:3 oraz z Sante 8:10, co było chyba największym zaskoczeniem). W tamtym momencie, na półmetku rundy, znajdowali się na szóstym miejscu, a przedostatnia Perła WWA miała do nich raptem tylko jeden punkt straty. Wtedy jednak nastąpiło przełamanie, w meczu z wyżej wspomnianą Perłą WWA, kiedy wygrali 9:5. To zapoczątkowało serię czterech zwycięstw z rzędów. Dwanaście na dwanaście punktów zdobytych między październikiem a listopadem sprawiło że nagle z niezbyt udanej kampanii zrobiły się świetne perspektywy. Gdzie się one kończą? Oczywiście, to piłka nożna, a ona - szczególnie jej mniejsza odmiana sześcioosobowa - jest przyzwyczajona do niesamowitych zwrotów akcji. Dlatego trudno zakazać marzyć ukraińskiemu zespołowi nawet o mistrzostwie. Starając się jednak być obiektywnymi celem Ternovitsii powinna być walka o drugie miejsce na koniec sezonu. Podstawy aby wizualizować siebie z srebrnymi medalami na gali zakończenia Ligi Fanów w czerwcu są jak najbardziej zasadne. W końcu zespół żółto-niebieskich w wielu statystykach tej ligi góruje: najwięcej strzelonych goli, najlepszy bilans bramek, drugi najlepszy wynik w straconych golach, ich przedstawiciel jako najlepszy strzelec i jako drugi najlepszy "kanadyjczyk". Świetna była to runda w wykonaniu tego zespołu i coś czujemy, że na wiosnę będą jeszcze silniejsi! Pomimo, że aktualnie to BM jest na drugiej pozycji, to coś podskórnie czujemy, że to Ternovitsia zgarnie srebrne medale na koniec sezonu.

II WARSTWA (ŚRODEK)

4. Husaria Mokotów II 15 PKT. (4 - 3 - 2)

5. Gracze Gorszego Sortu 13 PKT. (4 - 1 - 4)

6. Deluxe Barbershop 13 PKT. (4 - 1 - 4)

7. Warszawska Ferajna 12 PKT. (4 - 0 - 5)

W tym sezonie Ligi Fanów honoru Husarii Mokotów broni jej drugi zespół. Husaria Mokotów II ze wszystkich trzech ekip radzi sobie zdecydowanie najlepiej. Oczywiście należy wziąć poprawkę na to, z kim w I czy II lidze mierzą się pozostałe dwie Husarie, a z kim HMII w  III lidze. Mimo wszystko grę tego zespołu należy uznać za co najmniej dobrą. To zespół, który jeśli chodzi o samą rubrykę porażek plasuje się ex aequo z BM ustępując tylko Dzikom: Dziki - 1, BM i Husaria Dwa - po 2, Ternovitsia - 3, reszta zespołów minimum po cztery lub więcej. Mokotowski zespół to jakość, którą widzieliśmy chociażby w starciach z Deluxe Barbershop 8:3, Sante 12:4, Perłą 9:2 czy Warszawską Ferajną 8:3, ale i waleczność, bo dwa razy będą w fatalnej sytuacji gracze o czarnych trykotach potrafili odwrócić: raz z mistrzem jesieni, drużyną FC Dziki z Lasu, kiedy na minutę przed końcem przegrywali 3:5, by w 60 sekund odkręcić wynik na 5:5 oraz z GGS, gdzie zrobili chyba jeszcze lepszą remontadę, gdzie z 0:5 do przerwy nagle w 20 minut wrócili do remisowego 5:5 - w końcówce obie ekipy miały swoje sytuacje, by zamknąć mecz na swoją korzyść. Do ostatniej kolejki jedyną przegraną teamu Tomka Hubnera było 4:5 z ówczesnym liderem ligi drużyną BM, co najlepiej obrazuje, że HMII to zespół który z każdym może toczyć wyrównane boje. Temu zespołowi przydarzyły się w całej rundzie jedynie dwa gorsze momenty: pierwszy z nich to aż 4:10 z Ternovistią w ostatniej kolejce rundy jesiennej (ale warto tu jednak dodać, że na chwilę przed końcem wynik był 4:6, a Husaria II postanowiła zagrać ostatnie pięć minut all-in, co tym razem nie oddało) oraz rozczarowujący remis z Lagą Warszawa 2:2, która właśnie tylko na Husarii II w całym sezonie zrobiła jakikolwiek punkt. Tu z kolei warto jednak dodać, że aż trzech kluczowych graczy Husarii II (Makarski, Kwiatkowski i Hubner) nie mogło wziąć udziału w tym meczu ze względu na wyjazd na Socca Champions League, które było wtedy rozgrywane w Grecji. W rundzie wiosennej czujemy, że tak jak rok temu Husaria zagra jeszcze lepiej i z kimś z duetu Ternovtsia/BM będzie biła się o ligowy brąz. Chyba że inne zdanie w tej materii ma zespół Graczy Gorszego Sortu, który już teraz z pewnością przebiera nogami, by jeszcze w tej lidze w czołówce namieszać na wiosnę. Ten doświadczony team sezon zaczął fenomenalnie - przynajmniej w, a raczej do, połowy - kiedy to mieli aż 5:0 z drugim zespołem Husarii. Wydawało się, że rozpoczęcie kampani w 2024/25 od trzech punktów jest formalnością. Tymczasem zawodnicy Adriana Kanigowskiego w sposób dość kuriozalny w miejsce trzech punktów mogli wpisać sobie zaledwie jeden. Ten incydent niejako naznaczył całą rundę zmiennym dla nich szczęściem. I tak przeplatała się droga różowych przez tę jesień: na dwa zwycięstwa z Ferajną i Lagą nadeszły dwie porażki z BM i Dzikami z Lasu, następnie znów dwa zwycięstwa z rzędu Sante i Barbershop, a następnie... a jakże!... znów dwie porażki z Ternovitsią oraz Perłą WWA. Także sami widzicie, że ten zespół grał dość... chwiejnie? Chwiejnie stabilnie? Jak widać potencjał na lepszą pozycję jest, ale gdzieś tam momentami ulatuje koncentracja, a co za tym idzie i ligowe punkty (przykłady Husaria II czy Perła WWA). Nic jednak straconego, mając tak jakościowych zawodników zespół, jeśli tylko wpadnie w wir wygrywania, spokojnie może doszlusować w bardzo szybkim tempie do pierwszej czwórki, wszak strata na ten moment to dziewięć punktów do lidera, osiem do wicelidera, pięć do trzeciej Ternovitsii oraz tylko trzy do Husarii II. Przypadek Deluxe Barbershop, który po jesiennej rundzie jest na szóstej pozycji jest bardzo... specyficzny? Azerski klub odnotowuje zwariowane wyniki. Jako jedyny w tej lidze zdołał pokonać FC Dziki z Lasu sensacyjnym wynikiem 14:11, co więcej! pokonali też wicelidera rundy BM i to aż 7:2! Do tego jeszcze dokładamy zwycięstwo z będącą ostatnią w tabeli Lagą i przedostatnim Sante... i na tym koniec. Azerowie wygrali cztery mecze w tym sezonie (z dwoma pierwszymi i dwoma ostatnimi ekipami), z czego dwa razy wydawało się, że jest to wręcz niemożliwe, a z kolei nie wygrali już ani razu z nikim z przedziału 3-8 w ligowej tabeli. Fenomenalny wynik połączyli z bardzo słabym. Trudno wytłumaczyć ten fenomen. Gdzieś tam wcześniej wspominaliśmy, że na przykład grając z Dzikami Azerowie może nie wiedzieli, bo nie mogli wiedzieć, z jak uznanymi nazwiskami w piłkarskim światku mają do czynienia. Ten brak świadomości sprawił, iż ci grali normalny meczyk, bez większej presji i strachu, co popchnęło ich do sensacyjnego zwycięstwa. Ma to jakiś sens. Ale żeby ta sama historia była grana dwukrotnie? Dziwna sytuacja. W każdym razie fakty są takie, że Deluxe Barbershop ma na ten moment tak samo jak GGS trzynaście punktów i z pewnością nie są pozbawieni szans gry o końcowe podium. Stan na dziś to strata do podium w wysokości pięciu punktów - do zrobienia! Nadal podobnych myśli mogą być gracze Warszawskiej Ferajny, którzy co prawda tracą do piątego GGS i szóstego Barbershop, ale tylko po punkcie. W ich przypadku dystans dzielący ich od ligowego podium wynosi sześć punktów, co również jest różnicą spokojnie do nadrobienia. Trzeba tylko wpaść w dobrą serię, tak, jak miało to miejsce w dwóch ostatnich kolejkach, gdzie zespół w białych koszulkach wpierw ograł azerskie Barbershop 6:4, a następnie będącą na ostatnim miejscu w tabeli Laga Warszawa 3:2. Patrząc z ich perspektywy szkoda, że runda dobiegła końca i zamiast lecieć na tej fali zwycięstw, emocje opadną a do gry nastąpi powrót dopiero za około cztery miesiące. Na tym jednak nie koniec złych wieści, albowiem pierwszym kto przetestuje ekipę Kacpra Domańskiego po przerwie będzie nie kto inny, jak FC Dziki z Lasu. Nie można odbierać Ferajnie resztek szans, ale umówmy się, że obiektywnie każdy inny wynik, niż zwycięstwo Dzików w tym pojedynku byłoby giga sensacją. Z drugiej strony, jeśli to właśnie od niej rundę wiosenną zaczeliby zawodnicy tego klubu, to potem nic nie byłoby już im groźne, a "sky is the limit" weszłoby w życie. Zespół Warszawskiej Ferajny, który w III lidze znalazł się na wskutek spadku z zeszłego sezonu z drugiej dywizji, pokazał nam już w obecnej kampani, iż wyrównane mecze z czołowymi ekipami to oni grać akurat potrafią, o czym świadczy kapitalny mecz, niestety koniec końców przegrany, 1:2 z wiceliderem ligi drużyną BM.   

III WARSTWA (GŁĘBINY) 

8. Perła WWA 8 PKT. (2 - 2 - 5)

9. Sante 7 PKT. (2 - 1 - 6)

10. Laga Warszawa 1 PKT. (0 - 1 - 8)

Na ósmym miejscu w ligowej tabeli kończy rundę jesienną zespół Perły WWA, ale coś czujemy, iż ten obrazek - tego zacnego trunku w strefie spadkowej - nie potrwa długo. Czerwoni to w naszym odczuciu klub ze zbyt dużym potencjałem, aby zakończyć sezon na tej pozycji. W tym okresie często gracze tego klubu musieli radzić sobie bez swoich podstawowych zawodników z zeszłych sezonów (Tetkowski, Franco czy Inkwanty z Połczyna), co było mocno odczuwalne. Mimo wszystko w czterech meczach nie schodzili z placu gry pokonani: dwukrotnie wygrali z Lagą 4:3 i GGS 9:5 oraz dwukrotnie zremisowali 4:4 z Barbershop oraz 5:5 z Sante. Porażki miały miejsce z całym TOP4 (Dziki z Lasu, BM, Ternovitsia, Husaria II) oraz dodatkowo z Warszawską Ferajną. Szczególnie zły dla Perły był okres między 6 października a 17 listopada, kiedy to nie wygrali ani jednego spotkania. Do piątego, będącego w środku GGS graczego Perły tracą pięć punktów, co w kontekście całej rundy jest przewagą, którą łatwo zniwelować. Warunek? Częstsza obecność graczy ciągnących ten wózek do przodu. Zespół o czerwonych koszulkach śmiało może spoglądać w górę tabeli, ale niech nie zapomni o swoim rywalu, który jest tuż tuż za ich plecami. Sante ma bowiem tylko jeden punkt straty, a team, w którego szeregach ma taką piłkarską personę, jak Aleksandrowicz, zawsze będzie szalenie groźny. Zespół granatowych miał wymarzony strata. Dwa pierwsze mecze? Dwa zwycięstwa, jedno z Lagą 8:7, drugie z Ternovistą 10:8. Wydawało się, że w tej rundzie celem będzie podium, a gdyby ktoś wówczas powiedział graczom Sante, że nie wygrają już ani razu nikt z nich by w te bajdurzenie nie uwierzył. Okazało się, że jednak była to prawda, nie złośliwość, a dorobek punktowy tej ekipy wzbogacił się tylko o jeden punkt za remis 5:5 z Perłą WWA. To również miało miejsce na początku sezonu, tym samym nie będzie kłamstwem, jeśli stwierdzimy, że wszystko co najlepsze tę drużynę spotkało pod koniec września i na początku października. Ostatnie pięć meczów to przykre pięć porażek - z drugiej strony trzeba też uczciwe oddać, że terminarz w tym czasie był wyjątkowo trudny. Ligową tabele zamyka Laga Warszawa, która limit pecha wykorzystała chyba na kilka edycji do przodu. Oprócz jednego spotkania, z Ternovitsią nikt nie może powiedzieć, że miał z tym zespołem o niebieskich koszulkach łatwą przeprawę. Aż trzykrotnie Laga Warszawa przegrywała różnicą jednej bramki (Sante 7:8, Perła 3:4, Warszawska Ferajna 2:3), dwukrotnie dwoma (5:7 z BM, 4:6 z GGS). Gracze tego zespołu mogą być naprawdę załamani, bo zagrali solidną rundę, a jak ktoś spojrzy na sam dorobek punktowy, to uzna Lagę za totalnego outsaidera - co będzie niezgodne z rzeczywistością! Laga to waleczny i nieprzyjemny rywal, o czym przekonała się wybrakowana (jej zawodnicy byli na Socca Champions Leauge w Grecji) Husaria Mokotów II, która poczuła na własnej skórze, że zerowy dorobek punktowy ich rywala to do meczu z nimi był przykry splot wydarzeń bądź jakiś detal, który zawsze decydował o wyniku na niekorzyść Lagi. Trudno wieścić temu zespołowi awans w tabeli, straty punktowe są spore, a w III lidze nie masz nikogo, kto co jakiś czas sam nie będzie zdobywał punktów. Tym samym niestety, ale raczej Ladze pozostanie to dziesiąte miejsce, na którym obecnie znajdują się. Mimo wszystko liczymy, że gracze tego klubu pokażą pazur i charakter, dalej walcząc jak gdyby nigdy nic. Zresztą coś jesteśmy o to dziwnie spokojni...

III LIGA (PREDYKCJE)

Mimo, że Dziki mają tylko punkt przewagi nad resztą, znając jakość tego zespołu, nie chce się nam wierzyć, że ci komukolwiek tytuł oddadzą. Naszym zdaniem ciekawsza może być walka o pozostałe miejsca. Obecnie na drugiej pozycji jest BM, zaś na trzeciej Ternovistsia, ale czujemy, iż te dwa ukraińskie teamy mogą zamienić się pozycjami - przemawiają za tym chociażby bramki. Nie bez szans w walce o podium jest także Husaria Mokotów II, GGS czy Deluxe Barbershop. Ferajna jest tylko punkt za Azerami, ale nie wydaje się nam, że ci zdołają się wbić na podium, raczej czujemy walkę z Perłą o ligowy byt, choć oczywiście ekipa Kacpra Domańskiego może nas na wiosnę "uciszyć" - zobaczymy. Sante i Laga według nas już raczej swoich pozycji nie zmienią i pozostaną na swoich miejscach. 

 

KLASYFIKACJE INDYWIDUALNE

TOP5 STRZELCÓW: 20 goli - Volodymyr Hrydovyi (Ternovitsia), 19 goli - Raul Mammadov (Deluxe Barbershop), 18 goli - Yeuhen Mushin (BM), 17 goli - Tomasz Hubner (Husaria Mokotów II), 16 goli - Michał Aleksandrowicz (Sante) 

TOP5 ASYSTENCI: 21 asyst - Karol Bienias (FC Dziki Z Lasu), 15 asyst - Volodymyr Hrydovyi (Ternovitsia), 12 asyst - Volodymer Hrabovsky (Ternovitsia), 12 asyst - Asim Mirzayev (Deluxe Barbershop), 12 asyst - Yeuhen Mushnin (BM)

TOP5 KANADYJCZYK: 37 (16G + 21A) - Karol Bienias (FC Dziki z Lasu), 35 (20G + 15A) - Volodymyr Hrydovyi (Ternovitsia), 30 (18G + 12A) - Yeuhen Mushnin (BM), 27 (15G + 12A) - Volodymer Hrabovskyi (Ternovitsia), 26 (19G + 7A) - Raul Mammadov (Deluxe Barbershop), 26 (16G + 10A) - Michał Aleksandrowicz (Sante)

TOP5 BRAMKARZE: 1.28 - Danylo Artemenko (BM), 0.62 - Vasyl Borys (Ternovitsia), 0.34 - Jakub Czajka (Perła WWA), 0.34 - Kamil Ostapiński (Husaria Mokotów II), 0.33 - Sebastian Bichta (Warszawska Ferajna), 0.33 - Patryk Kieszkowski (Gracze Gorszego Sortu), 0.33 - Amin Huseynov (Deluxe Barbershop)

TOP5 MVP: 33 PKT. - Yeuhen Mushnin (BM), 32 PKT. - Karol Bienias (FC Dziki z Lasu), 30 PKT. - Danylo Artemenko (BM), 29 PKT. - Vasyl Borys (Ternovitsia), 29 PKT. - Raul Mammadov (Deluxe Barbershop)  

Facebook

Tabela

Poz Zespół M Pkt. Z P
1   EXC Mobile Ochota 9 22 7 1
2   Gladiatorzy Eternis 9 21 7 2
3   Ogień Bielany 9 21 7 2
4   FC Otamany 9 19 6 2
5   KS Browarek 9 15 5 4
6   ALPAN 9 13 4 4
7   TUR Ochota 9 13 4 4
8   Explo Team 9 6 2 7
9   MKS Piaseczno 9 0 1 8
10   Contra 9 0 0 9

Social Media

Youtube

Reklama