Zaczynamy od plusów:

PRZEŁAMANIE IGLICY WARSZAWA
W końcu! Tak właśnie mogli pomyśleć zawodnicy Iglicy Warszawa po ostatnim gwizdku sędziego w meczu z Więcej Sprzętu niż Talentu. Długo musieli czekać Igliczanie na zwycięstwo, bo od 15 spotkań nie byli w stanie wywalczyć nawet punktu. Ostatni raz udało im się to 8 listopada zeszłego roku w rywalizacji z Joga Bonito. Od tego meczu, czasem byli bliżej zwycięstwa, znacznie częściej zaś było do wygranej bardzo daleko, zwłaszcza w końcówce rundy wiosennej, kiedy przychodzili w bardzo okrojonym składzie. W lidze letniej miało być inaczej, ale znów zaczęli od dwóch porażek, co odnotowaliśmy w poprzednim artykule i być może tym dodatkowo zmobilizowaliśmy chłopaków. W ostatnim meczu wśród graczy w czarnych strojach też mogły pojawić się wątpliwości czy uda się wygrać. Świetnie broniący bramkarz rywali, do tego starta gola po rzucie karnym, dający przeciwnikom remis na 10 minut przed końcem, mogły skutecznie obniżyć morale. Jednak Iglica tym razem nie uległa i mamy nadzieję, że to nie będzie jednorazowy wyskok i zespół Radka Sówki odegra istotną rolę w 3 lidze. Gratulujemy przerwania złej passy i życzymy powodzenia na boisku w kolejnych meczach!

KAPITALNY POWRÓT ABY DO PRZODU
Są takie mecze, które na długo zapadają w naszą pamięć. Niewątpliwie takim spotkaniem był pojedynek pomiędzy Ukranian Vikings z AbyDoPrzodu. Tutaj rywalizacja była niezwykle zażarta, ale Wikingowie w pewnym momencie wyszli na prowadzenie 5:1. Zazwyczaj taka przewaga wystarcza, aby dowieźć zwycięstwo do końca, ale nie tym razem. AbyDoPrzodu nie przegrali jeszcze meczu w naszej lidze i nie zamierzali tego zmieniać. Zabrali się za odrabianie strat, ze stanu 5:1 udało im się doprowadzić do remisu 6-6 i to w ostatniej akcji meczu! Goście wykazali się niezwykłym duchem walki i za to należą im się brawa. Pojedynek zakończył się podziałem punktów i warto dodać, że były to pierwsze punkty stracone przez te drużyny w sezonie. Czapki z głów Panowie za te fantastyczne 50 minut spotkania, bo cały mecz stał na bardzo wysokim poziomie!

3 PORAŻKA Z RZĘDU AWANTURY
Awantura zaczyna powoli podążać ścieżką Iglicy i choć do takiej liczby meczów bez zwycięstwa Awanturze jeszcze daleko, to jednak niepokoi trochę forma tego zespołu. W trzech meczach ligi letniej trzy razy schodzili z boiska pokonani, a doliczając jeszcze mecze z wiosny, to ekipa Patryka Królaka zaliczyła właśnie piątą porażkę z rzędu. Wiadomo, że liga wakacyjna rządzi się swoimi prawami i jest to też pole do sprawdzania nowych zawodników, ale jesteśmy przekonani, że Awanturę stać na znacznie więcej. Liczymy, że ich forma w dalszej części ligi będzie rosła i w pozostałych spotkaniach zaprezentuje się nieco lepiej.

ROZCZAROWUJĄCY ALPAN
Dużym rozczarowaniem jest ALPAN. Patrząc na skład tej drużyny, powinna ona bić się o mistrzostwo, a tymczasem w trzech meczach udało się wygrać tylko jedno spotkanie. W kadrze są uznani zawodnicy, którzy są czołowymi graczami zespołów z Ekstraklasy czy też doświadczonymi piłkarzami z dużego boiska, ale jak widać, nazwiska nie grają i choć indywidualnie mogą zrobić różnicę, póki co nie widać na placu drużyny. Mamy nadzieję, że w kolejnych meczach zostaną wyciągnięte wnioski i zamiast wzajemnych pretensji będzie więcej współpracy i pomocy na boisku. Zobaczymy czy indywidualności znajdą wspólny język i uda się stworzyć naprawdę mocny team, ale to będzie zależało od managera i jego pomysłu na ten zespół

MVP Trzeciej Kolejki
W każdej lidze wybraliśmy szóstkę kolejki i MVP, poniżej przedstawiamy nasz wybór z krótkim uzasadnieniem.

I LIGA

MYKHAILO VAKALIUK (FC OTAMANY)

Bezapelacyjnym bohaterem trzeciej kolejki w 1 Letniej Lidze Fanów był debiutujący na bramce w barwach zespołu FC Otamany, Mykchailo Vakaluk. Tego zawodnika dobrze znamy z występów w zespole Niezłomnych. Już w rundzie wiosennej nie raz byliśmy pod wrażeniem jego umiejętności, a w ostatnim meczu ligi letniej tylko potwierdził swoją klasę. W pierwszej połowie, pomimo wielu sytuacji bramkowych, jakie stworzyli sobie przeciwnicy, ani razu nie dał się pokonać i przez pierwsze 25 minut zachował czyste konto. W drugiej połowie obok fantastycznych interwencji dołożył też bramkę, która śmiało może kandydować do miana gola sezonu. Trzeba tu też zaznaczyć, że była to bramka, która ostatecznie przechyliła szalę wygranej na korzyść jego zespołu w bardzo wyrównanym spotkaniu. Golkiper, który oprócz świetnego refleksu, umiejętności ustawiania się, potrafi również dobrze grać nogami, a nawet strzela bramki – taki bramkarz jest na wagę złota. Mamy nadzieję że Mykhailo będzie częściej pojawiał się między słupkami Otamanów w lidze letniej, bo bez wątpienia jest to jeden z lepszych bramkarzy w Lidze Fanów.

II LIGA

PATRYK PAWŁOWSKI (PRAGA WARSZAWA)

Z całą pewnością możemy napisać, że bez bramek Patryka nie byłoby zwycięstwa nad zespołem Awantury Warszawa. Ten zawodnik od początku sezonu prezentuje wysoką formę, ale na szczególne wyróżnienie zasługuje jego występ we wtorkowym meczu. Praktycznie był nie do zatrzymania, obrońcy Awantury mieli z nim olbrzymi problem, a sam Patryk podczas tego spotkania zaliczył kilka naprawdę imponujący rajdów. Kapitan Pragi zdobył w tym spotkaniu aż 7 bramek, ale poza świetną formą strzelecką imponował również spokojem w rozegraniu piłki, precyzyjnie obsługując ostatnim podaniem swoich kolegów z drużyny. Świetna technika i mocny strzał z dystansu sprawia, że jest napastnikiem kompletnym i każda ekipa chciałaby mieć takiego gracza w swoich szeregach. Jak przystało na lidera, nawet gdy na chwilę schodził z boiska cały czas motywował i podpowiadał całej drużynie i w naszych oczach był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem tego spotkania!

III LIGA

PAWEŁ PRYCIŃSKI (WIĘCEJ SPRZĘTU NIŻ TALENTU)

Rzadko kiedy MVP zostaje zawodnik, którego drużyna przegrała mecz. Jednak naszym zdaniem Paweł zasługuje na parę słów uznania za swój występ przeciwko Iglicy Warszawa. Ten bramkarz podczas tego pojedynku miał mnóstwo pracy, praktycznie przez cały mecz musiał być w 100% skoncentrowany. Iglica oddała sporo strzałów, ale świetny refleks Pawła sprawiał, że piłka jednak nie trafiała do bramki. Jego interwencje wcale nie były łatwe, ale dzięki dobremu czytaniu gry i odpowiednim ustawieniu, był tam, gdzie powinien być w danej chwili, co ułatwiało mu skuteczne interwencje. W całym meczu musiał aż pięciokrotnie wyciągać piłkę z siatki, ale przy żadnym z tych strzałów nie miał większych szans. Za to, gdyby nie jego interwencje, mogłoby się skończyć znacznie wyżej. To głównie dzięki niemu jeszcze na 10 minut przed końcem jego drużyna miała szansę na korzystny rezultat, bo mecz mógł się zamknąć znacznie wcześniej. Paweł został też doceniony przez rywali, co tylko potwierdza jak dobrze zaprezentował się w miniony wtorek. Naszym zdaniem, to zasłużone wyróżnienie, choć pewnie sam Paweł zamieniłby je na zwycięstwo swojego zespołu.