Zaczniemy od plusów:

ZNAMY NIEMAL WSZYSTKICH MISTRZÓW

Po przedostatniej kolejce w niemal wszystkich ligach znamy już drużyny w których ręce powędruje puchar i medale za zajęcie pierwszego miejsca. W najwyższej klasie rozgrywkowej drugi raz z rzędu triumfuje FC Gorlicka, która obroniła tytuł sprzed roku, co wydawało się, patrząc na to jak obsadzona w tym roku była Ekstraklasa, jeszcze trudniejszym wyzwaniem niż  sezon wcześniej. Gorlicka wykorzystała wpadkę Kebavity i już do rywalizacji z Alpanem przystępowała w roli mistrza. W 1 lidze o tym, że sezon zakończą na pierwszym miejscu, Otamany dowiedzieli się już zapewne w swoich domach, bo po tym jak pokonali Almaz, musieli czekać na wynik meczu Warsaw Bandziors – Explo Team, a ten okazał się korzystny dla zespołu z Ukrainy. Dużo ciekawiej było w 2 lidze, gdzie o tytule decydował bezpośredni mecz GGS-u i Energii. Oj działo się w tym spotkaniu tyle, że moglibyśmy obdzielić wydarzeniami całą kolejkę. Ciekawie też było w 4 lidze, gdzie wieczorem grały między sobą cztery drużyny zaangażowane w walkę o mistrzostwo. Zwycięsko wyszedł z tego FFK Oldboys, który dzięki porażce Oldboys Derby mógł cieszyć się z triumfu na tym poziomie. Z przytupem mistrzostwo przyklepali sobie zawodnicy TRCH, którzy nie dali żadnych szans Awanturze II i rozbili ją aż 16:0. Wszystkim mistrzom gratulujemy udanego sezonu i czekamy, aż to grono uzupełnią kolejne drużyny.

RYWALIZACJA NA NAJWYŻSZYM POZIOMIE

W ostatniej kolejce było wiele spotkań, które decydowały o losach drużyn, a przy tym miały niesamowity przebieg. W 1 lidze trwa zażarta walka o utrzymanie na zapleczu Ekstraklasy, a w bezpośrednim meczu o pozostanie w lidze zmierzyły się Green Lantern i Narodowe Śródmieście. Początek bezsprzecznie należał do gospodarzy i właściwie po tym jak szybko wyszyli na prowadzenie 4:0 wydawało się, że nic ciekawego w tym starciu się  nie wydarzy. Jednak Narodowe jeszcze w pierwszej połowie zaczęło grać o wiele lepiej, a w drugiej wrzuciło wyższy bieg i ostatecznie wygrali całe spotkane 5:6! W dodatku w składzie Narodowego mogliśmy oglądać powołanego do reprezentacji Polski Bartosza Januszewskiego, który miał spory wpływ na zwycięstwo ekipy Marka Szklennika, która prawdopodobnie rzutem na taśmę wywalczy utrzymanie.

Najlepszy mecz minionej kolejki to zdecydowanie bezpośrednia rywalizacja o mistrzostwo 2 ligi pomiędzy GGS, a Energią. Niczego w niej nie brakowało: dramaturgii, zwrotów akcji, heroicznej obrony i gonienia za wynikiem. Gdy przy stanie 0:1 dla Energii czerwoną kartką został ukarany bramkarz GGS-u wydawało się, że jest już po meczu. Tymczasem team Adriana Kanigowskiego wytrwał w osłabieniu tracąc tylko jednego gola, a gdy składy się wyrównały Gracze zaczęli odrabiać straty i co więcej, wyszli na prowadzenie 5:2! Z kolei gdy to Energia zaczęła gonić i była bliska wyrównania czerwoną kartkę obejrzał bramkarz tej ekipy i takiej okazji GGS już nie zmarnował. To właśnie oni po końcowym gwizdku mogli otwierać szampany i w tańcu radości cieszyć się ze zdobycia mistrzostwa! To było kapitalne widowisko, które na stałe zapisze się w historii Ligi Fanów.

PIERWSZE ZWYCIĘSTWO ZAKAPIORÓW W RUNDZIE  

Tydzień temu wymieniliśmy Sportowe Zakapiory wśród zespołów, które w tej rundzie nie zdobyły ani jednego punktu. Widocznie na tyle ich zmotywowaliśmy, że postanowili wykorzystać najbliższą okazję, by wypisać się z tego grona. Nieoczekiwanie wygrali 5:3 z Junakiem, ale też należy zaznaczyć, że losy tej rywalizacji mogłyby zupełnie inaczej się potoczyć, gdyby nie postawa rywala. Jeden z zawodników Zakapiorów pomylił boiska i zamiast na Arenę Grenady, udał się na AWF. Junak pomimo licznej kadry, postanowił zagrać 5 na 5 i dopiero od 17 minuty, gdy dotarł spóźniony Zakapior, obie ekipy grały już w pełnych składach. Brawa dla obu drużyn, dla Zakapiorów za przełamanie i dla Junaka za postawę wobec rywala.

FORMA TURA OCHOTA I TORNADO SQUAD   

Co łączy te dwie drużyny? Po rundzie jesiennej obie raczej były wymieniane w gronie kandydatów do spadku, natomiast w rundzie rewanżowej idą jak burza i pną się w górę ligowej tabeli. TUR po rundzie jesiennej miał na koncie zaledwie 6 pkt i trudno było sądzić, że przy tak mocnej Ekstraklasie uda im się odrobić straty do pozostałych ekip. Tymczasem na kolejkę przed końcem udało im się wywalczyć utrzymanie, co więcej wieloletni mistrzowie Ligi Fanów w tej rundzie przegrali tylko raz i nadal walczą o udział w Pucharze Ligi Fanów. Z kolei Tornado Squad po raz kolejny pokazało, że wiosną idzie im znacznie lepiej niż jesienią. Początkowo mieli trudny terminarz, bo mierzyli się z zespołami, które obecnie zajmują podium, ale z każdym meczem się rozkręcali i ostatnio zanotowali piąte zwycięstwo z rzędu, ogrywając Saską Kępę, czyli zespół, który miał w tym sezonie walczyć o awans! Aż szkoda, że jesień nie była tak dobra w wykonaniu tych zespołów, bo zdecydowanie byliby teraz w gronie zespołów walczących o najwyższe cele w swoich ligach.

Przechodzimy do minusów:

REGRES ESPORTIVO I SASKIEJ KĘPY      

Jedni przechodzą metamorfozę w trakcie zimowej przerwy i wiosną prezentują się znacznie lepiej niż jesienią, ale są też drużyny, które w stosunku do poprzedniej rundy zaliczyły spory regres. Bez wątpienia jednymi z nich są Esportivo Varsovia i Saska Kępa. Zespół z Ekstraklasy po rundzie jesiennej zajmował 2 miejsce i do lidera tracił zaledwie 1 pkt. Przed ostatnią kolejką wiadome już jest, że Esportivo zakończy sezon poza podium, a w trakcie rundy strata do mistrzowskiej już Gorlickiej wzrosła do 16 pkt! A przecież jeszcze zimą nic nie wskazywało na to, że Esportivo właśnie tak będzie prezentowało się w rundzie rewanżowej. Świetnie wypadli na naszych turniejach i można było liczyć na to, że powalczą z Gorlicką o mistrzostwo, a tymczasem w ostatnim meczu przegrali starcie o 3 miejsce w Ekstraklasie. Podobnie Saska Kępa. Zespół Korneliusza Troszczyńskiego był jednym z głównych kandydatów do awansu i nawet po pierwszych meczach rundy wiosennej wydawało się, że bez problemu zapewni sobie miejsce na podium. Niestety, coś się w tej drużynie zacięło i po ostatniej porażce wypadli poza czołową trójkę. W tym przypadku jeszcze nie wszystko stracone, bo przed Saską Kępą bezpośredni  mecz o trzecie miejsce z Popalonymi Stykami. Jeśli mają się przełamać to właśnie w takim meczu, inaczej po tym sezonie na pewno pozostanie spore rozczarowanie.

WALKOWERY

Jakieś fatum ciąży nad 7 ligą, bo to kolejna niedziela, podczas której rozgrywamy jedynie 3 z 5 zaplanowanych meczów. O ile wiadomo było, że w związku z wykluczeniem FC Alliance, Georgian Team będzie pauzowało, o tyle drugiego walkowera się nie spodziewaliśmy. Niestety Tornado nie stawiło się na meczu z Iglicą i to już drugi walkower tej drużyny. Szkoda, ten zespół miał naprawdę spore szanse na zajęcie miejsca premiowanego awansem, a tak sam wykluczył się z walki o medale i właśnie takim akcentem zakończył sezon, bo planowo miał się mierzyć w ostatniej kolejce z Alliance. Walkowera mieliśmy też w 2 lidze, gdzie na swoim meczu nie pojawiła się FC Górka, która rozgrywa chyba swoją najgorszą rundę w historii. Liczymy, że jeszcze na sam koniec się zmobilizuje i spróbuje zdobyć choć jeden punkt w tej rundzie i choć tym małym pozytywnym akcentem zakończy bieżący sezon.

KONTUZJE 

Niestety i w ten weekend nasz koordynator odpowiedzialny za pierwszą pomoc po raz kolejny miał bardzo dużo okazji do wzbogacenia swojego wieloletniego doświadczenia. Kilkukrotnie potrzebna była pomoc przy skręceniach stawu skokowego, a także założenie szyny ortopedycznej przy urazach palców u dłoni. Najgorzej jednak wyglądały kontuzje kolan zawodników FC Po Nalewce oraz Sportano Football Club. Zawodnik FCPN, Alex Bobryk, przez długi czas zwijał się z bólu i chociaż ostatecznie opuścił obiekt o własnych siłach, to mocno utykał, a założony na kolano stabilizator wydawał się niewiele pomagać.Gorzej jednak wyglądała sytuacja w przypadku Artura Stachonia, który uskarżał się na bardzo silny ból w kolanie. W tym przypadku musieliśmy założyć Arturowi szynę Kramera na nogę, a zawodnika z usztywnioną kończyną zanieść na noszach do auta, które niezwłocznie udało się do szpitala. Wielokrotnie apelowaliśmy, ale zrobimy to jeszcze raz. Wasze życie i zdrowie jest najważniejsze - dbajmy o nie wspólnie!

PORZĄDEK NA OBIEKCIE

Ładna pogoda, końcówka sezonu i decydujące mecze – to wszystko złożyło się na to, że na Arenie AWF pojawia się coraz więcej kibiców i obserwatorów i choć doping oraz wsparcie sympatyków jest jak najbardziej pozytywnym aspektem, to niesie to też za sobą pewne minusy. Chodzi nam o porządek na obiekcie. Często zdarza się, że zamiast do kosza, śmieci lądują na murawie wokół boiska lub chodniku. Do tego przypominamy o zakazie palenia przy ławkach rezerwowych, bo od tego są wyznaczone miejsca. A jeśli już ktoś nie może wytrzymać, to korona mu z głowy nie spadnie jeśli przejdzie kawałek i niedopałek wyrzuci do kosza. Dbajmy o wspólną przestrzeń i zostawiajmy otoczenie w takim porządku w jakim chcielibyśmy je zastać.