EKSTRAKLASA

MARCEL GORCZYCA (FC GORLICKA)

W meczu na szczycie był po prostu nie do zatrzymania. Każdy kto choć raz oglądał mecz Gorlickiej wie, że ten zawodnik to swoista maszynka do strzelania goli. Marcel Gorczyca po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z najlepszych zawodników na szóstkach w Warszawie i oglądając wywiad sprzed tygodnia trudno nie zgodzić się z opinią Roberta Śmigielskiego, który tak właśnie mówił o napastniku Gorlickiej. W meczu z Kebavitą to jego bramki ustawiły wynik meczu, a łatwość z jaką to robił budziła podziw obserwatorów, którzy przyszli oglądać mecz na szczycie w Ekstraklasie Ligi Fanów. Znakomita technika i piekielnie mocny strzał to walory jakie dają przewagę Marcelowi nad rywalami. Szybkość i umiejętność zgubienia przeciwnika na metrze to niespotykana cecha, która sieje popłoch w defensywie kolejnych rywali. Nie ma co ukrywać, że bez tego zawodnika Gorlicka nie miała by takiego komfortu w grze, a menedżer drużyny dobrze wie, że bez niego ciężko byłoby osiągać tak znaczące sukcesy. W naszej ocenie powinien dostać szansę gry w kadrze Polski i mamy nadzieję, że kiedyś ta bariera o której mówi się w kuluarach zostanie w końcu przełamana. Tego życzy Marcelowi i gratulujemy wspaniałego występu w meczu z Kebavitą. 

1 LIGA

MACIEJ KIEŁPSZ (WARSAW BANDZIORS)  

Bandziory zagrały niemal perfekcyjny mecz z liderem Otamanami. W naszej ocenie zawodnikiem, który wykonał olbrzymią pracę na boisku był właśnie Maciek. W pierwszej połowie to po jego zagraniu w pole karne Szymon Kołosowski otworzył wynik meczu. Znakomite precyzyjne dogranie kompletnie zaskoczyło rywali i takich akcji w tym spotkaniu było więcej. Sam zawodnik Warsaw Bandziors zaliczył jedno trafienie, które odebrało nadzieję rywalom na korzystny wynik. Znakomita technika, szybkość i inteligencja na boisku to wszystko sprawia, że Maciek wyróżnia się w pierwszej lidze na tle innych graczy. Do tego ma znakomitą lewą nogę, z której potrafi huknąć na bramkę. Z pewnością gdyby nie jego gra Bandziory nie miałyby tylu dogodnych sytuacji. W tym sezonie to jeden z liderów swojego teamu i niebawem zobaczymy pewnie Maćka na boiskach Ekstraklasy, gdzie na pewno będzie jednym z wyróżniających się zawodników. W naszej ocenie zawodnik kompletny, potrafiący strzelać, asystować i znakomicie grać w defensywie. To wszystko pokazał w miniony weekend i w pełni zasłużył na miano MVP szesnastej serii gier.

2 LIGA

MATEUSZ ŚLIWIŃSKI (ETERNIS)

Eternis - Bonito to było niesamowicie zacięte widowisko, w którym obejrzeliśmy kilka naprawdę znakomitych występów indywidualnych, ale nam najbardziej zaimponowała gra Mateusza. Przez całe spotkanie szybki, doskonale wyszkolony technicznie skrzydłowy Eternisu był niezwykle aktywny na obu połowach boiska i jego gra w ofensywie oraz defensywie była nieoceniona dla swojego zespołu. Wykręcił też świetne statystyki, które są mocnym argumentem w naszym wyborze. W zremisowanym 5:5 starciu z Bonito Warszawa, Mateusz skompletował hat-tricka, a także dołożył do tego dwie asysty, a więc miał udział przy wszystkich trafieniach swojego zespołu. Jednak to właśnie moment w meczu, w którym Mateusz zaczął wpisywać się na listę strzelców, był kluczowy. Gracze Eternisu mieli ciężkie zadanie w sforsowaniu świetnie zorganizowanej defensywy Bonito, i zanim opisywany przez nasz gracz wrzucił "drugi bieg", przegrywali 2:5. Trzy fenomenalne gole z rzędu autorstwa Mateusza pozwoliły jednak ekipie Kamila Leszczyńskiego powrócić do gry i ostatecznie zgarnąć cenny punkt! Warto dodać, że kandydatów do miana MVP w tej lidze mieliśmy kilku, jednak ostatecznie zdecydowaliśmy się uhonorować tą nagrodą gracza Eternisu z uwagi na świetny come-back jego ekipy!

3 LIGA

YARASLAU SYCHEUSKI (AFC GOODFELLAS)

Zawodników takich jak Yaraslau zwykło się określać mianem "żywego sreberka". Bo to jest gracz, który uwielbia mieć piłkę przy stopie, zawsze jest pod grą, a gdy spuści się go chociaż na moment z radaru, to trzeba się liczyć z tym, że za chwilę będzie się podziwiało jego plecy. W konfrontacji z Kanonierami ten zawodnik czuł, że tutaj może od niego zależeć więcej, niż w każdym innym spotkaniu. Bo ta potyczka wcale nie układała się po myśli graczy z Ukrainy, do przerwy był remis 2:2, a po niej rywale mieli rzut karny, który gdyby wykorzystali, to zrobiłoby się gorąco. A wiadomo że w takich momentach ciężar gry na siebie muszą wziąć liderzy. Yaraslau bezwzględnie taką postacią w swojej ekipie jest. Sześć goli i asysta - to jego dorobek na łącznie osiem goli swojego zespołu. Tym samym zawodnik Goodfellas dał wyraźny sygnał, że chce się jeszcze liczyć w klasyfikacji na najlepszego strzelca 3.ligi, gdzie obecnie brakuje mu pięciu trafień do Damiana Sawickiego i trzy do Marcina Kowalskiego. I z taką formą wcale nie jest wykluczone, że to właśnie jemu przypadnie w udziale ten prestiżowy tytuł. Gratulujemy!

4 LIGA

MATEUSZ WODNICKI (FC TARTAK)

W tym spotkaniu wynik końcowy zaskoczył chyba każdego, kto śledził przebieg tego spotkania, a przykładem zawodnika, który złamał wiele praw fizyki był Mateusz Wodnicki z FC Tartak. W tym meczu zanotował aż cztery bramki i dwie asysty. Mateusz przez całą rundę pokazuje, że jest zawodnikiem, który potrafi biegać na całej szerokości boiska od pierwszej do ostatniej minuty. W zależności od sytuacji cofał się w głąb boiska, by pomóc w obronie lub atakował bramkę rywala wspierając w akcjach ofensywnych. Przy pierwszej bramce przejął piłkę od Mobilisu i pokonując ich linię obrony umieścił ją w siatce. Przez większość pierwszej połowy była to jedyna bramka Tartaku, dlatego uzasadnienia do wybrania Mateusza do MVP tej kolejki w 4. lidze należy szukać w drugiej połowie. Po 30. sekundach od wyjścia zawodników na boisko w drugiej części spotkania Mateusz po podaniu od kolegi wykorzystał świetne dośrodkowanie. Kolejne trafienie zanotował po długim podaniu od kapitana Lucu Kończala. Asysta przy ostatniej bramce była niezwykła. Mateusz wykonał rzut z autu bezpośrednio w środek pola karnego rywala co wykorzystał Piotr Kusaj. W tak trudnym spotkaniu Mateusz Wodnicki popisał się naprawdę niesamowitym duchem walki, tak jak i reszta drużyny, ponieważ FC Tartak doprowadził do jednego z najbardziej spektakularnych comebacków w tym sezonie odrabiając stratę sześciu bramek i finalnie remisując z Mobilisem 7:7.

5 LIGA

MARCIN TARAS  (BULBEZ TEAM BEMOWO)

Marcina nikomu obserwującemu nasze rozgrywki nie trzeba przedstawiać. Doświadczony zawodnik charakteryzuje się siłą fizyczną, dobrą grą głową i przede wszystkim jest nieustępliwy. W meczu Bulbezu z Lagą potwierdził walory, o których wspomnieliśmy powyżej, a dodatkowo wyróżnił się świetną celnością strzałów. Marcin w tym spotkaniu zaliczył hat-tricka, a dodatkowo zanotował 2 asysty, co sprawiło, że brał udział przy 5 z 9 bramkowych akcji Bulbezu. Jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że bardzo pomagał swoim kolegom w defensywie, udowodnimy, że Marcin zaliczył w tym spotkaniu występ kompletny. Ten doświadczony zawodnik jeżeli jest w formie to potrafi sprawić sporo problemów defensywie rywali. Doświadczenie jakie ma z gry na najwyższym poziomie rozgrywek procentuje w niższych ligach i boleśnie o tym przekonała się Laga Warszawa. Jeżeli popularny Taras utrzyma formę w najbliższych spotkaniach, to jego drużyna może wskoczyć jeszcze na 4 miejsce w tabeli.

6 LIGA

KRZYSZTOF GRABOWSKI (POPALONE STYKI)

Jego zespół ma znakomitą rundę i nadal liczy się w walce o medale. Jednym z zawodników, który gra na wysokim poziomie jest niewątpliwie Krzysiek. Bramkarz Popalonych Styków budzi różne emocje wśród rywali. Czasami może kogoś irytować, czasami wprowadzić w dobry humor, ale w tym przypadku sprawdza się stwierdzenie, że golkiper w drużynie musi być czasami nieobliczalny. I taki jest właśnie Krzysztof, który jak zaczyna się mecz wpada w trans z którego wychodzi dopiero po końcowym gwizdku. Jak na razie jego gra przynosi sporo korzyści dla zespołu. Tym jak przeżywa spotkanie przebija na głowę popularnego Osę, a jak do tej pory ciężko było znaleźć bramkarza w lidze, który mógłby się z nim równać. Co do warsztatu pewnie Krzysztofowi jeszcze trochę brakuje, ale jest młody i jeszcze sporo spotkań przed nim. Jedno jest pewne, że golkiper Popalonych Styków to charyzmatyczna postać budząca również sporo kontrowersji, ale patrząc na to jak zachowują się najlepsi bramkarze na świecie to mamy takie wrażenie, że Krzysiek próbuje ich trochę naśladować. W ostatniej kolejce puścił tylko jedną bramkę ze Slavickiem a wiemy, że ta ekipa ostatnio potrafiła strzelać sporo bramek, dlatego jego występ doceniliśmy tytułem MVP kolejki.

7 LIGA

SEBASTIAN KRÓL (TORNADO WARSZAWA)

W 7 lidze nasz wybór najlepszego zawodnika nie był trudny i występ Sebastiana Króla ułatwił nam podjęcie decyzji na tym poziomie rozgrywek. Sebastian był głównym architektem zwycięstwa nad Elitarnymi Gocław, co pozwala jeszcze marzyć o wskoczeniu na podium w lidze. Wiedząc jak ważne jest to starcie widać było już od pierwszych minut determinację i wolę walki nie tylko naszego bohatera, ale i całej drużyny. Nie było kalkulacji, tylko od początku pełna mobilizacja. Sebastian nie tylko był aktywny w ofensywie, ale i mocno pracował w defensywie starając się utrudniać konstruowanie akcji przeciwnikom i gdy tylko obrońcy popełniali błędy, świetnie z nich korzystał. W całym spotkaniu strzelił trzy bramki i rywale również wskazali na jego osobę, jako na najlepszego zawodnika meczu. W tym meczu Sebastian błysnął nie tylko skutecznością strzałów, ale również podań, bo udało mu się dołożyć jeszcze dwie asysty. Udział przy 5 z 6 bramek musi robić wrażenie i jego wyróżnienie jest jak najbardziej zasłużone.

8 LIGA

PIOTR KAWKA (WIECZNIE DRUDZY)  

Dla Piotra Kawki to pierwsze wyróżnienie na najbardziej wartościowego zawodnika w tym sezonie. W naszej ocenie na ten tytuł pracował od kilku spotkań. Co należy podkreślić to fakt, że tego zawodnika cechuje niespotykana waleczność i charyzma na boisku. Jego zespół słabo wszedł w mecz, a on natchnął swój zespół do walki i odrabiania strat. Kapitan Wiecznie Drugich udowadnia, że potrafi strzelać bramki grając nawet nieco bliżej swojego pola karnego, ale to czym nam najbardziej zaimponował, to ogromne serducho do gry, niemal nie zatrzymywał się na boisku, ciągle pokazywał się kolegom na pozycji, czym znacząco ułatwiał rozgrywanie piłki swojemu.. Niezwykła aktywność i forma jaką zaprezentował przyczyniła się do sukcesu własnego zespołu. Z taką dyspozycją Piotrka mistrzostwo 8. Ligi jest już na wyciągnięcie ręki i wiele wskazuje na to, że może to się wydarzyć już w następnej kolejce.

9 LIGA

KACPER URBAN (DYNAMO WOŁOMIN)  

Pojedynek starych dobrych znajomych z Dynamo Wołomin oraz FC Torpedo miało dość sporą wagę, a ciężar tego pojedynku wziął na siebie Kacper. Dzięki świetnemu występowi napastnik ekipy z Wołomina i jego zespół odniósł okazałe zwycięstwo, które pozwala im zachować cień szansy na utrzymanie w lidze. Dynamiczny, odważny w ofensywie i kreatywny w dryblingach gracz Dynama wnosił do gry sporo świeżości, a akcje miały naprawdę sporo polotu. Swoje poczynania skwitował nienagannymi statystykami w postaci klasycznego hat-tricka oraz jednej asysty. Warto też podkreślić, że mimo iż większość meczu Dynamo miało wszystko pod kontrolą, to w momencie, gdy rywale zaczynali powoli przejmować inicjatywę i próbować gonić wynik, Kacper zgasił ich nadzieję na choćby punkt. Biegał za dwóch, walczył o piłkę za trzech, a do tego cały mecz motywował kolegów do utrzymania koncentracji. Trzy ładne akcje w drugiej połowie przypieczętowały końcowy sukces młodych graczy z Wołomina, a zasługa Kacpra w tym sukcesie jest nieoceniona. Brawo!

10 LIGA

PARVIN PASHAYEV (DELUXE BARBERSHOP)

Zespół Deluxe Barbershop jest niekwestionowanym liderem 10 ligi. Gracze rodem z Azerbejdżanu udowodnili po raz kolejny, że ten poziom rozgrywkowy jest dla nich zbyt niski. Nie byłoby jednak ich dobrego występu, gdyby nie świetny mecz, który zagrał Parvin Pashayev. Ten nieustępliwy, silny obrońca raził swoich przeciwników przede wszystkim strzałami z dystansu. W całym spotkaniu z WKS Bęgal zdobył aż 4 bramki, a dodatkowo zaliczył asystę. Byliśmy pod wrażeniem tego, jaki wpływ na swoją drużynę ma ten zawodnik. Dla wnikliwych obserwatorów, takie spotkanie nie będzie jednak zaskoczeniem, bo Parvin w dotychczasowych meczach imponuje dobrą i równą formą, gdyż zaliczył dokładnie tyle samo asyst i bramek - po 11. Jeżeli taką formę utrzyma w przyszłym sezonie, to Deluxe Barbershop mogą myśleć o laurach w dużo wyższej lidze.

11 LIGA

ŁUKASZ OSTROWSKI (NIEDZIELNI)

W 11 lidze postanowiliśmy uhonorować zawodnika NieDzielnych. Ich mecz z Gentleman Warsaw Team był jednym z najbardziej zaciętych w tej serii gier, gdzie wynik ważył się do ostatnich minut. Dodatkowo było to spotkanie w którym zwycięzca zachowywał szanse na zajęcie 5 miejsca i start w Pucharze Ligi Fanów. W naszej ocenie najbardziej wartościowym zawodnikiem był Łukasz Ostrowski. Być może nie spędził on najwięcej minut na boisku w swojej drużynie, ale za to jego występ był niezwykle efektywny. Śmiało można nazwać go człowiekiem od zadań specjalnych, bo w tej rywalizacji zdobył hat-tricka i zaliczył jedną asystę. Dodatkowo już w pierwszych minutach u Łukasza zaczęły odzywać się nie do końca zaleczone kontuzje, a mimo tego wziął udział w 4 z 5 trafień swojego zespołu. Popisał się ładnym strzałem z woleja, potrafił dobrze zagrać tyłem do bramki czy to zgrywając piłkę do kolegi z zespołu, czy też z obrońcą na plecach obrócić się i oddać strzał na bramkę. To właśnie w ten sposób Łukasz zdobył zwycięskiego gola dla swojej drużyny w kluczowym momencie spotkania, gdy rywal wyczuł swoją szansę i zaczął mocniej naciskać na NieDzielnych. Mieliśmy wrażenie, że gdyby jego zespół znów potrzebował bramki do zwycięstwa, Łukasz bez trudu by ją zapewnił. Z tak skutecznym napastnikiem NieDzielni mają jeszcze szanse na zajęcie piątego miejsca i mamy tylko nadzieje, że Łukaszowi będzie dopisywało zdrowie.

12 LIGA

MAKSIMO STESIUK (NAGEL)

W 12 lidze nagroda MVP bezsprzecznie ląduje na konto Maksima Stesiuka z ekipy Nagel. Nie będzie przesadą, jeśli napiszemy, że Maks w spektakularny sposób odwrócił losy meczu ze Sportano Football Club i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo. Niecałe trzy minuty zajęło mu odrobienie dwubramkowej straty i wyprowadzenie swojego zespołu na prowadzenie, którego Nagel nie oddał już do samego końca. W sumie Maksimo zapunktował w tym spotkaniu czterokrotnie, a do tego dodał asystę i w efekcie miał udział w aż pięciu z sześciu goli swojego zespołu. Jednocześnie potwierdził wysoką skuteczność w tej rundzie, bo do lidera klasyfikacji strzelców brakuje już tylko jednego oczka. Co ciekawe Maksimo jest zawodnikiem dość niepozornej postury, jednak w kwestii szybkości i zwinności tego dnia nie miał sobie równych i często pozostawiał obrońców daleko w tyle. Nie brakuje mu umiejętności dryblerskich, ale kiedy trzeba potrafi również huknąć z dystansu, co pokazuje, że jest bardzo wszechstronnym i niezwykle groźnym napastnikiem. W meczy tym pokazał też silny, boiskowy charakter, bo praktycznie dźwignął swój zespół i pokazał kolegom, że jak wyjść z trudnej sytuacji. Patrząc na jego formę jesteśmy pewni, że korona króla strzelców jest dla niego jak najbardziej w zasięgu, a póki co gratulujemy wyróżnienia MVP.

A PONIŻEJ ZNAJDZIECIE GRAFIKI Z WSZYSTKIMI UCZESTNIKAMI TOP 6!