usuń na 24h
menu ligowe
poziomy rozgrywek
aktualnośći
aktualnośći
Rozgrywki
Statystyki
Futbol.tv
turnieje
Wywiady
SOCCA CUP
Galeria
Ekstraklasa
1 Liga
2 Liga
3 Liga
4 Liga
5 Liga
6 Liga
7 Liga
8 Liga
9 Liga
10 Liga
11 Liga
12 Liga
13 Liga
14 Liga
15 Liga

PODSUMOWANIE - JESIEŃ 2024 - 2 LIGA!

CO TO JEST ZA LIGA! Chyba tylko jedna, która wleci na nasz FanPag"e jutro mogłaby z nią konkurować pod względem wyrównanych, a zarazem będących na bardzo wysokim poziomie, meczów. Między trzecim AGAPE a dziesiątą Zorią jest trzynaście punktów różnicy. W tej przestrzeni mieści się aż osiem ekip! Ta dywizja to czyste wariactwo. Aż trzynaście razy któraś z ekip wygrała tylko jedną bramką, aż jedenaście razy tylko dwoma, a do tego dodajmy kilka remisów... Praktycznie każde spotkanie tej ligi to walka na noże, ekscytujące piłkarskie batalie, a z tego bitewnego kurzu, wielkiego chaosu wyłaniają się nam dwie niesamowite ekipy, które pomimo tak wysokiego tempa, bawią się na parkiecie doskonale i razem na osiemnaście meczów wygrały... siedemnaście. Zapraszamy na podsumowanie jesieni w 2 Lidze Fanów! 

 

I WARSTWA (WIERZCHOŁEK)

 1. Sirius 27 PKT. (9 - 0 - 0)

 2. UEFA Mafia Ursynów 24 PKT. (8 - 0 - 1)

 3. AGAPE Team 17 PKT. (6 - 0 - 3)

Galaktyczna, majestatyczna i królewska. Taka była gra w tej rundzie Sirius. Jedyna ekipa na 156 drużyn w całych rozgrywkach Ligi Fanów, aż od Ekstraklasy do XV dywizji, która jesienne zmagania przejechała po zielonym szlaku zwycięstw, od początku aż do końca. Co więcej! Tak fenomenalna kampania, która w większości dywizji zamknęłaby temat kwestii mistrzostwa już po rundzie jesiennej, wcale nie musi go gwarantować! W szalony rajd za Sirius, które oddzieliło się od całej stawki ruszyła UEFA Mafia Ursynów, co zapewnia nam emocje aż do ostatnich kolejek! O tym ursynowskim zespole zaraz, teraz wróćmy jeszcze do Sirius, aby przyjrzeć się ich meczom, idąc z nimi kolejka po kolejce niejako próbując oddać cześć tej drużynie, która jako jedyna w tym sezonie zrobiła maks dwudziestu siedmiu punktów. Kilka razy - co możemy już zaspoilerować - była mega ślizgawka z wynikiem, bo oscylował on wokół wyniku remisowego (i to ile razy!), ale zresztą... co wam będziemy opowiadać... sami zobaczcie: jeśli pierwszy mecz ma odzwierciedlać resztę zmagań, będąc jej prognostykiem, to ten wręcz idealnie zobrazował rozwój nadciągających wydarzeń. W ukraińskich derbach Sirius versus FC Zoria Streptiv gospodarze rozbili aż 12:3 swoich kolegów! To był najwyższy wynik, jaki Sirius w tej rundzie osiągnął. Czy mówiliśmy Wam już o tym, że Sirius w tej rundzie był mistrzem przeciągania wyrównanych spotkań na swoją stronę? Dowód? Druga, trzecia oraz czwarta seria gier - trzy mecze z rzędu, kiedy ukraiński team wygrywał różnicą jednego gola: Niko UA 2:1, Dziki Młochów 6:5 i Korsarze 10:9. Wydaje się, że taka seria meczów jest wręcz nieprawdopodobna. Na tym jednak wyrównane, łeb w łeb, spotkania się nie kończą. Dodajemy do tego wygraną 3:2 w meczu z UEFĄ Mafią Ursynów (chyba nie musimy Wam wspominać, jak istotny był to mecz), dodajmy jeszcze dwa spotkania, gdzie udało się wygrać "ledwie" dwoma: z Kryształem Targówek 6:4 i Orzeły Stolicy 8:6. Dosłownie - nie licząc pierwszego meczu z Zorią - wszystkie osiem pozostałych były gwarantem emocji aż do ostatniego gwizdka. Cztery mecze wygrane jedną bramką, dwa wygrane dwoma, jeden walkower (za AGAPE Team) oraz jedno w miarę spokojnie zwycięstwo (choć do przerwy było tylko 3:2) z trzecim zespołem Husarii Mokotów. W żadnym wypadku nie deprecjonujemy rezultatu Sirius, tak wszak poznaje się prawdziwych mistrzów, kiedy potrafi się wyjść z każdej, choćby najcięższej opresji. Dla ciekawości porównaliśmy innych mistrzów swoich lig i ich bilans bramkowy: na szesnaście dywizji tylko trzech mistrzów jesieni miało gorszy bilans bramkowy, niż Sirius. Były to FC Vikersonn II +13 (15 liga), Gamba Veloce +20 (10 liga) oraz FC Astana +13 (11 liga), a przypomnijmy, że mistrz rundy II ligi nie przegrał - w odróżnieniu od innych mistrzów - ani razu! Aby jednak być fair trzeba dodać, że dwie drużyny z tych mistrzowskich po pierwszej rundzie Ligi Fanów, również miały bilans bramkowy jak Sirius, czyli +24, a jest to grono wyborowe, bo pierwszoligowe KSB oraz Ekstraklasowe EXC Mobile Ochota. Wydawałoby się, iż taka runda, złożona z samych zwycięstw, wpycha ich w pojedynkę na mistrzowską autostradę, i tak, to prawda, zawodnicy tego zespołu wjechali na nią, ale sęk w tym, że na tej samej autostradzie znajduje się bolid ursynowskiej mafii o czerwono-białych barwach...To wydaje się aberracją, ale Sirius to jedna z mniej... pewnych tytułu mistrzowskich ekip, które dotąd omawialiśmy. Nikt co prawda nie zdobył tylu punktów co Sirius, to już uzgodniliśmy, ale też żaden wicemistrz rundy nie ma więcej, niż 24 oczek po dziewięciu seriach gier! Aby nie być gołosłownym, na szybko przytaczamy wszystkich pozostałych srebrnych medalistów z jesieni: 15 liga - 21 PKT., 14 liga - 18 PKT., 13 liga - 13 PKT., 12 liga - 20 PKT., 11 liga - 21 PKT., 10 liga - 19 PKT., 9 liga - 24 PKT., 8 liga - 21 PKT., 7 liga - 21 PKT., 6 liga - 21 PKT., 5 liga - 19 PKT., 4 liga - 24 PKT., 3 liga - 22 PKT., 2 liga - 24 PKT., 1 liga - 19 PKT., Ekstraklasa - 21 PKT. Jak więc widać tylko dwa zespoły, to jest FC Vikersonn (4 liga) oraz Mistrzowie Chaosu (9 liga), tak jak UEFA Mafia zgromadzili dwadzieścia cztery punkty po jesiennej rundzie. Jedyny przegrany mecz przez zespół w białych lub czerwonych trykotach rzecz jasna miał miejsce w starciu z Sirius - spotkanie nie obfitowało w wielką ilość bramek, a wynik 2:3 (patrząc z perspektywy UEFY) - świadczy o tym, jak bardzo była to wyrównana potyczka. Podobnie jak w przypadku mistrza jesieni często w meczach z resztą drużyn mieliśmy stykowe rezultaty, przykłady: UEFA 7:6 Zoria, UEFA 4:3 Dziki, gdzie ursynowski klub wygrywał różnicą jednej bramki, ale także takie mecze jak UEFA 6:4 Orzeły (do przerwy było 0:4 dla Orzełów!), UEFA 10:8 Kryształ, UEFA 8:5 Husaria III (gdzie na dwie minuty przed końcem było 6:5) oraz UEFA 6:3 AGAPE. Najwidoczniej w tej lidze po prostu poziom jest tak wysoki, że dosłownie każda z tych dziesięciu ekip potrafi być zagrożeniem dla każdego. Jeśli chodzi o całe rozgrywki Ligi Fanów - to choć nie każdy musi się z tym zgodzić - nie ma bardziej wyrównanych i silnych lig, jak pierwsza i druga. Ekstraklasa jeśli chodzi o topowe ekipy jest oczywiście na wyższym poziomie, ale tam różnica poziomów między pierwszą a drugą części tabeli jest duża. Tu, w drugiej lidze, podobnie jak w pierwszej, nie dość że każdy mecz jest na bardzo wysokim poziomie, to i wyrównany. Przejść przez ten tor przeszkód suchą stopą (Sirius) czy niemal suchą (UEFA) to naprawdę nie lada sztuka. Ursynowski klub to jeden z najbardziej utalentowanych oraz z najbardziej perspektywicznych ekip, jaką mamy w swojej ligowej talii. Są młodzi, wybiegani, techniczni. W dodatku tam niemal każdy potrafi w pojedynkę przesądzić o wyniku spotkania. Na sukces pracuje cała drużyna, ale w tym sezonie jednak wyróżnilibyśmy następującą szóstkę: Piłatowski, bracia Goleń, Wilk, Komendołowicz i Bartkiewicz. Ta szóstka jest bardzo regularna i zawsze dostarcza dużo liczb, czy to w postaci asyst, czy goli. 

Jak Siara i Wąski patrzący w niebo, tak gracze AGAPE mogliby patrzeć w górę, ażeby odnaleźć uciekający im duet. Długo wydawało się, że cała trójka pójdzie razem, ramię w ramię, a tu - na półmetku - strata do lidera to aż 10 PKT., zaś do srebra 7 PKT., a w zasadzie to jeszcze więcej, kiedy dodamy że oba mecze bezpośrednie przegrane. Na tę chwilę w złoto dla zespołu z Białołęki wierzą - jeśli już - tylko sami zainteresowani. Naszym zdaniem AGAPE będzie walczyć o brąz, a i ta walka wcale nie zapowiada się na łatwą, ponieważ Dziki, które bezpośredni pojedynek z AGAPE wygrały, będą pressować aż do końca. Nim o Dzikach, to wróćmy jeszcze do debiutantów w naszych rozgrywkach. AGAPE Team do szóstej serii gier miało wszystko pod kontrolą, owszem byli już po pierwszym przegranym meczu z UEFĄ, ale strata do lidera wynosiła trzy oczka (a w perspektywie był jeszcze pojedynek bezpośredni), a z drugą UEFĄ byli na równi, gdyż ci już byli po przegranej z Sirius. Wszystko, co najgorsze, miało dopiero nadejść. Wpierw w siódmej serii gier nieoczekiwanie zawodnicy dowodzeni na boisku przez Filipa Woźnicę - w przeszłości zawodnika FC Gorlicka dwukrotnych mistrzów Ligi Fanów - przegrali w starciu z wyżej wspomnianymi Dzikami 5:8, ale doprawdy złe wieści miały dopiero nadejść. Bo pół żartem pół serio, można stwierdzić, że przegrywając z Dzikami w siódmej serii gier zarobili względem ósmej jeden punkt (a przynajmniej go nie stracili). W ósmej kolejce mieli bowiem podejmować Sirius, co byłoby meczem o przysłowiowe sześć punktów. Nie dość, że zawodnicy z Białołęki (zdublowały się im mecze w jedenastkach) nie zdobyli żadnego punktu, to jeszcze stracili, karny jeden za oddanie walkowera. Tym samym w siódmej i ósmej serii gier zarobili... minus jeden punkt i tym samym (chyba) przekreślili swoje szanse na mistrzostwo, a i mocno skomplikowali swoją szansę na łatwe podium. A mogło być jeszcze gorzej, bo pomimo, że w końcu udało się zebrać oczekiwany skład to wybrakowana Husaria Mokotów III nie tylko do przerwy w ostatniej, dziewiątej kolejce, remisowała z AGAPE 4:4, ale i w drugiej połowie nawet wyszła na prowadzenie 5:4 i przez moment mogło się wydawać, iż zespół z Białołęki na ostatniej prostej zostanie wyprzedzony przez Dzików, który swój mecz wygrali. AGAPE na ich szczęście dzięki, w głównej mierze duetowi Woźnica - Martynov błyskawicznie odkręcili losy spotkania z mokotowskim zespołem i koniec końców wygrali 11:7 z aktualnym spadkowiczem. Tym samym zachowując sobie resztki nadziei na mistrzostwo na koniec sezonu.  

 

II WARSTWA (ŚRODEK)

4. Dziki Młochów 15 PKT. (5 - 0 - 4)

5. FC Korsarze 11 PKT. (3 - 2 - 4)

6. FC Niko UA 10 PKT. (3 - 1 - 5)

7. FC Kryształ Targówek 9 PKT. (2 - 3 - 4)

Tej drużyny nigdy, ale to przenigdy nie należy skreślać! To od lat jedna z mocniejszych ekip niższych lig. Dzikom, aby znaleźć się w ścisłej elicie jeszcze trochę brakuje i szczerze nie wydaje się, aby w najbliższym czasie miało się to zmienić, niemniej, jeśli chodzi o wszystkie dywizje poza Ekstraklasą, zespół z Młochowa zawsze będzie budzić postrach wśród rywali. Team ten posiada rosłych, silnych, ale i przy okazji technicznych zawodników - wydaje się, że większość ich graczy znajduje się obecnie w idealnym wieku. Nabyte przez lata doświadczenie procentuje, a nogi jeszcze niosą. Przez całą jesienną rundę tylko raz Dziki Młochów był na deskach i miało to miejsce... chyba w najmniej spodziewanym momencie, z będącą wówczas na przedostatniej pozycji drużyną Orzełów Stolicy. Zespół z Młochowa dostał solidne 0:4, ale na pocieszenie, był to jedyny raz, kiedy ten team był całkiem bezradny. Pozostałe trzy przegrane to 5:6 z Sirius oraz 3:4 z UEFĄ Mafią (z oboma do przerwy prowadzili dwoma bramkami), co chyba najlepiej świadczy o sile tego zespołu, skoro z liderem i wiceliderem potrafi grać takie mecze. Ostatnią, trzecią, a zasadzie czwartą porażką było 4:7 na "dzień dobry" od będącego wtedy w mega gazie Niko UA. Poza tymi czteroma meczami pięć zwycięstw! I patrząc na ich rezultat aż dziw bierze, że ani razu w tej kampanii nie zremisowali, bo do bardzo stykowych meczów z Sirius i UEFĄ, gdzie decydowała jedna bramka dorzucamy zwycięskie 6:5 z FC Korsarzami. Pozostałe cztery wygrane to - dość sensacyjne - 8:5 z AGAPE Team, 8:4 z trzecim zespołem Husarii Mokotów, aż 9:4 z FC Kryształ Targówek i 8:5 z Zorią. Bardzo dobre, powtarzalne wyniki. W zeszłym sezonie przez bardzo długi czas wydawało się, iż to Dziki z Młochowa będą największą konkurencją dla pierwszego zespołu Husarii w tej samej, II lidze. Długo te zespoły szły łeb w łeb, ale finalnie Dziki nie dość, że przegrały pierwsze miejsce, to jeszcze uciekło drugie i trzecie na rzecz KSB Warszawa (sensacyjnego lidera pierwszej ligi) oraz Orzełom Stolicy (tym samym Orzełom, które aktualnie są w strefie spadkowej). Miało to miejsce w bardzo przykrych dla tego klubu okolicznościach, gdzie przed ostatnią kolejką minionego sezonu zajmowali drugie miejsce, ale porażka w ostatniej serii gier sprawiła, iż o punkt przegrali brąz i o dwa srebro. To musiało być z pewnością wielkie rozczarowanie i mają to świeżo w pamięci, możemy więc spodziewać się jeszcze bardziej skoncentrowanego, jeszcze silniejszego Dziki Młochów na wiosnę, aby tak kiepski obrót spraw nie wydarzył się po raz drugi. Czujemy, że atak na będące obecnie trzecie AGAPE w czerwcu zostanie sfinalizowane pomyślnie. Łajba FC Korsarzy długo dryfowała po wzburzonych, mrocznych i nie przyjaznych wodach oceanu. Na dwanaście możliwych punktów do uzyskania w pierwszych czterech kolejkach zespół Piratów rywali ograbił z tylko dwóch oczek, co trzeba uznać za bardzo złe rozpoczęcie kampanii 2024/25. Taki wniosek, kiedy patrzylibyśmy na same, suche liczby. Jak się jednak wgłębimy w te mecze to mamy trzy świetne wyrównane batalie oraz jedną dotkliwą porażkę z UEFĄ. Kolejno: 4:4 Orzeły Stolicy, 2:12 UEFA Mafia, 3:3 FC Kryształ Targówek oraz 9:10 z Sirius. Punktowo wyszło pechowo, ale te mecze wcale nie były słabe, a wręcz przeciwnie - oprócz meczu z ursynowskim zespołem - mieliśmy dobre pojedynki tylko brakowało konkretów. Te przyszły wraz z piątą kolejką, kiedy na konto Korsarzy wpadły pierwsze trzy punkty. 20 października zespół Beniamina pokonał 7:5 trzeci - nieco wybrakowany absencjami czołowych graczy ze względu na Socca Champions Leauge - zespół Husarii Mokotów. Od tego zwycięstwa odniesionego na arenie Grenady FCK zagrali cztery mecze, w których w dwóch byli górą (z Zorią 5:4 i Niko UA 8:3) oraz dwa razy musieli uznać wyższość rywala (z AGAPE 3:10 i Dzikami 5:6). Zespół czerwono-czarnych (tudzież białych) uzyskał jedenaście punktów, ale bawiąc się w gdybologię, gdyby dodać po jednym golu w starciach z Orzełami, Kryształem, Dzikami, Sirius - to mieliby w tych czterech meczach nie dwa punkty, a osiem (dwa zwycięstwa oraz dwa remisy) i zero porażek. W każdym razie - nie licząc dwóch meczów - każde spotkanie FCK było w ich zasięgu. Brakowało detali, nie wiemy, czy to sił, czy jakości, ale po prostu - czegoś zabrakło. Jeśli ten team - którego cechą nadrzędną jest waleczność oraz siła wynikająca z drużyny - da radę na wiosnę poprawić tylko kilka mankamentów, to bardzo możliwe, że do końca będą w grze o podium. Pierwsze dwie ekipy (nie tylko dla Korsarzy) odjechały bezpowrotnie, ale furtkę do ligowego pudła otwiera dyspozycja trzeciego AGAPE. Wydaje się, że tu będzie wytrych, luka przez którą będzie dało się wślizgnąć na czerwcową galę rozdania nagród. Czy taki los może mieć miejsce w przypadku Korsarzy? Wiosna pokaże... Problem w tym, że tej samej myśli jest kilka ekip będących obok tego zespołu... FC Niko UA aż do szóstej ligowej kolejki było na czwartym miejscu, co brzmiało dobrze. Niestety był przy tym mały haczyk - tabela od czwartego miejsca aż do dziewiątego była ekstremalnie spłaszczona. Proszę sobie wyobrazić że w przedziale miejsc cztery - dziewięć, czyli mowa o sześciu drużynach - o lokatach decydowały dwa oczka. Będące czwarte Niko miało ich siedem, zaś będący na dziewiątym miejscu FC Korsarze, miały ich pięć. Pomiędzy tymi zespołami były jeszcze Orzeły (7), Dziki (7), Kryształ (6), Husaria III (6). Wtedy do końca rundy pozostały trzy mecze i ukraiński zespół wygrał tylko jeden z nich, z Orzełami Stolicy 5:4 - dwa pozostałe z UEFĄ oraz Korsarzami przegrał i to dość wyraźnie, kolejno 3:14 i 3:8. Jeśli czerwono-czarni wrócą do swoich dobrych występów, do których już nas niejako przyzwyczaili na początku sezonu, to biorąc pod uwagę ścisk w tej lidze - wszystko jest możliwe (no może pierwszymi dwoma lokatami) - a nawet podium na koniec zmagań. Na dziś, zważywszy na formę tej drużyny, wydaje się to bardzo zamglonym obrazem, ale do marca jeszcze bardzo dużo czasu, na pewno da się tę maszynę usprawnić, naprawić i ruszyć na podbój Ligi Fanów raz jeszcze, z nowymi pokładami sił i energii. 

Halo, gdzie się nam zapodział wielki i potężny, sławą i pieniądzem pachnący Kryształ? Dlaczego, by znaleźć ich wśród czołówki musimy spojrzeć na tabelę do góry nogami? Królowie TikToka, nie do końca poprawnych politycznie memów na Facebooku, ponoć dostarczyciele najlepszego towaru w mieście... no gdzież oni są? Dlaczego słuch po nich zaginął? Złośliwi (gracze Kryształu) powiedzą, że nadal dwa piętra nad Husarią i ok, to jest naprawdę ok, tu gratulacje, ale Husaria także przyzwyczaiła do innych miejsc i teraz lepiej z nimi w sukurs nie iść, przynajmniej nie teraz. Team z Targówka jeszcze pół roku temu był postrachem, miał żyletę złożoną z dwóch osób w kominiarkach, fanki, Kubiszera. A dziś? Ale stop, wyhamujmy trochę! Do podium strata ośmiu punktów - może jeszcze da się to jakimś magicznym cudem odkręcić? Igor "Lewa Noga Ma Jednego Boga" Ruciński zacznie przychodzić regularnie, Zalega wyleczy kolana, Romano zamuruje jak tynkarz bramkę na amen. Może nie wszystko stracone, a - pierwsza trudna i przerastająca nieco Kryształ runda - odejdzie w zapomnienie? Byłoby całkiem wszak miło powrócić do postowania po spektakularnych wygranych, nieprawdaż? Przejdźmy do trochę bardziej merytorycznej części - wyników tegoż radosnego zespołu. Zaczęło się do dupy, bo od przegrania z bardzo silnym AGAPE po wyrównanym meczu 5:6. Na szczęście w drugiej serii gier los zesparował z Husarią Mokotów III - czyli patrząc na historię H2H w odróżnieniu od "jedynki" mokotowskiego klubu - łatwego dostarczyciela punktów (trzy ostatnie ligowe mecze HM3 vs Kryształ to trzy razy Kryształ, ale już HM1 vs Kryształ, to trzy razy HM1). Efekt? Gładkie zwycięstwo 8:3. Dalej? Dwa remisy z rzędu, niby się mówi że lepszy remis, niż... no ale jakby nie patrzeć na sześć punktów do zgarnięcia marne dwa oczka - mizeria. A jeszcze większa, kiedy w następnych trzech meczach jeden punkt na dziewięć do zdobycia. Znów remis, tym razem z Zorią (z którą w zeszłym sezonie notabene Kryształ dwukrotnie przegrał, więc może tu wynik na plus?) oraz dwie porażki z, no co tu dużo kryć, z po prostu lepszymi, czyli Sirius i UEFĄ, ale żeby  nie było, obie porażki po wyrównanych pojedynkach, kolejno 4:6 i 8:10. Przełamanie z Orzełami 10:2 i kiedy wydawało się, że nad Targówkiem zaświeci nareszcie słońce to bach! znów w łeb! Tym razem od Dzików i to najmocniejszym wynikiem, bo 4:9. Srogie zakończenie. Na szczęście dla Romanów i tym podobnych wiosna wciąż może być ich, a przy fajnym splocie zdarzeń (tu ktoś się wywróci, tu się ktoś zaklinuje ze zwycięstwami na kilka rund) kto wie, czy nagle nie wpadnie elegancki comeback i ośmiopunktowa strata do AGAPE pójdzie się kochać (romantyczna wersja)? Na tę chwilę - umówmy się panowie - nie ma Was na zakończeniu w czerwcu (znaczy przyjść pewnie możecie, ale nie macie po co) - ale piłka nożna, a szczególnie szóstki, szybko potrafią wywrócić stół do góry nogami. Tu wciąż można ładnie w ligowym kotle zamieszać i nadal jest możliwe powtórzenie zeszłorocznego przemarszu przez Nowy Świat, dumnie świecąc kryształem na klacie. Jedno jest już jednak pewne, tym razem na pewno nie spotkacie tam Husarii III.

Dobra, spotkać byście spotkali, bo oni i tak tam zawsze są, ale nie z medalami.  

 

III WARSTWA (GŁĘBINY)

 8. Orzeły Stolicy 7 PKT. (2 - 1 - 6)

 9. Husaria Mokotów III 6 PKT. (2 - 0 - 7)

 10. FC Zoria Streptiv 4 PKT. (1 - 1 - 7)Czy i Orzeły coś specjalnego na wiosnę nam upichcą? Cóż, patrzymy na cztery ostatnie mecze a tam: porażka, porażka, porażka i niestety jeszcze jedna porażka. Przełom października i cały listopad nie był łaskawy dla tej sympatycznej bandy. Orzeł nie wyfrunął z gniazda i - to już chyba nie będzie kontrowersyjną tezą - nie wyfrunie też z II ligi, chyba że zakładać pesymistyczny wariant i spadek pięterko niżej. Na ten moment taka opcja jest trzeba przyznać bardziej realna, ale znając na przestrzeni wielu lat ten team: nie wierzymy w taki obrót wydarzeń. Problem jednak w tym, że w tej lidze w sumie trudno jakąkolwiek ekipę wyrzucić poza nawias, a co dopiero trzy? Ekipa z Ursynowa i okolic swój przelot rozpoczęła od trzech meczów, w którym żadnym z nich nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Pierwszy mecz jeszcze był jak najbardziej OK - remis 4:4 z silnymi Korsarzami. Niestety dwa następne mecze to porażka wpierw z AGAPE 5:9, a następnie z Husarią Mokotów III 3:8. Wtedy nastał ciut lepszy okres: końcówka października to sześć na dziewięć możliwych punktów. Dwie, jakże cenne, wygrane z Zorią 5:4 oraz - tu najlepszy mecz rundy w wykonaniu Orzełów - aż 4:0 z arcysilnymi Dzikami z Młochowa! W międzyczasie mieliśmy jeszcze pojedynek z UEFĄ, o której sile nawet nie musimy wspominać, i... 4:0 do przerwy dla ekipy Janka! Wynik szok, ale niestety z mrzonek o wygranej z takim potentatem w drugiej połowie zdążyło się zapomnieć, a UEFA wyciągnęła to na 6:8, co było chyba najbardziej bolesnym meczem w tym kwartale. Trzeba jednak dodać adnotacje, że Orzeły tamtego dnia grały dwumecz z Zorią i właśnie UEFĄ i może najzwyczajniej w świecie brakło sił, co skrzętnie wykorzystali młodsi koledzy z Ursynowa. Zakończmy pozytywnym akcentem: Orłom do piątych w tabeli Korsarzy brakuje raptem czterech oczek - jak najbardziej do zrobienia. 

Mimo, że trzeci zespół Husarii ma punkt mniej od Orzełów też nieśmiało może wierzyć w odwrócenie karty, która na jesień ewidentnie nie sprzyjała. Możliwe, że zespół ten nie jest, przynajmniej na ten moment na czołówkę ligi, taka prawda, ale też na pewno nie jest na jej koniec. Team z Mokotowa w zeszłym roku sprawiał lepsze wrażenie, w tym coś ewidentnie nie gra. Wiadomo - poziom poszedł do góry - ale na przykład w zeszłym sezonie, ten sam trzeci zespół Husarii potrafił dwukrotnie pokonać Zorię i to dość pewnym wynikiem, a w tym sypie się wszystko i nawet z tą drużyną, z którą dotychczas łatwo sobie radził, teraz przegrał aż 5:10. Na pocieszenie II liga od trzeciego miejsca to ciasnota niesłychana. Osiem ekip jest ulokowanych na przestrzeni trzynastu punktów (AGAPE ma 17, a ostatnia Zoria 4), rotacji w tej lidze może być jeszcze sporo, a jeśli klub z Mokotowa zmobilizuje się, zacznie przychodzić na mecze w swoim optymalnym składzie, to spokojnie może zakończyć gdzieś w połowie stawki. Aby tak się stało potrzebna jest seria zwycięstw, o tę będzie ciężko szczególnie na początku, kiedy wpierw przyjdzie zmierzyć się z UEFĄ, a następnie z Kryształem - czyli zespołami, z którymi Husaria III (w odróżnieniu od jedynki i dwójki, które z kole ani razu nie przegrały z tymi dwoma drużynami) ma zawsze wielkie problemy. Husaria to zespół, który tworzą ambitni ludzie, na pewno za punkt honoru obiorą sobie zmazanie plamy niepowodzenia z pierwszej części sezonu - stać ich na zdecydowanie więcej. Czy na to też stać Zorię Strepitv? Długo wydawało się, że nie. Jeśli ktoś patrzył tylko na dorobek punktowy to ten, wyglądał szaleńczo blado (właściwie to nie wyglądał wcale, bo Zoria nie miał ani punktu), ale kiedy człowiek zaczął patrzeć na wynik ich meczów, to zmieniał perspektywę. Okej, były mecze, które totalnie poszły nie po myśli tego ukraińskiego zespołu, czyli 3:12 Sirius i... i w zasadzie to tyle! Każde następne osiem meczów było co najwyżej średnie, ale nie słabe, a już na pewno nie bardzo słabe. Zoria to najbardziej pechowa albo nie potrafiąca dociągnąć swoich meczów do końca ekipa. Aż czterokrotnie (!) zespół ten przegrywał tylko jednym golem! Z UEFĄ 6:7, z Orzełami 5:6, z Korsarzami 4:5 oraz z Niko UA 3:4. Do tego dochodzą dwie, dość pewne, jeśli tak to można określić, porażki z Dzikami 5:8 oraz z AGAPE 7:11 i tyle. Poza tym zwycięstwo z trzecim zespołem Husarii 10:5 oraz remis z Kryształem 6:6. Tu ciekawostka: czyli z tymi teamami, które Zoria już znała z zeszłego sezonu (rok temu dwa razy sensacyjnie ograła Kryształ i dwa razy przegrała z Husarią III). Może więc ukraiński team punktuje tylko z tymi, których zna? Cóż, w takim razie na wiosnę będzie znała już wszystkich... W każdym razie całe to trio (Kryształ, Zoria i Husaria III) awansował razem dywizję wyżej i jak widać weryfikacja była dość brutalna, bo na cztery ostatnie miejsca aż trzy to właśnie ekipy z awansem z III ligi. W każdym razie Zoria grała naprawdę dobrze, ale wyniki tego nie oddają. Może futbolowi Bogowie oddadzą w 2025 roku? Pozwólmy się przekonać... 

II LIGA (PREDYKCJE)

Nie ulega wątpliwości, że losy tytułu mistrzowskiego rozstrzygnie się między Sirius a UEFĄ Ursynów. Tu coś czujemy będziemy mieli zaciętą batalię na noże aż do ostatniej serii gier. Kwestią otwartą jest natomiast kto domknie ligowe podium. Miejsce jedno, a chętnych? Hm, na upartego można powiedzieć, że nawet... wszyscy! A realnie patrząc to od siódmego Kryształu do trzeciego AGAPE trzeba szukać brązowego medalisty. Między tymi dwoma drużynami różnica wynosi osiem punktów, co w perspektywie całej rundy jest do zniwelowania bez problemu. Będące w strefie spadkowej trio Orzeły, Husaria III oraz Zoria spokojnie może myśleć o opuszczeniu czerwonego przedziału. Warunek? Tylko jeden - zagrać lepiej, niż na jesieni. A na pewno bardziej skutecznie, bo gra wcale nie była zła!

 

KLASYFIKACJA INDYWIDUALNA

TOP5 STRZELCÓW: 21 goli - Vladyslav Martynov (AGAPE Team), 16 goli - Ihor Pivovar (Sirius), 14 goli - Igor Ruciński (FC Kryształ Targówek), 14 goli - Michał Piłatowski (UEFA Mafia Ursynów), 13 goli - Zurabi Saginadze (FC Zoria Steptiv), 13 goli - Jakub Komenadołowicz (UEFA Mafia Ursynów)  

TOP5 ASYSTENCI: 18 asyst - Krzysztof Bartkiewicz (UEFA Mafia Ursynów), 13 asyst - Filip Woźnica (AGAPE Team), 10 asyst - Przemysław Skrzydlewski (Dziki Młochów), 9 asyst - Beniamin Chrapowicki, 9 asyst - Bazyli Grabiec (FC Kryształ Targówek) 

TOP5 KANADYJCZYK: 29 (21G + 8A) - Vladyslav Martynov (AGAPE Team), 23 (5G + 18A) - Krzysztof Bartkiewicz (UEFA Mafia Ursynów), 23 (10G + 13A) - Filip Woźnica (AGAPE Team), 19 (13G + 6A) - Zurabi Saginadze (FC Zoria Streptiv), 18 (14G + 4A) - Michał Piłatkowski (UEFA Mafia Ursynów)

TOP5 BRAMKARZE: 1.31 Bohdan Bezkrovnyi (Sirius), 0.53 Arkadiusz Żyznowski (Dziki Młochów), 0.50 Danylo Hotsyk (Sirius), 0.45 Sebastian Szajkowski (AGAPE Team), 0.33 Dmytro Zaiachuk (FC Niko UA)

TOP5 MVP: 33 PKT. - Filip Woźnica (AGAPE Team), 30 PKT. - Ivan Gul (Sirius), 29 PKT. - Jakub Komendołowicz (UEFA Mafia Ursynów), 26 PKT. - Adam Goleń (UEFA Mafia Ursynów), 24 PKT. - Bohdan Bezkovnyi (Sirius) 

 

Facebook

Tabela

Poz Zespół M Pkt. Z P
1   EXC Mobile Ochota 9 22 7 1
2   Gladiatorzy Eternis 9 21 7 2
3   Ogień Bielany 9 21 7 2
4   FC Otamany 9 19 6 2
5   KS Browarek 9 15 5 4
6   ALPAN 9 13 4 4
7   TUR Ochota 9 13 4 4
8   Explo Team 9 6 2 7
9   MKS Piaseczno 9 0 1 8
10   Contra 9 0 0 9

Social Media

Youtube

Reklama